Czas na nowości balkonowe.
Po pierwsze, wszystkie rośliny bez przygód przejechały na nowe miejsce, za to nie wszystkie zachowują się tak, jak na poprzednim balkonie/parapecie.
It's time for the balcony update.First, all my plants travelled from one apartment to the other without any problems, although not all of them behave the same now after the move.
Mój obecny balkon to zabudowana szkłem loggia a zielony zakątek prezentuje się tak:
My current balcony is a big loggia closed with glass windows and my green corner looks like this:
Obraz to pamiątka sprzed lat należąca do Roberta, która przetrwała poprzednich lokatorów i remont, więc dostała honorowe miejsce nad regałem z roślinkami. I patrzeć na zieleninę mogę z zaaranżowanej poduszkami ławeczki tuż obok:
The painting belongs to Robert and it survived the previous tenants and the renovation so because if its sentimental value we placed it on the important spot above the plant shelf. I can look at my greens from the improvised bench with cushions just next to them:
(obrazy jeszcze nigdzie nie powieszone, więc stoją tam, gdzie jest miejsce)
(my paintings don't have their destinated places so we keep them on the balcony for now)
Tak jak wspomniałam, niektórym roślinom przeprowadzka nie posłużyła - chilli Bulgarian Carrot miała pięć papryczek i mnóstwo kwiatów, i te kwiaty straciła tuż po przeprowadzce. Na szczęście pierwsza papryczka już wybarwia się na żółto i mam nadzieję, że krzaczek może jeszcze zakwitnie w tym sezonie.
Like I mentioned, some plants didn't like the move - chilli Bulgarian Carrot had five peppers and a lot of flowers and she lost all of the buds. Fortunately, the first pepper has just started to ripen and I hope for some more blooming this season.
Podobnie chilli Jalapeno Purple, które ma trzy papryczki i zgubiła resztę kwiatków, ale po tygodniu wypuściła nowe pączki. *^v^*
Similarly Jalapeno Purple which now has three peppers and lost its flowers, but after one week it started to put out new buds. *^v^*
I to w zasadzie wyczerpuje przykłady problemów poprzeprowadzkowych, dalej są już same pozytywy! ^^*~~
Pozostałe gatunki chilli zachowują się, jakby dostały zastrzyk nowej energii - kwitną i owocują Ciliegia, Super F1 i Purple Tiger, pozostałe które do tej pory tylko niemrawo rosły zaczęły rosnąć jak szalone.
And that's it as fas as loses are concerned, the rest of the plants are doing great! ^^*~~Other chilli plants behave as if they got some new energy injection - they put out flowers and form peppers (Ciliegia, Super F1 and Purple Tiger), the others started to grow rapidly.
Pomidory Red Cherry i Gold Nugget dojrzewają i lada dzień zostaną zdjęte z krzaków, zaczynają się czerwienić pomidory Red Alert, i lada dzień zostaną spożyte. *^o^*
Red Cherry and Gold Nugget tomatoes ripened and I'll remove them from the bushes any day now, also Red Alert tomatoes started to get red and we will eat them any day now. *^o^*
Zdecydowanie na przeprowadzce do ciepłej bezwietrznej loggii skorzystały pachnotka, mitsuba mashimori i oregano, bo rozszalały się wypuszczając nowe piękne zdrowe liście, widocznie te ciepłolubne rośliny nie przepadały za zimnymi nocami i wietrznymi dniami na otwartym balkonie.
Definitely the warm windless loggia is a better place for shiso, mitsuba mashimori and oregano, they started to grow a lot of new healthy leaves and I can tell they suffered from the winds and cold night on the old open balcony.
Poza tym, zauważyłam, że w poprzedniej dzielnicy, prawdopodobnie z powodu bliskości bardzo ruchliwej głównej arterii miasta, wszystkie liście pokrywały się jakimś nieładnym szaroburym nalotem. Teraz jestem oddalona od ulicy osiedlowej o ok. 50 metrów, dodatkowo odizolowana małym lasem (sąsiad od lat sadził tam co popadnie... *^v^*), i już po dwóch tygodniach widzę poprawę w stanie roślin. Usunęłam najgorzej wyglądające liście a te nowe są czyste i zdrowe.
