Tak, macie rację, że tym najbardziej zwariowanym rozwiązaniem jest sprzedanie wszystkiego i wyjazd do Japonii. *^v^* Jednak nie jest to takie proste, bo tam nie można ot tak sobie pojechać na dłużej niż trzy miesiące, nie mając zapewnionej pracy, a nawet będąc na miejscu nie tak łatwo tę pracę dostać jako obcokrajowiec.
W każdym razie, ponieważ nie można wciąż rwać włosów z głowy (w końcu łysa zostanę...) to wracam do rzeczywistości i dzisiaj wpis jak najbardziej w tej rzeczywistości ugruntowany. ^^
***
Nie noszę bluzek koszulowych ani spodni "w kancik", bawełny robią teraz takie, że po praniu są w zasadzie gładkie, więc rano zakładam którąś z wielu kolorowych bluzek z krótkim lub długim rękawem i już jestem gotowa do moich codziennych zadań. Mąż informatyk do pracy nosi t-shirty, a nie koszule i garnitury, więc żelazko przydawało się w naszym domu kilka razy w roku od wielkiego dzwonu, kiedy chcieliśmy ubrać się super elegancko.
Ale... Od kiedy w mojej szafie zaczęło przybywać szytych przeze mnie sukienek i spódnic okazało się, że te wymagają porządnego przeprasowania, bo inaczej wyglądają żałośnie i nie da się ich tak nosić.
Ten fakt skłonił mnie do zastanowienia się nad wymianą naszego żelazka-staruszka, które dostałam od mamy, gdy wyprowadzałam się z domu (! *^v^*), a które zipało już ostatkiem sił (raz nawet, w jednym w wynajmowanych mieszkań zagnieździła się w nim kolonia mrówek, serio!... ^-^). A ponieważ nie ma przypadkowych zbiegów okoliczności, to jak na życzenie zgłosiła się do mnie firma Bosch z propozycją przetestowania ich żelazka TDA 7680 i wyrażenia mojej opinii.
Testuję to żelazko od kilku dni i jak na razie jestem całkiem zadowolona z jego działania, ale z ostatecznym werdyktem wstrzymam się jeszcze jakiś czas. Tymczasem zapraszam do obejrzenia krótkiego filmu z moim udziałem, który prezentuje najważniejszą funkcję tego modelu (proszę się nie śmiać i nie patrzeć na zagraconą pracownię...). ~*^o^*~ Film bierze udział w konkursie dla blogerów.
Ale, ale... to jeszcze nie wszystko!
Spodziewajcie się niebawem konkursu, w którym jeden z Czytelników mojego bloga będzie mógł wygrać takie samo żelazko! ~*^o^*~
Zapraszam do zajrzenia tutaj za kilka dni!
Zapraszam do zajrzenia tutaj za kilka dni!
swietnie zrobiony filmik...jestem pod wrazeniem bo dla mnie rewelacja....czekam na konkurs...pozdrawiam ania
ReplyDeleteDzięki! ~^-^~
DeleteZa kilka dni wszystko będzie jasne.
Widzę że Bosch zwraca się do blogerek krafciarek (nitkowo mi). Filmik przezabawny. Trzeba być poważnie zakręconą osóbką żeby tak zostawić żelazko ale znam takie osoby. Przydatna funkcja - moje ma tylko tą zaletę że jak się nim nie operuje dłuższy czas to przechodzi w stan uśpienia. Pozdrawiam.
ReplyDeleteWidziałam, że też do szafiarek, w sumie to są osoby z założenia prasujące najczęściej. *^v^*
DeleteJa nigdy nie zostawiłam żelazka na prasowanej bluzce, ale raz wracałam do domu spod biura, bo nie pamiętałam momentu wyłączania żelazka po porannym prasowaniu...
Oj oj z tym wracaniem to znam ten ból ale wtedy należy się nauczyć skupiać na danej czynności i wyrobić w sobie odruch np: żelazko-kuchenka-ekspres do kawy-drzwi lub inny zestaw newralgicznych czynności porannych i to pomaga (znajomy męża przed dalszym wyjazdem robi zdjęcia nawet ich nie ogląda ale to taki rytuał skupiania się na czynności). Najgorzej jak zaczynasz się zastanawiać - musisz zapamiętać moment wyłączania danego sprzętu lub zakluczania drzwi. Mąż mi przypomina o zamykaniu torby i chowaniu portfela a sam po 5 minutach pyta mnie czy schował swój choć nie widziałam danej czynności bo stałam tyłem do niego wrrrr... kocham go eh.
DeletePozdrawiam.
Moja ciotka ma na drzwiach wejściowych od strony mieszkania kartkę z listą do sprawdzenia: "żelazko, kuchenka,..." Kiedyś zostawiła na gazie krupnik!... *^v^*
DeleteA wracając do filmiku to na początku uśmiałam się z twojej gestykulacji ale przecież w starych niemych filmach też się tak zachowywali bo musieli oddać emocje ciałem a nie słowami, nie było długich dialogów tylko krótkie zdania na tablicach - Oskar Ci się należy.
