As I promised, here are the photos of my mohair poncho - Anais. I used the Kim Hargreaves's pattern Aimee but I made it from the top down and adjusted the size to me, trying it on as I went. The yarn is a mohair from the old stash of my friend's MiL, a very soft one in a pretty dark cornflower blue. I still have some of it left, just for a short vest maybe? We'll see. *^v^*
青いポンチョを編み終わりました。これはモヘアで編みましたが、それでとても暖かいです。秋にこれを着る予定です。すこしその毛糸もあります。もしかしたら私は小さいジレーを編むかもしれません。*^v^*
Ryzykując śmierć z przegrzania, przyoblekłam dziś moją mohairową narzutkę i oto obiecane zdjęcia - poznajcie Anais.
Wzór/Pattern: Aimee (Kim Hargreaves)
Włóczka/Yarn: Mohair
Druty/Needles: 4 mm
Ten wzór miałam w kolejce od dawna, ale jakoś wciąż nie mogłam znaleźć odpowiedniej włóczki, a tu znienacka Squirk sprezentowała mi kilka motków chabrowego mohairu ze starych zapasów jej Teściowej i przypasowały mi do tego projektu. Bardzo szybka robótka, zajęła mi niecałe 3 dni.
Moje modyfikacje - oryginał robi się od dołu, natomiast ja zaczęłam od góry, przeliczając sobie oczka, zszywając połówki w trakcie roboty i przymierzając, dzięki temu poncho wyszło mi dopasowane - widziałam na zdjęciach, że w wielu realizacjach odstaje na boki jakby było trochę za duże tylko na samym dole i chciałam uniknąć tego efektu. (Inaczej to wygląda, jeśli ktoś wydzierga celowo za duże poncho, a inaczej, jeśli tylko kawałek robótki jest za duży, wtedy to wyraźny błąd dziergającego.)
***
I jeszcze obiady z tego tygodnia, nie miałam czasu na ozdabianie, bo biegałam na rehabilitację.
Makaron z sezamem;
gulasz z jagnięciny z rabarbarem; takuan, cebulki, korniszon.
Schab pieczony w ziołach, pomarańcza; piklowana czerwona kapusta;
ryż z sezamem; jajko marynowane w paście miso.
Kurczak pieczony; japońska marynata z komatsuny;
ryż, shiso, kwiaty sakury marynowane w soli i occie z ume boshi.
Podziwiam Cię, sesja pełna poświęcenia. Ja bym chyba umarła. Widze ostatnio sporo niebieskości u Ciebie :-) No i pyszności - dobrze że przed chwilą zjadłam obiad :-) widzę że nie tylko ja lubię lekko zielone truskawki :-)
ReplyDeleteNa szczęście nie wyszliśmy na słońce, tylko zostaliśmy na zacienionym balkonie. Chociaż pierwszym pomysłem mojego męża było: "To ty wyjdź przed blok, a ja zrobię zdjęcia z mieszkania przez okno"... *^w^*
DeleteChyba to upalne lato tak mi podpowiada chłodzący niebieski. ^^*~~
Przyznaję, że ta truskawka była tam włożona dla ozdoby, nie wiem, czy została spożyta... *^-^*
Pięknie wyglądasz.
ReplyDeleteBardzo dziękuję! *^o^*
DeleteTo zdecydowanie Twój kolor! Naprawdę fajnie dopasowana narzutka. Podobają mi się zdjęcia na tle domowego ogródka.
ReplyDeleteBardzo dziękuję! *^v^* Mam fazę na niebieskości, a ten odcień rzeczywiście wyjątkowo mi się podoba. Szkoda, że nie ma jeszcze pomidorów na krzaczkach, byłby akcent kolorystyczny. ^^*~~
Deleteślicznie wyglądasz:)
ReplyDeleteSerdecznie dziękuję! *^v^*
DeleteDzielna jesteś bardzo, ale ryzyko warto było podjąć, bo jest się czym pochwalić. Bardzo Ci ładnie w tym kolorze, jak widać po poprzednich wpisać nie jestem osamotniona w opinii :)
ReplyDelete"Nie miałam czasu na ozdabianie" - proszę Cię....
