Nie byłabym sobą, gdybym wraz z innym na razie tajemniczym projektem nie szyła jednocześnie jakiejś sukienki... *^o^* Tym bardziej, że koniecznie musiałam wypróbować Łucznika na różnych materiałach, a miałam akurat na warsztacie bawełnę z małym dodatkiem elastanu, co pozwoliło mi wykorzystać potrójny ścieg do tkanin elastycznych.
I wouldn't be me if I left out sewing dresses even while I was making something else (to be shared soon)... *^o^* I wanted to try the vintage sewing machine Łucznik on different fabrics and I took cotton/elastane that allowed me to use the special elastic seam.
To miała być szybka i prosta sukienka na wiosnę/lato, taka codzienna i wygodna, w którą szybko się wskakuje i wybiega z domu na zakupy. Wybrałam model z Burdy 12/2008 #121, który rozważałam od jakiegoś czasu, brałam pod uwagę różne tkaniny, aż padło na ciekawą pasiastą czerwoną bawełnę.
It was supposed to be a simple and quick dress, the comfortable everyday dress you jump into and go shopping for groceries. I chose the pattern from Burda 12/2008 #121, in the past I considered different fabrics for this but finally I took a striped red cotton/elastane.
Poznajcie Zuzę! Sukienka została nazwana na cześć przyjaciółki Zuzy Właścicielki Niezawodnego Łucznika. *^-^*
Please meet Zuza! The dress was named after my friend Zuza the Owner of the Infallible Łucznik Sewing Machine. *^-^*~~~
Co zmieniłam w modelu - niewiele. Oczywiście tradycyjnie odrysowałam różne rozmiary (góra 40, talia 38, biodra 40 do 42), dodałam 10 cm do długości, zrobiłam rozcięcie z tyłu dla wygodnego chodzenia, skróciłam rękawy i pominęłam mankiety (skończył mi się materiał). Poza tym, po zszyciu górnych szwów na ramionach musiałam je dodatkowo okroić po łuku bo rękawy sterczały nie przylegając do ramion. Przy wszywaniu suwaka na plecach wykorzystałam pomysł z Betty, czyli zaczęłam nie od samego karku tylko 15 cm poniżej, w ten sposób mogę sama zapiąć się i rozpiąć.
My alterations: of course I traced different sizes (top 40, then 38 at the waist, then 40 at the hips and 42 in thighs), I added 10 cm to the length and left an open slit for comfortable walking. I made the sleeves shorter and omitted the cuffs (I ran out of fabric), I also had to make the shoulder seams in the sleeves narrower because after making the seams at the pattern's lines the sleeves were standing out to the sides. When adding the zipper I used the idea from Betty, so I could dress and undress myself.
Przez cały proces szycia Łucznik sprawował się doskonale. Jedyny problem, jaki się pojawił wynikał z konstrukcji samej maszyny - Łucznik nie ma zdejmowanej części obudowy i wolnego ramienia do szycia wąskich mankietów, ale i tę kwestię udało mi się obejść, kładąc rękaw na maszynie i szyjąc po jego wewnętrznej stronie. *^v^* Poza tym, Łucznik okazał się dzielną maszyną, która sprostała wymaganiom tkaniny lekko elastycznej!
The vintage sewing machine was working perfectly throughout the whole process of making this dress. The only issue ocurred when I wanted to sew the narrow cuffs - it doesn't have a removable pieces of casing, but I managed to tackle this problem sewing on the inside of the cuffs. In general, I am very happy with this machine!
Lada dzień pokażę Wam tajemniczy projekt szyciowy (zostały mi tylko dziurki na guziczki), a dalej w planach mam projekty z majowej Burdy - bluzkę vintage i jedną z sukienek, no i najwyższy czas zabrać się za sukienkę na wesele, na które idziemy 24 maja! *^0^*~~~
Miłego słonecznego weekendu! (Warszawiakom słoneczny nie grozi... ><)
Any day now I'm going to show you the finished mystery sewing project (I only need to add the buttonholes and sew the buttons), and then I'll work on two projects from May Burda - the vintage blouse and one of the dresses. And it's high time I started thinking about the dress for the wedding we are attending on 24th May! *^0^*~~~
Have a great sunny weekend! (in Warsaw it might be great, but it definitely won't be sunny... ><)
Wyszła przecudna :). Wielkie brawa!
ReplyDeleteTo bardzo fajny wykrój - specjalnie dla niego zamówiłam Burdę z archiwum i zrobiłam już próbkę.
No i wspaniale, że Łucznik daje radę. Ja czekam aż mi rodzice mojego staruszka dostarczą ;].
