Jedliście pożywne śniadanko? ~*^o^*~
Have you had a healthy breakfast? ~*^o^*~
Ja dzisiaj jadłam modyfikowaną sałatkę Jamiego - z szynki parmeńskiej, melona, arbuza, żółtej papryki z pesto z bazylii. I zjadłam ją siedząc, eeee...., przed balkonem na podłodze w pokoju dziennym, patrząc na rosnącą zieleninę. ^^*~~
Today I had a modified Jamie's salad - parma ham, melon, watermelon, yellow sweet pepper with bazil pesto. And I ate it sitting on the livingroom floor looking at my balcony garden. ^^*~~
Ponieważ tytułem ostatniego wpisu zdezorientowałam ThimbleLady, tym razem już na pewno będzie o cieście owocowym, mianowicie upiekłam tartę z truskawkami z tego przepisu - polecam go szczególnie dlatego, że ciasto jakie wychodzi jest genialne w obróbce, jest półkruche ale nie trzeba go chłodzić i potem kruszyć do formy, zaraz po krótkim wyrobieniu w malakserze wyciągamy plastyczną nielepiącą się do rąk masę i z łatwością wyklejamy nią tortownicę.
Last post's title made ThimbleLady think I was talking about the banana cake, so I promised to write about something sweet today. Namely, I made a strawberry tart - I highly recommend the dough from this recipe, it's very eary to work with and you don't have to cool it down before baking.
Moje modyfikacje, to oprócz zamiany malin i jagód na truskawki, zastąpienie połowy śmietany serkiem marcarpone, moją ostatnią miłością kulinarną. ~^o^~
My only change, apart from switching raspberries and blueberries with strawberries, was to take half cream/half mascarpone cheese - my latest culinary love. ~^o^~
A ponieważ wczoraj pod Halą Mirowską kupiłam dwie cukinie o łącznej wadze 2 kg za niecałe 3 zł! *^v^*, to dziś na kolację - tarta z cukinią i kozim serem. Nie miałam w domu oliwek ani suszonych pomidorów (moje, jak wiadomo, dopiero kwitną na krzakach ^^*~), za to dodałam wędzonego łososia.
And because yesterday I bought two zucchinis 1 kg each, and paid a ridiculously low price of less than 1 dollar *^v^*, tonight we are having a zucchini and goat's cheese tart. I had no olives or sun dried tomatoes at home (as we all know, my tomatoes are still on the plants, in the form of the blooms ^^*~), so I added some smoked salmon.
W ogóle jakieś szaleństwo z tymi cukiniami, bo przecież powinny być pod koniec sierpnia, a nie czerwca... Ale co tam, nie będę się kłócić, skoro jest to biorę, i jeszcze zamarynuję! Tylko nie wiem kiedy, bo cały czas się waham przed produkowaniem dodatkowych elementów do przeprowadzki. No cóż, najwyżej piwnicę przewieziemy wcześniej, bo tamta na Ursy jest już opróżniona i czeka na regały, będę robić przetwory i zawozić je tam stopniowo wózeczkiem zakupowym. *^v^*
It's been crazy with zucchinis recently, they should be in abundance and very cheap at the end of August, not June... But I won't argue with nature and take what it gives for a low price! I will make lots of zucchini dishes and I'll even marinate some of it. But I have one problem - I don't want to add anything to our staff before we move out in month's time and every additional jar of homemade pickles is, well, an additional jar to transfer to a new apartment. Maybe we could move the basement racks earlier so I could make pickles and carry them myself day by day there in my shopping trolley. *^v^*
Na koniec - Rysiek, który wyznacza trend na nadchodzący weekend - duuuuuużo lenistwa w cieniu pomidorowego krzaczka! (oraz w naszym przypadku nadrabianie zaległości towarzyskich, Martini i whiskey już się chłodzi! ~*^o^*~).
To sum up - Rysiek wants you to take a hint for the weekend activities - looooots of nothing to do in the sun! (and, in our case, socialising with friends that we have and haven't seen for some time, Martini and whiskey is already in the fridge! ~*^o^*~).