Wednesday, February 17, 2021

DOJadanie 2021 - początek

Today, as usual for the past few years, we are starting the Yearly Slimming of the Menu period that will last for 44 days. This year again we are going to go on vegan diet. Since I'll be talking about the products from the Polish producers and shops, and mainly cook from the Polish vegan blogs' recipes, I'll stick to Polish in the posts concerning our YSM.

Zaczynamy DOJadanie czyli Doroczne Odchudzanie Jadłospisu!!! *^v^*

Jeśli ktoś nie wie, o czym mówię, to można poczytać we wpisach z lat poprzednich, DOJadanie przybierało różną postać a przez ostatnie dwa lata na 44 dni przechodziliśmy na dietę wegańską, tak jak to się stanie i w tym roku.

DOJ 2016 

DOJ 2017

(w 2018 roku na przedwiośniu moja mama już poważnie chorowała i w tym czasie nie mieliśmy głowy ani do DOJadania, ani nawet do pisania na blogu)

DOJ 2019 (wegańskie)

DOJ 2020 (wegańskie) 




Rok 2021 znowu przynosi nam półtora miesiąca weganizmu, do tego oczywiście odstawiamy takie fikuśności jak alkohol czy słodycze (będą wegańskie desery, a co! ^^*~~). Do tego joga i jeśli pogoda pozwoli rower, a jaki to da efekt zobaczymy. Chcemy się jak zawsze oczyścić, odchudzić, przygotować na wiosnę! *^v^* 

 



Mam milion przepisów do wypróbowania przypiętych na Pinterest, mam stare sprawdzone pomysły do powtórnego zjedzenia, mam leczo w słoikach w piwnicy i wegański kapuśniak w zamrażarce oraz stos wegańskich książek kucharskich, nie zginiemy! *^V^* 

Cieszy mnie, że rośnie dostępność wegańskich produktów - kiedyś trzeba ich było szukać w sklepach eko-bio, teraz są całe regały pełne wegańskich dobroci w  Auchan, Biedronce, Carrefourze, Lidlu, Leclercu!

 

 


W tym roku chcę więcej gotować z obydwu książek Jadłonomii i z "God Food" Malki Kafki, zrobiłam listę potraw, które na pewno chcę przetestować. W naszych torbach na zakupy będą lądować warzywa, owoce, orzechy, grzyby. Będziemy też kupować burgery i klopsy Dobrej Kalorii, pierogi Virtu, margaryny wegańskie Flora i Rama, serek biały Violife, jogurt kokosowy Koko, majonez Develey, jest też kilka nowinek z tych kategorii które przetestujemy. Raczej nie będziemy kupować żadnych gotowych wegańskich kiełbas, wędlin czy serów dojrzewających, robiliśmy kilka podejść w zeszłych latach i to wszystko było paskudne a do tego drogie... Niedawno kupiłam wegańskie kabanosy Tarczyńskiego i niestety też nam nie smakują, są jak tektura z dziwacznym posmakiem... Chcemy jeść warzywa, owoce, grzyby, a nie na siłę odtwarzać produkty mięsne z niemięsnych składników, żeby nasze talerze wyglądały znajomo, nie o to nam chodzi!

 


 

***

Przy okazji pytanie, które chyba jeszcze nie padło w żadnej edycji wegańskiego dojadania, ale może kogoś nurtuje - czy żywienie wegańskie jest drogie?

 


 

Odpowiem przekornie - a czy żywienie z udziałem produktów odzwierzęcych jest drogie? Jest bardzo tanie, jeśli kupujemy najtańsze (słabej jakości) mięso  czy jajka fermowe, będzie też tanie jeśli trzymamy się ograniczonej ilości typów produktów (np.: jadamy tylko kurczaka a nie inne rodzaje mięs, tylko biały twaróg i żadne inne sery). Jest drogie gdy sięgamy po mięso i wędliny z hodowli i produkcji ekologicznej, biomleko, biosery, będzie też drogie jeśli kupimy fikuśności jak mięso strusia, dzika, egzotyczne ryby, francuskie sery pleśniowe dla koneserów, kawior... Podobnie jest z weganizmem.

 


 

Można kupować najdroższe roślinne "mleka" i "sery" (te potrafią być kuriozalnie drogie!), jackfruita, seitan, wegańskie "mięsa" i "wędliny". Będzie tanio, jeśli nasz jadłospis oprzemy na lokalnych sezonowych warzywach i owocach, z niewielkim udziałem orzechów, przetworów sojowych. Będzie drogo, jeśli obkupimy się w nowoczesne ale dla nas nierodzime "superfoods" w stylu kombuchy, nasion chia, herbaty matcha, jagód goji, komosy, zapominając o naszej własnej kapuście kiszonej, owocach jagodowych, żurawinie, siemieniu lnianym, czarnym bzie. 

