Może, na dobry początek dnia - śniadanko! ~*^v^*~ Pierwsze w tym roku szparagi, ach!...
Maybe, for a good start of a day - breakfast! ~*^v^*~ First asparagus of the season, yikes!...
Skończyłam japońskie bolerko, jest bardzo proste w robocie - to dwa połączone prostokąty. Użyłam nieco cieńszej włóczki niż zalecana we wzorze, więc trochę poprzeliczałam całość i zrobiłam kilka warkoczy więcej.
I finished the Japanese poncho, it's very easy to make - just two rectangles. I used thinner yarn than the recommended so I had to do some recalculations and knit more cables.
Model jest bardzo wygodny i noszalny, pięknie się zblokował i na pewno nie będzie u mnie grzał półki. ^^
This bolero is very comfortable and easy to wear, it blocked perfectly and I'll be definitely wear it a lot. ^^
Wzór/Pattern: n. poncho (日本ヴォーグ社)
Włóczka/Yarn: Ice Yarns Viscose Merino, 350 g
Druty/Needles: 3,5 mm
Obawiałam się, że plecy będą za luźne i będą brzydko zwisać (widziałam podobne kupne swetry na ludziach i ten efekt był przesadzony, i wcale mi się nie podobał...) - tutaj nie ma tego problemu, bo luzu na plecach mam dokładnie tyle, ile trzeba do swobodnego poruszania się.
(nie wiem, skąd to zagniecenie, nie było go tuż po blokowaniu, hm...)
I was afraid that the back might be too loose and it would hang too much (I've seen similar store bought sweaters and they had that problem) - but here I have just enough loose fabric to move freely without the overstatement.(I don't know when I got this crease, it wasn't there right after blocking...)
Proszę mi wybaczyć wygląd nieco zmięty, ale wstałam bladym świtem o 8:30 i zaczęłam dzień od 3 km na bieżni i 12 km na rowerze, a potem byłam cały dzień na nogach, stąd lekkie zmęczenie. ^^*~
Please forgive me my tired look but I woke up today at 8:30 and started my day with 3 km on the track and 12 km on the bike, and then I ran around all day, so I might have been a bit tired. ^^*~
A na koniec, po tych spacerach należy się pokrzepić, na przykład herbatą i kawałkiem sernika z rabarbarem. *^o^*
And after all that walking you should strengthen yourself with a cup of tea and some cheesecake with rhubarb. *^o^*
Wyglądasz bosko, szczerze, świetnie się to bolerko układa.
ReplyDelete:-)
Stała się rzecz niezwykła, zjadłam wczoraj jedne szparagi i nie wiem, co się z nimi albo ze mną porobiło ale wcale nie były tak rewelacyjne, jak je zapamiętałam. Może to przez pełnię, oby, bo podoba mi się moje bardzolubienie szparagów. Jutro zrobię drugie podejście, może to jakiś felerny pęczek był.
PS. Posadziłam fasolę szparagową, chyba zwariowałam.
;-)
Bardzo dziękuję! *^v^*
DeleteMy dzisiaj zrobiliśmy pierwsze podejście szparagowe i smakowały. W poniedziałek lecę po następny pęczek, muszę się naszparagować zanim sezon się skończy.
PS.: Fasola szparagowa jest bardzo smaczna! Pamiętaj, że zawsze masz sąsiadkę z ogrodem, możesz wyżebrać kawałeczek. ^^ Jak ja przesadzę z ilością zielska, to do przeprowadzki będę robić kosze dowieszane w pionie za balkonem...
O, fakt, sąsiadka z ogrodem nie wykazuje w tym roku takiej samej, jak zeszłoroczna, pasji ogrodniczej - wzięła ode mnie tylko kilka pestek dyni, mam nadzieję dopaść jej gruntów zanim zmarnuje je na kwiatki. Jak można w ogóle hodować kwiatki, inne, niż cukiniowe, ludzie wciąz mnie zaskakują. Moja Mama też zaczęła coś o kwiatkach wspominać, nawróciłam ją częściowo i zmusiłam do posiania szczypiorku.
Delete;-)
Może dałoby się szparagi zamrozić jakoś w taki sposób, żeby nie uzyskać rozmrożonej paćki? Idę w gógla.
Kwiatki są fajne, ale jak masz dużo ziemi, żeby najpierw zmieściły się te wszystkie warzywa! *^v^*
DeleteJa szparagi mrożę, ale same twarde końcówki, które potem i tak wrzucam do gotowania bulionu. Nigdy nie próbowałam mrozić reszty, zjadamy na bieżąco.
Bolerko bomba :)) bardzo ładnie się układa. A to śniadanko... wygląda przepysznie :))
ReplyDeleteDziękuję. *^v^* A śniadanko było super, pierwsze szparagi w sezonie to zawsze wydarzenie!
