Monday, October 31, 2011

Urodziny / Birthday

Kalino, dla mnie każda potrawa to odkrycie, bo nigdy wcześniej dyni nie jadałam, nawet nie mam traumatycznych wspomnień z zupy dyniowej na mleku. ^^ Czasami dynia wymaga mocniejszego doprawienia, jest podatna na przyjmowanie smaków bo sama w sobie jest delikatna, wypróbuj różne ulubione przyprawy i dodatki.

Cocomino, yes, people mainly bought the huge orange pumpkins for Halloween carving, which is strange, because this is a very new holiday in Poland. I bought only pumpkins for eating and I even advised one lady who was selling the vegetables how to cook the pumpkin. *^v^*

Zulko, mnie też najbardziej urzekł ten liściasty plener. Przepis wypróbuję z chęcią, bo kurki uwielbiam, poproszę mailem i z góry dziękuję! ~^^~

Intensywnie Kreatywna, a, no chyba, że tak. ^^ Przekaż mężowi podziękowania, oczywiście, że słucham współczesnej japońskiej muzyki, mój najukochańszy zespół to L'arc en Ciel! W tym tygodniu zeksploruję to radio.

Lady Ago, to nie tak, że musiałabym w Japonii żyć bez warzyw i nabiału. *^v^*
Warzywa i owoce były drogie dla nas - turystów z Polski, gdybyśmy pracowali w japońskiej firmie i dostawali japońską pensję (inaczej nie wyobrażam sobie życia tam na stałe) to moglibyśmy je kupować podobnie, jak tutaj. Może niekoniecznie od razu melony z Hokkaido, ale spokojnie moglibyśmy sobie pozwolić na codzienne zakupy w warzywniaku. Co do nabiału - mleko i jogurty wszelakie występują w Japonii pod dostatkiem, ser biały umiem sama sobie zrobić w razie co. To nie są powody, dla których miałabym zrezygnować z zamieszkania w moim Raju na ziemi, dla mnie np.: kawa mogłaby nie istnieć, ja jestem uzależniona od ryżu, ryb i owoców morza, krakersów ryżowych, zupy miso, zielonej herbaty... *^v^*

***

Znowu mam urodziny, jakoś szybko zleciał ten rok. *^v^*
It's my birthday again, last year passed so quickly. *^v^*


Pamiętacie, jak bałam się tego roku? Czułam, że będzie interesujący, a poprzedni interesujący rok był bardzo intensywny ale niestety obfitujący w bolesne przeżycia. A jaki był trzydziesty siódmy rok mojego życia?
Do you remember how I was scared of that year? I felt it was supposed to be interesting, and the previous interesting year was very intensive but full of painful events. How was the 37th year of my life?

Po pierwsze, wzięłam się za siebie. Radykalnie schudłam, zmieniając dietę na zdrowszą i lżejszą. Porządnie zabrałam się za pielęgnację i regenerację włosów i skóry, zmieniając kosmetyki na zdrowe. Przestałam się wreszcie oszukiwać, że sama dam radę się zmobilizować do nauki japońskiego i zapisałam się do szkoły językowej na intensywny kurs.
First, I started to care for myself. I lost weight, changing my diet for healthier and lighter one. I changed my hair and skin treatments, choosing better natural cosmetics. I stopped lying to myself that I could learn a language by myself and went to Japanese intensive course.

Po drugie, doszła do skutku nasza planowana od lata 2010 miesięczna wyprawa do Japonii, która w pierwszej połowie roku doprowadzała mnie do ekstazy a po powrocie do kraju - do depresji z powodu powrotu (depresja trwa).
Second, we went to Japan for a month, which made me blissful at first and then, when I had to go back to Poland - left me in a lasting despair.

Po trzecie, odnowiłam dwie stare przyjaźnie, jedną zupełnie znienacka. ~^^~ Nawiązałam też nowe znajomości.
Third, I renewed two old friendships, one by accident. ~^^~ I also met new friends.

A po najważniejsze, odnalazłam moje miejsce na ziemi - Japonię. Jest to dla mnie o tyle trudne i bolesne, że moja bytność w tym miejscu ograniczyła się do jednego miesiąca, a potem musiałam wrócić do Polski. I okazało się, że już nie potrafię i nie chcę żyć tu.
And last but not least, I found my place on Earth - Japan. It's difficult and painful for me because I could only be there for one month, and then I had to go back to Poland. And it turned out that I cannot and don't want to live here anymore.

