Saturday, April 26, 2014

Zuza

Nie byłabym sobą, gdybym wraz z innym na razie tajemniczym projektem nie szyła jednocześnie jakiejś sukienki... *^o^* Tym bardziej, że koniecznie musiałam wypróbować Łucznika na różnych materiałach, a miałam akurat na warsztacie bawełnę z małym dodatkiem elastanu, co pozwoliło mi wykorzystać potrójny ścieg do tkanin elastycznych.
I wouldn't be me if I left out sewing dresses even while I was making something else (to be shared soon)... *^o^* I wanted to try the vintage sewing machine Łucznik on different fabrics and I took cotton/elastane that allowed me to use the special elastic seam. 


"Hej, deszczu! Nie padaj tak mocno!"
"Stop raining so hard!"

To miała być szybka i prosta sukienka na wiosnę/lato, taka codzienna i wygodna, w którą szybko się wskakuje i wybiega z domu na zakupy. Wybrałam model z Burdy 12/2008 #121, który rozważałam od jakiegoś czasu, brałam pod uwagę różne tkaniny, aż padło na ciekawą pasiastą czerwoną bawełnę.
It was supposed to be a simple and quick dress, the comfortable everyday dress you jump into and go shopping for groceries. I chose the pattern from Burda 12/2008 #121, in the past I considered different fabrics for this but finally I took a striped red cotton/elastane.




Poznajcie Zuzę! Sukienka została nazwana na cześć przyjaciółki Zuzy Właścicielki Niezawodnego Łucznika. *^-^* 
Please meet Zuza! The dress was named after my friend Zuza the Owner of the Infallible Łucznik Sewing Machine. *^-^*~~~



Co zmieniłam w modelu - niewiele. Oczywiście tradycyjnie odrysowałam różne rozmiary (góra 40, talia 38, biodra 40 do 42), dodałam 10 cm do długości, zrobiłam rozcięcie z tyłu dla wygodnego chodzenia, skróciłam rękawy i pominęłam mankiety (skończył mi się materiał). Poza tym, po zszyciu górnych szwów na ramionach musiałam je dodatkowo okroić po łuku bo rękawy sterczały nie przylegając do ramion. Przy wszywaniu suwaka na plecach wykorzystałam pomysł z Betty, czyli zaczęłam nie od samego karku tylko 15 cm poniżej, w ten sposób mogę sama zapiąć się i rozpiąć.
My alterations: of course I traced different sizes (top 40, then 38 at the waist, then 40 at the hips and 42 in thighs), I added 10 cm to the length and left an open slit for comfortable walking. I made the sleeves shorter and omitted the cuffs (I ran out of fabric), I also had to make the shoulder seams in the sleeves narrower because after making the seams at the pattern's lines the sleeves were standing out to the sides. When adding the zipper I used the idea from Betty, so I could dress and undress myself.



Przez cały proces szycia Łucznik sprawował się doskonale. Jedyny problem, jaki się pojawił wynikał z konstrukcji samej maszyny - Łucznik nie ma zdejmowanej części obudowy i wolnego ramienia do szycia wąskich mankietów, ale i tę kwestię udało mi się obejść, kładąc rękaw na maszynie i szyjąc po jego wewnętrznej stronie. *^v^*  Poza tym, Łucznik okazał się dzielną maszyną, która sprostała wymaganiom tkaniny lekko elastycznej!
The vintage sewing machine was working perfectly throughout the whole process of making this dress. The only issue ocurred when I wanted to sew the narrow cuffs - it doesn't have a removable pieces of casing, but I managed to tackle this problem sewing on the inside of the cuffs. In general, I am very happy with this machine!



