Friday, June 13, 2014

Garden Party

News a ostatniej chwili: zarezerwowaliśmy hotel na wakacje! W super cenie i świetnej lokalizacji! *^o^* Wasze kciuki za układanie się wszystkiego zgodnie z planem na razie pięknie działają!
The latest news: we booked a hotel for our holidays! Great price and perfect location! *^o^* The fingers crossed for our trip work, please keep them for longer!

***


No to zacznijmy od pożywnego śniadania i oglądamy ogród. *^v^*
So, let's start with a healthy breakfast and proceed to the garden. *^v^*




Dzisiaj pokażę Wam mój ogródek balkonowy i parapetowy. Jest tego dużo mniej niż w zeszłym roku, bo przyznaję, że zeszłoroczny atak gąsienic oraz fakt, że na moim balkonie prawie wcale nie ma słońca zniechęciły mnie do tak zróżnicowanych upraw. 
Zacznijmy od parapetów w kuchni/pokoju dziennym, rośliny stoją na nich zarówno od strony mieszkania jak i na parapetach zewnętrznych.
Today I'm going to share with you my balcony and window sill garden. This year I decided on much less plants than last year. I had a heavy bug attack on my crops last year and it turned out that my balcony didn't have enough sun so there was no point in growing many vegetables.
Let's start with the kitchen/living room sills, pots are located both inside the house and outside the windows. 


Zaszalałam z bazylią. Mam jej kilka odmian, tutaj bazylia sałatowa (jest jej jeszcze jedna donica). Ciekawa jestem, czy rzeczywiście urośnie taka wielka, jak pisali na opakowaniu nasion, liście mają dochodzić do 10 cm długości! Na razie największe mają ok. 4 cm.
I went crazy with basil this year. I have several types, here is a salad basil (I also have another pot with this type). I'm very curious whether it's going to have huge leaves as promised on the seed packet, they're supposed to be 10 cm long! At teh moment the bigger leaves are 4 cm long.



Tu doniczka bazylii zwyczajnej, wysiana jako pierwsza jest najczęściej zjadana, ale coś tam jeszcze w doniczce zostało.
Here's the plain basil, I've sown it first in March and we keep on eating it a lot but it regrows.



Dla odmiany bazylia grecka. Jest nieco ostra w smaku i pięknie wygląda jako ozdoba dania, często używam jej do pudełek lunchowych, bo jej gałązki wyglądają jak małe drzewka. *^v^*
Here's Greek basil. It's a bit stronger in taste and it looks cute in dishes, I use it to decorate bentou boxes because small twigs look like tiny trees. *^v^*



Zielona skrzynka to drugi wysiew bazylii zwyczajnej.
W dwóch doniczkach mam japońskie shiso - purpurowe i zielone. Bardzo słabo kiełkowały i rosły na początku, ale już się wzięły w garść i przyspieszają! *^v^* (wiedzą, że już bym je chciała zjadać!)
Green pot contains second wave of plain basil.
In the brown pots I have Japanese shiso - purple one and green one. They took ages to sprout and kept growing very slowly, but recently they started to catch up. I think they know I already want to eat them! *^v^*



Pamiętacie grapefruita wysianego z nasiona zasadzonego podstępnie w donicy z szałwią? No to już jest taaaki duży! Robert niezmiennie i niestrudzenie czeka na owoce... *^v^*
Do you remember the grapefruit Robert planted in a pot with sage? It's that big now! My husband awaits the fruit eagerly and impatiently... *^v^*



W tym roku grapefruitowi przybyła koleżanka mandarynka. ^^*~~
This year he planted another citrus - a mandarine. ^^*~~



Doniczka z kolendrą - wysiałam je zupełnie z głupia frant, bo to były bardzo stare nasiona i dwa lata z rzędu nic mi z nich nie wyszło... A teraz proszę! Rośnie mi kolendra! *^v^*
Coriander - I decided to sow it on a whim because these were a very old seeds that didn't sprout at all for two consecutive years so I had no expectations... And now I have coriander! *^v^*



