Kto w dzieciństwie czytał "Kubusia Puchatka"?
Kto NIE czytał, powinna raczej zapytać, bo wtedy chyba uniesie się mniej rąk! *^o^*
"Kubuś Puchatek" to jeden z moich filarów dzieciństwa, najpierw kiedy byłam malutka, miałam wersję po polsku, czytaną mi przez rodziców wciąż i wciąż. (A kiedy już nie mogłam się doczekać następnego czytania, po prostu ze złości bardzo szybko nauczyłam się czytać sama!... Nie tylko z powodu "Kubusia...", ale wielu innych książek, już wtedy czułam, że są ich miliony i czekają, aż je przeczytam! *^w^*)
Potem na pobliskim bazarze znalazłam handlarza używanymi książkami i za grosze kupiłam wersję po angielsku, którą jako nastolatka czytałam wciąż i wciąż. ^^*~~ "Kubuś", "Muminki", "Alicja w Krainie Czarów" a także książki Macieja Wojtyszko to był mój świat równoległy, do którego przenosiłam się często i z ogromną przyjemnością.
Niedawno trafiłam na piękną japońską bawełnę z motywem sów w jesiennej kolorystyce moich ulubionych fioletów i po pierwsze, od razu przypomniała mi się Sowa Przemądrzała, *^o^*, a po drugie, oczyma duszy zobaczyłam te sowy pod postacią sukienki, a z potrzebami duszy się nie dyskutuje! ^^*~~
Mówiłam Wam, że nie skończyłam jeszcze z wykrojem #128 z Burdy 08/2009 i ta sukienka jest właśnie na nim oparta. Obniżyłam podkrój szyi o 5 cm i poszerzyłam ramiona w kierunku szyi o 2 cm. Ponieważ bawełna nie jest elastyczna, dodałam z tyłu rozcięcie. No i sukienka jest bez rękawów, bo po prostu zabrakło mi na nie materiału.
Kto NIE czytał, powinna raczej zapytać, bo wtedy chyba uniesie się mniej rąk! *^o^*
Who has read "Winnie the Pooh"?
Oh, who didn't! *^o^*
"Kubuś Puchatek" to jeden z moich filarów dzieciństwa, najpierw kiedy byłam malutka, miałam wersję po polsku, czytaną mi przez rodziców wciąż i wciąż. (A kiedy już nie mogłam się doczekać następnego czytania, po prostu ze złości bardzo szybko nauczyłam się czytać sama!... Nie tylko z powodu "Kubusia...", ale wielu innych książek, już wtedy czułam, że są ich miliony i czekają, aż je przeczytam! *^w^*)
Potem na pobliskim bazarze znalazłam handlarza używanymi książkami i za grosze kupiłam wersję po angielsku, którą jako nastolatka czytałam wciąż i wciąż. ^^*~~ "Kubuś", "Muminki", "Alicja w Krainie Czarów" a także książki Macieja Wojtyszko to był mój świat równoległy, do którego przenosiłam się często i z ogromną przyjemnością.
"Winnie the Pooh" was one of the pillars of my childhood. When I was small my parents read me the Polish version of the story over and over again. (And I even got so impatient that I had to wait for them to read for me that I quickly learnt how to do it myself as a small child! Not only because of "Winnie" but because of reading in general, I knew there was a world of books waiting for me out there! *^w^*)
Then on a nearby food market there was this man with secondhand books and I bought "Winnie..." in English for a few pennies, and as a teenager I could enjoy the original version. ^^*~~ "Winnie the Pooh", "Moomins", "Alice in Wonderland" and some great books by Polish author Maciej Wojtyszko were my childhood staples, the worlds I entered often and with great pleasure.
Niedawno trafiłam na piękną japońską bawełnę z motywem sów w jesiennej kolorystyce moich ulubionych fioletów i po pierwsze, od razu przypomniała mi się Sowa Przemądrzała, *^o^*, a po drugie, oczyma duszy zobaczyłam te sowy pod postacią sukienki, a z potrzebami duszy się nie dyskutuje! ^^*~~
Recently I found this pretty Japanese cotton lawn in Autumn purples with owl pattern and first, I immediately recalled the Owl and second, I saw this fabric in the shape of a dress and you just cannot argue with your imagination! ^^*~~
Mówiłam Wam, że nie skończyłam jeszcze z wykrojem #128 z Burdy 08/2009 i ta sukienka jest właśnie na nim oparta. Obniżyłam podkrój szyi o 5 cm i poszerzyłam ramiona w kierunku szyi o 2 cm. Ponieważ bawełna nie jest elastyczna, dodałam z tyłu rozcięcie. No i sukienka jest bez rękawów, bo po prostu zabrakło mi na nie materiału.