I co dalej?
What next?

Nie wiem.
Chwilami wydaje mi się, że źle pokierowałam moim życiem i na wiele rzeczy jest już za późno (już o tym wspominałam, prawda?). Na radykalne decyzje dotyczące miejsca zamieszkania, na naukę i działania, które pozwoliłby mi stać się innym człowiekiem - potrafiącym zadbać o swoje interesy, wyciskającym życie jak cytrynę, żeby dostać od niego to wszystko, czego chcę, wszystko najlepsze dla mnie.
I don't know.
Sometimes I feel that I took some wrong turn in my life and that it's too late for many things. For radical decisions concerning the place to live, for learning new things, for actions which would allow me to become a different person - the one who can take care of his own business, the one who can squeeze life like a lemon till the last drop and get everything he wants, the bets for himself.

Ale codzienność wciąż podsuwa mi pomocną dłoń, pojawiają się pomysły i sposoby ich realizacji, na naukę nie jest jeszcze za późno bo jak się okazuje np.: japoński wchodzi mi do głowy sam, z każdej lekcji wychodzę nasiąknięta wiedzą, która zagnieżdża się we mnie jakby to było jej środowisko naturalne (nigdy w takim tempie nie uczyłam się żadnego języka, a uczyłam się kilku). I pojawiają się we mnie zaczątki odwagi, żeby zrobić to czy tamto, a tego mi chyba najbardziej do tej pory brakowało.
But everyday life often offers me a helping hand, some ideas appear and means to achieve my goals, it turns out that it's not too late for learning things - I absorb Japanese like a sponge, after each lesson I'm full of it to the brim and that knowledge nestles in me like it was its natural habitat, I've never learned any other language that way. And I can observe some sprouts of bravery in me, to do this or that, the ability I lacked a lot before.

Co dalej? Czy mam jakieś przeczucia co do kolejnego roku? Jaki będzie?
Nie mam.
What next? Any feelings about the coming year? How is it going to be like?
I have no idea.

Czuję w sobie pustkę w tym temacie.
Ale jest to odczucie pozytywne i pełne nadziei. Bo skoro nadchodzący rok ma być dla mnie czystą kartą, to znaczy, że mogę go wypełnić dokładnie tak, jak chcę, nie oglądając się na los, przeczucie czy jak tam zwał. Ponieważ nic nie zostało jeszcze zapisane i założone z góry, to wydarzy się to, o czym ja zadecyduję.
I can feel an empty space thinking about it. But I feel it in a positive full of hope way. Because, if the coming year is supposed to be a clean sheet that means I can fill it exactly how I want, not waiting for fate or feelings, or whatever. Because nothing has been written there yet, assumed, I can decide on what will happen.

Trochę to przerażające, ale mocniej niż strach czuję motyle w żołądku - oczekiwanie na coś wspaniałego, a przede wszystkim poczucie, że wreszcie po raz pierwszy w życiu to ja zadecyduję o sobie samej.
It's a bit scarry but even more intriguing and I can feel the butterflies in my stomach - an anticipation of great things to come, and most of all, the sensation of me being able to decide about myself for the first time.
***

A teraz, po tych poważnych wynurzeniach, idę zjeść śniadanie zrobione przez męża, a w planach jest jeszcze prezent, szampan, tort, obiad w mojej ulubionej japońskiej restauracji i kto wie, co jeszcze?... ~^o^~
And after those serious thoughts I'm going to have breakfast made by my husband, and there are also plans for the gift, the champagne, the cake, lunch at my favourite Japanese restaurant and who knows what the day may bring?... ~^o^~

Sunday, October 30, 2011

Festiwal Dyni IV - dynia z nadzieniem

Kokardka do Was macha! ~^o^~
Yarn Ferret, to były poziomki, już niestety skończyły owocować.

Zulko, znowu podrzucam smakowity pomysł (poniżej). ~^^~ A serduszko tym razem nie z okruchów, ale z pestek papryczki chilli.

