No, może nie jakoś tragicznie zimno, ale wczoraj cały dzień padał deszcz i wiał koszmarny wiatr. Potem w nocy też wiało, a temperatura spadła chyba poniżej 5 stopni i... przemarzły mi pomidory, okra i bazylia tajska. Dziś zielenina nocuje w mieszkaniu, za bardzo przywiązałam się do sadzonek wyhodowanych z nasionka, żeby dać im tak po prostu umrzeć z zimna!
It's cold. Maybe not the freezing cold but there was rain and wind all day yesterday and then there was a terrible wind at night, with a temperature below 5 degrees C, and... my tomato plants, okra and Thai basil got chilled a bit too much. I took them all in and tonight they're staying indoors, I am far too attached to them, growing them from the seed!
Do obiadu zerwałam garść ziół i oblepiłam nimi kurczaka przed upieczeniem, mniam! *^v^* Nie ma to jak wybór świeżych ziół pod ręką, na własnym balkonie (albo chociażby na kuchennym parapecie)!
I grabbed a handful of herbs to prepare lunch and I rubbed them onto the chicken before baking, yummy! *^v^* You should always have some fresh herbs on the balcony or even on the kitchen windowsill, they really make a difference to your cooking!
Kto zgadnie, jakie zioła zerwałam? *^v^*
Who can guess what are those herbs? *^v^*
Miałam Wam pokazać gotowe torby z haftem sashiko, ale Robert wymyślił ich ulepszenie, do którego potrzebuję sklepu z materiałami, więc o tym potem.
Na razie pokażę kota, bo dawno tu nie gościł. ~^o^~
(Pochwalimy się, że Rysio dostał prezent w związku z przeprowadzką, ale jaki - o tym napiszę za jakiś czas, bo w tym mieszkaniu nie będziemy go na razie składać i stanie dopiero na docelowym miejscu. ^^)
I wanted to show you the finished bags with sashiko embroidery but Robert gave me an idea to improve them and it requires a visit to a fabric shop, so more about them later.Now I'll reming you how my cat looks like. ~^o^~(Because of our changing apartments Rysio got a present but I'll show it when it's assembled in its spot in the new flat. ^^)
jakie zioła?...napewno pyszne:))..a kot ma piekne zielone oczy...pozdrawiam ania
ReplyDeletePyszne, masz rację! *^v^*
DeleteDRAPAK! :o)
ReplyDeleteNo tak, drapak, ale jaki!... *^v^*
DeleteA na zdjęciu widzę, że Ryśkowe lewe oczko jakby się poprawiło. Nie widać śladu łzawienia.
ReplyDeleteWeterynarze dawali nam maście i płyny, i nawet namawiali na operację oczyszczenia kanalików łzowych. Po około 2 latach samoczynnie przestało łzawić i już się to nie powtarza. ~^o^~
DeleteOo, naszemu Rysiowi też strasznie łzawi i nie mamy pojęcia co z tym zrobić. Wet dla odmiany nic nam nie umiał doradzić..
DeleteTak samo, jak naszemu kotu, oko łzawiło kotu kolegi. Po dwóch latach samo przestało. Weterynarz twierdziła, że to kwestia podniesienia odporności organizmu (nasz nabierał odporności przez 2 lata?...), ale dodatkowo prowadziliśmy kuracje, które nic nie dały, tylko kot się stresował zakraplany i nacierany maściami. Kiedy zaproponowano nam operację odmówiłam, bo nie zagrażało to życiu ani zdrowiu Ryśka, więc po co mu grzebać w oku... I po prostu samo przestało. ^^
DeletePierwszy na zdjęciu chyba tymianek? Szkoda że ziółka pomarzły :(
ReplyDeleteTak jest, pierwszy tymianek. ^^ Częściowo zmarzły, ale nie umarły, tylko trochę liści im uschło i sczerniało. Łodyżki się trzymają, tak do końca umarły trzy malutkie bazylie tajskie, ale były za młode, żeby przetrwać targanie zimnym wichrem... Pomidorom już dzisiaj jest dużo lepiej! *^v^*
DeleteMiete poznaje chyba. Te duze zielone liscie w gornym rzedzie. Podobna u nas w ogrodzie rosla. Pepper mint w stanie czystym :)
ReplyDeleteTa duza galazka z brzegu to tymianek chyba albo majeranek. Reszta - pojecia nie mam. Strzelam ze okra tam jest bo niektore roslinki przypominaja mi okre z World of Warcraft ;)
Tak jest, mięta pieprzowa, są tam też dwie inne mięty - ananasowa i pomarańczowa. ^^ I tymianek. Okry nie ma w tym zestawie, nie wiem, czy liście okry są jadalne, na pewno owoce (i na nie liczę! ^^).
DeleteThe cat is so cute. I don't have enough idea to find the name of herbs. :)
ReplyDeleteThank you! ^^
DeleteThese are mainly thyme, different mints, sages, curry and olive plant.
Rysiek jest cudny, ja poproszę więcej kota w blogu :)
ReplyDeleteRano (w piżamce i owinięta cukierkową chustą) poleciałam sprawdzać, co u nas na tarasie - i ku mojemu zdziwieniu większość roślinek miewa się przerażająco dobrze po ostatnich dwóch dniach. Mięta trochę oberwała i jeden bluszcz się nadłamał (kto by pomyślał, że akurat bluszcz???!!!). Za to pomidory i truskawki w szczytowej formie. Ja nie wiem, może ja mam zieleninę o masochistycznych skłonnościach???
Dzielne pomidory i truskawki, twardziele z nich! *^v^*
DeleteMięta rośnie jak szalona, nawet nieco stłamszona szybko odbije. Bluszcz powinien się wstydzić, nie popracował nad byciem elastycznym! ^^
Kota postaram się uwieczniać częściej, skoro jest takie zapotrzebowanie społeczne. ~*^o^*~
Tymianek, rozmaryn, szałwia, bazylia - chyba.
ReplyDeleteReszta bliżej mi nieznana :)
Zgłodniałam...
Tak, ale nie rozmaryn - to jest curry. *^v^* Podobne w wyglądzie, choć nie w smaku i zapachu.
Deleterozpoznałam tymianek, szałwię i rozmaryn:)
ReplyDeleteproszę ucałować ode mnie Ryszarda w ten cudny róziowy nosuś:)))
Zaraz ucałuję! *^v^*
DeleteA to nie rozmaryn, tylko curry. ^^
Uwielbiam Ryszarda - jest taki arystokratyczny ;) Ziół nie rozpoznaję, nie przerabialiśmy "zielnika" na biologii....
ReplyDeleteSama się douczam przez internet, nie wiedziałam, że można wyhodować 12 odmian mięty! *^v^*
Delete