Sunday, October 09, 2011

Dyniowo znowu / Pumpkin again

Pimposhko, do bento wkładam przeważnie ryż krótkoziarnisty taki jak do sushi. Przygotowuję wszystko poprzedniego dnia wieczorem, a zajmuje mi to różnie, czasami robię potrawy specjalnie do bento, czasami pakuję małe porcyjki tego, co jedliśmy na kolację.

Anja, rób bento, czemu nie? *^v^*

Susanno, cytryny też fajne, my nie pijemy herbaty z cytryną, więc nie robię, ale może się skuszę? ^^

Cocomino, your Spanish is great, you already translate your posts into this language! I decided to learn Japanese just for me - to be able to communicate during our potential next holidays there and maybe one day live in Japan permanently, which is my huge huge dream since May this year.

***

Dziękuję Wam za ciepłe słowa, niby człowiek to wszystko wie, ale i tak się zamęcza zastanawianiem się, rozważaniem, gdybaniem, ech... A już ja to umiem jak mało kto, ho, ho!... Generalnie na co dzień jestem osobą pozytywnie nastawioną, tylko czasami dopada mnie zmora trzydziestosześcioletniej gospodyni domowej, która po pięciu latach nieulubionych studiów nie skończyła ich, łapie sto srok za ogon i wciąż nie ma pomysłu na swoje życie.

***

Mój mąż ostatnio przy posiłku zapytał: "Znowu dzisiaj jemy coś z dyni?" Nie to, żeby miał coś przeciwko, tylko tak chciał się dowiedzieć... ~^^~
My husband's recently asked during the meal: "Are we eating pumpkin again?" Well, he wasn't complaining, just wanted to know... ~^^~

Na pewno nie jest dobrze jeść ciągle tę samą rzecz, więc w piątek na kolację był placek okonomiyaki, a w weekend dynia zawędrowała wyłącznie do deserów i dodatków. *^v^*
Surely it's not good to eat the same thing all the time so for Friday supper we had okonomiyaki, and during the weekend pumpkin made its way only to the desserts and side dishes. *^v^*

W sobotę, po obiedzie złożonym ze steka i risotto z groszkiem (dla odmiany nie z parmezanem a z tartym cheddarem ^^), a na surówkę była dynia marynowana od Squirk, kwaśna i pikantna, bardzo smaczna!
On Saturday, after lunch consisting of beef steak and risotto with green peas (not with parmesan but with cheddar for a change ^^), and as a vegetable I served pickled pumpkin from Squirk, sour and spicy, very nice!

podałam Aromatyczny mus pomarańczowo-dyniowy. Nie mam bladego pojęcia, jak autorce przepisu udało się utrzymać żywo pomarańczowy kolor... (Beo, pomóż!) mój był taki, ale po dodaniu śmietany i łyżeczki cynamonu zmienił się radykalnie. Mus jest pyszny, wyraźnie czuć w nim pomarańczę, cynamon i rum, a dynia ze śmietaną stanowi idealną kremową bazę.
I made Aromatic orange-pumpkin mousse. I have no idea how the author of this recipe managed to keep that vivid orange colour... mine was the same but with the very moment I added the cream and a teaspoon of cinnamon, it changed dramatically. Mousse is great, the flavours of orange zest, cinnamon and rum are really distinctive, and pumpkin with cream are the perfect creamy base.

W niedzielę dynia wystąpiła przy śniadaniu w postaci marmolady do naleśników, a po obiedzie (wieprzowina w japońskim sosie curry) upiekłam Mufinki dyniowe z prażoną kaszą jaglaną.
On Sunday, pumpkin marmalade accompanied pancakes at breakfast, and after lunch (pork curry Japanese style) I baked Pumpkin muffins with roasted millet.