Inko, zapomniałam napisać w poprzednim komentarzu, że dynie można przechowywać przez wiele miesięcy, więc nawet jeśli teraz się kończą, to można kupić ich kilka na zapas i zjadać po jednej aż do wiosny! ~^^~

Intensywnie Kreatywna, smalec jeszcze rozumiem, nieczęsto się obecnie pojawia (chociaż nie ma to jak kanapka z domowym smalcem i kiszonym ogórkiem! ^^), ale śmietana?... U mnie jest zawsze w lodówce, bo przydaje się bardzo często. To mnie zaskoczyłaś!...

Cocomino, you must try this, it's delicious! ^^

***


Tak wczoraj wyglądały nasze stoiska z dyniami, ku mojemu rozczarowaniu dostępne były przede wszystkim dynie giganty do wycinania Halloweenowej mordy (i takie ludzie tam kupowali). A my, na przekór, kupowaliśmy wyłącznie wszystkie inne. *^v^*
UWAGA: Skąd wziąć różne dynie, mieszkając w Warszawie, pisałam tutaj.
Here are our pumpkin stalls, to my great disappointment there were mainly giant orange Halloween pumpkins (and people were buying only those). We, on the contrary, bought other types of squashes. *^v^*

Wczorajszy łup:
1 wielka zielona dynia piżmowa Argonauta (pycha! pycha!... kupiliśmy ostatnią na stoisku)
2 polska odmiana dyni podobno wyhodowana przez panią profesor z SGGW, odmiana Ambra
3 dynia biała Cotton Candy
4 dynia piżmowa
5 dynia makaronowa
6 dynia muszkatołowa
7 dwukolorowa dynia Gobblin's Egg
8 mała zielona nakrapiana, której gatunku jeszcze nie określiłam
9 tykwa

Yesterday's bounty:
1 huge green butternut Argonaut squash (soooo yummy!... we bought the last one on that stall)
2 Polish species called Ambra, supposedly created by the Agricultural University professor
3 white Cotton Candy pumpkin
4 classic butternut squash
5 spaghetti squash
6 muscat pumpkin
7 two-coloured Goblin's Egg pumpkin
8 small green pumpkin with yellow speckles, unindentified yet
9 calabash


Dynia z nadzieniem / Stuffed pumpkin

- kawałek dyni piżmowej (część kulista z pestkami)
- ulubione przyprawy

Dynię przeciąć na pół, wydrążyć pestki.

- a piece of butternut squash (the bottom part with seeds)
- favourite spices

Cut your pumpkin in half, remove the seeds.

Natrzeć ulubionymi przyprawami, u mnie: świeży posiekany czosnek, suszone płatki czerwonej słodkiej papryki, suszona bazylia, oregano, tymianek, szczypta suszonego lubczyku. Polać chlustem oliwy.
Upiec w piekarniku w temp. 180 C do miękkości (około 30-45 minut, do miękkości).
Rub your favourite spices all over it, I used: fresh garlic chopped, dried sweet red pepper flakes, dried basil, oregano and thyme, a pinch of dried lovage. Sprinkle it with some olive oil.
Bake the pumpkin in the oven in 180C (about 30-45 minutes or until tender).


Nadzienie:
- mięso mielone
- cebula
- czosnek
- cukinia
- papryka
- bakłażan
- chilli
- przyprawy: tymianek, oregano, bazylia, lubczyk
- łyżka koncentratu pomidorowego

Przesmażyć na oleju siekaną cebulę, dodać mięso, zrumienić, dodać pokrojone warzywa, przyprawy i koncentrat, dusić do miękkości. (około 30 minut)
Podawać na gorącej upieczonej dyni, posypane tartym parmezanem.
Stuffing:
- ground meat
- chopped onion
- chopped garlic
- some zucchini
- some red pepper
- some eggplant
- chilli
- spices: dried thyme, basil, oregano, lovage
- 1 Tsp of tomato paste
Fry the onion and garlic for a moment, add meat and fry until lightly browned, add the vegetables (chopped), spices and tomato paste, stew until tender (about 30 minutes).
Serve on a hot pumpkin, topped with grated parmesan.


