Dziś znowu o jedzeniu, a miało być o nowej sukience, alem jej jeszcze nie skończyła. No to w zamian talerze z pysznościami: najpierw brunch, bo nie można nazwać śniadaniem czegoś, co się zjada o 12:00, (tak późno, bo po solidnej dawce ćwiczeń na siłowni {i obtarciu sobie pięt w butach, które wcześniej nie obcierały aż tak bardzo...}).
W każdym razie, placki owsiane na maślance, w mojej wersji z truskawkami i ananasem (nigdzie nie ma teraz borówek amerykańskich...), bekonem z grilla i miodem akacjowym zamiast syropu klonowego.
Przy smażeniu placków skonstatowałam, że czas kupić nową patelnię...
Today foood again. I wanted to show you my new dress but I haven't finished it yet so instead some yummies: first, a brunch, becasue you cannot call "breakfast" a meal eaten at noon, (so late because of the morning practice at the gym {and getting terrible blisters on the heels in the shoes that used to be fairly comfortable in the past...}).
Anyway, here are the boomtime pancakes, in my version with strawberries and pineapple (I couldn't find buy blueberries at this time of the year in Poland), grilled bacon and acacia honey instead of maple syrup.
After frying the pancakes I realised I need a new frying pan...
A na obiad kurczę pieczone z cytrynami i rozmarynem, bardzo proste, polecam bo w zasadzie samo się robi, a my w tym czasie możemy leżeć na kanapie z drutami w rękach na przykład. *^v^*
And for dinner - lemon and rosemary roast chicken, very easy, it practically cooks itself when you lay on the sofa with knitting needles in your hands. *^v^*
No i jeszcze z ostatniej chwili, bo okazało się, że zostałam wyzwana do odpowiedzi przez Izuss! (◡‿◡✿)
Mam wymienić:
- 5 ukochanych seriali
- 5 kosmetyków, bez których nie ruszam się z domu
Co do seriali, to oglądam ich bardzo dużo, ale w większości są to japońskie anime. Moja lista mogłaby wyglądać na przykład tak:
1. "Durarara!!!" - jak dla mnie anime wrzechczasów, do tego dorzucę obejrzane niedawno genialne "Mushishi"
2. "The Big Bang Theory" - kto nie uwielbia Sheldona Coopera! ≧^◡^≦
3. "Gilmore Girls" - jeden z tych ciepłych, cudownych seriali tasiemców, które chciałoby się oglądać latami
4. "Wojna domowa" - kiedyś to się kręciło seriale dla młodzieży/dorosłych!
5. "Star Trek: Next Generation" - zawsze kochałam się w androidzie Data... (─‿‿─)
A jeśli chodzi o kosmetyki, to nigdy nie ruszam się z domu bez nałożenia kremu nawilżającego pod oczy i na buzię (nie mam faworytów), a potem nakładam BB Cream i wciąż niezmiennie jestem zachwycona kremami Kanebo Freshel (do kupienia na rynku azjatyckim lub na ebay). Na to róż z The Bodyshop Cheek Colour Raspberry Pink - mam go już baaaardzo długo, świetnie się nakłada i stapia ze skórą dając naturalny efekt cieniowania.
Czasami podkreślam rzęsy czarnym tuszem (tu znowu nie mam faworyta, nawet nie pamiętam, co mam aktualnie w kosmetyczce... ^^) i to cały mój makijaż codzienny na szybko.
Zawsze mam przy sobie wazelinę do ust Carmex, to mój wielki ulubieniec. Zawsze też mam w torebce tubkę z żelem do umycia rąk bez wody, aktualnie wykańczam Żel Antybakteryjny Clean Hands.
No, i po całym domu mam porozkładane kremy do rąk, bo ciągle ręce moczę (gotuję, zmywam) i ciągle je kremuję, obecnie mam dwa kremy Isany: Oliwkowy i Z Olejkiem Arganowym oraz Alterrę Granat i Aloes.
Tym razem pozwolę sobie wyznaczyć do odpowiedzi YarnFerret, żeby rozruszać jej bloga, który zapadł w zimowy sen. ≧◔◡◔≦
Mam wymienić:
- 5 ukochanych seriali
- 5 kosmetyków, bez których nie ruszam się z domu
Co do seriali, to oglądam ich bardzo dużo, ale w większości są to japońskie anime. Moja lista mogłaby wyglądać na przykład tak:
1. "Durarara!!!" - jak dla mnie anime wrzechczasów, do tego dorzucę obejrzane niedawno genialne "Mushishi"
2. "The Big Bang Theory" - kto nie uwielbia Sheldona Coopera! ≧^◡^≦
3. "Gilmore Girls" - jeden z tych ciepłych, cudownych seriali tasiemców, które chciałoby się oglądać latami
4. "Wojna domowa" - kiedyś to się kręciło seriale dla młodzieży/dorosłych!