 


 

W każdym systemie żywienia można przejść całą skalę od bardzo tanio do bardzo drogo, można też dostosować jadłospis do swojego portfela, na przykład na co dzień jedząc taniej ale pozwalając sobie na droższe produkty co jakiś czas, ja tak robię kiedy mogę sobie pozwolić na lepsze produkty.  

(Tak samo w każdym sposobie żywieniowym możemy jeść super zdrowo albo super niezdrowo! Olej palmowy i syrop glukozowo-fruktozowy są przecież wegańskie...)

 

***

Dla przejrzystości zrobiłam na górnym pasku bloga osobną stronę DOJadania. Dodatkowo kiedy wejdziecie w zakładkę COOK na pierwszym miejscu znajdziecie wypisane wegańskie i wegetariańskie potrawy, które pojawiły się na blogu, te oznaczone jedną lub trzema gwiazdkami są przez nas wyjątkowo polecane do zjedzenia! ^^*~~ Nasza spiżarnia i lodówka już gotowe do DOJadania, zrobiłam zapasy strączków, ryżów, mąki, do jedzenia gotowi START!!! *^V^*

29 comments:

  1. Oo jest wreszcie wpis, zaglądałam od rana! Ja niedługo planuję tydzień odkwaszający. Ostatnio oglądałam w Biedrze te wege kabanoski, wyglądały sympatycznie, ale coś tak czułam, że nie będę zachwycona. Pisz dużo, bardzo lubię te DOJadaniowe wpisy :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo mi miło, że byłam oczekiwana! *^V^*
      W tym roku postaram się robić cotygodniowy zbiór posiłków z linkami do przepisów gdzie się da.
      My wczoraj w Lidlu obejrzeliśmy sceptycznie paczkę kiełbasek i ... doszliśmy do wniosku, że w tym roku chcemy jeść prościej, nie imitować mięsnych potraw tylko jeść warzywa. Czym innym są pulpety/kotlety z liści, korzeni i strączków bo to są po prostu warzywa z przyprawami zlepione w kulkę, a czym innym "kiełbaski", "żeberka", "boczek", które są żywnością wysokoprzetworzoną na siłę udającą mięsny produkt.

      Delete
  2. Obecna! Ja też czekałam bo przeczuwałam, że na start pojawi się wpis motywacyjny :) Jako się słowo rzekło również rozpoczynam etap wegański. Nie mam na razie dużo zapału ani specjalnych zakupów (bo mi trochę pogoda przeszkadza) ale będę się starać. Ponieważ już się rozpędzałam od jakiegoś czasu i mocno ograniczyłam nabiał a mięso/wędliny niemalże wyeliminowałam to mam nadzieję, że "jakoś to będzie" Póki co porządne zupy warzywne dobrze przyprawione i wzbogacone jakąś kaszą trzymają mnie przy życiu ;)Jestem trochę głodna ale trudno, muszę schudnąć. U mnie na pewno będzie z posiłkami jak najprościej i najłatwiej żeby nie popadać w nietrafione smaki, a gotowe produkty w razie konieczności. Do pseudo mięsnych i serowych wyrobów zupełnie nie mam zaufania więc nawet się do nich nie zbliżam. Tak więc podążam wirtualnie za Waszą akcją z nadzieją, że mi się zdrowie trochę poprawi.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zanotowałam obecność! ^^*~~
      Nie trzeba mieć specjalnych zakupów, my w sumie też nie mamy jakiś dziwaczności, płatki drożdżowe mam zawsze w szafce, bo dodają smaku każdej potrawie, często też jadamy tofu a ja pijam mleka roślinne. Ale poza tym mamy warzywa świeże, mrożone, pikle, pyszną sałatkę z czerwonej kapusty, zupy warzywne są idealnym wyborem na tę porę roku! Sama chyba jutro taką ugotuję.
      I właśnie o to chodzi, żeby być trochę głodnym, bo niestety na tym polega odchudzanie... *^w^* Ale też na tym, żeby jeść zdrowo i smacznie, a nie tylko chrupki chleb z wodą!

