Thursday, July 11, 2013

Mei Mei

I've sewn a blouse from a thrifted skirt (it was too small for me to wear but it was enough fabric for a Chinese-like top *^v^*). I used Burda's pattern from March 2006, quite easy to follow. There is a pattern for a Chinese dress in the same issue and I've been thinking about making it too, I must look for a nice patterned cotton/lycra fabric.

Wystarczyło! Tkaniny ze spódnicy wystarczyło na bluzkę. *^v^*
Poznajcie Mei Mei.


Uszyłam ją ze spódnicy trapezowej kupionej na ciuchach (bawełna z lycrą), która pierwotnie miała spódnicą pozostać, miałam jej tylko przesunąć suwak i nieco skrócić. Niestety! Spódnica była w rozmiarze 10 (36) i jak zaczęłam ją mierzyć to wyszło na to, że na moje siedzenie to mogę sobie z niej najwyżej opaskę biodrową uszyć... Więc żeby mi się nie zmarnował piękny materiał, postanowiłam go przemienić w bluzkę i wybrałam model 116 z Burdy 03/2006,


W moim pierwotnym zamyśle postanowiłam ułatwić sobie zadanie i pozostawić dolny fabrycznie obrębiony owerlockiem i profesjonalnie podłożony brzeg spódnicy, czyli tak kroić poszczególne elementy, żebym miała już gotową dolną krawędź bluzki. Tak też zrobiłam, a dodatkowo przyczynił się do tego fakt, że trochę boję się lamowania.... Jest to czynność nieco skomplikowana i zawsze się martwię, że mi wyjdzie krzywo, szew zejdzie z lamówki albo nie złapie dolnej części, itp.


No, ale od lamówki uciec nie mogłam, bo cała góra bluzki jest oblamowana. Tutaj sprawdziło się stare porzekadło robótkowe, że dobre zapasy różnorakich robótkowych elementów (włóczek, tkanin, pasmanterii wszelakiej...) to podstawa! *^o^* Susanna sprezentowała mi kiedyś m.in. czerwoną tasiemkę ze skosu i kiedy wyskoczyła mi z szuflady, gdy szukałam czerwonych nici do szycia bluzki, wiedziałam, że nie muszę biegać do sklepu po lamówkę, bo mam ją pod ręką! ^^*~~


Tak więc, lamowanie. Na pierwszy ogień poszła najtrudniejsza część czyli pełen zawijasów podkrój szyi - wynika to z kolejności zszywania bluzki. Przez ułamek sekundy rozważałam użycie białej nici do czerwonej tasiemki, ale wybiłam sobie to z głowy, i w sumie słusznie, bo z takimi eksperymentami warto poczekać do czasu, aż nabierzemy wprawy w przyszywaniu lamówek. Szyłam powoli i odniosłam 90% sukces - na dwóch łukach zgubiłam dolną część tasiemki na krótkich odcinkach i przyłapałam to potem ręcznie. (Szyłam "na raz" czyli przypięłam lamówkę wokół brzegu i od razu leciałam ze szwem, można "na dwa razy", czyli najpierw doszywamy tasiemkę prawą stroną do prawej, wywijamy pod spód, fastrygujemy lub przypinamy szpilkami i przeszywamy po wierzchu. Ten drugi sposób wydaje mi się trudniejszy.) Kolejne brzegi były już łatwiejsze i kiedy skończyłam całą bluzkę doszłam do wniosku, że jednak dolny brzeg bez lamówki wygląda łyso, więc oblamowałam również dół. *^v^*


Ten model bluzki jest dość łatwy do uszycia, i nawet lamowanie nie jest tak straszne jak się może na początku wydawać, wystarczy trochę cierpliwości i dokładności. W tym samym numerze Burdy jest wykrój na chińską sukienkę i rozważam uszycie sobie takiej, ze stójką i ozdobnymi plecionkami. Muszę w tym celu znaleźć jakąś ładną wzorzystą bawełnę z małym dodatkiem lycry, dla lepszego dopasowania się do sylwetki. *^o^*


36 comments:

  1. jak tylko zobaczyłam zdjęcia na flickrze to od razu przygalopowałam na bloga :3

    jestem zauroczona *_____*

    tak bardzo zauroczona, że aż nabrałam motywacji żeby w końcu zabrać się za moją wiecznie niedopasowaną garderobę :3
    Bo co szyć na siebie nie do końca mam zamiar (tak szczerze, to się boję), to popoprawiać? czemu nie ;D
    inspiruj mnie tak dalej, w normalnie z przyczołgam się do Ciebie z butelką wina i pokłonami w podzięce (zapuszczamy właśnie agrestowe :> )

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję i cieszę się, że dałam Ci "kopa" do zabrania się za szycie. Tak! Za szycie! A nie tylko za przeróbki, które moim zdaniem są czasami trudniejsze od uszycia czegoś od zera. *^v^*
      Zamówiłam kilka tkanin na sukienki, niech ten agrest fermentuje! *^w^*

      Delete
  2. Cudna bluzeczka!Zazdroszczę umiejętności szycia!!!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^v^*
      To nie jest takie trudne, jak się wydaje, skoro ja sie nauczyłam (i wciąż uczę!), to każdy da radę. ^^*~~

      Delete
  3. piękna jest!
    i w dodatku ma imię jak moja ulubiona postać z Tai-Pana! :)
    super razem wyglądacie

    a ja lamówki lubię i kiedyś, jak jeszcze miałam czas na szycie w ogóle, to często ich używałam...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję serdecznie! *^o^*
      Tak mi jakoś do niej to imię pasowało.
      Lamówki zwyczajne już mnie aż tak nie przerażają, teraz kolejny krok przede mną - zrobienie lamówki z jerseyu i obszycie nią brzegu elastycznego ciucha, scarry!...

      Delete
  4. Śliczna! I pasuje do Ciebie niezwykle, podkreśla to, co powinna! Gratulacje!

    ReplyDelete
  5. Przepiękna! Świetnie w niej wyglądasz!

    ReplyDelete
  6. Cudna ta Twoja bluzeczka ,aż Ci zazdroszczę,bo lubię czerwony ;0)
    Ja z moją maszyną przestałam się lubić i stoi od kilku lat zapomniana w piwnicy. No nie mogę się przemóc do szycia i już,mam nieprzemijającą awersję. Nawet firankę ostatnio szyłam ręcznie - a to już durnota ;0)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję bardzo! *^v^* Ja kiedyś uważałam, że niedobrze mi w czerwieni, mam jedną czerwoną bluzkę i to chyba jest po prostu niedobry odcień, bo jakoś mi w niej dziwnie. A może muszę nosić mieszankę czerwieni z bielą? *^o^*
      Czasami szyjąc ręcznie ma się większą kontrolę nad tkaniną i szwami, ja ręcznie w większości szyję lalkowe stroje. Ale długie proste szwy to rzeczywiście lepiej maszynowo... ^^*~~ Może spotkajcie się na neutralnym gruncie, Ty i maszyna, wyjaśnijcie sobie nieporozumienia? To może być początek nowego owocnego związku! *^v^*

      Delete
  7. Świetna!
    Oprócz umiejętnosci szycia zazdroszczę ludziom widzenia rzeczy innymi niż są - kupić w sh coś za grosze i zmienić to w fantastyczny ciuch, no, nie umiem, niech mi się coś w mózgu przestawi, bo też tak chcę! ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^*
      Ja tę spódnicę bardzo chciałam widzieć jako spódnicę, niestety za nic w świecie nie chciała się magicznie powiększyć na życzenie! I pocieszę Cię, żebyś nie myślała, że ja taka mądra jestem, że tylko spojrzę i od razu wiem, jak przerobić i co uszyć - ja muszę zobaczyć coś, co mi się spodoba i dopiero wtedy wiem, że to dokładnie to! Tak samo było z tą "Chinką" - obejrzałam milion Burd, wypatrując "jakiejś bluzki" i ona wpadła mi w oko. *^-^*~~~

