Kiedy znalazłam to zdjęcie na Pinterest wiedziałam, że podobny materiał leży u mnie w szafie i czeka na przeobrażenie w dokładnie taką sukienkę! *^o^*~~~ Już wcześniej zaplanowałam uszyć sobie sukienkę na ślub znajomych, który miał się odbyć w maju, i ten model wydał się idealny na taką okazję o tej porze roku.
When I found that picture in Pinterest I knew that a similar fabric resides in my stash just waiting to be turned into that dress! *^o^*~~~ Before I found it, I already planned to sew myself a new dress for friend's wedding in May and this dress made from that fabric seemed perfect for the occasion in this season.
W Internecie znalazłam informację, że katalogi sprzedaży wysyłkowej "Lana Lobell" były wydawane w latach 50-tych przez dom mody Hanover House, a jego właściciel Boris Leavitt nazwał je tak na cześć swojej córki. Przedstawiam Lanę! *^o^*
I found out that "Lana Lobell" online shopping catalogs were launched in the 1950s by Hanover House and the name came from the owner Boris Leavitt's daughter's name. Please meet Lana! *^o^*
Moja wersja została trochę zmodyfikowana: górę oparłam na bluzce kimonowej z holenderskiego magazynu Libelle z 1951 roku - zostawiłam kimonowe rękawki, połączyłam przód w całość i dodałam kołnierzyk (według instrukcji z tego bloga, bardzo pomocne!). Sukienkę zapinam na suwak z boku.
My version has been modified: I based the top part on the blouse from the Dutch 1951 Libelle magazine - I left the kimono sleeves, connected the fronts into one piece and constructed the collar (according to the instructions from this blog, very helpful!). I added the zipper on the side.
Materiał to bawełna kupiona milion lat temu, poleżała sobie w szafie i doczekała się swojego modelu sukienki. *^o^* Ze względu na wzór kwiatów idący wzdłuż osnowy nie mogło być mowy o innym rozwiązaniu jak tylko obfita marszczona spódnica, nie chciałam tych kwiatów ciąć. Wycięłam tkaninę wzdłuż brzegu fabrycznego i złożyłam w szerokie plisy, dzięki czemu w dolnej części spódnicy widać ukwiecony szlak bez zakłóceń.
I used the cotton I bought ages ago, it waited for a perfect pattern and I found it! *^o^* Because the fabric had a flower print along the borders I could only make a pleated/gathered skirt to show this beautiful meadow, cutting the pieces was out of the question.
Pod sukienkę założyłam obfitą halkę z organzy, która zrobiła z niej piękną bezę. Dodatkowo z pasem do pończoch stanowiły niezłe wyzwanie podczas wczorajszych upałów, na szczęście ślub zaczął się o 17:30, kiedy temperatura zaczęła spadać. Wieczorem i w nocy owinięta chustą mogłam spokojnie posiedzieć w ogrodzie bez dygotania.
I wore a full organza petticoat under the dress that turned it into a beautiful round meringue. Together with a girdle they posed some challenge in yesterday's heat but fortunately the wedding started at 5:30 pm when the temperature started to drop. In the evening and night I could comfortably sit in the garden without feeling cold (wraped in a shawl).
Oczywiście żaden strój weselny nie jest kompletny bez nakrycia głowy - tym razem zrobiłam sobie taki oto niebieski fascynator. Czy uwierzycie, że byłam JEDYNĄ kobietą na sali w nakryciu głowy?!.... (nie licząc wianka we włosach panny młodej i opaski w stokrotki na głowie ośmioletniej Alicji). Ja chcę jeździć na wesela do Wielkiej Brytanii, tam ta piękna tradycja jeszcze nie zaginęła, i można się naoglądać i poinspirować!....
Of course no wedding outfit would be complete without the headdress - this time I made a fascinator in blue. Can you believe I was THE ONLY woman with a headdress?!..... (not counting the bride's flowers in her hair and a headband with daisies on 8-year old Alicia's head). I want to participate in UK weddings, they still remember this beautiful hat wearing tradition, and you can get inspiration!...