Bardzo dziękuję! *^v^*
DeleteJa też! Ja też specjalnie dla tej sukienki zamówiłam archiwalną Burdę! Trochę poczekała na uszycie, ale cieszę się, że doczekała się tego materiału. *^o^*
Łucznik śmiga jak wyścigówka! (no, może bez przesady, na chwilę przesiadłam się na Brothera i materiał uciekł mi z rąk, jak lekko nacisnęłam pedał, Łucznik jednak szyje sporo wolniej, ale lepiej!)
Piękna sukienka! Wspaniały kolor (i piszę to ja, czyli osoba, która w tym tygodniu szyła same szare rzeczy i już mi ta szarzyzna nosem wychodzi, o).
ReplyDeleteBardzo dziękuję! *^o^*
DeleteA wiesz, że od dwóch lat (sic!) mam wyciętą sukienkę z szarej cienkiej wełny i wciąż czeka, aż się nad nią zmiłuję i ją zszyję... Może wymyślę w końcu jakieś kolorowe wykończenia i się do niej przekonam. Nie wiem, dlaczego wybrałam taki materiał! *^v^*
A ja tak z glupia frant chcialam zapytac o szycie dla lalek. Oczywiscie szycie dla siebie ma priorytet, ale zawsze lubilam lalkowe stylizacje. No chyba ze zdecydowalas, ze to nie dla ciebie...
ReplyDeleteWłaśnie wręcz przeciwnie, wciąż się do tego zbieram i w końcu ruszę, na początek z wykończeniem tego, co zaczęłam w zeszłym roku, bo w sumie niewiele zostało, mam na warsztacie dwa komplety strojów. Teraz tym bardziej czuję się do tego zachęcona, bo mam w domu maszynę, która dobrze szyje i nie zniszczę tkanin! *^v^*
DeleteTakże, na pewno lalkowe stylizacje powrócą!
ha! Ja też idę na weselę 24. i też coś planuję, ale obiecałam sobie, że dopóki nie skończę cholernych rękawów w jednym projekcie to nie zacznę nowego. I cóż. Dziś dzień z rękawami! A jest o co walczyć kupiłam szafirowy żakard <3
ReplyDeleteMoże idziemy na to samo wesele?... My będziemy w Sochaczewie. *^w^*
DeleteNo to masz niezły bat nad sobą z tymi rękawami, powodzenia! Ja lada dzień zabieram się za rękawy sweterka, to najnudniejsza część dziergania i już mi się dłuży (a jeszcze nie zaczęłam... *^-^*).
Piękna sukienka:)
DeleteSochaczew! moje rodzinne miasto! bawcie się dobrze :)
Bardzo dziękuję, podwójnie! *^0^*
Deletehaha. niestety. Krakówek, a raczej podKrakówek. :) ale zabawnie byłoby się spiknąć!
DeleteKolejna sukienka, która dopiero na Tobie pokazuje, jaki ma potencjał. Ależ Ty jesteś fantastycznie sukienkową kobietą... W warzywniaku chyba zostawiają Ci najładniejsze owoce i warzywa, jak tak pięknie ubrana do nich chodzisz ;)))
ReplyDeleteSerdecznie dziękuję! *^o^*
DeleteNiestety nie zostawiają... W moim warzywniaku pan sprzedający jest tak samo przemiły w stosunku do każdej klientki, niezależnie od wieku czy odzienia (i śpiewa piosenki, gdy rozładowuje skrzynki z samochodu do sklepu). Może powinnam znaleźć inny warzywniak! ^^*~~
Zapas sukienek trzeba mieć i już. Ta jest bardzo ładna, choćby dlatego, ze czerwona :) a w ogóle to za mną też chodzi shirtwaist dress, ale ze spódnicą z koła, a ten wykrój na górę nadaje się znakomicie :)
ReplyDeleteRaglany z Burdy są wymagające, niestety (to opinia mojej Mamy, baaardzo doświadczonej krawcowej), ale Twoje rozwiązanie sprawdza sie jak widać świetnie :)
No i - lubię czerwony, cóż :)
Bardzo dziękuję! *^v^* Ja też lubię czerwień.
DeletePewnie, że trzeba mieć zapas sukienek. Dzisiaj wychodząc po południu na premierę książki mojego kolegi przeglądałam szafę i wybierałam sukienkę, to przemiłe uczucie mieć duży wybór! (wybrałam błękitną Bettinę do której założyłam upolowaną dziś na ciuchach jedwabną apaszkę! *^v^*).
Ja też myślałam o wykorzystaniu tej góry do rozkloszowanej spódnicy, może na szybko machnę taką sukienkę z którejś z tych wełno-jedwabnych krat?... ^^*~~
Co do rękawów, to po przymierzeniu gotowej góry oceniłam ich "odstawalność" od ramion i zrobiłam głebszy szew. Teraz mam już wykrój z poprawką, więc następne wytnę sobie już w dobrym kształcie.