Then I realised one more thing - in the previous place I live close to the very busy main road and sooner or later all the leaves got covered with some nasty greyish spots. Now I live about 50 m away from the local road, additionally separated by the small wood (our neighbour kept planting different trees for years here... *^v^*), and after two weeks I can see the change in the plants behaviour. I removed the sick leaves and all the new ones are clean and healthy.
Planowałam zrobić dodatkową platformę dla skrzynek z kwiatami zarówno po zewnętrznej stronie barierki balkonowej jak i ustawić skrzynki na parapecie za oknami w pokoju dziennym i kuchni, ale już nie zdążę z tym w tym sezonie. Tak samo konieczna jest wymiana podłogi na balkonie, bo tani gres to był zły pomysł i podłoga wygląda paskudnie, cała poplamiona. Mam teraz jesień i zimę na planowanie mojego balkonu na przyszły rok - nie ma się co oszukiwać, zamknięta loggia ma swoje złe strony, na przykład brak porządnego dostępu słońca przez większość dnia, bezpośrednie nasłonecznienie mam od 13:00 i w jednym rogu balkonu. Przez zimę uda nam się sprzątnąć drugi róg loggii, obecnie zastawiony rzeczami z przeprowadzki i mam nadzieję, że stanie tam obiecany Robertowi stół do majsterkowania. A ja już robię plany na przyszły sezon ogrodniczy. ~*^o^*~
I planned to construct an additional platform for the pots with flowers just outside the balcony rail and put some flower pots on the windowsill outside our kitchen and living room windows, but it seems it has to wait till next year. The same goes for the balcony flooring which has to be changed (the tiles look awful, full of stains). It's now Autumn and Winter for me to plan everything for the next season and clean the other corner of our balcony where we want to put a tool table for Robert. The closed loggia has its flaws - there is no direct sun for most of the day, the sun shines on one corner of my balcony after 1 pm. I've already started to take notes and plan seed purchases. ~*^o^*~
O retyscie, ale fajnie na tym Waszym balkonie - dzieki roslinkom i slicznym poduchom na laweczce! A i widok z balkonu kojacy...
ReplyDeleteZrobiłam kiedyś zdjęcie panoramiczne widoku z balkonu w pełni lata, kiedy wszystkie drzewa i krzewy są porządnie zazielenione i bujne, wygląda jakbym mieszkała w dżungli. *^o^*
Deletemru mru :3 zielone jadalne balkony to jest to co Fretki lubią najbardziej (Havoc lubi się narkotyzować rukolą, a raczej lubił, bo właśnie zakończyła na ten rok swój żywot balkonowy)
ReplyDeleteJa już powoli zwijam swój balkonowy ogródek, zapasy zieleniny pomroziłam, i jeszcze daję się pocieszyć życiem mięcie i pietruszce, które mimo całkowitego skoszenia postanowiły udowodnić że one się tak łatwo nie poddają ;D
trzymam kciuki za roślinność, żeby doceniła Twoje wysiłki i rozrosła się w tym szale wdzięczności ;) no i za rychłe dokończenie urządzania się, bo te obrazy to jednak najlepiej wyglądają na ścianach ;P choć i teraz robią takie fajne wrażenie artystycznego nieładu :3
Ja zamierzam trzymać zioła na balkonie jak długo się da. To znaczy, chcę się nawet przekonać, JAK długo się da, na razie nie przejmują się nocnym spadkiem temperatur i krzewią się wesoło. *^v^* Pewnie w końcu też coś pomrożę, albo przeniosę doniczki do mieszkania na parapety.
DeleteJestem pod wrażeniem. Jako ogrodniczka dostajesz 6 z +. Włożyłaś w te roślinki mnóstwo pracy i serca. Pozdrawiam.
ReplyDeleteDziękuję! ^^*~~ Ja bym sobie dała 4 z plusem, bo jednak nie doczytałam pewnych rzeczy i już wiem, jakie błędy poprawię w przyszłym sezonie. *^o^*
DeleteIt's really nice green. The green makes you relax, doesn't it?
