Myślałam, że nie da się pisać o jedzeniu i gotowaniu w bardziej seksowny i apetyczny sposób, niż robi to Jamie Oliver. Och, jakże ja się myliłam!.... *^o^*~~~
I thought the sexiest and yummiest cooking books were written by Jamie Oliver. I was so wrong!.... *^o^*~~~
Oglądałam wszystkie serie kulinarne Nigela Slatera pokazywane w naszej telewizji i jako prezent podchoinkowy kupiłam sobie jego trzy książki. Kupiłam na amazon.co.uk, bo oferuje on najlepsze ceny i wybrałam trzy pozycje - "The Kitchen Diaries II", "Real Food" i "Eat". ("Eat" w księgarni w Dublinie kosztowała prawie 39 euro... Na amazonie z wysyłką zapłaciłam 12 funtów!) Zanim książki trafiły w moje ręce, zastanawiałam się, czy dobrze zrobiłam biorąc od razu trzy książki tego samego autora, bo istniało niebezpieczeństwo powtarzania się przepisów, ale kiedy przyszła przesyłka i zaczęłam przeglądać każdą z książek wiedziałam, że to był świetny wybór!
I've watched all the cooking tv series by Nigel Slater that were shown on Polish tv and as a Christmas gift I choose to have three of his books. I bought them on amazon.co.uk and decided upon "The Kitchen Diaries II", "Real Food" and "Eat". (They offered the best prices, I saw "Eat" in the book store in Dublin for almost 39 euro... On amazon I got it for 12 pounds including shipping!) Before the books came I thought maybe I had done the wrong thing choosing three books by the same author because the recipes might be repeated but when I got the books I knew it was the perfect choice!
Każda z nich jest inna, pokazuje gotowanie od innej strony. "Real Food" to przedruk przepisów wydanych po raz pierwszy w 2000 roku i jest zbiorem klasyków - mamy tu rozdziały poświęcone np.: ziemniakom, czosnkowi, serom, kurczakowi, deserom czekoladowym. Proste lecz jednocześnie niesamowicie działające na wyobraźnię kubków smakowych, zresztą sami widzicie, ile już zaznaczyłam przepisów do wypróbowania w pierwszej kolejności! *^o^*
"The Kitchen Diaries II" to kucharska książka nietypowa, bo pokazuje cały rok w przepisach. Nigel Slater na podstawie swoich notatników zebrał (podobnie jak w pierwszej części "The Kitchen Diaries I") wspomnienia kulinarne z prawie 365 dni swojego życia. Nie jest to jak w części pierwszej jeden i ten sam rok, tylko poszczególne dni z przestrzeni kilku lat. Na początku za tę właśnie książkę zabrałam się jako pierwszą, ale potem pomyślałam, że świetnie będzie być z Nigelem w kuchni dzień po dniu, więc po przeczytaniu kilku pierwszy dni stycznia odłożyłam lekturę do nowego roku, kiedy to będę czytać ją od początku i wypróbowywać niektóre potrawy.
"Eat" ma z kolei podtytuł 'The little book of fast food", i rzeczywiście znajdziemy tu przepisy na dania szybkie do przyrządzenia. Może nie tak jak u Jamiego w 30 lub 15 minut, ale autor obiecuje, że najpóźniej w godzinę od wejścia do kuchni zasiądziemy do stołu. Dania jak zawsze u Nigela są proste, składające się z kilku zaledwie składników, ale tak perfekcyjnie dobranych, że nawet bez zdjęć (nie każdy przepis jest podparty obrazkiem) ślinka napływa nam do ust od samego czytania. Wiele przepisów opatrzonych jest dodatkowymi modyfikacjami, propozycjami małych zmian, które następnym razem odmienią danie. Pomysłów na same kanapki jest ponad 40 stron! Niby nic takiego - zrobić kanapkę, a niektóre z połączeń smakowych zaskakują do tego stopnia, że chce się od razu biec do kuchni, żeby przekonać się, jak to ze sobą zagra!
"Real Food" jest w miękkich okładkach kartonowych, natomiast dwie pozostałe książki są w twardych obwolutach z płótna, dzięki czemu są miękkie i ciepłe w dotyku. Ręce same się do nich wyciągają, chce się ich dotykać, przeglądać, trzymać w dłoniach, noszę je ze sobą po domu z kuchni do sypialni i z powrotem, wciąż zaglądam, wyszukuję przepisy, napawam się ich ciężarem i zawartością.
Kupowanie książek kucharskich takich autorów jak Nigel Slater czy na przykład Sophie Dahl to nie tylko uczta kulinarna, to także uczta językowa, albowiem w ich książkach znajdziemy nie tylko suche listy składników i wypunktowane polecenia, jak co przyrządzić. To są całe opowieści o jedzeniu i życiu, pełne anegdot, cytatów, pisane takim cudownym brytyjskim angielskim, że nigdy w życiu nie odebrałabym sobie tej przyjemności czytania w oryginale na rzecz tłumaczenia na polski.
