To już ostatni Piórkowy w mojej kolekcji, a raczej ostatni na jakiś czas, bo nie obiecuję, że nigdy nie wydziergam kolejnych, Drops Brushed Silk Alpaca ma jeszcze kolory, których nie użyłam... *^-^*
Here is my last Featherweight pullover, at least the last one at the moment, I cannot promise I won't knit more of them in the future, Drops Brushed Silk Alpaca has many more colours I haven't used yet! *^-^*
W konstrukcji znowu to samo - raglan
dziergany od góry, włóczka Drops Brushed Alpaca Silk (trzy motki koloru 13 Jeans Blue, jeden motek koloru 17 Light Lavender), druty 4,5 mm. Rękawy wyjątkowo długaśne, będą ładnie ocieplać mi dłonie. ^v^*~~
The shape is the same like in the previous ones - top down raglan, Drops Brushed Alpaca Silk yarn (three skeins of 13 Jeans Blue, one skein of 17 Light Lavender), 4,5 mm needles. The sleeves are really long this time, they will keep my hands warm. ^v^*~~
Nie, dół nie jest dziergany pod skosem, tak mi się ułożyło, ta dzianina jest lekka i łatwo poddaje się pociągnięta w którymś kierunku.
No, the bottom of the sweater's is not slanted, it's just the fabric is very soft and goes with the shape you pull it into.
O, tu już jest prosto. *^V^*
Oh, here it's levelled. *^V^*
Pomysł na układ bloków koloru przyszedł z projektu Holsten, ale ponieważ został mi kawał lawendowego motka, postanowiłam go wykorzystać w drugim rękawie.
The idea for the colour blocking came from the Holsten project, but then I was left with some of that lavender yarn and decided to use it in the second sleeve.
Na ustach dziś mieszanka dwóch szminek - Revlon Ultra HD 875 Gladiolus i Bell Hypoallergenic Creamy Lipstick 07. Czy wiecie, że w piątek zaczęła się w Rossmannach przecena -49% m.in. na szminki?... Chociaż naprawdę nie powinnam, byłam już na małych zakupach! ^^*~~
On my lips today the mix of two lipsticks - Revlon Ultra HD 875 Gladiolus and Bell Hypoallergenic Creamy Lipstick 07. One of the drugstore chains in Poland just started its -49% sale on lipsticks (among other things) this Friday and although I really shouldn't have I must admit I already bought something new... ^^*~~
A tu obiecane zdjęcie całej mojej kolekcji Piórkowych!
And here is the promised photo of my whole Lightweight Pullovers collection's.
I jeszcze ciekawostka kulinarna - wracając z niedzielnej kawy weszliśmy do Leclerca na małe zakupy (mąż potrzebował kabelek, same rozumiecie... ^^) i na stoisku warzywnym znaleźliśmy takie cuda! Jarmuż cavolo nero, kolorowy burak liściasty i dynia odmiany Nelson (jedna z sześciu dostępnych odmian). Leclerc od jakiegoś czasu nie przestaje mnie pozytywnie zaskakiwać - pojawiają się egzotyczne odmiany owoców i warzyw (np.: w regularnej sprzedaży są takie rzeczy jak pak choi, topinambur, grzyby shimeji, kolorowe marchewki i buraki, rzodkiewka arbuzowa) oraz warzywa z upraw ekologicznych. Tak trzymać, a będziecie mieli we mnie wierną klientkę! *^V^*
And a culinary surprise - coming back home today we entered our local supermarket Leclerc (husband needed some cable... ^^), and we found such treasures - cavolo nero kale, Swiss chard and Nelson pumpkin (one of the six cultivars available). Leclerc keeps surprising me in the best possible way, they've been selling more and more exotic fruit and vegetables this year (for example: pak choi, Jerusalem artichoke, shimeji mushrooms, carrots and beetroots in many colours, watermelon radish to name a few) and also ecological produce. Way to go, Leclerc! You will have me as a faithful client! *^V^*
No nie !!! Tą kolekcją piórkowych to mnie zastrzeliłaś !!! Niby wiem, że dziergasz te piórkowe ale nie sądziłam, że ich tyle masz. Muszę się ostro brać do roboty, bo u mnie jeszcze kilka kolorków czeka w kolejce ( ale jeansowego nie mam w zapasach :( ).
