Na początek cytat dedykowany Squirk, kolekcjonerce cytatów:
[powiedziane nonszalancko]: "Nie miałam pomysłu na kolację, więc zrobiłam curry z krewetkami i makaronem."
Cytat ze mnie, z piątkowego wieczoru, zamieszczam na prośbę męża. *^v^*
Intensywnie Kreatywna, Pan Ryba i tak ma zawsze kolejkę. ~^^~ A gratisowy pikling okazał się pyyyyszny! (chociaż, skubany, ma milion malutkich ości, jak to śledź...) Umebluj się na spokojnie i czekamy na pierwsze potrawy na nowym miejscu. ^^
Random Forest, to ja z Ochoty jeżdżę po rybę, a Ty masz ją pod bokiem i nie kupujesz?!... Shame on you, girl! ~^^~ Karmazyna jadłam tylko w formie wędzonej i był pyszny, natomiast świeży witlinek to ostatnio przebój w naszym domu, jest trochę podobny do dorsza - ma zwarte jasne niezbyt tłuste mięso, usmażony zanurzeniowo wychodzi delikatny i aromatyczny, a i z patelni byłby na pewno boski! Masz rację, że te gatunki nie są zbyt popularne w sklepach, ale polecam Ci zakupy u Pana Ryby, bo skoro nie masz przekonania do ryb, to wskazane jest, żebyś spróbowała czegoś naprawdę świeżego i pysznego.
Agato, no nie wymagam, żebyś do Warszawy jechała po rybkę, szczególnie, jeśli masz dobre źródło na miejscu! *^v^*
Iwono, a jadłaś wędzonego tuńczyka? To dopiero jest boska wędzona ryba! Kiedy pierwszy raz go kupiłam i urwałam kawałek na spróbowanie, to stałam tak w kuchni przy blacie i pożerałam kolejne fragmenty, bo nie mogłam się powstrzymać. ~^^~
Anito, gdybym tylko mogła Cię jakoś tymi rybami wspomóc... ale poszukaj dobrze Pana Ryby w swojej okolicy, chociażby w Tesco bywają świeże ryby, a czasami dobre rybne stoiska zdarzają się na zwykłych bazarkach.
Squirk, koniecznie! Bardzo polecam!
Co do łososia, to akurat nie jestem wielbicielką, jego smak wydaje mi się trochę nudny, zbyt neutralny. Za to uwielbiam wiele innych ryb i to w każdej postaci: ach, surowy maguro toro! ach, śledzie w occie lub oliwie! ach, wędzony węgorz! ach, smażone flądry, szczupaki lub sieje! ach, ryby w ogóle! ^^
Tak mi się jeszcze przypomniało a propos komentarza Pimposhki do mojej cery - oprócz kremów i mazideł jest jeszcze jeden czynnik, który towarzyszy mi od wielu miesięcy:
- nie jadam żadnych fastfoodów czy przetworzonych potraw gotowych do podgrzania. Nie pijam w ogóle kawy ani żadnych słodzonych napojów gazowanych tylko wodę lub naturalne soki oraz morze herbaty czarnej i zielonej. Natomiast codziennie jem garść różnych glonów i produkty sojowe, a co najmniej trzy razy w tygodniu rybę w różnej postaci (mój obiad to ryż, zupa miso, natto - kocham natto! ~^^~, ryba, surówka z glonów, sos sojowy jako przyprawa). Taka dieta służy urodzie Japonek i chyba mojej też! *^v^*
***
Świat jest mały, pisałam o tym poprzednim razem, kiedy okazało się, że moja dawna znajoma pracuje w szkole językowej, w której ja się uczę japońskiego. Okazuje się, że świat jest jeszcze mniejszy - moja nauczycielka dzieli mieszkanie z moją znajomą i zaglądała na mojego bloga!!! *^v^*
ヨアンナ せんせい, こんにちわ!
The world is small - it turned out that my old friend works in my language school and my Japanese teacher is her roommate (and she visited my blog)!!! *^v^*
Mój mąż wczoraj skonstatował: "To teraz już wie, jakie masz uwagi co do nauki języka..." ~^^~
No cóż, nie napisałam niczego, czego miałabym się wstydzić, nie zmienia to mojej opinii, że skoro oddaję zadaną pracę domową z lekcji na lekcje, to oczekuję oddawania jej sprawdzonej z lekcji na lekcję. ^^ Poza tym uważam, że nasza sensei jest bardzo energiczna i entuzjastyczna, i jest zawsze przygotowana do zajęć, taką opinię napisałam w ankiecie, którą niedawno dostaliśmy w szkole do wypełnienia. Inne uwagi dotyczą mojego stosunku do nauki w grupie, to nie mój styl i kropka.