      Delete
    2. chrupkiemu chlebkowi z wodą mówimy stanowcze NIE (chyba, że w stosownej konfiguracji z dodatkami)w ogóle różne super diety na dłuższą metę nie działają. Wiem bo testowałam, tylko się człowiek męczy i denerwuje, natomiast poczytałam sporo o kuracjach czasowych wyłączających produkty odzwierzęce (lub z niewielką ilością chudego nabiału) i ogólnie medycy zalecają. Są oczywiście osoby, które z różnych powodów nie powinny bez dietetyka podejmować radykalnych zmian ale lekkostrawna dieta wegańska jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Także działamy :)

      Delete
    3. Wiadomo, mówimy o wprowadzaniu takich zmian żywieniowych u osób generalnie zdrowych, bez poważnych schorzeń, inni powinni skonsultować swoją decyzję z lekarzem (takim co nie wagarował z dietetyki i jego umysł nie jest zamknięty na różne sposoby żywienia, mówiłyśmy kiedyś o tym... ^^). No i próbujemy przez jakiś czas, gdyby zaczęło szkodzić, to zmieniamy ten sposób żywienia na lepiej do nas dopasowany.

      Delete
  3. I jeszcze wielkie dzięki za wszystkie wskazówki i porady, są bardzo przydatne.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie ma za co! Pomyślałam, że dobrym pomysłem będzie zebranie informacji w jednym miejscu, bo sama do tego zajrzę za jakiś czas! *^o^*

      Delete
  4. Smacznego życzę i czekam na relację! My zazwyczaj jemy bezmięsnie, ale z nabiału, owoców morza i ryb nie potrafiłabym zrezygnować. Też nie przepadam za wegańskimi podróbkami mięsnych produktów, i nie rozumiem czemu koniecznie trzeba mieć kotlet na talerzu...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękujemy!
      Kotlet to ja rozumiem, bo są pyszne kotlety/pulpety warzywne! *^v^* Ale podróbki żeberek, kiełbasy, kabanosów... Już o tym kiedyś wspominałam - być może producenci tych potraw tak dawno nie jedli oryginałów, że już nie pamiętają, jak smakowały, jaką miały konsystencję mięsne wersje! *^W^*

      Delete
    2. Pisząc kotlet miałam na myśli kawał czegoś co jak mięso wygląda... kotlety czy placuszki warzywne czy też z kaszy są pyszne

      Delete
    3. A to w sumie też można zrobić, z seitana! *^V^* Czyli z czystego glutenu, który można uformować właśnie w "plaster mięsa". W Warszawie chyba w Lokal Vegan Bistro można takiego kotleta zjeść, ale jest mocno rozpłaszczony no i nie ma takiej struktury, włókien, jakie są w mięsie.

      Delete
  5. Ja też się cieszę, że jest DOJadanie! Bardzo lubię tą serię. Ja ostatnio miałam trudne tygodnie i popadłam bardzo w cukrową spiralę i powoli staram się z niej wygrzebać. Bardzo fajnie napisałaś o tym, że drogo może być zawsze i że wcale nie trzeba jeść drogich i egzotycznych składników aby jeść wegańsko czy generalnie zdrowo. Ja niestety należę do tych osób co z premedytacją przepłacają za jedzenie, zawsze tak miałam. Nawet na studiach pieniądze od rodziców głównie przejadałam (podczas gdy większość kolegów je przepijała a jadła byle co). Uwielbiam robić zakupy w delikatesach i chociaż w Polsce bardzo chętnie robię zakupy w Lidlu tak do Biedronki czy Netto nigdy nie wejdę, tutaj mamy w mieście Aldika i nigdy tam nie nie byłam. Nie wiem czy mi się to kiedyś zmieni (no chyba, że zmusi mnie sytuacja). Ufff, zagalopowałam się. Podsumowując, czekam na dalsze wpisy i efekty! Super jest taki pomysł z doroczną akcją o tej porze roku!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Przyszedł mi do głowy pomysł z napisaniem czy jest tanio czy drogo bo w Polsce pojawiło się przez ostatnie dwa lata tyle wegańskich produktów typu zamienniki mięsa, a one rzeczywiście są drogie, tak samo jak superfoods. I to może stworzyć iluzję, że to są podstawy wegańskiego jedzenia. A przecież nie trzeba ich jeść! Weganizm polega na jedzeniu warzyw i owoców. *^v^*
      Co do Biedronki, to mogłabyś się zdziwić! To już od dawna nie jest bieda-sklepik dla emerytów z tanimi ale niskiej jakości towarami. Mają super warzywa i owoce, świetne pieczywo, w zasadzie każdy dział jest bardzo dobrze zaopatrzony, mają własne linie wegańskie! A Warszawie wiem o dwóch sklepach Aldi i to są u nas takie dużo słabsze podróby Lidla, tak to nazwa mój mąż i uważam, że trafnie. Te sklepy nie mają charakteru, towar taki sobie, ceny przeciętne.
      A pora roku na odchudzanie idealna - po zimie każdy chętnie się odchudzi albo przynajmniej wprowadzi jakiś element odnowy do jadłospisu. Na razie jest drugi dzień i jeszcze nie tęsknię za jajkami, hehehe!.... *^W^*