Duże shiso zielone, z pierwszego wysiania w marcu, kiedy to z całej garści wzeszły mi dwie rośliny... Dosłownie lada dzień zacznę zjadać liście! *^0^
Big green shiso from the very first sowing in March, when I got only two plants from a handful of seeds... I'm going to start eating it any day now! *^0^*



Po lewej - kozieradka (do dań indyjskich), po prawej - tymianek kupiony w supermarkecie, który po przesadzeniu zmężniał i się rozrasta.
On the left - fenugreek (for the Indian cuisine), on the right - thyme bought in the supermarket. After I put it in a new pot with good soil it got stronger and started to grow!



Sałata uprawiana na listki, wycinam po kilka sztuk do sałatek i kanapek.
Cut-and-come-again lettuce, I cut some leaves for salads and sandwiches.




I na koniec okazały krzak rozmarynu. Obcinany szybko nadrabia braki z nawiązką. *^o^*
And last but not least - a big rosemary bush. When I cut it it quickly grows back twofold! *^o^*




Przenosimy się na balkon:
Now we move to the balcony:

W tym roku postanowiłam postawić również na kwiaty i rośliny ozdobne. W związku z tym kupiłam trzy piękne koleusy, które zaraz po przesadzeniu zabrały się za intensywne przyrastanie! *^v^*
This year I decided to grow flowers and decorative plants too. I bought three pretty coleus types and as soon as I replanted them into this pot they started to grow like crazy! *^v^*



Obok stoi doniczka z mitsubą (taka japońska natka pietruszki), fuksja sprezentowana mi przez Zuzę i na dole drzewko laurowe. Wysiałam też cztery odmiany chilli.
Next to them there's mitsuba (the Japanese type parsley), fuchsia from my friend Zuza and the laurel tree. I also have four types of chilli.



Mam dwie skrzynki z komatsuną - czerwona odmiana comred i zielona samurai. Niestety już pada ofiarą żarłocznych liszek!.....
I have two pots with komatusna - red comred and green samurai. Unfortunately it's already being chewed on by the bugs...



To prawdziwy weteran - mięta, która na zimę została na balkonie, zmarzła i uschła... A wiosną odbiła i rośnie! *^v^*
Here's the tough guy - mint that was left on the balcony over the Winter, it froze and dried out... But then in Spring it started to sprout again! *^v^*



I gość na moim balkonie - yuka, którą mąż przytachał z pracy do przesadzenia. Biedaczka miała już same korzenie w malutkiej doniczce! Lada dzień wróci do biura.
And here's a guest - yucca tree that was brought by Robert from his office. I replanted it into a bigger pot, it had only roots and no soil in a small pot! It'll go back to the office soon.



Na balkonie mam jeszcze drugą doniczkę z tymiankiem i dwie bazylie - cytrynową i tajską, ale te na razie są bardzo słabe więc nie ma co pokazywać. Dodatkowo mam jeszcze cztery krzaki miniaturowej róży, ale tę pokażę, jak już zakwitnie i będzie piękna! *^v^*
I tak to u mnie w tym roku wygląda. Strasznie mi smutno, że nie mogę uprawiać tego wszystkiego, co bym chciała, ale niestety muszę dostosować się do warunków, jakie mam. Najważniejsze, że zioła i sałaty rosną chętnie i szybko!
I also have a second thyme and two basils - lemon basil and Thai basil on my balcony, but they're still small so there's nothing to show yet. As for the flowers, I have four miniature roses bushes, but those I'm going to reveal when they're in bloom. *^v^*
So, that's my garden this year. I'm very sad that I don't have good conditions to grow many other vegetables but that's life, I have to adapt to what I have. Lucky me herbs and letuces grow happily on the window sills.