Lada dzień pokażę Wam tajemniczy projekt szyciowy (zostały mi tylko dziurki na guziczki), a dalej w planach mam projekty z majowej Burdy - bluzkę vintage i jedną z sukienek, no i najwyższy czas zabrać się za sukienkę na wesele, na które idziemy 24 maja! *^0^*~~~
Miłego słonecznego weekendu! (Warszawiakom słoneczny nie grozi... ><)
Any day now I'm going to show you the finished mystery sewing project (I only need to add the buttonholes and sew the buttons), and then I'll work on two projects from May Burda - the vintage blouse and one of the dresses. And it's high time I started thinking about the dress for the wedding we are attending on 24th May! *^0^*~~~
Have a great sunny weekend! (in Warsaw it might be great, but it definitely won't be sunny... ><)




Friday, April 25, 2014

Park maszynowy

Dosłownie tak się u mnie zrobiło! W pracowni mam park maszynowy, w 2/3 wypożyczony od dobrych duszyczek, które zgodziły się wspomóc moje szycie, albowiem z Brotherem jesteśmy aktualnie w stanie obustronnej niechęci... On udaje, że jest działającą poprawnie maszyną do szycia a ja udaję, że nie wywalę go za okno! (jakby co, mieszkam na parterze i pirzgnę go od strony balkonu, gdzie jest trawnik i nikt nie spaceruje pod moimi oknami, więc ofiar nie będzie *^-^*). Overlock mam od wczoraj i wciąż przede mną wnikliwe czytanie instrukcji!
I suddenly have a machine park in my sewing studio! Two out of three machines have been borrowed from my friends who were so kind as to help me in my misery. Me and my Brother are currently in the state of cold reluctance... It pretends to be a working sewing machine and I pretend I won't toss it outside my window any minute now! (I'll do it from the balcony's side, where there's a lawn and no people walking *^-^*). I got an overlock just last night and still know nothing about it, but it seems like fun! (I'll thoroughly read the manual first!)



Przy okazji ogarniania pracowni (w maju przybędzie w niej szafa na sukienki, ach! *^o^*) zrobiłam porządek w materiałach - oto około połowy moich zasobów, głównie bawełny, więc macie zapowiedź tego, co będziecie oglądać w gotowych uszytkach. ^^ Większość wełen leży w osobnym wielkim pudle i czeka na nadejście jesieni.
Because we're buying a new wardrobe for dresses in May (yatta! *^o^*) I cleaned the sewing room and here's the selection of my cottons (and two wools/silk blends). More wool fabrics I stashed in a big box and they'll wait there till Autumn. Here's a sneak peek at what you can expect to see in the finished dresses soon.




Zostawiam Was z Ryszardem, który pokazuje, jaką postawę należy przyjąć na rychłe nadejście weekendu. *^0^*~~~
Today I'll keave you with Ryszard who presents the only right pose to greet the coming weekend. *^0^*~~~




A sama udaję się do apteczki po plaster na krwawiący palec (starcie z maszyną do szycia, na szczęście obydwie będziemy żyć... ^^*~~) i wykańczam dwa uszytki, które pokażę lada dzień.
Oczywiście od rana mam już majową Burdę i co jakiś czas ją zachłannie oglądam, a wieczorem nawet zacznę z niej odrysowywać co najmniej dwa modele! 
And I'll take a bandaid now for my bleeding finger (sewing machine did it to me...), and I'm going to finish two sewn items I'll show you really soon.
Of course since early morning I've been greedily looking through the May Burda, tonight I'll be tracing at least two patterns from this issue!

  

Sunday, April 13, 2014

Chaber

Mąż, na widok mojej nowej sukienki:
- No widzisz! Doszyłaś bluzkę do spódnicy, jak sugerowałem! *^o^*
My husband when he saw my newest dress said:
- You made a skirt and added a blouse, as I suggested! *^o^*


Tym razem z mojej maszyny zeszła wiosenno-letnia kwiatowa sukienka na podstawie wykroju z marcowej Burdy z tego roku, model 120. W oryginale nie podobał mi się zbyt szalony materiał i nie do końca wiedziałam, co sądzić o rękawach.
This time I made a Spring-Summer dress 120 from the March Burda 2014. I didn't like the original's fabric and I wasn't sure about the pleated sleeves.