Dyniowe szaleństwo zaczyna zataczać coraz szersze kręgi - jesteśmy umówieni ze znajomymi (tymi od ogrodu, w którym ostatnio robię lalkom zdjęcia), że na wiosnę siejemy u nich dynie! *^v^*
Pumpkin craziness has started to spread - we agreed with our friends (the ones with the garden where I've been taking photos of my dolls recently) that in Spring we are sowing pumpkin seeds in their garden! *^v^*

Saturday, October 29, 2011

W ogródeczku / In the garden

Ostatnia sobota października okazała się słoneczna i ciepła, w sam raz na pozowanie do zdjęć w ogrodzie. ~^^~
The last October's Saturday turned out to be sunny and warm, perfect for some photos in the garden. ~^^~


Kokardka (Volks FCS F-05, MP body)

sukienka wierzchnia, sukienka spodnia, pończochy, opaska - Atelier Bizarre (czyli ja! ^^)
buty - Dollmansion
peruka - Crobidoll
overdress, underdress, stockings, headdress - Atelier Bizarre (me! ^^)
shoes - Dollmansion
wig - Crobidoll












Bonus. *^v^*


Friday, October 28, 2011

Festiwal Dyni III - marmolada

Agnieszko M. mogę się podzielić pestkami, chociaż nie mam żadnych specjalnych gatunków, takie na pewno możesz kupić w swojej okolicy. Gdybym miała ogródek, to kupowałabym zapas pestek z tego sklepu, do którego podawała link! *^v^* (zresztą mój mąż wymyślił genialną rzecz - kupimy nasiona dla Teściowej w prezencie pod choinkę, ona ma gdzie siać dynie, może coś wzejdzie i uda mi się partycypować w zbiorach, ach!... ^^)

Lady Ago, dziękuję za link, zgłębię temat.

Inko, ja też szukam w ciuchlandach i mam stamtąd kilka perełek, między innymi ciepły wełniany płaszczyk w piękną kratę, który byłby idealny, gdyby nie fakt, że... sięga mi do pupy. Ale chcę też jeszcze poszukać na ciuchach, a nuż coś się znajdzie.
O Panu Warzywko poczytałam, ale widzę, że właśnie z końcem października skończył sprzedaż w Warszawie, nic to, poczekam do wiosny. Mam trochę daleko do miejsca, gdzie ustawia stoisko, pewnie byłaby to wyprawa z wózeczkiem zakupowym przez pół miasta. ^^

Intensywnie Kreatywna, ale Ty też nie jadasz? Bo wiesz, mogłabyś sobie zrobić małą tartkę jednoosobową, w małej kokilce do zapiekania. ~^^~

***


Dzisiaj znowu dynia na słodko, mianowicie moja wariacja na temat marmolady dyniowej, tym razem główną bohaterką jest wielka zielona dynia piżmowa, odmiana Argonauta. Dolną część z pestkami odcięłam i odłożyłam do pieczenia, z górnej zrobiłam: cztery szerokie plastry do zapiekania, resztę pokroiłam w kostkę i 600 g odłożyłam na zupę, a 600 g na poniższą marmoladę.
Today pumpkin again, this time the sweet version - another marmalade, this time I made it from the huge green butternut squash, Argonaut type. I cut off the bottom part with the seeds to be baked later, and from the top thinner part I cut off 4 thick slices to be baked with stuffing, the rest I cut into cubes: 600 g for the soup and 600 g for the following marmalade.


UWAGA: Skąd wziąć różne dynie, mieszkając w Warszawie, pisałam tutaj.


Korzenna marmolada z dyni i ananasa

600 g dyni, obranej i pokrojonej w kostkę
600 g miąższu z ananasa, zmielonego w malakserze lub po wyciśnięciu soku
1 łyżeczka tartego cynamonu
0,5 łyżeczki tartych goździków
0,5 łyżeczki tartej gałki muszkatołowej
utarte w moździerzu nasiona z pięciu strączków kardamonu
400 g cukru
kawałek imbiru wielkości ok. 10 cm
sok z trzech cytryn
skórka w trzech cytryn

Pomysł na tę marmoladę zrodził się z tego, że po wyciśnięciu soku z ananasa zostało mi sporo wciąż soczystego miąższu, z którym nie za bardzo wiedziałam, co zrobić. Kiedy przyszedł czas na dynię i jej przetwory, te dwa smaki idealnie połączyły się najpierw w moim wyobrażeniu, a potem w słoikach. *^v^* Marmolada jest bardzo ananasowa, z gładkim dyniowym wykończeniem smaku, co jest świetne! Poza tym, czuć przyprawy korzenne i imbir, na pewno jeden słoiczek zostanie w domu do weekendowych naleśników (reszta wywędruje do piwnicy na półkę zapasów ~^^~).