20 comments:

  1. I'm so jealous of all your herbs and vegetables, they look great! The rosemary is my favourite, just wonderfuly! I wish I could do more gardening, but alas, I only have windows to the north and to the east (with a mountain in front of it) and my attempt at a herb garden died due to lack of sun. :(

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oh, I'm sorry for your poor sunlight!... I know the problem since I have loggia balcony, hidden within the building, so not much sun comes in and I cannot grow much there. Lucky me I have sunny windowsills on the other side of the building. *^v^*

      Delete
  2. Cudowne roślinki! Lubię te "ogródkowe" klimaty :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^* Patrzę za okno i widzę, że róże zaczynają otwierać pączki, to taki piękny widok. ^^

      Delete
  3. Bardzo lubię patrzeć na roślinki, szczególnie, kiedy można je zjeść! :) Miałam się zabierać za balkonowy ogródek, ale u nas teraz bardzo niepewna sytuacja, więc ewentualnie nie chcę się przeprowadzać ze stosem doniczek...
    Cieszę się, że załatwiliście wczasy!
    Miłego dnia <3
    P.S. Poprawka z japońskiego za tydzień - trzymaj kciuki! おねがい します!

    ReplyDelete
    Replies
    1. がんばってください、ね?。。。 *^0^* Kciuki są! Na pewno zdasz!

      Rozumiem Cię! My właśnie przeprowadzaliśmy się w 2012 roku z całym balkonem i parapetami pełnymi warzyw i ziół, pod koniec lipca, więc były już wielkie i dorodne!.... Nosiliśmy do samochodu kartony pełne zieleniny i ostrożnie przewoziliśmy je przez pół miasta...

      Delete
  4. Ale masz ładne miejsce do odpoczywania na balkonie! :) Uprawa rewelacyjna, zainspirowałam się Twoimi wpisami zeszłorocznymi i też sobie posiałam trochę warzyw i ziół na balkonie, to bardzo przyjemne uczucie jeść sałatę hodowaną przed oknem :).

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo się cieszę, że też uprawiasz! To przyjemne i bardzo wygodne, zrywasz garść sałaty, skubiesz trochę róznych ziół i od razu kanapka ciekawsza, aż się chce jeść! *^0^*

      Delete
  5. Tak sobie ogladam, podziwiam i myślę, żę jesteś kurcze perfekcyjną panizystko takie wypieszczone, czyste, ładnie skomponowane, dbasz o każdy szczegół. Ehhh szkoda, że ja taka nie jestem.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Łaaaaaa!.... No coś Ty!!!!..... Ja perfekcyjna?!..... *^0^*
      Ja tylko takie ładne zdjęcia robię, że niby u mnie tak idealnie, no bo kto chce patrzeć na bałagan (a bałagan to ja zrobić potrafię...). *^v^* Taki perfekcjonizm byłby nudny, u mnie zawsze w promieniach słońca tańczą drobinki kurzu, potrzebna jest pewna niedoskonałość formy, żeby duch mógł przezierać. *^o^*~~~

      Delete
  6. Bardzo mi się podoba Twój ogródek.:) Ja w tym roku też mam zamiar wziąć się za ogrodnictwo, bo aż wstyd się przyznawać, ale w domu nie ma ani jednej roślinki. :O A w przydomowym ogródku ktoś spryskał wszystkie roślinki żrącą substancją, która miała zabić chwasty, no i zabiła wszystko, co tam żyło...
    W każdym razie tak sobie myślę, że zioła to bardzo dobry pomysł. Co prawda świeżych za bardzo nie jadam, ale takie są chyba smaczniejsze i zdrowsze?
    Mam jeszcze pytanie - jakie zioła i kwiaty poleciłabyś uprawiać? Chodzi mi o coś niezbyt wymagającego na początek, bo naprawdę ogrodnik ze mnie żaden...;P