Moje dylematy rozwiązały się same, kiedy wybrałam tkaniny na ten model - na górę kreton bawełniany w kwiaty, na dół gruby chabrowy jersey. Kretonu miałam malutko, z trudem wykroiłam z niego korpus, o rękawach nie było już mowy. Jerseyu też nie miałam dużo - kupiłam on-line 1 m, sprzedający przez pomyłkę odciął 90 cm a zorientowałam się jakiś czas po zakupie i już nie było sensu reklamować, w sam raz wystarczyło na spódnicę. Zdecydowałam się zostawić sukienkę bez rękawów, jedynie z mini-rękawkami wynikającymi z wykroju, to się jednak zmieniło w trakcie szycia. 
Poznajcie Chabra. *^o^*~~~
My issues were resolved by the coice of fabrics - I used a pieces of cotton lawn for the top part and thick blue jersey for the skirt part. I only had a small piece of that cotton lawn, I barely managed to cut the fronts and back pieces, there was no way I squeezed out a pair of sleeves from it. Same goes for jersey - I bought 1 m on-line, it turned out much later that I was given 90 cm by mistake but it was way too late to complain to the seller, but it was just perfect for a skirt. I decided to leave the dress with short sleeves only, as per the pattern pieces, but I had to alter it later during sewing.
Please meet the Cornflower dress. *^o^*~~~



Naprawdę ładnie to wyglądało, takie mini-rękawki, jednak niestety nie mogłam poruszać rękami - materiał się ciągnął aż do niebezpiecznej granicy podarcia się tkaniny,  obstawiam błąd w konstrukcji wykroju (Marchewkowa pisała niedawno o innej sukience z którejś niedawnej Burdy z 2014 roku i błędach w wykroju...), bo sukienka w innych miejscach leży na mnie idealnie. Nie pozostało mi nic innego jak dać sobie swobodę ruchu i pozbyć się górnej części rękawków. Przy okazji przyszedł mi do głowy pomysł na modyfikację tego wykroju i uszycie sukienki z krótkimi falującymi wokół ramion rękawami. *^v^*
I really liked how it looked like, the short cap sleeves, unfortunately I couldn't move my arms - the fabric almost tore and I think that's some kind of a mistake in the construction of this dress (my sewing friend recently wrote about the problems with another dress from some 2014 Burda issue's...), the dress fits perfectly in any other point but the sleeves. After I resolved this problem I got an idea for another dress based on that pattern, with a short flowing sleeves. *^v^*



Gdybym mogła coś zmienić to naprawiłabym jeden błąd, który popełniłam podczas szycia - wyszłam z założenia, że spódnica z jerseyu jest na tyle elastyczna, że nie muszę w nią wszywać długiego odcinka suwaka, więc po wszyciu suwaka w część bluzkową zostawiłam tylko ok. 6 cm zamka w części spódnicowej. Niestety zapomniałam o mojej nieszczęsnej wąskiej talii i teraz wkładanie i zdejmowanie sukienki odbywa się bardzo ostrożnie, bo otwór, w który muszę się wcisnąć z ramionami i biustem jest na styk z moimi obwodami w tych miejscach...
If I could change one thing now I'd fix one error I made during sewing - I thought that the jersey skirt doesn't really need a zipper since it's so stretchy, so after I added the zipper into the cotton blouse part, I only left a 6 cm piece of it in the skirt part. Definitely not a good idea, my waist is relatively small compared to the rest of me and now putting the dress on and off is a really delicate operation because the circumference of the opening in the dress is almost the same as a circumference of my shoulders or bust line...



Poza podkrojami pach zmieniłam tylko rozmiarówkę wykroju - górę odrysowałam w rozmiarze 40, w okolicach talii zeszłam do 38, następnie w biodrach znowu poszłam ku 40-stce i 42 w udach, tak śmiesznie jestem zbudowana. ^^*~~ Część spódnicową z grubego jerseyu szyłam igłą do dzianin o grubości 90, a dół sukienki podłożyłam zwyczajnym najszerszym zygzakiem bo podwójna igła odmówiła współpracy (przy okazji udało mi się dobrać idealną długość sukienki! *^o^*).
Apart from removing the sleeves my only alteration was cutting the pattern in different sizes - I started with size 40 at the shoulders and bust, went down to 38 in waist, went up to 40 in hips and 42 in the thighs, that's how funny I'm built. ^^*~~ The jersey part has been sewn using the yersey needle size 90, and I hemmed it with a good old zig zag stitch because the double needle refused to cooperate (btw, I managed to find the perfect length of the dress! *^o^*).



