Odmiana na wiosnę. *^v^* Miał być jeszcze kolor czerwony, ale moje włosy nie są podatne na rozjaśnianie i nie chciały dobrze złapać jasnoczerwonego barwnika... Tak więc, na razie będzie tak i zobaczymy jak się te kolory będą wypłukiwać, jest szansa, że w kwietniu razem z kwiatami sakury stanę się różowa! *^w^*
***
DOjadanie
W zeszłym tygodniu było sporo kanapek. Kilka dań było opartych na gotowych produktach, na przykład wegański ramen o smaku sosu sojowego (z dodatkiem domowych gandomoki, grzybami, warzywami i kęskami sojowymi podsmażonymi z sosem sojowym i mirinem. Innego dnia użyłam wegańskiego sosu do yakisoba i dodałam go do makaronu smażonego z warzywami.
Na kolację w środę zrobiliśmy biryani z raitą z ogórka (przepis z newslettera zaprzyjaźnionego sklepu Masala.com.pl)
W piątek spotkałam się z koleżanką i była tak miła, że też zjadła razem ze mną wegańskie danie w kawiarni - Ratatouille. ^^*~~
W sobotę mąż zrobił śniadanie według własnego pomysłu i przepisu - cieciornicę z silken tofu.
Składniki (2 porcje)
• 1/2 puszki ciecierzycy
• 1-2 łyżki wegańskiego tłuszczu do smażenia, najlepiej "masła"
• sól kala namak (1 łyżeczka/do smaku)
• pieprz mielony
• 1 cebula średnia
• papryka ramiro i papryka zielona - 1.5/2x tyle co cebuli
• 1 łyżka musztardy
• opakowanie silken tofu (180-200g)
• garść siekanej dymki
• pomidorki koktajlowe albo jeden duży pomidor do podania
Przygotowanie:
Ciecierzycę odsącz i rozgnieć widelcem w miseczce. Odłóż na później.
Pokrój cebulę w piórka. Rozpuść tłuszcz do smażenia na dużej patelni, dodaj sól i świeżo mielony pieprz. Po chwili dodaj cebulę i przysmaż delikatnie.
Dodaj rozgniecioną ciecierzycę i przysmaż ją tak, aby pojawiły się chrupiące kawałki. Wtedy dodaj paprykę i musztardę. Smaż jeszcze chwilę by papryka trochę zmiękła.
Dodaj silken tofu, rozgnieć, wymieszaj z resztą składników. Poczekaj aż się ogrzeje, spróbuj: to jest moment na dosypanie kala namak do smaku.
Dorzuć dymkę, wymieszaj, przełóż na talerze. Podaj z pokrojonymi na połówki/ćwiartki pomidorami koktajlowymi lub pokrojonym na małe kawałki pomidorem dużym.
A na obiad były sznycle Vivera (kupione w Biedronce) z ziemniakami i surówką z tartej marchewki z jabłkiem i sokiem z cytryny.
Niedzielne śniadanie - racuchy z jabłkami, pyszne! *^V^*
Na obiad były klopsiki "Garden Gourmet" (kupione w Biedronce) i smażone boczniaki mikołajkowe, do tego kasza gryczana, sos "pieczeniowy" z przepisu Jamiego (używam pasty miso zamiast Marmite), surówka z tartych buraczków z jabłkiem, łyżką vegemajonezu i musztardy francuskiej.
Na kolację zjedliśmy focaccię z pieczonymi pomidorkami, oliwkami, karczochami, oliwą.
***
Tyle na dzisiaj, dwa i pół tygodnia a ja bezustannie mam ochotę na jajka i ryby i biały ser z miodem, weganizm mnie wkurza, na nic wegańskiego nie mam ochoty i ogólnie jestem na "nie"... I idę odpocząć bo znowu jestem chora... Ale poza tym w marcu robię różne fajne rzeczy i napiszę Wam o nich, jak się skończą i już będę miała wyrobione zdanie na ich temat. A tymczasem trzymajcie się ciepło na przedwiośniu i miłego tygodnia!
Love your hair color and style
ReplyDeleteThank you! Of course my hair didn't stay so neat for long, they are curly and went back to their normal state moments after I left hairddresser's... *^V^* But I still like the colour.
DeleteCzekam na róż! 🙊🩷
ReplyDeleteCo do chęci na jajka... Ja z tego powodu właśnie postanowiłam być 100% wegetarianką. Jem jajka i nabiał i nie dałabym rady chyba wytrzymać bez sera czy jogurtów, ale za to nigdy nie robię sobie tzw. cheat day i nie zjadłam ani kawałka mięsa od kilku lat (nie licząc wege bulionu, który mi podano w knajpie, który jak nic gotowany był na kurczaku 🙄). Taka moja cicha umowa między mną i... mną :) Rozumiem więc Twoje odczucia. Może następnym razem wege zamiast vegan?
Chyba przygotuje coś japońskiego (chociaż niewiele jeszcze wiem o tej kuchni) w domu zanim pojedziemy tam w podróż - nie powstrzymam się! Twoje dania wyglądają obłędnie! Jakaś propozycja na start? Oczywiście ramen znam dobrze i już nawet robiłam.
Z różem zobaczymy, nawet patrzyłam na odżywki podbijające kolor w drogerii, ale jeszcze nic nie kupiłam. *^v^*
DeleteDOjadanie z założenia ma być formą postu, oczyszczenia się, jedzenia innego niż przez resztą roku, gdybym tylko odstawiła mięso to nie byłoby to żadne wyzwanie a czuję, że mi tego potrzeba. Co nie zmienia faktu, że mnie to wkurza i męczy w tym roku, ale widocznie tak ma być, żeby nie było za łatwo!... *^w^*
Coś japońskiego, co byłoby wegetariańskie? To może japońskie śniadanie - ryż z umeboshi, zupę miso z warzywami, tamagoyaki, pikle, zblanszowany szpinak z dressingiem z sosu sojowego i mirinu.
Piszesz posty po angielsku? Znowu mam jakąś dziwną polszczyznę przed oczami.
ReplyDeleteNie, tylko po polsku. Jaką dziwną polszczyznę masz na myśli?
DeleteW dzisiejszym poście (i w poprzednim, ale nie pamiętam którym) zdania były tłumaczone jakby przez translatora. Na przykład pisałaś o sobie w rodzaju męskim, dziwna była składnia zdań. Teraz jest poprawnie, wszystko ok. Jeśli znowu pojawi się to zawirowanie, to podam więcej szczegółów.
DeleteDziwne, nigdy mi się to nie zdarzyło, czyżby atak hackera na mój skromny blog?... Zrób screenshot, gdyby się to powtórzyło, jestem ciekawa co to było!
DeleteTeż mi się czasem tak dziwnie pokazują Twoje wpisy, zauważyłam przy tym, że pojawia się komunikat u góry ekranu, że "wykryty język - polski". Dopiero jak włączę dodatkowo tłumaczenie na polski, to zdania są poprawne. Nie rozkminiłam tego podwójnego tłumaczenia z polskiego na nasze...
DeleteCzyli przeglądarka coś kombinuje!... Niestety nie mam na to wpływu.
DeleteFajny ten róż na włosach. A poza tym znów bardzo apetycznie u Ciebie. Pozdrawiam :-)
ReplyDeleteCzytasz z dużym opóźnieniem, dziś zmieniłam róż na brąz (ale nie wykluczam powrotu do żywych kolorów!) ^^*~~
Delete