      Delete
    2. Myślę, że masz rację, że Biedronka mogła się zmienić, w Szczecinie jakiś czas temu przechodziłam koło Netto, które wyglądało jak Alma. Myślę jednak, że to też zależy od miasta. W Świnoujściu stale brakuje rąk do pracy więc sklepy wyglądają okropnie bo mała załoga nie jest ich w stanie ogarnąć. Ja lubię kupować w 'ładnych' sklepach :) jak wiesz, bardzo zwracam na to uwagę. Ale podobno tutejszy Aldik miał remont, może spróbuję? :)

      Delete
    3. Oda do jajecznicy się pojawi na pewno ;)
      Też się cieszę na DOjadanie, chociaż ja od kilku lat bardzo ograniczyłam mięso tak sama z siebie, ser jednak i jajka musza być.
      Co do Biedronek natomiast, to bardzo zależy od konkretnego sklepu - mam jedną po sąsiedzku i kilka razy próbowałam się zaprzyjaźnić - nic z tego, warzyw mają słaby wybór, ciasno i bałagan. Natomiast koledzy bardzo sobie chwalą swoje lokalne Biedronki (no i na wyjazdach urlopowych też mam taką dobrze zaopatrzoną, przestronną i czystą)
      Pozdrawiam!

      Delete
    4. Faktem jest, że też słyszałam, że nie wszystkie Biedronki są porządnie zaopatrzone. Ja mam to szczęście, że w mojej okolicy są super-Biedry! ^^*~~

      Delete
  6. a czy można prosić przy okazji o recenzję Dietojarskiej kuchni żydowskiej? Tak od strony "kucharki praktycznej", która karmi rodzinę smacznie, zdrowo i kolorowo? Bo naczytałam się achów i ochów oraz wyrazów rozczarowania, a nie mam pod ręką księgarni, żeby przewertować.

    ReplyDelete
  7. Nie wyłamię się. Z niecierpliwością czekam na czytanie o Waszym DOJadaniu.

    ReplyDelete
    Replies
    1. *^V^*
      Na razie powiem, że idzie nam na razie super!

      Delete
    2. a czy jeden z wpisów mogłabyś poświęcić na prezentacje urządzeń kuchennych i nie tylko kuchennych, których używasz w kuchni do przygotowania posiłków? W jednym Dojadaniu wrzuciłaś owszem zdjęcie ale jedno i tylko czterech rzeczy.
      Od dwóch dni gotuję wywar do pho, upiekłam już dwukrotnie bułeczki i dokupiłam drożdży. Tym razem będę próbować z suszonymi

      Delete
    3. Ooo! Urządzenia! Tak tak! Choć obawiam się, że większość jest z Japonii ;)

      Delete
    4. Ja pamiętam garnek z przedziałkiem :D
      Nieraz o nim marze, jak mam chęć na kaszę, a mąż kaszy nie lubi, więc sobie kaszę jemu ryż - dwa garnki, dwa palniki. :)

      Delete
    5. Z Japonii jest tylko maszyna do gotowania ryżu! *^V^*
      Dobrze, sprzęty też będą, chociaż nie używam niczego bardzo fikuśnego.

      Delete
    6. Jak to tylko maszyna do ryżu? A nie masz przypadkiem czegoś do naleśników? otoyaki czy jakoś tak? No właśnie, i garnek z przedziałkiem też ;)

      Delete
    7. No mam, elektryczną patelnię do takoyaki! *^w^* Ale to fikuśność raczej niż urządzenie codziennego użytku. Mam też maszynkę do hotdogów, toster do kanapek tostowych, frytownicę, ale tych używam okazjonalnie.

      Delete
  8. To ja też, gotowa do startu! Bardzo mi się podoba to, co napisałaś o drogim/niedrogim jedzeniu, które bywa zdrowe/niezdrowe. Dokładnie też tak myślę. Jakość jedzenia i płynąca z tego przyjemność mają przecież niebagatelne znaczenie. Generalnie odżywiam się dość zdrowo, ale inspiracji i nowej motywacji nigdy za wiele! Już się cieszę na nowe pomysły, które nam tutaj podsuniesz :))).

    ReplyDelete
    Replies
    1. Napisałam o tym, bo może komuś się wydaje, że na weganizmie TRZEBA jeść te wszystkie dziwne rzeczy, a przecież tylko MOŻNA, ale jak ktoś nie chce, to można jeść po prostu warzywa i owoce! ^^*~~
      Zbieram nasze posiłki, wszystko będzie opisane i uwiecznione na zdjęciach. *^v^*

      Delete