Dynię i miąższ z ananasa (np.: po wyciśnięciu soku albo zmiksowany) wrzucić do dużego garnka, dodać suche przyprawy, smażyć na małym ogniu przez kilka minut mieszając.
Następnie dodać cukier i smażyć godzinę.
Imbir obrać i zetrzeć na drobnej tarce, dodać do masy, dorzucić skórkę z cytryn i sok.
Gotować jeszcze ok. pół godziny.
Gorącą masę przełożyć do wyparzonych słoików, zakręcać od razu i stawiać do góry dnem, żeby się zamknęły lub pasteryzować.



Spicy pumpkin and pineapple marmalade

600 g pumpkin, peeled and cut in cubes
600 g pineapple, peeled and mashed
1 tsp of ground cinnamon
0,5 tsp of ground cloves
0,5 tsp of ground nutmeg
ground seeds from 5 green cardomom pods
400 g sugar
a piece of fresh ginger about 10 cm long
juice from 3 lemons
zest from 3 lemons

The idea for this marmalade came from the fact that I squeezed the juice from a pineapple and what was left was a lot of still juicy flesh pulp. When I started to cook with pumpkins, those two flavours combined well first in my imagination and then in the jars. *^v^* Marmalade has a great pineapple taste with a smooth pumpkin finish. You can taste the spices and ginger, I definitely want to keep one jar at home for this weekend's pancakes (the rest will go to the basement to accompany other jars with marmalades and pickles ~^^~).

Put pumpkin and pineapple mash in a big pot, add spices and fry for a few minutes, stirring.
Add sugar and cook for an hour, stirring occasionally.
Peel and finely grate the ginger root, add to the pot, add lemon juice and zest.
Cook for another hour.
Put hot marmalade into the cleaned jars, immediately put the lids on and place upside down or pasteurise.

***

A ponieważ została mi już tylko jedna mała samotna czerwona dynia Hokkaido, to jutro jadę po kolejną dostawę, czuję się uzależniona.
Miłego weekendu! *^0^*
And because there is only one small lonely red Hokkaido pumpkin left in my house, tomorrow I'm going to go and get some more, I feel addicted.
Have a nice weekend! *^0^*

Wednesday, October 26, 2011

Festiwal Dyni II - tarta

MaroccanMint, będę szyć, straciłam nadzieję na kupny płaszcz.

Intensywnie Kreatywna, byłam w TKMaxx w Blue City, prawie znalazłam coś fajnego, ciepłego, wełnianego, ocieplonego, ale rozmiar był za mały (zimowy płaszcz nie może opinać niczym druga skóra...), i był krótki, do pół uda.

Fairy Witch, mój mąż ma teorię, że wszystkie te płaszcze są projektowane w ciepłych krajach (Włochy, Francja), więc z założenia nie są na nasze zimne jesienie i zimy, ech... Ja z kolei uważam, że projektanci zakładają, że wszystkie kobiety jeżdżą samochodem, kurtki i płaszczyki kończą się najdalej w połowie uda... Tak, kaptur mógłby mieć. ~^^~

Antosiu, pikowańca mam, pod postacią wojskowej kurtki amerykańskiej typ Alaska, jest tak ciepła, że zimą chodzę rozpięta... Ale chciałam coś elegantszego, płaszcz do sukienki i pończoch, żeby mi nie wiało po nogach (moja kurtka jest do połowy uda). Ech...

Anju, masz rację, najlepiej pomacać, przymierzyć. To zbyt ważny wydatek, żeby go zrobić pochopnie.