Kiedy zobaczyłam tę sukienkę po raz pierwszy w Burdzie on-line zastanawiałam się, jak rozwiązana jest kwestii dekoltu - czy jest tam jakieś zapięcie lub podszycie? No to już wiem, na wysokości ok. 15 cm od talii doszyłam mały zatrzask, ale i bez niego sukienka nie rozchodziła się na dekolcie.
I wiem, jersey niczego nie wybacza i na zdjęciach widać, że mam pończochy, ale docelowo sukienka będzie noszona latem, bez konieczności zakładania pasa i pończoch, dzisiaj pogoda znowu była taka sobie a tuż po zrobieniu tych zdjęć zaczęło padać....
When I saw this dress for the first time in the on-line preview I was wondering about the front - whether there is some sort of fastening there. Now I now, I added a small press stud about 15 cm above the waistline, but it's really not that neccesary since the fronts do not reveal anything. And I know that jersey is a fabric that reveals it all and you can see I'm wearing stockings but the weather was not nice today so I had to put them on (just after we finished taking photos the rain started...). It's meant to be a Summer dress, worn without anything underneath.



***

Co dalej w moich planach szyciowych?
Po pierwsze, w tym tygodniu zabieram się za coś dla mnie zupełnie nietypowego. *^v^* Jak się uda, to się pochwalę, a jak się nie uda, to też pokażę, co mi się udało zrobić.
What's next as far as sewing?
First, this week I'm going to start making something unusual for me. *^v^* I'll show you the results whether I succeed or fail, so stay tuned.

Po drugie, postanowiłam przyłączyć się do akcji Sew For Victory i uszyć sobie coś w stylu lat 1940-tych. Pierwszym wyborem była oczywiście sukienka, i tak się złożyło, że dostałam niedawno przepiękną tkaninę od MaroccanMint, idealną na wybrany przeze mnie projekt. Jednak okazało się, materiału na ten model jest za mało, ale nie ma tego złego, bo w majowej Burdzie zauważyłam coś, co będzie idealne dla tej tkaniny i tej akcji szyciowej! *^v^* Zresztą, popatrzcie sami!
Second, I decided to join Sew For Victory and make myself another piece from 1940's era. My first choice was of course some dress and recently I was given a beautiful piece of fabric just perfect for the model I chose. Unfortunately it turned out I don't have enough fabric for a dress, but that's okay because in May Burda I saw something destined for the fabric I have! *^v^* Take a look!



Bluzka inspirowana modelem z lat 40-tych - kimonowe rękawy, interesujący żabot, zamotanie w talii. Strasznie mi się ten model podoba i będę miała na jego uszycie tylko kilka dni, bo deadline na skończenie swoich projektów na Sew For Victory to 30 kwietnia a majowa Burda będzie w kioskach 25 kwietnia! Będę czekać w blokach, z upranym materiałem i kalką gotową do kopiowania wykroju. *^o^*
It's a 1040's inspired blouse - kimono sleeves, interesting jabot, a wrapped fabric in the waist. I love it and I'll only have a few days to make it since the deadline for Sew For Victory is 30th April and I'll buy May Burda on 25th April! I'll be waiting with a fabric ready and a copying paper and a pencil. *^o^*

Przy okazji, ponieważ na rosyjskiej stronie Burdy mamy już przegląd majowych modeli, zapraszam na rzut oka na moich burdowych majowych faworytów.
Oprócz powyższej bluzki spodobało mi się kilka sukienek.
By the way, on Russian Burda's page  there is a preview of the May issue's, so let's take a look at my favourites. Apart from the blouse I like some dresses.

103 - niebieskie akcenty wyglądają interesująco, ale nie jestem pewna paska na wysokości bioder.
- blue accents look interesting but I'm not sure about the stripe at the hips.




104 - ta sama góra co nr 103 a dół w stylu lat 40-tych, piękno w prostocie, na pewno uszyję! (tu dodatkowo cudna tkanina!)
- same top part as 103 but the pretty 1940's skirt instead, simple beauty, I'm definitely making this one! (and that fabric, ah!...)




