Wednesday, October 12, 2011

Nostalgia

Otwieram rano szafkę, czajnik gwiżdże, czas zrobić pierwszą tego dnia herbatę. Sięgam na półkę, spada mi na blat kuchenny mała żółta saszetka.
I opened the cupboard in the morning, the kettle whistled, it was time for the first tea of the day. I reached out, there came a small yellow bag onto my kitchen counter.

Tę herbatę kupowaliśmy w Tokio, nie jest w żadnym razie szczególna ani smakowita, ot, zwyczajna czarna herbata z 7Eleven, którą parzyliśmy sobie czasami. Podczas pakowania się do wyjazdu okazało się, że zostało pół paczki, a ja nie lubię wyrzucać jedzenia, więc przyjechała z nami do Polski. Wypijaliśmy ją sukcesywnie, a ta jedna torebka musiała się zawieruszyć pośród puszek z herbatami.
We used to buy this tea in Tokyo, it's not special or excellent in taste, nothing like that, just a simple black tea from 7Eleven we drank from time to time. When we packed before going home it turned out that there was half of the box left, and because I don't like throwing the food away, it came back with us. We drunk it one by one and this little bag must have just slipped out of its box and hid somewhere between other tea boxes.

懐かしい (natsukashii), jakby powiedział Japończyk, a mnie znowu ogarnia nostalgia, zamieram na kanapie, przeglądam zdjęcia, otaczam się przedmiotami, które tam mi towarzyszyły. Po całym domu porozkładane są pamiątki, które stamtąd przywieźliśmy, widzę je na co dzień i nie wywołują takich emocji, to niespodziewane odkrycia takie jak ta torebka herbaty wywołują u mnie nagłe zatrzymanie wrzechświata.
Nie zwracajcie na mnie uwagi, to kolejna usterka w moim życiu codziennym, się naprawi i znowu powrócę do lalek, drutów i przetwarzania dynii.
懐かしい (natsukashii), as if the Japanese person would say, and I'm getting nostalgic again, and I freeze on the sofa, look through the photos, surround myself with the items that accompanied me there. Everywhere in the apartment there are many souvenirs we brought over and they don't make me so melancholic, it's such unexpected surprises like that teabag which pop out from hidden places that brings the Universe around me to an abrupt stop.
Don't mind me, it's just another glitch in my everyday reality, it will heal itself and I'll soon be knitting, playing with dolls and processing pumpkins again.

***

A tak zupełnie nie a propos, mam nowe wieści z frontu pogodowego, od ojca Roberta, który mieszka na Suwalszczyźnie (polski biegun zimna): jego koty żrą na potęgę, krety usypują ogromne kopce a sosny tracą igły. Teść myślał, że może to choroba drzew ale miejscowi mówią, że to normalne jak ma być bardzo ostra zima...
It seems the Winter this year will be really harsh, Robert's father (who lives in the countryside in the North-East part of Poland) said that his cats eat a lot, moles make huge dirt mounds and the pines keep loosing their needles. He thought it might be some tree disease but the locals told him that it's normal when the coming Winter is supposed to be very cold...

8 comments:

  1. Wiesz, totalnie nie moge zrozumiec Twojej nostalgii. A moze poprostu nigdy nie doswiadczylam jakiejs metafizycznej sily w jakims miejscu na Ziemi? Owszem tesknie za Polska, tesknilabym za Anglia, mam miejsca ktore lubie, np. Usrynow kojarzy mi sie z milymi wspomnieniami i sa miejsca, gdzie czuje sie jak w domu ale takiej rodzierajacej tesknoty jaka opisujesz nigdy w zyciu nie doswiadczylam. Nie ogarniam. Nigdy nie mam tak abym mieszkala w jednym miejscu a tesknila za jakims innym.

    ReplyDelete
  2. a ja doskonale rozumiem. właśnie nabyłam książkę o Prowansji. oglądam zdjęcia, wącham sobie czasem figową świeczkę i kadzidełka z Grasse (za nic w świecie nie użyję, zostało mi po jednym i tak będą leżeć, aż nie pojadę i nie kupię następnych). i już planuję, że następnym razem minimum 3 tygodnie, a jak się uda, to i miesiąc.

    moja kot też wrzeszczy o żer. boję się:( nie cierpię zimy.

    ReplyDelete
  3. trzeba było ją wypić :3 herbatka samobójca~~ też mam czasami takie nostalgiczne wspominki, no może nie aż takie, bo staram się jakoś poprawnie funkcjonować w naszym kraju. Ale Cię rozumiem :*
    Mój fret też zasuwa żarcie na maxa. Chyba będę musiała w tym roku sobie kurtkę kupić, bo już moja jesienna może nie wystarczyć :/ ech

    ReplyDelete
  4. I didn't think about you have bought teabag from Tokyo.Are they expensive? If they are expensive, I'll find more cheap ones.

    We often say "懐かしい". It's a common word when we go to an old town. :-)

    ReplyDelete
  5. Doskonale Cię rozumiem. Ja tak bardzo tęsknię za Bristem w Chorwacji, za szumem morza, a najbardziej to za sztormową pogodą. Chyba dziwna jestem- no bo kto tęskni za sztormem? Pozdrawiam.

    ReplyDelete
  6. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
  7. Jak sama napisałaś, to tylko usterka, na pewno chwilowa :) Przejdzie, poskładasz się, będzie ok. A swoją drogą, to ja lubię ludzi, u których emocje potrafi wywołać torebka herbaty, albo inny drobiazg, albo zapach lub smak - przynajmniej wiadomo, że nie mają skóry nosorożca i potrafią się wzruszać.

    ReplyDelete
  8. Chyba troszkę Cię rozumiem, choć ja bardziej tęsknię za samym faktem podróżowania, przemieszczania się niż za miejscami w których byłam. Ale ta nostalgia jest tak samo przejmująca.. Nie nazwałabym tego usterką :) Jeżeli masz marzenie mieszkania w Japonii i choć cień możliwości zrealizowania go, może warto spróbować, choć na pewno nie będzie to łatwe ;)

    ReplyDelete