Herbatko, ja chyba nawet mam zaprzyjaźnioną krawcową z dużym doświadczeniem. I sklep stacjonarny z wyborem wełen, muszę się tam przejechać w przyszłym tygodniu, a jak nic nie znajdę, to skorzystam z Twojego linka na allegro, dzięki! ~^^~

Yadis, myślałam o tym. Chociaż chyba rzeczywiście najłatwiej będzie uszyć coś dokładnie według moich wymagań.

Inko, 5 lat... i to ma być dla mnie pocieszenie?... *^v^*

***


Dzisiaj kolejna propozycja z udziałem dyni, tym razem dyni makaronowej.
Todaj another recipe for the Pumpkin Festival, using spaghetti squash.

UWAGA: skąd wziąć różne dynie, mieszkając w Warszawie, pisałam tutaj.



Tarta z dynią i kozim serem

- kruche ciasto (kupne albo zrobione samodzielnie, ja korzystam z przepisu Jamiego Olivera)
- pół upieczonej i wyskrobanej ze skórki dyni makaronowej (jak ją piekłam można przeczytać tutaj)
- 100 g koziego serka
- duża garść posiekanych orzechów włoskich i pestek dyni
- garść posiekanych świeżych ziół: oregano, tymianku i listków szałwii
- 2 jajka
- 150 ml kwaśnej śmietany
- sól i pieprz

Zrobić kruche ciasto - wymieszać szybko ręcznie lub mikserem z nożem (kilka obrotów):
250 g mąki pszennej
100 g smalcu pokrojonego w kostkę
1 łyżkę soli
1 łyżkę listków z 1 gałązki rozmarynu
1 duże jajko
3 łyżki mleka

Wyjąć ciasto, ulepić z niego kulę, zawinąć w folię i włożyć do lodówki na godzinę.
Po tym czasie wyjąć, szybko rozwałkować na grubość 3 mm i wyłożyć ciastem formę do tarty. Włożyć do lodówki na 30 minut.
Przed nałożeniem farszu podpiec spód w 200 C przez około 15 minut.

Nałożyć farsz na podpieczone ciasto: równomiernie rozłożyć farsz z dyni, kawałki sera koziego, zalać śmietaną rozbełtaną z jajkami i doprawioną solą i pieprzem, posypać ziołami i orzechami/pestkami dyni.
Zapiekać w 200 C przez ok. 30 minut lub do momentu, kiedy powierzchnia tarty się zetnie i ładnie zbrązowieje.
Smacznego! *^v^*

Przed wstawieniem do piekarnika / Before baking.

Pumpkin and goat's cheese tart

- shortcrust (store bought or homemade, I use Jamie Oliver's recipe)
- half of the spaghetti squash, baked and taken out of the peel (you can read here how I baked it)
- 100 g goat's cheese
- a handful of chopped walnuts and pumpkin seeds
- a handful of chopped fresh herbs: oregano, thyme and sage
- 2 eggs
- 150 ml sour cream
- salt and pepper

Prepare shortcrust - mix everything quickly by hand or using the mixer:
250 g wheat flour
100 g lard cut in cubes
1 Tsp salt
1 Tsp of chopped leaves from one rosemary twig
1 egg
3 Tsp milk

Take out the dough, make a ball of it, wrap it in foil and put in the fridge for 1 hour.
After that roll it quickly to 3 mm thin and put it in the tart baking form. Put in back into the fridge for another 30 minutes.
Before adding the filling, bake the dough in 200 C for about 15 minutes.

Add the filling onto the pre-baked dough: spread evenly the pumpkin flesh, pieces of goat's cheese, pour over the cream/eggs mixture spiced with salt and pepper, sprinkle with herbs and walnuts/pumpkin seeds.
Baked in 200 C for about 30 minutes or until the filling is set and nicely browned.
Bon apetit! *^v^*
Po upieczeniu/After baking

Tarta jest smaczna zarówno na ciepło, jak i drugiego dnia, jako zimna przekąska.
This tart is great served warm as well as a cold snack on the next day.

Tuesday, October 25, 2011

W poszukiwaniu...

MM, podawałam już skąd biorę dynie tutaj.