ReplyDeleteDo Leclerca będę musiała jutro skręcić (bo niestety nie mam go po drodze ;)) , bo te warzywka super :)
Fajnie wyglądają tak w grupie, prawda? *^V^*
DeleteMam nadzieję, że Leclerc wszędzie ma taką samą ofertę... Jakby u Ciebie czegoś nie było, to przyjeżdżaj do mojego na warszawski Ursynów! Przy okazji wpadnij do mnie, mieszkam tuż obok. ^^*~~
Taki Leclerc to chyba tylko w Stolicy :( U mnie jak rzucili piżmowe dynie, to było święto... A burak liściasty?!
ReplyDeleteDziękuje za motywator, zacna ta piórkowa kolekcja baaardzo. Jutro, jak wrócę z protestu, to sobie podziergam w ciszy :)
U nas od tygodnia na środku działu warzywnego jest instalacja z kostek słomy i dyń wszelakich, tylko zdjęcia robić! ^^*~~ No i dynie wybierać, i zjadać. Przyjedź znowu na szkolenie to się obkupisz!
DeletePiórkowy na jesień musi być, dziergaj dzielnie! *^o^*
Super kolekcja. Ja wydziergałam tylko jeden w kolorze jeans, w kolejce czeka jeszcze czarna Alpaca Silk. W tej chwili kończę swetroponczo według wzoru Dziergawki. Pozdrawiam.
ReplyDeleteBardzo dziękuję! ^^*~~ Nie mogłam się zatrzymać w kupowaniu nowych kolorów, bardzo dużo mi się podobało....
DeleteU mnie Alpaca Bruched czeka na dzierganie juz chyba trzy miesiace... Wciaz cos innego wpycha sie na druty przed nia.. A Twoje sa bardzo motywujace, wiec chetnie zagladam do Ciebie.
ReplyDeletePoza tym, do czego musze sie przyznac, Twoje piekne sukienki zmotywowaly mnie do uszycia mojej w stylu lat 50-tych, na tiulowej halce, z bawelny dobrego gatunku. Dziekuje za inspiracje :-)
To teraz wyciągnij tę alpakę, w tydzień machniesz sweterek i założysz akurat jak się porządnie zimno zrobi (bo niestety właśnie ma się zrobić).
DeleteOoooo!... Pokaż sukienkę! Gdzie ją można zobaczyć? *^V^*
A gdzie brązy, zielenie czy fiolety?? Jeszcze co najmniej kilka powinno powstać:) pozdrawiam
ReplyDeleteBrązy pokazywałam tydzień temu! *^v^*
DeleteZa zieleniami nie przepadam, ale masz rację, jakiś fiolet by się jeszcze przydał... ^^
Nie no ja nie wybiorę najładniejszego, bo ten też jest cudowny. (niebieski!) Kiedy to ja skończę swój piórkowy...
ReplyDeleteO promocji wiem, dzięki niej kupiłam dawno wymarzoną ciemnośliwkową szminkę ;) Wreszcie się odważyłam :)
Bardzo dziękuję! *^V^*
DeleteTo teraz jeszcze obiecaj, że będziesz ją nosić, kupienie to dopiero połowa sukcesu. Wiem coś o tym, też kiedyś musiałam się przełamać. ^^*~~
Noszę od poniedziałku! I dostałam krwistoczerwoną od mamusi w prezencie :D Ale miałam stracha jak szłam na chemię (wychowawczyni mnie uczy ;)) Niby klasa maturalna, a strach :P
DeleteNo dobra, na chemię nie maluj, mogą się przyczepić... *^w^* Ale po szkole testuj kolory!
DeleteNie no, nie czepiają się. Na razie. A teraz jak zaczęłam zwracać na to uwagę to okazało się, że połowa ma pomalowane usta na przeróżne kolory. A po szkole to ja z domu nie wychodzę, życia nie mam przez tą naukę, to nie ma takiej przyjemności bycia ładnym :P Nie no jakaś tam jest, ale nie taka duża :D
DeleteAlez Ty masz piekny usmiech (i sweterki tez! ;) )
ReplyDeletePierwszy raz w zyciu dowiedzialam sie o istnieniu takiego tworu jak rzodkiewka arbuzowa - wyglada niesamowicie, jak smakuje?
Bardzo dziękuję za przemiłe słowa! ^^*~~
DeleteCo do rzodkiewki, to nie wiem, bo jeszcze jej nie kupiłam, ale podejrzewam, że jest jak z kolorowymi marchewkami czy burakami - smak jest taki jak znanej nam od lat wersji podstawowej. Jak ją wreszcie kupię i spróbuję to zdam relację!