Gdybym nie podjęła ryzyka w ten weekend, to czekałabym ze zdjęciami do następnego, bo sama nie zrobiłabym sobie zdjęć w tygodniu. *^v^*
DeleteBardzo dziekuję za komplementy! A nie miałam czasu na ozdabianie, czyli wycinanie kwiatków i rzeźbienie rzodkiewek, to miałam na myśli, szybkie dołożenie liścia melisy to nie jest ozdabianie. ^^*~~
Uwielbiam takie narzutki! I absolutnie zgadzam się z opiniami, że wyglądasz ślicznie, to właśnie pomyślałam, kiedy zobaczyłam zdjęcia, szczególnie uśmiech na drugim :)
ReplyDeleteSerdecznie dziękuję! *^-^*~~~
Deletejakie śliczne cieplusie :)
ReplyDeleteDziękuję! Rzeczywiście cieplusie i nie gryzie nic a nic! *^o^*
DeletePowinnaś zostać jakimś lokalnym bohaterem, bo fotografowanie się w ciepłych moherach w 30-stopniowych upałach do lekkich nie należy:)))
ReplyDeleteA uwielbienie do niebieskości rozumiem doskonale, bo ten kolor i dla mnie stal się ostatnio jedynym słusznym kolorem :)))
O, właśnie sobie wyobraziłam taką zapowiedź w kronice filmowej: "bohaterska obywatelka Warszawy poświęca się dla dobra dziewiarek całej ojczyzny (tusz!)" :)
DeleteKolor świetny, fason super - uwielbiam wszelkie otulacze, chusty, narzutki.Chciałabym żyć w chłodnym, deszczowym klimacie, gdzie bez takich ocieplaczy nie można się ruszyć z domu...
No tak, zimny tusz był jak najbardziej na miejscu po zrobieniu tych zdjęć. *^v^* Lubię wszelkie niebieskości a ten chabrowy wyjątkowo mi przypasował.
DeletePodobno idzie małe ochłodzenie, ale chyba nie aż takie, żeby nosić to poncho, poczeka sobie do jesieni. (Pierwszy raz w życiu jestem zapobiegawcza i wydziergałam jesienny element garderoby PRZED nastaniem jesieni, yikes! *^w^*)
O, mi by sie takie cos przydalo teraz. 17 stopni, wieje, ze leb urywa :-) Super wygladasz na drugim zdjeciu!
ReplyDeleteBardzo dziękuję! ^^*~~
DeleteTo tak jak było u nas w niedzielny poranek - budzę się o 9:00 a tu ściana wody, wicher wieje, grzmoty.... Mogłam założyć moje poncho, ale wróciłam do ciepłego łóżka, potem znowu wyszło upalne słońce. *^v^*
Też miałam/mam (już sama nie wiem co mam w kolejce) w kolejce do wydziergania. Osobiście bym go robiła na okrągło. Szew zupełnie mi nie pasuje w takim dodatku.
ReplyDeleteSuper wyglądasz, bardzo Ci pasuje taki kolor. A na drugim zdjęciu wylądasz olśniewająco. Tło zdjęć boskie ;)
Serdecznie dziękuję! *^v^*
DeleteZaczęłam go dziergać na okrągło, ale przekręciłam koniec na samym początku i coś mi źle szło, poza tym plątało mi się, to mohair więc włoski łapały się za siebie i ciężko mi było tym operować na sztywnej żyłce, zrezygnowałam i przeszłam na dwie połówki. W sumie nawet nie przeszkasza mi ten boczny szew.
Ja też już nie pamiętam co mam w kolejce, jest stanowczo za długa!... *^o^*