Agnieszko M., pestki zachowałam, ale gdzie ja sobie te dynie posieję, skoro mój balkon ma 2 metry kwadratowe?... ~^^~

Sekutnico, myślę, że zupa nawet będzie jeszcze fajniejsza. Kumin (jeera, kmin indyjski) to przyprawa o nieco innym smaku niż nasz kminek, przypomniałaś mi, że powinnam się w niego zaopatrzyć. ~^^~

***

Szukam płaszcza na zimę. Musi być:
1. wełniany - WEŁNIANY - a nie akrylowy lub z taką domieszką wełny, o której nawet nie warto wspominać na metce
2. cały ocieplany, z rękawami włącznie
3. długi do kolan, a najchętniej do pół łydki

Pozostałe parametry (kolor, jedno czy dwurzędowy, kołnierz, kaptur, kieszenie nakładane lub wpuszczone) są drugorzędne, preferowany byłby krój militarny, bo jest funkcjonalny i miły dla oka. I niech ma chociażby lekkie rozkloszowanie od talii, bo mam zaznaczoną talię i biodra, i płaszcze proste jak drut po zapięciu od góry do dołu uniemożliwiają mi stawianie kroków...

Acha, i jeszcze żeby nie kosztował całej pensji.

Po dzisiejszej wizycie w dwóch dużych centrach handlowych wydaje się, że marzą mi się niebieskie migdały oraz, że taniej i łatwiej byłoby mi pojechać po taki płaszcz chociażby do Tokio...

Będę szyć.

***

Zajrzyjcie jutro po przepis na tartę z dynią i serem kozim. ~^^~

Friday, October 21, 2011

Festiwal Dyni I - zupa

Kocie łapki wciąż różowe, (dziękujemy za nową porcję uścisków i głasków! ^^) bo Rysiek z uporem maniaka odwija kapę z łóżka i ugniata samą kołdrę... Przy okazji, tak się śmiałam z różowego kota, a dzisiaj rano przetarłam buzię wacikiem nasączonym hydrolatem oczarowym i okazało się, że nie tylko kota powłoczki zaróżowiły!... Na szczęście ja się tak po pościeli nie rzucam i nie ugniatam, ale od razu skubane wrzuciłam do pralki, jutro rano kolejny test wacikowy. ~^^~

EDIT o poranku w sobotę: powłoczki wciąż farbują, obudziłam się zdrowo zaróżowiona, który to kolor zszedł po przetarciu buzi tonikiem... Chyba się ich po prostu pozbędę, tym bardziej, że są kiepskiej jakości, a po dwóch praniach tkanina wygląda jak wyblakła gdzieniegdzie pofarbowana szmatka...


Susanno, obejrzałam wszystkie zdjęcia, Ksenia piękna!

Random Forest, a ugniata bardzo często, zawsze po miękkim, czyli po brzuchach, u nas bardzo witalne, bo lubimy dobrze zjeść. ~^^~ Czekam na zdjęcia kociaka!

Acha, w tym tygodniu nie ma bento, bo mąż ostatnio jakiś niegłodny, jogurty do pracy zabierał albo resztki z kolacji do podgrzania. Co będzie w przyszłym tygodniu - zobaczymy.

***


Rozpoczął się właśnie Festiwal Dyni, ogłoszony przez Beatę na blogu Bea w kuchni, jest to kolejna czwarta edycja i tym razem postanowiłam się przyłączyć i ja (chociaż u mnie dynie panoszą się po kuchni już od początku paździenika. *^v^*).
The Pumpkin Festival has just started, announced on Bea's blog and I decided to join.

UWAGA: Skąd wziąć różne dynie, mieszkając w Warszawie, pisałam tutaj.


Inauguruję Festiwal pikantną korzenną zupą z dyni muszkatołowej, według mojego własnego przepisu, który opracowałam z myślą o azjatyckich podróżach. Zaczynamy w Indiach, skąd przenosimy się do Tajlandii aby na koniec, tuż przed podaniem wylądować w Wietnamie.
My first recipe is the spicy soup made from the muscat pumpkin, according to the recipe I invented thinking about the travels around Asia. We start in India, then go to Thailand and finish in Vietnam.


Azjatycka Wędrowniczka

Przygotować mielone przyprawy, po 0,5 łyżeczki:
- kminku
- kolendry
- goździków
- kurkumy
- szczypta ziela angielskiego
- szczypta gałki muszkatołowej
Przyprawy podsmażyć na 2 łyżkach oleju słonecznikowego lub z pestek winogron.

