Who likes scrambled eggs fried just on butter? *^v^*
Ogarnął mnie ostatnio szał kiszonkowy, a wszystko przez YarnFerret, która pojechała sobie na wakacje do Korei i jeszcze o tym pisała każdego dnia, pokazując zdjęcia jedzenia, awwwww!....... *^0^*
Do tego z powodu obfitości warzyw wszelakich różne osoby kiszą różne rzeczy, i ja też zapragnęłam poeksperymentować. Na pierwszy ogień poszedł kalafior.
Lately I've been making pickles like crazy, and I blame YarnFerret who went to Korea for holidays and was writing about her adventures everyday, showing the photos of food's!.... *^0^*Also, because it's Summer we have plenty of vegetables and many bloggers make pickles for colder seasons, and I decided I want them too. I started with a cauliflower.
I teraz mamy obok siebie przykład wielkiego sukcesu i wielkiej porażki kulinarnej...
Kalafiora po lewej kisiłam metodą taką jak ogórki i to jest ogromny sukces i super smak!!! Po dwóch, trzech dniach robi się taki małosolny, a po pięciu jest już mocno ukiszony i boski! ^^*~~
Natomiast kalafiora po prawej zrobiłam na ostro jak kimchi z kalarepy, i niestety wielka porażka... Nie wiem, co poszło nie tak, po dwóch dniach smak był niezły, był zapowiedzią czegoś fajnego, ale następnego dnia kalafior po prostu był zepsuty, to się wyczuwa od razu, jak odkręcimy słoik (ja nawet spróbowałam jedną różyczkę, blech!...). Dodam, że na obywa przetwory użyłam tego samego kalafiora, więc ten na ostro nie mógł być już wstępnie zepsuty, bo tak samo zepsułby mi się ten kiszony w zalewie solnej.
Now, here you can see examples of a huge success and huge failure...For the cauliflower on the left I used the traditional brine used for the cucumbers (1 l water + 1 tsp salt and spices), and it turned out great!!! After two/three days it was slightly pickled and after five days it was tangy and delicious! ^^*~~On the other hand, the cauliflower on the right was turned into kimchi according to that recipe and something went wrong... I don't know what happened, after two days the taste was okay, but on the third day I knew it was spoilt just when I opened the lid (and I even tasted one piece, yuk!...). I used the same cauliflower for both pickles so it wasn't bad at the beginning.
Na zdjęciu kiszonki doobiadowe - ogórki małosolne i kalafior kiszony.
Here are the shortly pickled cucumbers and pickled cauliflower.
Dodatkowo zrobiłam kimchi z żółtej fasolki szparagowej (ten sam przepis), zostawiłam ją na blacie kuchennym na tydzień a potem wstawiłam do lodówki, żeby spowolnić fermentację.
I also made kimchi out of yellow beans (the same recipe), I left it on a kitchen counter for a week and then transferred the jar to the fridge to slow down fermentation.
Następnie pomyślałam, że cienko krojona w paseczki marchewka i kalarepa, które dodaję do kimchi z kapusty są same w sobie bardzo smaczne, więc zrobiłam dwa słoje kimchi z tych dwóch zmieszanych warzyw! ^^*~~
Then I thought about the tasty thinly cut carrots and kohlrabi or radishes that you add while making cabbage kimchi, so I prepared two jars of kimchi made only from carrots and kohlrabi! ^^*~~
Pomysłem przywiezionym przez YarnFerret z Korei jest rzodkiew japońska i burak w zalewie octowej. Przy okazji przygotowałam słoiczek rzodkwi w zalewie z kurkumą, kiszonka znana i lubiana zarówno w Korei jak i Japonii.
The last one in brine was the Korean or Japanese big radish and beetroot pickled in brine, the idea that was brought home by YarnFerret from her Korean holidays. I also made a jar of Japanese pickled daikon, loved and eaten both in Korea and in Japan.
I jeszcze na koniec, bo na pewno ktoś zapyta - z czym ja to wszystko zjadam. *^o^*
Oczywiście każdą z tych kiszonek - czy to rodzimych czy też egzotycznych, można jeść jako dodatek do polskiego obiadu w ramach surówki. Można je sobie położyć na kanapce, na tym z czym akurat kanapki jadacie. Podobno można z kiszonek gotować zupy, ale nie próbowałam. EDIT: zapomniałam o kapuśniaku i ogórkowej oczywiście..., Ela dziękuję za przypomnienie! *^w^*~~~
Za to smażę koreańskie placki z kimchi (z dodatkiem tartej cukinii) albo dodaję ją do bulionu i mam ostrą zupę, lub podsmażam z ryżem albo makaronem i dodatkami.
Ale najbardziej lubię zjadać je po prostu - gotuję sobie ryż, robię miseczkę zupy miso, nakładam miskę ryżu, na niego (albo w miseczkach obok) pakuję jeden albo kilka rodzajów kiszonek, czasami robię sobie do tego japoński omlet albo smażę kawałek ryby, i to jest mój ulubiony obiad.
To sum up, you will probably ask how I eat all those pickles. *^o^*
Of course you can have them with any lunch or diner, as a side dish. You can top it on the sandwich. I've heard you can cook soups based on the pickles but I've never tried it. I often make Korean pancakes with different kinds of kimchi (adding some grated zucchini), I put kimchi in the broth or fry it with rice/noodles and toppings.
But my favourite way is to cook some rice, serve it in a bowl, put some pickles on top (or in the small bowls next to it), make some miso soup, add a Japanese omelette or fried fish, that's my perfect lunch.