Dziś był bezwietrzny i słoneczny dzień, dlatego po porannym masażu zrobiliśmy sobie ponad 10-ciokilometrowy spacer. Po tym urlopie będę chyba spała trzy dni non-stop, żeby wypocząć!...
Today was a windless sunny day, so after a morning massage we went for an over 10 kilometre walk. I will definitely be sleeping for three days after this holiday to finally get some rest!...
今日、晴れで、無風の日でした。マッサージの後、１０キロ散歩おをした。家の帰る時、私は３日に寝る予定だよ！休みたい！
Mój mąż miał dzisiaj urodziny! *^o^*~~~
It was my husband's birthday today! *^o^*~~~今日、夫の誕生日でした。 *^o^*~~~
Dziś jeszcze tylko basen, kolacja i wieczorny relaks, a jutro rano żegnamy morze i wracamy do domu - z płucami pełnymi jodu, kilogramami kamieni zebranych na plaży i inspiracją na sweter na drutach (podpatrzony dziś na babie na stołówce podczas śniadania! ^^*~~).
We still have a pool visit today, followed by dinner and some evening relax in our room. And tomorrow we say goodbye to the sea and come back home, with our lungs full of iodine, tons of stones collected on the beach and an inspiration for a knitted cardigan (which I saw on a woman in the restaurant during breakfast! ^^*~~).
今夜、プールに行きます。後で、晩御飯とリラックスがある予定だよ。明日、海に’さようなら’と言って、ワルシャワに帰ります。
Serdeczne życzenia dla solenizanta.
ReplyDeleteWspaniały urlop. Morze jest piękne cały rok. Mimo wszystko , dobrze , że nie było sztormu. Pogoda Wam dopisała. Pozdrawiam.
Dziękuję w imieniu męża! *^v^*
DeleteMasz rację, morze jest zawsze wspaniałe!
To przede wszystkim wszystkiego naj, naj, naj dla męża!!!
ReplyDeleteA Wasza listopadowo/grudniowa wyprawa nad morze to doskonały pomysł.
A sweter na babie był... tak mniej więcej jaki???!!!
Dziękuję w imieniu męża! *^v^*
DeleteOpis swetra już wrzuciłam do najnowszego wpisu.
Spelnienia marzen dla meza...a widoki cudne,rowniez lubie taki aktywny wypoczynek. :)
ReplyDeleteDziękuję w imieniu męża! *^v^*
DeleteDobrze, że mamy jeszcze kilka dni do końca urlopu, można wreszcie odpocząć, uffff..... Ale coś w tym jest, że nie potrafimy usiedzieć na miejscu, zawsze spędzamy wakacje w ruchu!
Życzenia dla Małżonka!!
ReplyDeleteNo no - opisz sweterek, jestem ciekawa:) Fajnie ze urlopik był intensywny i wygląda na udany:) Pozdrowienia!
Dziękuję w imieniu męża! *^v^*
DeleteSweter już opisany w najnowszy wpisie na blogu.
cudnie .Pozazdrościłam,jutro jadę tez .Mezowi gromkie Sto lat !
ReplyDeleteDziękuję w imieniu męża! *^v^*
DeleteHa, no to wspaniałego morskiego wypoczynku! ^^*~~
Baba ze stolowki zabrzmiala intrygujaco. Wygaldasz jak aktorka na urlopie, po sezonie aby paparazzi nie wiedzieli. I jestes druga znana mi osoba, ktora pozna jesienia nad morzem nie zwazajac na wiatr i zimno zaklada spodnice i elegancki plaszczyk (pierwsza jest moja zawsze elegancka mama).
ReplyDeleteSweter już opisałam w najnowszym wpisie. ^^*~~
DeleteA co do spódnic, to ja po prostu... nie mam spodni! Mam dwie pary bawełnianych i dwie lnianych, i jakieś bermudy, ale nic, co by się nadawało na założenie jesienią/zimą. A jak zakładam sukienkę/spódnicę, to mogę pod spód nałożyć wiele warstw (np.: na spacer w wichurze założyłam legginsy termiczne na ciepłe rajstopy), i jest mi dużo cieplej. W płaszczach czuję się rzeczywiście bardziej elegancko niż w kurtce, tym bardziej, że zimową kurtkę mam jedną, wojskową Alaskę, którą rozpinam nawet przy minus 5 stopniach, taka jest grzejąca... *^o^*
Ja też nie lubię jeżdzić nad morze latem.Jesien jest cudna.100-lat dla męża.fajne rzeczy dziergasz i miło na Twoim blogu jest.Pozdrawiam.
ReplyDeleteDziękuję w imieniu męża! *^v^*
DeleteBardzo mi miło, zapraszam do odwiedzania!
Happy birthday to your husband. :D The sea is beautiful.
ReplyDeleteThank you (on his behalf)! *^v^*
DeleteYes, on that day the sea was amazing.