106 - cienki jersey i dekolt-woda, ideał na lato, dla mnie niekoniecznie w srebrnym kolorze. *^v^*
- thin jersey and flowing neckline, perfect for Summer, although for me not necessarily in silver. *^v^*




108 - ukłon w stronę retro, ciekawy dekolt, tylko czy aby zbyt nie odstaje?
- retro feel, interesting neckline although it's a bit too loose, don't you think?




109 - podobna góra co u poprzedniczki, fajny ołówkowy dół, przewiduję uszycie i chyba mam nawet odpowiedni materiał. ^^*~~
- similar top as the previous one, nice pencil skirt, I might make this and I think I have a good fabric for it. ^^*~~




112 - niby nic takiego, ale nie mam ani jednej kiecki bez góry, więc może?...
- nothing fancy but I don't have a single dress like this, so maybe?...




116 - znowu widzę wersję z jerseyu.
- another winner in jersey for me.




133 - ładne retro, ale nie jestem przekonana do gumek w talii, potem człowiek jest cały w prążki i takie rozwiązanie wcale nie jest zbyt wygodne... ^^
- nice retro dress but I'm not too keen on so many thin elastics in the waistline, it's not that comfortable and when you take the dress off you're marked with lines all over... ^^




I tyle, plany ustalone i proszę o kciuki za ich realizację, bo mi coś maszyna niedomaga a bardzo nie mam teraz budżetu na nową... (nie mówiąc o tym, że w maju idziemy na wesele i muszę uszyć sobie na nie sukienkę!...)
W każdym razie, majowej Burdy będę wyglądać z niecierpliwością! *^-^*~~~
That's it, I have my sewing plans and please keep your fingers crossed for my sewing machine to stay alive for a few months more, it's been acting funny recently and I really don't have any money to buy a new one... (and we're going to a friend's wedding in May for which I need to make myself a new dress!...)
Anyway, for now I'm looking forward to May's Burda! *^-^*~~~

Wednesday, April 09, 2014

W sam raz na jesień!

Mogłabym Wam pokazać nową sukienkę, ale nagle znowu zrobiła się deszczowa i wietrzna jesień, a sukienka wiosenno-letnia, więc poczekamy na bardziej sprzyjające okoliczności przyrody. A tymczasem się pochwalę. *^v^*
I could show you the latest dress I made but suddenly we again have a rainy, windy Autumn and the dress is rather for Spring and Summer, so we have to wait a bit with the photos outside. Instead, I'm going to show you something. *^v^*


Ale zanim to nastąpi, proszę się poczęstować którymś ze śniadań przygotowywanych przez mojego męża, że też mu się tak chce!.... ^^*~~
But first please try some of the breakfasts my husband makes for himself! ^^*~~





A teraz się chwalę - jak człowiek idzie do sklepu po jajka i mleko, to czasami zboczy do pobliskiego ciuchlandu. A jak człowiekowi przyjdzie do głowy, żeby porządnie poszukać, to znajduje takie skarby - cztery pary nienaruszonych nylonowych pończoch vintage za całe 16 zł!!! 
Now, let's see what I bought today - sometimes when I go grocery shopping I pop in the local second hand shop. Today I decided to look thouroughly through the box full of tights and look what I found - four pairs of intact vintage nylon stockings for about 5 USD!!!



To nic wielkiego, ot, takie codzienne beżowe pończochy, ale i tak cieszą. Trzy pary cienkich to przepiękny splot micromesh, natomiast pończochy Morley Roma to ciepłe pończochy 60 Den ze szwem i cuban heel, w sam raz na jesień. *^o^* I wszystko w moim rozmiarze, cud jakiś normalnie!
Na jednym z opakowań ktoś napisał długopisem "To Sandie", widocznie Sandie nie lubiła pończoch bo nawet nie otworzyła pudełka!... ^^
It's nothing fancy, just everyday beige stockings, but I'm happy anyway. Three thin pairs are pretty micromesh and the Morley Roma ones are a thick warm 60 Den stockings, fully fashioned with cuban heel, perfect for Autumn! *^o^* And everything in my size, it's a miracle!
On one of the boxes somebody wrote in pen "To Sandie". Apparently Sandie didn't like stockings because she didn't even open the box!... ^^