Książkom Nigela Slatera towarzyszyły dziś ciasteczka razowe z przyprawą korzenną. *^v^*
Each one of them is a bit different and presents cooking from different perspective. "Real Food" is a reprint of the recipes published in 2000 and is a collection of all time classics - there are chapters devoted to for example potatoes, garlic, cheese, chicken, chocolate desserts. Simple but so mouthwatering ideas, you can see how many I already marked to try out first! *^o^*
"The Kitchen Diaries II" to kucharska książka nietypowa, bo pokazuje cały rok w przepisach. Nigel Slater na podstawie swoich notatników zebrał (podobnie jak w pierwszej części "The Kitchen Diaries I") wspomnienia kulinarne z prawie 365 dni swojego życia. Nie jest to jak w części pierwszej jeden i ten sam rok, tylko poszczególne dni z przestrzeni kilku lat. Na początku za tę właśnie książkę zabrałam się jako pierwszą, ale potem pomyślałam, że świetnie będzie być z Nigelem w kuchni dzień po dniu, więc po przeczytaniu kilku pierwszy dni stycznia odłożyłam lekturę do nowego roku, kiedy to będę czytać ją od początku i wypróbowywać niektóre potrawy.
"The Kitchen Diaries II" is a non-typical cooking book because it shows one year in recipes. Nigel Slater took his notes from almost 365 days in his life (as he did in "The Kitchen Diaries I") and composed a culinary memoir. This time, unlike in the first book from this series, it's not only one specific year, these are days chosen from among several years of his notes. I started to read this book at first but then I thought it would be a good idea to spend each day with Nigel in the kitchen so I put it away till 1st January. I'm going to read it day by day and try some of the recipes.
"Eat" ma z kolei podtytuł 'The little book of fast food", i rzeczywiście znajdziemy tu przepisy na dania szybkie do przyrządzenia. Może nie tak jak u Jamiego w 30 lub 15 minut, ale autor obiecuje, że najpóźniej w godzinę od wejścia do kuchni zasiądziemy do stołu. Dania jak zawsze u Nigela są proste, składające się z kilku zaledwie składników, ale tak perfekcyjnie dobranych, że nawet bez zdjęć (nie każdy przepis jest podparty obrazkiem) ślinka napływa nam do ust od samego czytania. Wiele przepisów opatrzonych jest dodatkowymi modyfikacjami, propozycjami małych zmian, które następnym razem odmienią danie. Pomysłów na same kanapki jest ponad 40 stron! Niby nic takiego - zrobić kanapkę, a niektóre z połączeń smakowych zaskakują do tego stopnia, że chce się od razu biec do kuchni, żeby przekonać się, jak to ze sobą zagra!
"Eat" has the subtitle 'The little book of fast food" and we find here the dishes to make quickly. Not like Jamie's 30 minutes or even 15 minutes cooking, but the author promises that we will eat within the hour at most from the moment we enter the kitchen. As usual in Nigel's cooking, the food is simple, consisting of only a few ingredients but so perfectly composed that even without the photos (not every recipe has a picture) we want to eat everything we read about! Many recipes have additional thoughts on tasty modifications. We have more than 40 pages of only sandwich ideas! What's a big deal, you might say, to make a sandwich, but some of the flavour combinations make you want to run to the pantry and check how it all tastes like!
"Real Food" jest w miękkich okładkach kartonowych, natomiast dwie pozostałe książki są w twardych obwolutach z płótna, dzięki czemu są miękkie i ciepłe w dotyku. Ręce same się do nich wyciągają, chce się ich dotykać, przeglądać, trzymać w dłoniach, noszę je ze sobą po domu z kuchni do sypialni i z powrotem, wciąż zaglądam, wyszukuję przepisy, napawam się ich ciężarem i zawartością.
"Real Food" is a paperback but the other two are hardbound in linen so the books are soft and warm to the touch. The hands want to feel them, to hold them, to look through the pages, I carry them around the house, keep on checking the recipes, I submerge in the contents.
Kupowanie książek kucharskich takich autorów jak Nigel Slater czy na przykład Sophie Dahl to nie tylko uczta kulinarna, to także uczta językowa, albowiem w ich książkach znajdziemy nie tylko suche listy składników i wypunktowane polecenia, jak co przyrządzić. To są całe opowieści o jedzeniu i życiu, pełne anegdot, cytatów, pisane takim cudownym brytyjskim angielskim, że nigdy w życiu nie odebrałabym sobie tej przyjemności czytania w oryginale na rzecz tłumaczenia na polski.
Buying cooking books by the authors like Nigel Slater or for example Sophie Dahl is not only a culinary feast but also a linguistic bliss because in their books we won't find just the lists of ingredients and impersonal do-this, do that in bullets. These are the stories about food and life, full of anecdotes, citations, written in such a beautiful British English that I wouldn't deprive myself of that reading pleasure by buying the Polish translations of those books.