DeletePowiem szczerze, jak pokazałaś po raz pierwszy ten projekt, to nie byłam do niego przekonana. Ale teraz, jak go prezentujesz na sobie, to całkiem inna sprawa ;) Wyglądasz w nim oryginalnie i świeżo. Bardzo mi się podoba ta stylizacja. Torebka jest urocza!
ReplyDeletePowiedz jak przygotować szparagi? Mój mąż coś przebąkiwał ostatnio o szparagach. Wstyd się przyznać, ale jeszcze nigdy ich nie próbowaliśmy ;)
Ja też kiedyś nie byłam przekonana do takich luźnych narzutek, bo po prostu widziałam na ludziach wersje ogromne, niczym wory pokutne... I to mi się wcale nie podobało. To bolerko jest w miarę dopasowane. *^v^*
DeleteSzparagi robi się bardzo szybko i łatwo (pamiętaj, żeby odciąć zdrewniałą końcówkę łodygi, kilka cm od dołu): można wrzucić do osolonego wrzątku na 5 minut, odcedzić i polać tartą bułką z masłem; można zawinąć w plastry boczku i smażyć 5 minut na patelni; można po 3 min. zblanszowaniu zawinąć w plastry szynki i zalać galaretą. To takie trzy pomysły na szybko. ^^
Dzięki za pomysły na szparagi! Pora wypróbować nowe smaki :]
DeleteNajważniejsze słowo z tego wpisu "noszalne", ja się zawsze bałam, że jak krótkie, niezbyt dopasowane w okolicach ramion, to będzie mi tym niewygodnie i nie będzie mi się udawało zapanować nad odzieniem. Ale po Twojej opinii i po pooglądaniu zdjęć, zaczynam się zastanawiać nad tym, czy ja nie potrzebuję takiego cuda :))) Zdjęcia super - Twoje i jedzeniowe też ;)
ReplyDeleteDzięki! ^^ Jest noszalne właśnie przez to dopasowanie, nie ucieka na boki i nie spada z ramion. We wzorze jest zalecane, żeby na "rękawek" zaszyć tylko kawałek części warkoczowej, ja zaszyłam jeszcze po kilka centymetrów części gładkiej.
DeleteŚwietne wyszło to bolerko i dobrze Ci w nim. A te szparagi, muuuszę jutro do warzywniaka:). A ten sernik taki apetyczny, czuję, że mam na niego ochotę. Mogę prosić o przepis?
ReplyDeleteDziękuję! ^^
DeletePrzepis na sernik wzięłam stąd: http://www.marthastewart.com/332755/new-york-style-cheesecake, a na rabarbarowy mus stąd: http://cosniecos.blox.pl/2009/05/Sernik-londynski-z-rabarbarem.html
Dziękuję! To już mam pomysł na weekendowe pieczenie!
DeleteKurcze ładniutkie toto - i muszę stwierdzić, że taki krótki sweterek bardzo fajnie na Tobie leży - z przodu i z tyłu :)
ReplyDeleteYhh i znowu jedzonkiem kusisz - wszystko takie apetyczne, pięknie podane :)
Dzięki! Obawiałam się nadmiaru tkaniny, ale wyszło idealnie. *^v^*
DeleteBolerko jest świetne. Nie ma to jak udany, "noszalny" projekt :)
ReplyDeleteDziękuję. Absolutnie się zgadzam! *^v^*
DeleteBolerko cudne, rabarbarrrrr ... uh ostatnio jadłam chyba 6 lat temu jeszcze jak mieszkałam u rodziców, uduszę normalnie smaka mi narobiłaś ale w tym roku sobie nie daruje i najem się tego rabarbaru za wszystkie czasy.
ReplyDeleteDziękuję! ^^
DeleteKiedyś bardzo lubiłam rabarbar i jadłam go często, a potem nie kupowałam go przez kilka lat. Wróżę mu duży powrót na nasz stół. *^v^*
Zwłaszcza że nie jest to zbyt wymagająca roślina - praktycznie sama sobie rośnie (aż żal że nie posiadam ogrodu) szkoda że jako dziecko go nie lubiłam (jako dziecko wogóle kwaśnych rzeczy nie tolerowałam - do ogórkowej musiałam "dorosnąć") ale jak sobie przypomne ten orzeżwiający smak to normalnie nie mogę. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują że muszę nabyć rabarbar. Pan Jakubiak (och za dużo kuchni.tv oglądam) też kusi co prawda rabarbarem do mięsa ale jednak. Szlag... ;-)
DeleteNo właśnie, też widziałam ten odcinek Jakubiaka! *^v^*
DeleteHehe czemu mnie te zbieg okoliczności nie dziwi... Ja zwykle kuchnię.tv oglądam.... jedząc obiad chociaż wtedy Anna Olson kusi deserem. Pozdrawiam.
Delete