I've told you already that I'm not done with the #128 dress from Burda 08/2009. So, this dress has been based on that pattern except for some minor changes - I lowered the neckline by 5 cm and widened the shoulders towards the neck by 2 cm. The fabric is not elastic so I added an opening at the back. And I ran out of fabric so this version remains sleeveless.
Bawełna pod postacią sukienki ołówkowej niezbyt lubi się z halką/pończochami (sprawdziłam to na Chińskiej Róży, która czepia się tego, co ma pod spodem i podjeżdża do góry, ale może to kwestia dodatku elastanu?...), ale mam nadzieję, że przy odpowiednio śliskiej halce uda mi się ponosić tę sukienkę teraz jesienią, oczywiście ze swetrem i niestety kozakami, które już wyciągnęłam z pudła i czekają na swoją niechybną premierę w tym sezonie, ech...
Cotton pencil dress doesn't like to be worn over the slip and stockings (I had a go with the Chinese Rose and it wasn't a success, the dress was catching on the slip and travelling upwards, but maybe it was the fault of small addition of elastane in the cotton fabric?...), but I hope that with a slippery silky slip I will be able to still wear this dress this Autumn, of course accompanied by some cardigan and high boots, I already took my pair out of the box and they're waiting for their premiere this season, sigh....
Mój mąż twierdzi, że te sowy z kitkami na głowach to puchacze, a ponieważ od kilku dni chodzi i nuci poniższą piosenkę, zostawiam Was z odpowiednim podkładem muzycznym!
*^-^*~~~
My husband says that the owls with the ponytails on their heads are the eagle-owls, so here is the song he's been singing for the past few days, written by a great Polish poet about those animals. It's a political satire hidden in the animal disguise. *^-^*~~~
Chwilowo zakończyłam moją przygodę z dołem sukienki #128, ale nie z górą, bo na jej podstawie powstanie jeszcze co najmniej jedna sukienka i to lada moment! *^v^* I wciąż mam do skończenia sukienkę z prawie-wełny (no bo czysta wełna to to nie jest, niestety...ale jest piękna!), zostały mi suwak i podszewka do wszycia.
I'm done with the skirt part of the #128 dress for now, but not with the blouse part of this pattern, I'm definitely going to make at least one more dress based on the slightly modified top, and I may start working on it very soon! *^v^* And I still have an almost-woollen dress to finish (unfortunately the fabric is not a pure wool... but it's sooo pretty!), I only need to add a zipper and a lining.
sukienka jest genialna *___* nawet z kozakami będzie super :3 mam nadzieję, że przyjdziesz w niej na japoński, to Cię ob acham i ocham na żywo jeszcze :D
ReplyDeleteDziękuję! Miałam ją założyć jutro, ale w takim razie założę w następny poniedziałek! *^o^*
DeleteBardzo ciekawa sukienka. Wyglądasz w niej świetnie. Pozdrawiam.
ReplyDeleteBardzo dziękuję! *^v^*~~~
DeleteLove the dress. Great choice for the fabric.
ReplyDeleteThank you! It made me smile when I saw it, I had to buy it. *^v^*
DeleteTakiej radosnej sukienki dawno nie widziałam. Aż mi się papa rozdziawiła w uśmiech :)
ReplyDeleteO cudnym kroju nie wspomnę.
Prawda, że cieszy oko i prowokuje do uśmiechu? *^o^*~~~ Bardzo dziękuję!
DeleteHaha. Puchacze. A swoją droga w motkach kupiłam ten sam materiał na tle grafitowym :D A jak chodzi o craftoholic to znałam go z internetu, ale nigdy nie wpadłam na to żeby popatrzeć na ich adres stacjonarny. Oj taaak. tam bym sobie pofolgowała.
ReplyDeleteCóż a propos takich wzorów - ja mam sukienkę w balony statki i autka. Zieloną (Love)! Twoja sowia też jest świetna!
Dziękuję! Widziałam jeszcze tło kremowe, ale to chyba nie mój kolor. Wzorzyste sukienki są super! *^o^*
DeleteŚwietna! Sowy (puchacze) są super, a krój sukienki bardzo mi się podoba. Świetnie w niej wyglądasz i szkoda by było odkładać ją do przyszłego letniego sezonu, więc koniecznie ponoś ją jeszcze teraz ze sweterkiem.
