Sukienka kombinowana z dwóch wykrojów - wiecie, że lubię taki układ, w którym składam dwa sprawdzone pomysły.
Góra pochodzi z wykroju #108 z Burdy 11/2003 (widzieliście tę sukienkę tutaj i tutaj), dół z sukienki #125 z Burdy 08/201. Materiał to bawełna z kolekcji Timeless Treasures kupiona tutaj.
Cóż mogę powiedzieć o tych wykrojach - sprawdzone, więc nie było niespodzianek podczas szycia. Ponieważ nie dodawałam rękawów zrobiłam tylko jedną małą modyfikację - dodałam małe zaszewki na linii biustu, żeby pacha w tym miejscu lepiej przylegała i nie ukazywała się moja bielizna (gdyby był tam doszyty rękaw nie miałoby to znaczenia). Tym razem sukienka bez kieszeni w szwach bocznych, nietypowe, wiem, ale jakoś mi tu nie pasowały.
Sukienka wciąż letnia, jedna z tych, które się narzuca i leci do warzywniaka. I pojechała ze mną na wakacje w październiku... I niestety przeliczyłam się! Pogoda podobno i tak jak na październik jest bardzo dobra, dopiero około 20-go zaczęło być deszczowo i chłodno, ale nie jest to już aura na bawełniane kiecki bez rękawów. Dlatego noszę ją warstwowo a po powrocie odwieszę ją do szafy i poczeka na powrót wiosny. *^-^*~~~
Zdjęcia zrobiliśmy w Hiroszimie i w Ebisu Garden i Muzeum Ebisu w Tokio.
This dress is a combination of two patterns - you know I like to compose two tried ideas into one new one.
The top part comes from the #108 from Burda 11/2003 (you saw it here and here), skirt from the dress #125 from Burda 08/201. The fabric is a cotton from the Timeless Treasures collection bought here.
Cóż mogę powiedzieć o tych wykrojach - sprawdzone, więc nie było niespodzianek podczas szycia. Ponieważ nie dodawałam rękawów zrobiłam tylko jedną małą modyfikację - dodałam małe zaszewki na linii biustu, żeby pacha w tym miejscu lepiej przylegała i nie ukazywała się moja bielizna (gdyby był tam doszyty rękaw nie miałoby to znaczenia). Tym razem sukienka bez kieszeni w szwach bocznych, nietypowe, wiem, ale jakoś mi tu nie pasowały.
What can I say about those two patterns? Well known so no surprises when I was sewing the dress. Because I didn't add the sleeves, I made small pleats at the bustline to make the top more fitted and not gap (with a sleeve there it wouldn't matter). No pockets this time, I somehow didn't feel like adding them.
Sukienka wciąż letnia, jedna z tych, które się narzuca i leci do warzywniaka. I pojechała ze mną na wakacje w październiku... I niestety przeliczyłam się! Pogoda podobno i tak jak na październik jest bardzo dobra, dopiero około 20-go zaczęło być deszczowo i chłodno, ale nie jest to już aura na bawełniane kiecki bez rękawów. Dlatego noszę ją warstwowo a po powrocie odwieszę ją do szafy i poczeka na powrót wiosny. *^-^*~~~
This dress is a Summer one, the one you just put on and run for the groceries. And I took it with me for holidays in October, well... I was too optimistic! We've been told that the weather is unusual warm this year and it's true, only around 20th Oct it started to rain and get colder, and it's definitely not the weather for the cotton sleevesless dresses to be worn on their own. That's why I wear it layered and when I go back home I'll hang it in the closet and let it wait till next Spring. *^-^*~~~
Zdjęcia zrobiliśmy w Hiroszimie i w Ebisu Garden i Muzeum Ebisu w Tokio.
We took the photos in Hiroshima, and in Ebisu Garden and Ebisu Museum in Tokyo.
Prześliczne masz te sukienkowe autfity. :D
ReplyDeleteBardzo dziękuję! (●´ω`●) Lubię tak pododawać elementy, chustę, legginsy czy torebkę, żeby strój stanowił całość. A przy okazji można się docieplić, he he... (≧▽≦)
Delete