Monday, July 29, 2024

Wciąż remontowo

REMONTOWO - bo tylko to teraz mam w głowie... *^W^*

 


 

W zeszły piątek z Olkusza przyjechało moje nowe biurko. Jest przepiękne, dekorowane orzechową czeczotą, ma trzy pojemne szuflady w których zmieszczę szkicowniki, pędzle, palety, zapasowe farby, ma wygodną powierzchnię do pracy i ... zupełnie nie pasuje do nowoczesnego wystroju reszty mieszkania!... *^)(^*~~~ Ale w sumie... W tym samym pokoju będzie wisiało lustro w dębowej ramie z lat 50-tych XX wieku z mieszkania moich dziadków, będą stały czarne regały Billy IKEA, będzie stół z drewna mango, loftowa metalowo-drewniana półka na książki i nowoczesna biało-szara kuchnia robiona na wymiar, do tego jest rdzawa ściana i dębowy lamel, czyli będzie eklektycznie!  ᕙ(‾̀◡‾́)ᕗ  Nigdy nie chciałam wypoczynku i kompletu regałów, wolałam wybierać pojedyncze elementy, które w mojej głowie tworzyły całość, widocznie potrzebuję takiego chaosu w przestrzeni mieszkalnej. Zresztą, "wypoczynku" też nie będzie, przynajmniej nie takiego w tradycyjnym rozumieniu tego mebla... *^w^* Oczywiście dziś pokazuję tylko migawki, całość dla większego efektu za jakiś czas, kiedy się już przeprowadzimy i trochę urządzimy. ^^*~~




Dziś zaczyna się montaż mebli kuchennych, łazienkowych i szafek w przedpokoju. W tym tygodniu będzie się ze mną kontaktował pan od okien w celu umówienia ekipy na drobne poprawki. Próbuję też znaleźć firmę od siatkowania balkonów, bez tego nie będziemy mogli wypuścić kotów na balkon! 

Małymi krokami do przodu.   ( ๑‾̀◡‾́)

 

 

Acha, jeszcze jedno. Zachciało mi się kuchni żydowskiej, a ponieważ w Warszawie nie ma restauracji z takim jedzeniem, postanowiłam sama sobie coś ugotować. (I zanim napiszecie, że przecież hummus można zjeść w wielu knajpach w Warszawie - nie o taką kuchnię mi chodzi, ogólnobliskowschodnią. Chodzi mi o gefilte fish, rosół z kulkami z macy, gesie pipki, wątróbkę, duszoną wołowinę i tym podobne, czyli to wszystko, co można łatwo zjeść w Lublinie czy Kazimierzu, ale w Warszawie nie...) 

 


Od jakiegoś czasu mam książkę "Szabatowe przepisy" Marca Grossmana i właśnie z niej wybrałam kugel i długo duszoną goleń wołową z marchewką. Wyszedł przepyszny obiad, a mięsa z tych proporcji zostało na jeszcze kilka posiłków, serdecznie polecam. *^V^* 

 


 

21 comments:

  1. Na dobre jedzenie zydowskie zapraszam na Festiwal do Lelowa (slaskie, ok Czestochowy). Impreza znana podobna na caly swiat. Mozna sprobowac dobrego jedzenia i zobaczyc kulture. Moze jako krotki oddech od przeprowadzki.
    http://www.gok.lelow.eu/post/details/194/festiwal-kultury-polskiej-i-zydowskiej-xxi-swieto-ciulimu-czulentu-lelowskie-spotkania-kultur

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ale super impreza!!! Dziękuję za polecenie, w tym roku się nie uda, ale zapisuję na przyszłość, bo pewnie to impreza cykliczna. *^V^*

      Delete
    2. Tak od wielu lat, co roku. :)

      Delete
    3. No i dlaczego nikt mi wcześniej nie powiedział?...... *^v^* Za rok na pewno jadę, już wpisuję do kalendarza!!!

      Delete
  2. Myślę, że w Łodzi jest kilka restauracji z żydowskim jedzeniem. A przynajmniej było, bo to się szybko zmienia. 😅

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dawno nie byłam w Łodzi, ale masz rację, tam też chyba można szukać. *^v^*

      Delete
    2. Lelów jest bardzo znany. To nieduże miasteczko. Warte obejrzenia, zwłaszcza gdy odbywa się taka impreza.