ReplyDeleteYes, it does! I like the view from my balcony, it's so nice. *^o^*
DeleteDobra, dobra to już przestań o tych przetworach, roślinkach i Ryszardzie i pokazuj tą Japońską łazienkę bo się nie mogę doczekać :)))))
ReplyDeleteByłam ciekawa, kto pierwszy nie wytrzyma i zapyta!..... ~*^w^*~
DeleteJutro zrobię zdjęcia, wprawdzie wystrój nie jest skończony, ale zasadnicza część jest gotowa i jak najbardziej użytkowa.
Ach, ta ławeczka! Ogrodniczych osiągnięć tylko pogratulować (i pozazdrościć...) ale zdjęcie z ławeczką i lasem w tle - najśliczniejsze, bajkowe!
ReplyDeleteŁaweczka jest starą jak świat skrzynią, która pamięta czasy mamy Roberta (stała u niej w przedpokoju pod lustrem *^v^*). Teraz dostanie nową pokrywę, bo stara już się zużyła, i nadal będzie nam służyć, jako schowek na doniczki i ławka balkonowa. ^^*~~
DeleteJonko, Kochana powiedz mi a jak zimą na balkonie? Jest zimno, czy macie jakieś docieplenie? Dałoby się mieć otwarte drzwi balkonowe przy zamkniętych oknach na zewnątrz? Wiesz o co mi chodzi? Czy jest to dodatkowy "pokój"?
ReplyDeleteNiestety nie ma docieplenia (nawet gdybyśmy ocieplili jakoś dolną część zabudowy, to powyżej są ogromne szyby), więc zimno włazi i nie da się balkonu traktować jak "zimowego ogrodu", chociaż na pewno po zamknięciu okien w środku jest trochę wyższa temperatura niż na zewnątrz, nie wieje wicher ani nie pada deszcz. Dlatego mam cichą nadzieję, że moje rośliny przetrwają trochę dłużej, niż gdybym miała otwarty balkon. *^v^*
DeleteMy how does your garden grow!!! gorgeous and yummy! by the way...LOVE those three pillows in that one picture!!!! Did you make them?
ReplyDeleteThank you! *^v^*
DeleteYes, I made the patchwork covers for the smaller pillows and I also made the covers for the bigger pillows, from the printed linen fabric I found in second-hand shop.
Cale szczescie ze Pimposhka zapytala przede mna :)Bo ja tez nie moge sie doczekac tej japonskiej lazienki ;)
ReplyDeletePodziwiam twoje ogrodnicze osiagniecia. My mamy przy domu typowo irlandzki ogrodek - kawalek trawnika. Bardzo przyjemny, ale marza mi sie warzywa i owoce. Z drugiej strony zjada mnie trema i przeraza ogrom przedsiewziecia - planowanie, zapewne nawozenie, bo ziemia to na czarnoziem nie wyglada - nie wiadomo od czego zaczac. Plus PLAGA slimakow.
Na razie wysialysmy bazylie i salate. (Bazylia w doniczce, salata eksperymentalnie w glebie). O ile salata niesmialo a dzielnie ruszyla co moja corke doprowadzilo na granice ekstazy bazylia siedzi cicho.
Dzisiaj pokażę, obiecuję! *^o^*
DeleteJa też siałam sałatę (rzymską) i miałam niezłe plony, bazylia wzeszła mi tylko czerwona, pozostałe poumierały na różnym etapie wzrostu, więc kupiłam sadzonki. ^^*~~
Rzeczywiście z ogrodem jest trochę roboty, nie można go zostawić samemu sobie, bo zrobi się dżungla albo wszystko pousycha/pozarasta (nawet takiego w doniczkach). Jednak mało co daje taką satysfakcję, jak warzywa z własnej grządki! I kiedy czytam przepis na mięso w ziołach, to nie mam problemu ze zgromadzeniem liści mięty, różnych bazylii, oregano, tymianku, rozmarynu, estragonu, hyzopu, lubczyku, werbeny, listka laurowego..... ~*^v^*~