Podziwiając Twoje sukienki zastanawiam się czy nie uruchomić mojej maszyny. Ale obawiam się, że nie jestem tak uzdolniona. Ale może kiedyś się przemogę skoro kiedyś, dawno temu naprawdę umiałam uszyć całkiem sporo rzeczy?
ReplyDeleteZdradzę Ci tajemnicę - ja nie urodziłam się taka uzdolniona w kwestii szycia! *^0^*~~~
DeleteMoje pierwsze próby były żałosne, tym bardziej, że jestem niecierpliwa i nie chce mi się czytać instrukcji ani robić próbnych modeli (nauczyłam się, że w szyciu jest to niezbędne!), ale z czasem uczyłam się kolejnych technik i praktykowałam, i teraz mogę szyć takie sukienki. A jeśli dodatkowo mówisz, że umiałaś kiedyś szyć, to tym bardziej powinnaś do tego wrócić, to jak z jazdą na rowerze, nie zapomina się! *^o^*
Oo, ja też się wybieram na wesele 24 maja! I też planowałam coś sobie "sklecić" ale niestety dość mocno trzeba ograniczyć budżet na materiały, więc pozostaje mi iść w tym co mam... Nic to, mam nadzieję że niedługo coś będę mogła znowu ruszyć!
ReplyDeleteTwoja sukienka wyszła super - dochodzę do wniosku, że może jak poćwiczę przerysowanie wykrojów to będzie mi później lepiej szło z szyciem? Niestety przyznam się, że trochę jestem leniwcem w kwestii wykrójów - wolę iść na żywioł, raczej z gorszym skutkiem niż lepszym;) no ale myślę, że dorosnę do odpowiedniego zabierania się za wykroje :D
Pozdrawiam serdecznie!^^
Bardzo dziękuję! *^o^*
DeleteKoniecznie wyrób sobie nawyk dokładnego przerysowywania wykrojów! To bardzo ważne i od tego zależy wygląd uszytego ciucha - najpierw dokładne skopiowanie rysunków na kalkę a potem dokładne przeniesienie ich na materiał. Bez tego nie ma co myśleć o szyciu dopasowanych do nas ubrań. *^v^*
:) Dzień dobry:) powracam od jakiegoś czasu do szycia z nieśmiałością wielką, z ambiwalentnymi odczuciami itp.:)
ReplyDeleteKilka godzin spędzonych dzisiaj na Twoim blogu będzie, jak mi się zdaje, milowym krokiem na tej trudnej drodze:))) aż szkoda,że to już wieczór i nie czas na rozpoczynanie projektu...
pozdrawiam:))
Niezmiernie mi miło! *^o^*~~~ Wieczorem można przeglądać Burdy wyciągnięte z pudeł na strychu albo w Internecie, i odwiedzać internetowe sklepy z tkaninami, i planować, planować, planować..... ^^*~~
Delete...a wlaśnie- czy masz jakieś godne polecenia sklepy z tkaninami( już mam rumieńce zapalowe na policzkach:)). Nie mam praktyki z zakupem tkanin w sieci....
ReplyDeletePS . wskazany przez Ciebie ścieg ""elastyczny"na Łuczniku- mozna wykonać pojedyńczą igła, czy podwójną?
miłego wieczoru:))
Akurat dzisiaj polecałam sklepy przyjaciółce, więc mam gotową listę, proszę:
Deletehttp://www.tkaninysklep.pl/firma
http://bemax.pl/
http://skladblawatny.pl/
http://sklep.supertkaniny.com/
http://sklep.textilmar.pl/
Uprzedzam, że wpada w oko bardzo dużo pięknych materiałów! *^o^*
Co do ściegu, to igła pojedynczą.
Nie straszny żaden deszcz w takiej ładnej sukience :)
ReplyDeleteBardzo dziękuję! *^v^*
DeleteMasz rację, było ciepło, więc nic sobie z deszczu nie robiłam!
Jak to się stało, że przegapiłam ten post???? Następna przepiękna sukienka w moim stylu! I fason i kolor i nawet pasek! Umrę z zazdrości:)
ReplyDeleteA, bo ja go tak ukradkiem wrzuciłam, niezapowiedzianie... *^o^* Serdecznie dziękuję! Nie umieraj, tylko zabieraj się za szycie, kochana!
DeleteI had this pattern in my wish list a long time ago .. I always thought of it as a winter dress ... your pink fabric has given a new birth to my brain with this pattern. Love your version!
ReplyDeleteThank you very much! *^o^*
DeleteI also thought about this pattern as a winter dress and wanted to make it from some houdstooth wool, but then I found this fabric and said "why not?". *^v^*