      Delete
    3. Koniecznie muszę się tam przejechać, tym bardziej, że stamtąd jest tylko godzina drogi do Olkusza, w którym jest mój ulubiony sklep z antykami! *^V^* (ulubiony, bo znalazłam w nim mebel na nowe mieszkanie!)

      Delete
    4. Asia, a zdradzisz gdzie ten sklep w Olkuszu? Ja do Olkusza mam rzut beretem:).

      Delete
    5. Oczywiście! Na Allegro są pod nickiem "mebstyloweantyki", a adres masz poniżej.

      Sklep Wielobranżowy Piotr Żmudka
      Składowa 10
      32-300 Olkusz

      Delete
  3. Zaintrygował mnie ten rosół z kulkami z macy, bo podobną receptę dostałam od znajomej Niemki- rosół z kulkami z sucharków! Te kulki smakują wybornie, może tajemnicą jest specyficzny, orzechowy smak sucharów Braun. Trzeba rozgnieść sucharki w woreczku do mrożonek (wałkiem). Uciera się masło z żółtkami, dodaje sucharkowy proszek i toczy kuleczki wielkości orzeszka laskowego. Nie mogę sobie przypomnieć, czy daje się trochę białka ubitego na pianę, ale chyba nie. Te kulki gotuje się krótko i dodaje jako dodatek do rosołu. Makaronu oczywiście w rosole nie ma. A z dodatkiem czubków szparagów rosół staje się wykwintną zupą weselną. Szparagi ze słoika, wywar jak najbardziej dodany do garnka z rosołem. Smak niepowtarzalny, polecam.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jeszcze tego rosołu nie gotowałam, ale chcę spróbować jesienią - rosół klasycznie, na kurze i z włoszczyzną, ale zamiast klusek robi się kulki z macy. Jadłam już rosół z makaronem, ryżem, ziemniakami, to spróbujmy też z macą! ^^*~~ Kulki z sucharków też brzmią smacznie.

      Delete
    2. Można jeszcze zjeść rosół z ziemniakami (takimi ugotowanymi w całości, obranymi, nie zgniecionymi).

      Delete
    3. Tak, znam! Wprawdzie w moim domu tak się nie jadało, ale kiedyś spróbowaliśmy z mężem (u niego też to nie było znane danie), i to ciekawa odmiana.

      Delete
    4. O, pardonsik! U mnie się znało i jadało. Zarówno po stronie ojca jak i matki!

      Delete
    5. Pierwsze słyszę i tego się będę trzymać! *^w^*

      Delete
  4. Brahdelt! Olśniło mnie po czasie, że te sucharki to nie Braun, tylko Brandt. Przepraszam :). A jeszcze coś znam, na pewno z kuchni żydowskiej, tylko książka spoczywa w Berlinie, a ja teraz jestem w Polsce. Otóż podoba mi się i stosuję sposób, w jaki w tej książce opisywano gotowanie ziemniaków: więc wody malutko, aby tylko-tylko były przykryte, a ta woda pół na pół z mlekiem. I płyn miał się wygotować w czasie gotowania, żeby go nie wylewać. Bo z płynem wylewa się same wartościowe składniki, i to jest logiczne! I takie ugotowane kartofelki zasypuje się posiekanym szczypiorem, dodaje łyżkę masła, wstrząsa garnek i wykłada całość do miski/salaterki. Ja tak gotuję, dodaję do gotujących się (a właściwie parujących się ) kartofli sporo czosnku. Nie pamiętam, czy był w przepisie, ale my lubimy czosnek. Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za przeprowadzkę!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Poszukałam i wiesz, że nawet można te sucharki Brandt kupić w Polsce? *^O^* To fajnie, bo mogę wypróbować Twój przepis.
      O rany, i ten pomysł na ziemniaki jest świetny!!! Koniecznie z czosnkiem, też wypróbuję, do duszonej wołowiny byłyby genialne! Dziękuję za pomysły! *^V^*~~~

      Delete
  5. czekam z niecierpliwoscia na efekt koncowy remontu - czuje ze bedzie niesamowicie

    ReplyDelete
    Replies
    1. Efekt końcowy to pewnie za kilka miesięcy, na razie pewnie będzie pustawo, skończone pomieszczenie to będzie tylko łazienka... *^w^* Ale ja też już nie mogę się doczekać!!!

      Delete