Deletekyaa, żelazko marzeń ;D
ReplyDeletea robi kanapki?
fajny filmik ^^ co ty tam zagryzałaś?
To teraz czekam na konkurs, a Tobie życzę owocnego prasowania hehe ;)
He, he, marchewkę!... *^-^*
DeleteKanapek nie robi, ale może mógłby zrobić tosta? Chociaż chyba nie, bo nie ma funkcji przypalania! ~*^v^*~ Może byłby w stanie zrobić nikumana na parze!
Fajny filmik.Mój o takim samym temacie został odrzucony:(((
ReplyDeleteO, ciekawe, jakie są kryteria? Hm...
DeleteFajnie Ci to wyszło, bardzo zabawny filmik ;) Czekam na wpis o konkursie dla użytkowników !
ReplyDeleteDziękuję i zapraszam za parę dni. ^^
DeleteNiezła aktoreczka niemych filmów z Ciebie. :)) Uśmiałam się! ;)) Brawo!
ReplyDeleteW końcu był to film niemy, musiałam grać twarzą! *^v^*
DeleteŚwietny filmik :) Dobra robota
ReplyDeleteDzięki! ^^ Przyznam, że zostawiałam to żelazko na tkaninie z duszą na ramieniu, ale naprawdę stało sobie cały czas włączone i nie ma śladu!
DeleteAle fajny filmik,jestes urodzona aktorka . Pozdrawiam Ola
ReplyDeleteW końcu to kino nieme, starałam się być ekspresyjna mimicznie. ~^o^~
DeleteBardzo fajny! Domyslam sie, ze filmik krecony aparatem. A jakiego programu do obrobki uzywasz?
ReplyDeleteDzięki. ^^ Tak, aparatem. Mąż edytował w programie Microsoft Live Movie Maker.
DeleteŚwietny filmik.
ReplyDeleteDziękuję! *^v^*
DeleteSuper filmik! Z przyjemnością obejrzałam.
ReplyDeleteEch... świetne to żelazko, też by mi się przydało, stare ledwo dycha - czekam na konkurs :)
Dzięki! Przyznaję, że sprawuje się całkiem nieźle. ^^
DeleteZapraszam za kilka dni.
Masz talent!!!! świenie wypadłaś!!!! Pozdrawiam
ReplyDeleteBardzo dziękuję! *^v^*
Deleteach! i ten uśmiech na końcu! :D
ReplyDeletegenialny filmik!
Uśmiech specjalnie dla fanów mojego uśmiechu! ~^o^~ Film był nagrywany w Lany Poniedziałek, dostało mi się potem ze spryskiwacza z żelazka... *^v^*
DeleteAktorstwo na sześć:))) i żelazko wydaje się rzeczywiście sensowne. Chociaż nie ukrywam, że po paru miesiącach z prawdziwym żelazkiem prasującym parą nie wyobrażam sobie używania zwykłego, na przykład przy tych naszych szmatkach okiennych - ze zwykłym żelazkiem nawet bym nie miała szans na prasowanie tego, bo to tkanina, która aż krzyczy "mnie się nie prasuje".
ReplyDeleteDzięki! ^^ No pewnie tak, nie miałam z takim typem żelazka do czynienia, na razie ten model jest w porównaniu z moim poprzednim starowinkiem jak superauto w stosunku do zdezelowanego malucha... *^v^*^^
DeleteGe-nial-ne! Masz obydwa nasze głosy :-))
ReplyDeleteDziękuję! ^^ Nie wiem, czy będzie jakieś głosowanie, czy zwycięzcę wybierze sam organizator konkursu.
DeleteZabawny filmik a i atmosferyczny bardzo. Emanuje vintage :) No a ten usmiech na koncu naprawde godny gwiazdy filmowej, Rita Hayworth by sie nie powstydzila. Bylabys swietna w jezyku migowym, bo tam tez trzeba byc bardzo ekspresyjnym mimicznie i zamaszystym gestykulacyjnie ;)
ReplyDeleteDziękuję! ^^ Moja przyjaciółka uczyła się języka migowego, dla mnie wygląda jak czarna magia (ale japoński też do niedawna tak wyglądał... *^v^*).
DeletePrzekonałaś mnie, bo bardzo przekonująco odegrałaś scenkę i w dodatku zabawnie to wszystko wygląda, z przyjemnością sobie obejrzałam. Bosh niech rozważy odkupienie od Ciebie tego filmiku...
ReplyDeleteOj, niestety, już jest jego właścicielem... ^^
Deletefajny filmik.
ReplyDeletebędziem obserwować - w końcu żelazko się przyda na nową drogę życia :P
No, wiadomo! *^v^*
Delete