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zioła są idealne dla początkującego ogrodnika, bo praktycznie same rosną, wymagają tylko podlania od czasu do czasu. Polecam Ci kilka klasyków, które pasują do pomidorowych sosów, pizzy, sałatek - bazylię, tymianek, oregano, rozmaryn. Mięta jest banalna w uprawie, tylko MUSI rosnąć w osobnej doniczce, nigdy z innymi roślinami czy bezpośrednio w gruncie, bo zabije wszystko inne i się rozrośnie jak szalona. Ja uprawiam też to, czego nie mogę w Polsce kupić - mitsubę i dwa kolory shiso, ale to możesz pewnie bez problemu kupić w pęczkach w warzywniaku, jak u nas koperek! *^v^*
      O, koperek możesz posiać.
      To mogą być nasiona albo gotowe sadzonki, z nasion będziesz miała tego dużo więcej i taniej, ale trzeba poczekać, aż wykiełkuje i urośnie.
      Trzyma kciuki za ogródek i czekam na zdjęcia! *^v^*

      Delete
    2. Dziękuję!! Już sobie zanotowałam, czego potrzebuję. Pozostaje tylko udać się na zakupy i pokonać własne lenistwo.
      Poza tym muszę sprawdzić, czy mogę tu kupić koper - nie używałam go tutaj do tej pory i nigdy nie zwracałam uwagi, czy w ogóle można go kupić (świeżego na pewno w sklepach nie widziałam). Pytałam męża, ale on nie wie, co to takiego.;)
      Najwyżej sprowadzę nasionka z Polski. Dziękuję raz jeszcze :)

      Delete
    3. Jakoś nie kojarzę koperku z kuchnią japońską, chyba rzeczywiście go nie używają... *^v^*
      Naprawdę polecam wysianie ziół, bo poza nasypaniem ziemi do skrzynek i wysypaniu nasion nie trzeba robić niczego szczególnego, ot, podlewanie co kilka dni jak mają sucho i zjadanie! *^0^* Nawet nawozić nie trzeba, a nawet nie można, bo zioła lubią ziemię zwyczajną, ubogą.
      Jakbyś potrzebowała jakichś nasion, to daj mi znać.

      Delete
  7. Nareszcie coś o ogrodzie :) Mam dziś chwilę, przeglądam Twoje nowe wpisy i trochę nawet komentuję na głos :) w związku z czym mój Drogi Mąż usłyszawszy, że jedziecie do Japonii, wyraził nadzieję na wznowienie turystycznego bloga. I na podsumowanie kosztów na koniec, bo go to bardzo interesuje :) Przybywa Ci pomalutku nowy czytelnik, po mojej Mamie i Siostrze.
    Strasznie Wam gratuluję wyjazdu i przygotowań! Może nawet poproszę Cię o zakupienie kawałka szmatki? :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Muszę przyznać, że w tym roku wszystko strasznie wolno kiełkowało i rosło, dopiero w połowie kwietnia ruszyło z kopyta.
      Oczywiście, że wznowię bloga turystycznego! *^o^* Przez dwa lata nie wznawiałam, bo nigdzie nie wyjeżdżaliśmy, kilku dni nad morzem w listopadzie nie liczę... ^^ Podsumowanie kosztów będę mogła podać na pewno, bo będę ich pilnować jak oka w głowie. Im więcej czytelników, tym fajniej, hura! *^0^*

      Delete
  8. Generalnie warto rośliny marketowe przesadzić od razu do ziemi. Oni chyba liczą na to, że człowiek zapomni podlać, zobaczy na parapecie trupka i kupi następną doniczkę. Ja się wycwaniłam z bazylią i teraz mam śliczną rozrośniętą i mniej wrażliwą na słońce i ciepło. Zasadniczo wysiewy do lidlowych skrzynek mi się nie udają więc darowałam sobie sianie ziół. Wolę kupić i przesadzić do większej doniczki. Ciekawe jak Ci się uda fuksja - moje lubią cień i kwitną wtedy pięknie.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bazylię mam z wysiewów, jakoś nigdy supermarketowa przesadzona się u mnie nie utrzymała... ><
      Fuksja stoi sobie w cieniu i na razie ma dwa pączki, czekam na ich rozwinięcie, bo nawet nie wiem, w jakim będą kolorze! ^^*~~

      Delete
  9. Replies
    1. Bardzo dziękuję! Cieszę się, że chociaż tyle chce u mnie rosnąć na parapetach.

      Delete