A jak już człowiek obkupi się w pończochy, to idzie na dział z apaszkami i za 1 zł albo góra 4 zł wynajduje takie kolorowe cudeńka! ^^*~~ Ta duża apaszka w prawy dolnym rogu ma stylizowane geometryczne motywy żaglówek!
And when I dug out all the stockings, I chose some scarves (from 30 cents to slightly above 1 dollar). The big scarf on the right has a geometric sailing boats motif! ^^*~~




Poza tym, że szyję sukienki i robię zakupy na ciuchach, dziergam fioletowy sweterek (jestem już w połowie przodów) i oglądam "Hannibala" - Mads Mikkelsen niezwykle apetycznym mężczyzną jest, nie sądzicie? ^^*~~ Ryszard nie podziela mojego entuzjazmu dla tego serialu...
Apart from sewing dresses and finding stockings and scarves I also knit my violet cardigan (I'm in teh middle of the fronts) and watch "Hannibal" - Mads Mikkelsen is a rather yummy gentleman, don't you think? ^^*~~ Ryszard doesn't agree with me on that...




Oraz piję kawę w kawiarni Kawki na Stawki, gdzie od wczoraj można oglądać rysunki mojej dawnej nauczycielki japońskiego artystki K:KO, pokazujące różne aspekty kobiety. 
Na wernisażu można było delektować się winem, spróbować japońskiej herbaty matcha i japońskiego ciasta o portugalskich korzeniach o nazwie Castella (czasami robię je w domu, jest lekkie i pyszne!), a także pić kawę parzoną z niesamowitą znajomością tematu i w taki sposób, że nawet ja - JA, osoba niepijąca kawy! - z dużą przyjemnością wypiłam filiżankę capuccino, najlepszego, jakie kiedykolwiek zdarzyło mi się pić! *^v^* Mój mąż zamówił kawę, która po zaparzeniu i podaniu bez dodatków była kwaśna w niesamowicie interesujący sposób - nie potrafię inaczej tego opisać ale taką kawę to nawet ja z chęcią bym piła!
Od wczoraj żałuję, że mieszkam w innej dzielnicy i nie mogę tam wpadać w drodze na zakupy na filiżankę kawy... *^-^*~~~
And I drink cofee in Kawki na Stawki, where since yesterday there is an exhibition of paintings by my former Japanese language teacher, artist K:KO.At the opening night we had some wine, Japanese green tea matcha, Japanese delicious cake called Castella (I make it at home sometimes, it's soft and yummy!). We also drank coffee and I, who never drinks coffee, was delighted with a perfect capuccino! My husband ordered some intriguing coffee brewed in such a way that it was interestingly sour but good! (me, the tea drinker says it!) I wish they had this coffee shop closer to me home and not on the other side of the city... *^-^*~~~



W poniedziałek miałam pierwsze zajęcia z japońskiego w trybie indywidualnym i wiecie co? Dopiero teraz czuję, że uczę się języka! Przegadaliśmy z nauczycielem 1,5 godziny, mam sześć stron zapisków - słownictwa, wyrażeń, tak to dobrze powiedzieć, tak jest naturalnie, tak się mówi a tak się raczej nie powie... Dostałam do domu nowe znaki do nauczenia i wypracowanie do napisania, i wracam tam w przyszły poniedziałek pełna nowego entuzjazmu do nauki! *^o^*~~~
On Monday I had my first individual Japanese lesson and you know what? Now I finally feel I can learn this language! We talked with my teacher for 1,5 hours and I have six pages of notes - vocabulary, phrases, this should be said like this, that is a natural expression, this can be expressed like this and that... I got new kanji to learn at home and a composition to write, and next Monday I'll be going there with a brand new enthusiasm for learning Japanese! *^o^*~~~


Tyle na dzisiaj, trzymajcie się ciepło póki wiosna na dobre się nie rozgości i wyglądajcie niebawem mojej nowej sukienki. ^^*~~
That's all for today, take care of yourselves until the Spring comes and lplease ook forward to my new dress that I'm going to show you soon. ^^*~~