Książkom Nigela Slatera towarzyszyły dziś ciasteczka razowe z przyprawą korzenną. *^v^*
Today the Nigel Slater's books were accompanied by the wholemeal spicy cookies. *^v^*
Poza tym, święta święta, i po świętach, bez śniegu za to z ciepłą i wietrzną pluchą, bleh..., tradycyjnie przejedzone, moja mama coraz bardziej zamienia się w swoją mamę co objawia się bezustannym namawianiem na dokładki i jest nieco wyczerpujące... Dobrze, że dzisiaj możemy już w spokoju leżeć w domu na kanapie i jeść (albo nie jeść) dokładnie tyle, na ile mamy ochotę! *^w^*
A co Wy fajnego robiliście i co znaleźliście pod choinką?
Apart from that Christmas holidays are over, without snow but with a warm and windy rain, bleh... Traditionally we ate a lot and because I was still weak after a long sickness and my mother kept adding me food on the plate, the whole situation was a bit stressful... I'm glad today we can finally rest at home on the sofa and eat (or not eat) exactly as much as we want! *^w^*
How did you spend the last few days and what did you find under the Christmas tree?
W dublinie jest księgarnia "Chapters" mieszcząca się w centrum, niedaleko ILAC Center(łatwo znaleźć na mapie) gdzie mają superatrakcyjne ceny. Stare książki(np roczne, dwuletnie) można kupić po 7euro, czasem po 3-4. my znaleźliśmy "A dance with dragons" pół roku po premierze już za 1/3 ceny! warto przygotowac sobie listę i listę priorytetów, kiedy tam się wchodzi, a podobno jeszcze kiedyś wybierzecie się na Wyspę ;)
ReplyDeleteZapamiętam na następny raz! Bo niestety ceny w Easons mnie zmiotły i poraziły.... Głównie chodzi mi o książki kulinarne i wielką przyjemnością było zobaczyć je na żywo i zajrzeć do środka, bo do tej pory oglądałam tylko okładki na Amazonie. *^v^*
DeleteMnie wczoraj prawie obcy ludzie zrobili niespodziankę urodzinową- do pokoju wnieśli tort i odśpiewali Happy birthday. Totlane zaskoczenie, kompletnie się nie spodziewałam. Święta ważniejsze, a tu taki myk :) bardzo miłe to było.
ReplyDeleteSuper! Wszystkiego najwspanialszego z okazji urodzin w takim razie! *^O^*~~~
DeleteUwielbiam książki kucharskie~~ ja dostałam w tym roku "Gotuj sprytnie jak Jamie" i tak się zastanawiam,czy ja przypadkiem nie wolę tych książek w oryginale, a nie po polsku, chyba za długo już gotuję w języku angielskim ;D ale i tak jestem szczęśliwa, bo strasznie ją chciałam ^v^
ReplyDeleteA te twoje ciasteczka, były tak wciągające że zaczynam za nimi tęsknić, mimo że początkowo wydały mi się za chrupiące :D
W Skarżysku śnieg zaczął padać w drugi dzień świąt, czyli wyrobił się w ostatniej chwili na święta. A u nas w Thalwil zaczął padać dziś i mamy bielutko na dworze, ciekawe jak się będzie dziś poruszało po mieście, mamy w planach w końcu kupić to playstation, bo ile można czekać na promocję życia, która raczej nie nadejdzie, zwłaszcza po świętach
U Jamiego to nie jest aż tak ważne, czy to oryginał czy tłumaczenie, ale u Nigela bardzo! Samego jego instrukcje jak co przyrządzić są tak smakowicie napisane, nie licząc opowieści i anegdot na początku rozdziałów. *^o^*
DeleteCiasteczka już się kończą, muszę zrobić drugą partię, Robert pożera je masowo. Tylko tym razem zrobię cieńsze. ^^
Dziś w Warszawie prawdziwa zima, minus 7 i śnieg! *^O^*
Oh, i have never heard of Nigel Slater and i love cookbooks!! Especially ones like you mentioned with little stories or comments. i feel like it brings you right into their kitchen. I am always spending time in the library or bookstore looking at cookbooks. I have never come across him though. I will have to add him to my list. I did get a cookbook under my tree, I think it is called my Grandma's German Cookbook. I got some books to read, some clothes and a couple necklaces from my grandma. A swatch watch that looks like it has knitting on it. Then some little goodies like lip gloss and hand lotion. Little Man got me an owl hook and owl lip gloss. We were pretty lazy after Christmas. Lane had the days off and we did a lot of laying around and watching some of our shows together. It was nice.
ReplyDeleteNigel Slater is one of those cooks that you just want to be friends with or live next door. His programmes were filmed in his home and garden, a beautiful cozy space, I could totally have such a place to live!
DeleteYou got some nice presents! I also got some perfume, a calendar, red leather gloves and a gift card to a cosmetics store, that's always a nice gift! *^o^*