ReplyDeletePiosenka o Radzie Puchaczy rozbroiła mnie dokumentnie :D
pozdrawiam :)
Bardzo dziękuję! *^v^* Obiecałam YarnFerret, że założę ją w następny poniedziałek, żeby się pokazać na żywo, więc nawet jakby miało być gradobicie, to się w nią ubiorę... ^^*~~
DeleteZawsze byłam wielki fanem tekstów Jana Brzechwy! *^o^*
Cool dress! Little owls are so cute! I would not resist this fabric either ;) Boots, coats, scarfs..... I don't mind any of those as soon as Autumn and Winter are mild.
ReplyDeleteMoomins forever ~
Thank you! *^o^* I don't mind the boots and scarves either, but Autumn is very shortly mild in Poland, any day now we can expect rain and winds, and we had snow storm at the end of October last year.
DeleteMoomins are great! I must find a Moomin fabric now! *^-^*
I love this pattern too - but none of mine are as colourful or fun as your lovely owl dress!
ReplyDeleteThank you! It's time you had one, especially since warm weather is coming to you now. *^v^*
DeleteUwielbiam sowy ;-)))) A sukienka zgrabna i powabna. W tym tygodniu podobno ma być 20 stopni więc kozaki chyba jednak poczekają jeszcze.
ReplyDeleteDziękuję! *^v^* Jak patrzę na prognozy pogody to jakoś mi to nie wygląda za dobrze, ale mam nadzieję, że masz rację!
DeleteTo zależy na jaką stronę zaglądasz. TVN METEO ma zawsze gorsze przepowiednie niż Twoja Pogoda. Ja wolę wersję bardziej optymistyczną ;-)))
Deletehttp://www.wunderground.com , zawsze się sprawdza...
DeleteSukienka - r e w e l a c j a! A tekst "z potrzebami duszy się nie dyskutuje" to będzie moje nowe motto :)
ReplyDeleteBardzo dziękuję! *^v^*
DeleteA to szczera prawda, jak coś zaczyna za mną chodzić i mi w duszy gra, to nie ma sensu z tym walczyć. ^^*~~
no sukienka jest super a te sowy są iście BOSKIE :)
ReplyDeleteSerdecznie dziękuję! *^v^*
DeletePiosenką o Radzie Puchaczy otworzyłaś mi w głowie bardzo zakurzoną szufladkę! Podśpiewywałam ją sobie cały wieczór ze świadomością, że skądś to znam, a potem obudziłam się w nocy, cały czas słysząc piosenkę w głowie ;-) i w końcu dotarło do mnie, że we wczesnym dzieciństwie miałam taką płytę. Słuchowisko nazywa się "Lata ptaszek". Bardzo czepliwa jest ta piosenka, śpiewam nadal ;-). Pozdrowienia dla Ryśka!
ReplyDeleteSama o niej nie pamiętałam! *^v^* Wyszła niedawno z rozmowie mojego męża z kolegą, my też mieliśmy tę płytę w dzieciństwie, u mnie leciała bardzo często. *^o^*
DeleteDziękuję w kocim imieniu!
Pięknie Ci wyszła, ten materiał, fason, i w ogóle ;-). A w dodatku świetnie w niej wygladasz!
ReplyDeleteSerdecznie dziękuję! *^o^*~~~
DeleteO jaaa, ale czaderska! Sówki są sweet. no i mając taką ładną figurę jak Ty można śmiało zakładać wzorzyste kiecki :D
ReplyDeletePozdrawiam ciepło :)
Bardzo dziękuję za komplementy! *^o^*
Deleteabsolutnie fenomenalna... czuję się uwiedziona kolorem i formą w ten ponury jesienny dzionek :3
ReplyDeleteBardzo dziękuję! *^o^* Wczoraj się ociepliło i ją nawet założyłam, a już myślałam, że odwieszę ją do szafy do wiosny. ^^*~~
DeleteSzalenie mi się podoba ten materiał :-) Nie sądziłam, że takie coś nadaje się na cokolwiek innego niż wyroby dla dzieci, a tu niespodzianka!!
ReplyDeletePS. Zapraszam do siebie. Na torcik :-)
Bardzo mi miło! Nie kategoryzuję materiałów, jak coś mi się podoba, to używa i już! *^o^*
DeleteSmakowity torcik. ^^*~~