Tu był wpis, ale już go nie ma. Zdjęłam go na prośbę mojego męża, który nie chce zaogniania sytuacji i dyskusji, które mogą się pod nim rozwinąć.
Może rzeczywiście były to sprawy zbyt osobiste.
Wszystkie Wasze komentarze mam zapisane i za wszystkie bardzo dziękujemy.
Jutro blogowanie wróci na swoje normalne tory.