Nie lubię mufinek i nigdy ich nie piekę, bo zraziłam się do nich po kupowaniu mufinek w Coffee Heaven czy Green Coffee - były to wielkie suche buły, które mi nie smakowały. Co śmieszniejsze, mam formę do mufinek, ale używałam jej wyłącznie do robienia nóżek albo kurczaka w galarecie (rozmiar był idealny do zrobienia niedużych porcji galarety, a i wygodniej mi było operować całą blaszką z wgłębieniami zamiast pojedynczych malutkich miseczek *^v^*).
I don't like muffins and I never make them, I bought them once or twice in the cafes - they were huge and dry, I didn't like them at all. Funny thing is, I've had the muffin baking tray for a long time but I only used it to make meat in jelly, because the size of the muffin cups was ideal for small portions and it was so comfortable for me to have them all together and not to work with many small bowls *^v^*).

Ale mąż ostatnio napomknął, że on lubi, i dlaczego ich nie piekę?... Zeszło się to z zakupieniem nowych silikonowych foremek mufinkowych w IKEA (które, przyznam, kupiłam również z myślą o galaretkach... ^^), a ponieważ znalazłam przepis na mufinki, w których po pierwsze, zastosowano dynie, a po drugie, wykorzystano produkt, który mam w domu ale mi nie smakuje i tak leżał bezproduktywnie - kaszę jaglaną - to postanowiłam dać mufinkom drugą szansę.
But my husband recently mentioned that he likes muffins and why didn't I make them at all?... Coincidentally it was when I bought another set of silicon muffin cups in IKEA (I bought them because I was thinking about the jellies, you know... ^^). Because I found the recipe for muffins with pumpkin puree inside, and because they are made with another ingredient that I have at home and don't use because I don't really like its taste - millet - I decided to give the muffins a second chance.

Wyszły bardzo fajne - nieduże, w sam raz na jedno zjedzenie (przepis mówi o 12 mufinkach, ale autorka musiała używać większych foremek, mnie z podanych proporcji wyszło 19), lekko wilgotne, z chrupiącymi kuleczkami kaszy, które czynią mufinki bardziej interesującymi.
They turned out really nice - not too big, perfect for three bites (the recipes says about 12 muffins but the author must have used bigger baking forms, I made 19), a bit moist, with the crunchy roasted millet which makes them even more interesting.

A tu mufinka dla Zulki, która ma dzisiaj urodziny! *^v^*
And this one is for Zulka, who has birthday today! *^v^*

Do deserów użyłam dyni muszkatołowej (Cucurbita moschata Duchesne, odmiana dyni piżmowej):
I used muskat pumpkin (Cucurbita moschata Duchesne, type of a butternut squash):

Już w trakcie przekrajania (a co dopiero po rozłożeniu dyni na pół!) zaczął się rozchodzić piękny słodki miodowo-melonowy zapach, ach!... ~^^~ Miąższ jest średnio-pomarańczowy, nieco bardziej wodnisty niż piżmowa podłużna.
Just when I drowned my knife into it (and after I cut it in half, it was much more straight in the face!) there was a sweet honey-melon smell, oh boy!... ~^^~ The flesh is orangy, a bit more watery than the butternut squash.

Dynię wypestkowałam i obrałam, pokroiłam na kliny a potem w kostkę, posypałam łyżką brązowego cukru i wrzuciłam do piekarnika (180C) na 30 minut do upieczenia. Następnie trochę przestudziłam, a miąższ zmieliłam w malakserze na puree.
I removed the seeds and peeled it, cut the pumpkin in wedges, then in cubes, sprinkled a tablespoon of brown sugar all over it and baked it in the oven (180C) for 30 minutes. Then I cooled it down and turned it into a puree.
***

Z frontu robótkowego: skończyłam plecy Leny a ponieważ zrobiło się zimniej, zabrałam się za porzucony na rzecz sweterka szal warkoczowy. Trochę mi przybyło, a potem uszkodziłam sobie kciuk na tarce do warzyw..., więc znowu mnie przystopowało z drutami.
From knitting front: I finished Lena's back and because of the colder weather I picked up the cable shawl I put away to knit the sweater. I added a few rows and then I managed to hurt my thumb using the vegetable grater..., so I had to stop for a while.
***

