Dzisiaj skompletowany zestaw na akcję The Outfit Along, czyli sukienka i sweterek.
Ponieważ dostałam tyle komplementów pod poprzednią sukienką, doszłam do wniosku, że już nic lepszego nie uszyję i od teraz będę się trzymała tylko jednego idealnego dla mnie wykroju. *^o^*~~~
Today my finished set of dress plus a cardigan for The Outfit Along.
Because I got so many compliments on my last dress I decided to stick with this pattern for the rest of my life, it seems I won't invent anything better!... *^o^*~~~
No dobrze, to nie jest prawda. Ale rzeczywiście znowu sięgnęłam po ten sam model spódnicy (spódnica 005A z Burdy Klasyka) i połączyłam go z górą podobną do poprzedniej kiecki - dekolt w głęboki serek z sukienki 104, Burda 05/2014, co prawie okazało się moją zgubą.....
Pierwszy raz korzystałam z wykroju dla kobiet wysokich i według wymiarów szyłam rozmiar 84. Oto sukienka English Rose.
Okay, that's not true. But I again reached out for the good old skirt pattern (005A from Burda Classics) and I attached it to the top from the dress 104 from Burda 05/2014 which wasn't the best idea after all....
For the first time I used the pattern for the tall woman and it seemed my size was 84. Here is the English Rose dress.
Dół, jak już mówiłam, to znana Wam i mnie spódnica więc tutaj nie było żadnych niespodzianek szyciowych, natomiast góra......... Co mnie podkusiło, żeby nie zrobić modelu próbnego? Chyba zapomniałam, że jedyną sukienką, która od razu bez poprawek pasowała do mnie był model 124 z Burdy 01/2014, w ogóle niezaprojektowany przez projektantów Burdy tylko przez dom mody Aquilano/Rimondi!
Coś mi zbyt pięknie to wyglądało, pojedyncze szerokie zaszewki pionowe pod biustem i już, i do tego głęboki dekolt w zakrzywioną literę V. Ale odrysowałam i wycięłam wszystkie elementy i po prostu je zszyłam. Zrezygnowałam z rękawków i na etapie wykańczania podkrojów pach ratowałam nadmiar materiału dodatkową poziomą zaszewką. Kiedy miałam już gotową całą górę popatrzyłam na sukienkę krytycznym okiem i zaobserwowałam spory nadmiar materiału pod biustem... Być może tak ma być, ale nie w moich sukienkach! Albo jest zupełnie na luzie albo porządnie dopasowana, nie ma dla mnie rozwiązań pośrednich!
As I said, the skirt is well known to me and there were no surprises while sewing it, but the top........ Why did I skip the muslin? I forgot that the only Burda's dress that fit me perfectly from the beginning was the one 124 from Burda 01/2014, and it wasn't even the Burda's design, but the Aquilano/Rimondi fashion house's!
I was a bit suspicious from the beginning because the front had only two vertical folds and a deep curved V-neckline. But I still cut out the elements and assembled them. I skipped the sleeves on purpose and when I was finishing the armholes with a bias tape I noticed an excess of fabric above the bust, so I added the horizontal folds there. When I finished the neckline I realised that I have a lot of hanging fabric under the bust...... Maybe that's how it should be (judging from the finished dresses by other seamstresses) but not in my dress, it shouldn't! I either wear totally loose shapes of fitted ones, nothing in between.
W związku z tym miałam dwa wyjścia - rzucić sukienkę w kąt i się poddać albo zrobić więcej zaszewek!... *^v^* Przysięgam, że przez moment rozważałam pierwszą opcję, plując sobie w brodę, że nie zrobiłam testera, ale po chwili kopnęłam siebie samą w zadek i kazałam sobie pokombinować, szkoda mi było materiału. No to powstały kolejne zaszewki, tym razem półkoliste linie przechodzące na skos przez piersi, i o dziwo to trochę pomogło! Niestety wciąż dekolt odstaje i rozważam generalne poprawki - albo odpruję całą górę i zmienię ją na inną (mam jeszcze trochę tego materiału), albo w ogóle zrobię z tego spódnicę, i tyle!
Drugi raz już do tego wykroju nie wrócę, za dużo musiałabym poprawiać (wszystkie poprawki robiłam na żywo na gotowej sukience, więc niestety musiałabym je rysować i testować na nowo), mam lepsze wykroje, które są do mnie lepiej dopasowane.
I had two solutions to choose from - just ditch the dress into the bin or add more folds!.... *^v^* I swear for a moment I seriously considered the first option, scolding myself for not making the muslin first, but then I felt sorry for the nice fabric, got myself together and worked on saving the situation. I constructed more tucks that go across each breast in a half-circle shape, and to my surprise it helped a bit! Unfortunately the neckline is still gaping and I've been thinking about some radical changes - either I will replace the front with a new different one (I still have some fabric left) or I'll turn it into a skirt.