My husband said last night: "Now she knows your opinions about learning Japanese in that school..." ~^^~Oh well, I didn't write anything I should be ashamed of, it didn't change my opinion that when I submit my homework lesson by lesson I also expect it to be given back lesson by lesson. ^^ Apart from that I think that my teacher is energetic and enthusiastic about each lesson and always well prepared, and I put down that opinion in the questionaire my language school distributed recently. My other comments concerned learning in a group, it's just not my style and that's it.
***
I żeby nie było tak bez zdjęcia - zrobiłam mężowi czapkę. Ta poprzednia była niedobra bo: była za cienka i przez nią wiało oraz nie miała kocich uszu...
To show you some photos - I made a new hat for my husband. The previous one wasn't good, because: it was too thin and wind could easily penetrate it and didn't have a pair of cat's ears...
Ta spełnia obydwa warunki: jest zrobiona z dwóch warstw (czapka w czapce, ta wewnętrzna jest o 2 oczka mniejsza), oraz ma parę kocich uszu, wedle życzenia. *^v^*
This one fulfills both requirements: it's made of two layers (hat in a hat, the inner one is two stitches smaller than the outer one) and has a pair of cat's ears according to the wish. *^v^*
Wzór: Regular Guy Beanie plus uszy mojego pomysłu
Włóczka: Opus Polo Natura
Druty: 4 mm
Pattern: Regular Guy Beanie plus my own invetion for the earsYarn: Opus Polo NaturaNeedles: 4 mm
Do oglądania mojego męża w nowej czapce proponuję włączyć melodię z anime Hanamaru Youchien (uwaga, strasznie się czepia... *^v^*)
To accompany watching my husband's new hat please listen to the song from Hanamaru Youchien anime (warning, it sticks and stays with you... *^v^*)
http://www.youtube.com/watch?v=ckJc2qazNkU
(Mój mąż umie zatańczyć pokazany układ do tej melodii, taki jest zdolny! ~^^~)
(My husband can dance the moves for that melody, he's so clever! ~^^~)
Śliczny cytat i wyjątkowej prezencji uszaty Robert, przekaż, proszę, wyrazy usz..uznania - będziesz miała teraz dwie pary uszek do głaskania w długie, zimowe wieczory ;-D
ReplyDeleteDo ryb miałam podobnie entuzjastyczny stosunek ,do czasu ,az moja alergolog zrobiła mi test . Reka spuchła od łokcia do nadgarstka .Ja jej na to , ze to jest uczulenie na mleko ,a ta nic . Ryby i już. Świat mi runął . Nie poddałam się i po odrobinie przemycałam. Podziałało jak szczepionka (5 lat) i już spokojnie jem sobie słodkowodne .
ReplyDeleteTwój mąż ma minę faceta ogromnie zadowolonego , to pewnie ta czapka tak podziałała , albo to curry.
PS. Podlinkowałam Twoją notkę u siebie, niech świat podziwia i zazdrości ;-)
ReplyDeletePS. W Lidlu są teraz limitowane czekolady, gorzkie i bardzo gorzkie, z różnymi dodatkami, dostałam wczoraj 72% z różowym pieprzem, może Cię zainteresuje, intrygujące połączenie.
Małżonka dostała tę z czarną porzeczką, bo nie lubi ostrej czekolady (sobie kupię - ja lubię). A czapka powoduje permanentne ureshii i stąd moja mina :-).
ReplyDeleteDae - kup sobię tę z pieprzem, bo naprawdę intrygująca, a jaką ma małżonka to ja wiem ;-) Robię niespodziankę dla Was, postaram się zdążyć na poniedziałek, tak czy siak spodziewajcie się! ;-)
ReplyDeleteCudowne!
ReplyDeleteTwój mąż z uszkami rozłożył mnie na łopatki (i chyba zaczął łaskotać bo śmiałam się jak szalona)
Miau! :)
ReplyDeletePS gdzie jest wyprzedaż takich fajnych mężczyzn z poczuciem humoru, co nie wstydzą się chodzić w zabawnych czapkach wydzierganych przez kobietę? :)
O mamo aż mojego małżonka zawołałam - zobacz jak Robert fajowo wygląda w czapce z uszami :D KAPITALNA!! No po prostu napatrzeć się nie mogę, ma taką sympatyczną twarz :)
ReplyDelete