Acha, i mam jeszcze pytanie do tych, którzy mieszkają z kotami: sądząc po tym, ile mój Rysiek pożera, pochłania i wtłacza w siebie od jakiegoś tygodnia, w tym roku będzie zima tysiąclecia, czy u Was jest podobnie, czy to tylko mnie trafił się taki żarłok?... ~^^~
Oh, and I have a question to those who live with a cat: judging from the amounts of food my Rysiek has been eating, devouring, stuffing into his belly for about a week now, we are going to have the Winter of a Millenium, is it he same with your cats or is it just my crazy eating cat?... ~^^~

9 comments:

  1. A co z włosami
    tzn. jakie efekty zastosowanej kuracji
    bo miesiąc już minął

    ReplyDelete
  2. Też się zraziłam okropnymi muffinami z Coffee Heaven! Fuj :/ Ale raczej piec nie będę, bo u mnie nie ma kto jeść słodkości, a sama wszystkiego nie dam rady ^^
    Zaniepokoiłaś mnie tą teorią o zimie, bo moje koty też mają większy apetyt :D

    ReplyDelete
  3. Odpowiadam na pytanie: moje nie jedzą, moje ŻRĄ!

    ReplyDelete
  4. I kolejny raz okazuje się, że muffiny można zrobić ze wszystkiego i ze wszystkim. Ja dzisiaj piekłam muffiny wysoko białkowe - główne składniki to jajka, twaróg i uwaga! odżywka białkowa dla sportowców (jakbyś miała wątpliwości, to na życzenie i zapotrzebowanie Ślubnego ;).
    A co do kota, to Mały rzeczywiście je nieco więcej niż zwykle, ale do tej pory składałam to na karb odjadania po lekkiej "dyspepsji", która go niedawno dopadła i został przestawiony na lekką dietę, za której składnikami nie przepadał. I jak w końcu dostał swoje ulubione żarcie w dowolnych ilościach, to się przyssał.

    ReplyDelete
  5. W kwestii kotów się nie wypowiem, ale moja Mysz dostała, nomen omen, kota na punkcie jedzenia i zapasów, opycha się jakby spodziewała się wielkiego głodu - futrzaki otłuszczają się na zimę, robią zapasy itp.

    Ciesze się, że dynia smakowała, my póki co przetestowaliśmy Twoją czekośliwkę, rewelacyjna jest ta kwaskowa nutka, następnym razem tez dam mniej cukru do swojej :-)

    ReplyDelete
  6. Hmm... wszystkie koty żrą, a moja Józefina właśnie się odchudza. Może chora?
    Albo kocina wie, że pańcia dojeżdża pociągiem do pracy i nie chce jej straszyć przedwcześnie?

    A dynia to bardzo wdzięczne warzywo jest i fajnie, że wraca do łask, bo to oznacza szansę na coraz lepsze zaopatrzenie w sklepach w tej kwestii. Ja właśnie ostatnio nauczyłam jeść dynię moja mamę, dla której przez lata była synonimem koszmaru - a to z powodu zupy dyniowo-mlecznej z dzieciństwa.

    ReplyDelete
  7. a mnie się właśnie przypomniało, że coś około rok temu kazałaś sobie przypomnieć, żeby na zimę zabrać się do dziergania ciepłych gaci! no to Ci przypominam :)

    kulinarnie jak zwykle - zachwycasz i zrobiłam się głodna. Dynię uwielbiam!

    ReplyDelete
  8. Ale czy naprawdę nie obchodzi Was polityka, miłe Panie?! ;)
    Wygraliśmy:)

    ReplyDelete
  9. Thanks.Oh, your dream is great.If possible, I will help your dream comes true. :-)

    ReplyDelete