I'll never get back to this pattern, I made all the changes on the "live" dress so I'd have to start from the beginning and work my way through the paper versions and muslins, I have better patterns to wear.
Parą do sukienki jest sweterek Chai Latte (with a hint of Dark Chocolate), a wiążę się z nim pewna historia. Zobaczyłam go na ulicy, na babie. Baba szła na stację metra i ja też na szczęście, więc szurałam za nią robiąc notatki, jak ów sweterek wyglądał. *^o^* Ona miała to w formie kurteczki, ale od razu przyszło mi do głowy, że mogłabym coś takiego wydziergać!
The pair for the dress is the Chai Latte (with a hint of Dark Chocolate) cardigan and it has a story to tell. I saw it on a woman and I followed her to the subway to put down all the details as an inspiration. She had a fabric jacket but I immediately thought of knitting something similar! *^o^*
Włóczka to Cotton Soft Yarn Art (600 m/100 g), bawełna z akrylem, i jak już wcześniej pisałam obawiałam się tego dodatku akrylu bo jestem na niego uczulona, na szczęście na razie nie reaguję alergicznie i nosi się to całkiem przyjemnie. Zużyłam w sumie 200 g włóczki (kremowej, czarnej i karmelowej) na drutach 2,25 mm. W oryginale dekolt i listwa były karmelowe, u mnie kremowe.
The yarn is Cotton Soft by Yarn Art (600 m/100 g), cotton/acrylic mix and I was afraid of that acrylic part because as you may know I am allergic to it. Fortunately I experienced no symptoms while knitting nor wearing it today. I used 200g of yarn in total (cream, black and caramel) on 2,25 mm needles. The original jacket had the caramel neckline and button bands but I decided on the cream one.
Ponieważ musiałam dokupić motek karmelowej włóczki i nie chciałam płacić za wysyłkę jednego motka dobrałam sobie z tej samej włóczki dwa motki jeansowego błękitu na jakiś następny sweterek, i tym razem nie wykluczam pulowera, bo coś mnie ostatnią denerwują listwy guzikowe... Jeśli macie dobry przepis na zwartą nie zwijającą się i nie rozciągającą się listwę guzikową, to poproszę. Od razu napiszę, że nie lubię ich stabilizować podszywaniem tasiemki bo to się kiepsko sprawdza przy bardzo cienkiej włóczce, sprawdzałam. Przyznam, że wszystko mi się w tym sweterku podoba oprócz tych nieszczęsnych listw guzikowych.... Nie wykluczam wymiany guzików na suwak.
Because I had to buy an additional caramel skein and didn't want to pay for the shipping of only one ball of yarn, I added two skeins of jeans blue Cotton Soft for another project. It might be a pullover because I don't like the button bands on the cardigans... I tried stabilising them with a tape but it doesn't work with such thin yarn, it get twisted anyway. If you have a better solution please advise! I've been thinking about removing the buttons here and sewing in a zipper.
Tym projektem odhaczam punkt 7 Dziewiarskiego Wyzwania czyli wykorzystanie nietypowego połączenia kolorystycznego. Połączenie beżowego karmelu z moją osobą jest bardzo nietypowe i czuję, że muszę się z nim nieco oswoić. *^v^*
With this knitting project I fulfilled point 7 of the 15 projects in 2015 table, namely knit something using and unusual colour combination. Beige caramel and me is a very unusual colour combination for my wardrobe, I feel I need to get used to it. *^v^*
I to jest mój wkład w projekt The Outfit Along. Następna sukienka będzie z BARDZO DOBRZE ZNANEGO i PRZETESTOWANEGO wykroju, chwilowo mam dosyć eksperymentów. I w ogóle zapowiadam sierpień miesiącem tkanin w duże kwiaty, mam ich kilka i chcę je wreszcie przeistoczyć w sukienki, póki jest pogoda do noszenia takich kiecek, bo już czuję jesień w kościach i w moich tęsknych spojrzeniach na kraciaste wełny..... *^0^*
Do następnego razu!
So, here is my The Outfit Along set (featured also on SewItChic#22). The next dress will be made from a VERY WELL KNOWN AND TESTED pattern, I feel I don't like experiments. August will be the Month of Big Flowers because I have some nice fabrics to turn into dresses with such print. I really want to do it before Autumn comes and there won't be a nice weather to wear such dresses. And I feel it coming, in the air and my longing glances towards the plaid in my wardrobe.... *^0^*
Till next time!