5. "Star Trek: Next Generation" - zawsze kochałam się w androidzie Data... (─‿‿─)
A jeśli chodzi o kosmetyki, to nigdy nie ruszam się z domu bez nałożenia kremu nawilżającego pod oczy i na buzię (nie mam faworytów), a potem nakładam BB Cream i wciąż niezmiennie jestem zachwycona kremami Kanebo Freshel (do kupienia na rynku azjatyckim lub na ebay). Na to róż z The Bodyshop Cheek Colour Raspberry Pink - mam go już baaaardzo długo, świetnie się nakłada i stapia ze skórą dając naturalny efekt cieniowania.
Czasami podkreślam rzęsy czarnym tuszem (tu znowu nie mam faworyta, nawet nie pamiętam, co mam aktualnie w kosmetyczce... ^^) i to cały mój makijaż codzienny na szybko.
Zawsze mam przy sobie wazelinę do ust Carmex, to mój wielki ulubieniec. Zawsze też mam w torebce tubkę z żelem do umycia rąk bez wody, aktualnie wykańczam Żel Antybakteryjny Clean Hands.
No, i po całym domu mam porozkładane kremy do rąk, bo ciągle ręce moczę (gotuję, zmywam) i ciągle je kremuję, obecnie mam dwa kremy Isany: Oliwkowy i Z Olejkiem Arganowym oraz Alterrę Granat i Aloes.
Tym razem pozwolę sobie wyznaczyć do odpowiedzi YarnFerret, żeby rozruszać jej bloga, który zapadł w zimowy sen. ≧◔◡◔≦
oż ty sprytna szczwana bestyjo :3
ReplyDeletenajpierw mnie zauroczyłaś jedzeniem a potem wkopałaś w zabawę ;P
Chwilowo walcuję makaron, ale potem specjalnie dla Ciebie :* pobawię się ^^
Widzę, że makaronowe szaleństwo trwa! *^v^* Tak trzymać!
DeleteYummmy and how beautiful. So it makes them more delicious.
ReplyDeleteYou're absolutely right! ~^o^~
Deleteooooo... o Big Bangu zapomniałam :)
ReplyDeletewazelina do ust mnie zainteresowała, muszę jej poszukać
a jedzonko, jak zawsze, boskie. chyba ten tydzień zrobię tygodniem placków na śniadanie ;)
Carmex jest naprawdę genialny, dla mnie działa najlepiej ze wszystkich wazelin, które testowałam (a było ich trochę, włącznie z tymi najpopularniejszymi, jak Nivea czy Neutrogena). Do kupienia w Rossmannie.
DeleteTe placki to było kompletne zaskoczenie smakowe, ale jakie pyszne! ~^v^~
Zbieżności w serialowych ulubieńcach już przedyskutowałyśmy :) Placuszki wyglądają obłędnie. I nie wiem, czy nie pójdę w ślady Izy i nie ogłoszę tego tygodnia tygodniem placuszków, niekoniecznie na śniadanie :)
ReplyDeletePlacki ziemniaczane z kwaśną śmietaną i cukrem!... Placki z jabłkami i cukrem pudrem!... Placki z cukinii z sosem pomidorowym!... To jest myśl! ≧❂◡❂≦
Delete+ placuszki kukurydziane - ciasto jak na naleśniki z domiksowaną puszką kukurydzy. na słodko lub ostro, jak kto woli :)
DeleteI placuszki z masy owsiankowej na ostro lub na słodko. I placuszki z tartych grubo ziemniaczków i marchewki z ostrym sosem pomidorowym. I koniecznie placuszki z makiem!
DeleteJakie z makiem? Namiar na przepis poproszę! ^^
DeleteRobiłam te:
Deletehttp://makaronirodzynka.blogspot.com/2011/12/makowo-z-makiem-placuszki-z-makowej.html
i te:
http://www.pokrojonedoprawione.sos.pl/2010/11/pankejki-z-makiem.html
w obu przypadkach dodając znacznie więcej maku, bo ja mak mogę w każdej ilości.
Te z maślanką wygrały w moim rankingu.
U nas maślanka ostatnio króluje, nawet ukochany kefir Krasnystawu stracił swoją pozycję lidera, więc koniecznie muszę spróbować tych placków. A te z gotowej masy makowej też zapowiadają się genialnie, lubię tę masę w makowcu, na pewno polubię w placku! *^v^*
DeleteWłaśnie idę smażyć placki z kukurydzą. ^^
Ale narobiłaś mi apetytu na tego kurczaka :))
ReplyDeleteJestem właśnie po zakupach i dziś na obiad mam zamiar coś takiego upichcić:))
Placki tylko ja lubię :( ,nikt inny ze mną nie jada , no chyba, że racuchy z jabłkami .
A te Twoje kiedyś sobie zrobię:))) , a co tam:)
O serialach się nie wypowiem , bo nie oglądam.
A kosmetyki , każdy ma swoje ulubione i najulubieńsze:))
Joasiu, zrób placki i postaw talerze przed rodziną, ten eksperyment może się udać! *^v^*
DeleteJa w kwestii patelniowej - mam dwie z Lidla i są świetne, więc polecam :-)
ReplyDeleteMuszę popatrzeć na Lidlowe (one takie teflonowe?), chociaż marzy mi się ceramiczna.
Delete