Mimo, iż kunsztownie pozawijałam włosy na wałki i miałam mieć piękną burzę loków, po zdjęciu wałków okazało się, że wyszło mi kompletnie nie to co zaplanowałam i nie było to piękne... Zebrałam więc włosy w kucyk, co uratowało mnie przed śmiercią z przegrzania, ufff.... ^^*~~
Although I planned to have beautiful curls and curled my hair on sponge rollers, after removing them I had something not so beautiful on my head.... So I tucked my hair into a ponytail which saved my life from a sure death from overheating!... ^^*~~
I jeszcze zdjęcie z wieczora, pstryknięte w lustrze! *^v^*
One more action photo in the mirror! *^v^*
***
Oprócz sukienki, która była dość łatwa w konstrukcji szyłam jeszcze spodnie dla męża.... Gdybym tylko wiedziała, jakie to będzie skomplikowane, to w życiu nie zdecydowałabym się na szycie! Jednak, co zadziwiające, zarówno dopasowanie wykroju jak i uszycie samych spodni okazało się nie takie trudne, chociaż mam wrażenie, że pewne elementy wykonały się same z siebie bez mojej wiedzy czy (braku) umiejętności, jak np.: wszycie suwaka! (Nie, no na serio nie wiem, jak mi się to udało tak ładnie zrobić, że obydwie strony pasują!)
Apart from the fairly easy to make dress I was also trying to sew a pair of pants for my husband... If only I knew the level of complexity of that operation I'd never ever agreed to do it! But surprisingly both fitting the pattern and making the pants turned out not that difficult, although some elements just happened to turn out well, without my knowledge or (lack of) skills, like adding a zipper!
Posłużyłam się wykrojem 135 z Burdy 04/2013. Po zrobieniu próbnika okazało się, że muszę tylko spodnie zwęzić od linii kolan i skrócić o 10 cm. Pod koniec szycie przed doszyciem paska zdjęłam jeszcze ok. 2 cm z góry.
I used Burda's pattern 125 from 04/2013 issue. When I made the trial version it turned out I only needed to make the pants narrower from the knees down and shorter by 4 inches. Before adding the belt I also cut and inch from the top.
Mąż zrobił furorę! (Zresztą podobno obydwa nasze stroje były szeroko komentowane przez rodziny państwa młodych. *^o^*) Zdusiłam w zarodku nieśmiałe sugestie, że po koszuli i spodniach przyszedł czas na uszycie marynarki, ale zgodziłam się na uszycie dla Roberta jeszcze innych kraciastych spodni, teraz kiedy mam pasujący wykrój i wiem, jak to się robi, to nie będzie to już aż tak przerażające! *^0^* Poza tym, Robert bardzo lubi spodnie w różne kraty a są one praktycznie nie do kupienia.
My husband was the star of the day! (We heard that both out outfits were widely and positively commented by both families. *^o^*) I strongly opposed towards the idea of making a jacket now after a shirt and trousers, but I promised to sew for him some pairs of trousers because now I have a fitting pattern and I know how to do it! *^0^* Additionally, Robert loves checkered trousers and it's almost impossible to find them in stores in Poland.
I na koniec zdjęcie tuż sprzed momentu, kiedy ruszaliśmy z restauracji do hotelu w środku nocy. *^0^*
To sum up, the photo from the middle of the night, just when we were to go back to the hotel. *^0^*
Po ostatnim tygodniu zrobię sobie krótką przerwę od szycia, ale kolejne pomysły (i materiały!) już czekają w kolejce! Pozdrawiam i życzę Wam miłego nowego tygodnia! *^-^*~~~
After last nervous week I think I'm going to take a short break from sewing but not for long because new ideas (and fabrics) are in the queue awaiting their turn! Have a nice new week! *^-^*~~~