      Delete
  8. Piekna!!! A Ty swietnie w niej na dodatek wygladasz! Podziwiam zdolnosci... :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    PS. Toskania juz czeka na blogu :))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^-^*~~~
      Zrobię sobie w weekend oglądanie Toskanii, ech, pojechałoby się na wakacje... ^^*~~

      Delete
  9. Zdolna kobieta z Ciebie. Bluzeczka jest super. A na dodatek seksi, pewnie Twój mąż to potwierdzi. :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Staram się jak mogę! *^-^*~~~
      Mąż by pewnie wolał dekolt, a nie takie zabudowanie po samą szyję! ^^*~

      Delete
  10. Piękna! Bardzo "w klimacie" przez to połączeniu kroju i materiału - doskonałe zestawienie.
    I przyznam Ci się, że lamówki to ja zawsze od spodu ręcznie - nawet nie próbuję maszynowo z nimi walczyć, bo poległabym nawet na prostych kawałkach :))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję! *^o^*~~~ Jak zobaczyłam ten model w Burdzie, to od razu skojarzyła mi się inna bluzka Burdowa, uszyta z podobnego czerwono-białego materiału w kwiaty, poobszywana czarną lamówką.
      Ty pewnie lamówki przyszywasz "na dwa razy", najpierw prawą do prawej, i potem nie masz widocznego szwu na prawej stronie. Muszę tak kiedyś spróbować, w sumie chyba mi się nawet spodobało lamowanie, nie ma zabawy z odszywaniem! *^w^*

      Delete
    2. Jest tylko jeden problem - ja uwielbiam ręczne szycie :)))) I tak, masz rację, przyszywam prawą do prawej i później zaprasowuję i po lewej lecę ręcznie - nie widać szwu nic a nic, ale jest to trochę czasochłonne, ale mnie nie przeszkadza.
      A lamowanie uwielbiam, wpycham te lamówki, gdzie się da, właśnie dlatego, że nie ma dylematu, jak wykończyć

      Delete
    3. Ja też uwielbiam szycie ręczne! Czasochłonne, ale jest jak medytacja. *^o^*

      Delete
  11. No co ja mam napisać żeby nie powtarzać ww. ochów i ochów - nic no ;-) Piękna bluzka, cała stylizacją wyszła ślicznie.

    ReplyDelete
  12. Lamowanie to niełatwa robota, ale poradziłaś sobie :) Super!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję! *^v^* Postanowiłam, że nie będę się cofać przed nowymi umiejętnościami krawieckimi, tylko będę się ich uczyć!

      Delete
  13. Cudna bluzka! Super Ci w czerwieniach, bardzo klimatycznie wyglądasz :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^* Jak ją szyłam, od razu w myślach zestawiłam ją z moją ołówkową jeansówką.

      Delete
  14. Piękna i zgrabna, podkreśla talię a wiesz, że jestem fanką Twojej talii ;-)

    ReplyDelete
  15. Zdecydowanie bluzka dla Ciebie. Jak się ma taaaaką talię to trzeba ja pokazywać. A pokazać talię w takiej bluzce to jest większa sprawa, niż ciasno okręcić się w niej byle jakim paskiem.
    Bardzo pięknie i starannie ją uszyłaś. Gratuluję!
    Ponoć stopka do lamowania rozwiązuje wszelkie problemy z łapaniem lewej strony, ale nie wiem na pewno, bo nie mam takowej.
    Noś tę bluzkę często.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^* Wiele rzeczy mam takich sobie (kostki!... łydki!... ><), ale na szczęście talię zawsze miałam! ^^*~~
      Zbieram fundusze na taką stopkę, wypróbuję i napiszę, co to cudo robi. Mam nadzieję, że będzie lepiej prowadzić lamówkę dokładnie wzdłuż brzegu tkaniny, nawet na łukach.

      Delete
  16. Bluzka wyszła przepieknie! a Ty wyglądasz w niej bosko. Krój jest po prostu idealny, pięknie eksponujący talię(której zazdroszczę),a do tego ten wzór. Całość śliczna.


    pozdrawiam

    Anka

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^v^* Już wypatrzyłam sobie materiał na sukienkę o tym kroju.

      Delete