Dodać 2 zmiażdżone ząbki czosnku i starty kawałek imbiru (wielkości pudełka zapałek), smażyć razem przez chwilę.

Dodać 1 dużą drobno posiekaną czerwoną cebulę, 1 pokrojoną w kostkę marchewkę, smażyć chwilę.
Dodać 800 g miąższu z dyni, obranej i pokrojonej w kostkę, smażyć chwilę, żeby dobrze pokryła się przyprawami.

Zalać 2 szklankami bulionu z kurczaka lub warzywnego.
Dodać 2 liście limonki kafir (mogą być suszone), jedno całe chilli, garść soczewicy i puszkę mleka kokosowego, gotować 10 minut. Doprawić do smaku solą i białym pieprzem.

Gotować aż dynia zacznie się rozpadać a soczewica zrobi się miękka. Zupę można zmiksować na gładko lub podać z wyraźnymi kawałkami warzyw.

Podać z kleksem kwaśnej śmietany, posypaną pestkami dyni, kiełkami fasoli mung i posiekanymi liśćmi kolendry i natki pietruszki.
Smacznego!

Asian Traveller

Prepare ground spices, 0,5 teaspoon of:
- cumin
- coriander
- cloves
- turmeric
- a pinch of allspice
- a pinch of nutmeg
Fry all the spices on 2 Tsp of sunflower or grapeseeds oil for a moment.

Add 2 crushed garlic cloves and a piece of crushed fresh ginger root, fry together for a moment.

Add 1 finely chopped red onion, 1 carrot cut in small cubes, let them coat in spices for a moment.
Add 800 g of pumpkin flesh, peeled and cut in cubes, let it coat in spices for a moment.

Add 2 cups of chicken or vegetable stock.
Add 2 kafir lemon leaves (may be dried ones), one whole chilli, a handful of lentils and 400 ml of coconut milk (1 can), cook for 10 minutes). Add salt and white pepper to taste.

Cook till pumpkin and lentils gets soft. You can mix the soup in a blender or leave pieces of vegetables.

Serve with some sour cream, sprinkled with pumpkin seeds, mung beans sprouts, chopped coriander and parsley.
Enjoy the soup!


Acha, jakby ktoś miał stuhektarową działkę i chęć na wyhodowanie sobie kilku odmian dyni, to niech zajrzy do sklepu z nasionami, który znalazła Squirk! *^v^*
Oh, and if you have a 100 acre plot of land and want to grow a pumpkin or two, take a look at this online seed shop that was found by Squirk! *^v^*

Tuesday, October 18, 2011

O Ryśku, suplement

Bardzo dziękujemy za uściski i głaski, Rysiek wniebowzięty! *^v^* Na znak entuzjazmu tak energicznie ugniatał dzisiaj naszą nową pościel, że... stał się jej kolejną (po moim szlafroku, bluzce i majtkach) ofiarą farbowania i przyszedł do mnie z różowymi przednimi łapkami!... ~^O^~
Thank you very much for the hugs and kisses for Rysiek, he loved it! *^v^* He got so enthusiastic that he kneaded our new duvet cover so energetic that... he became another victim of its dyeing properties (after my bathing gown, t-shirt and some underwear) - he came to me in the afternoon with pink paws!... ~^O^~

Wygląda pociesznie, bo stał się niespotykanym kotem-trikolorem: czarno-biało-różowy! ^^
Oh, well, he looks cute and became the unusual tricolor cat: black-white-pink! ^^


Kruliczyco, wcale nie chudszy, on tak umie usiąść, że niby jest go połowa, niczym mały chudy koteczek, a w rzeczywistości wygląda, jakby zjadł dwa takie koteczki... ~^^~

Izuss, on wcale nie wykazuje chęci wychodzenia na zewnątrz. Był tam kilka razy i wcale, WCALE mu się nie podobało. Siedzi sobie, patrzy, chapnie trochę ziółek z doniczki, bardziej dla rozrywki niż dla smaku, i wraca do środka. Zresztą, zaraz zrobi się tak zimno i wilgotno, że będzie patrzył na zewnątrz z wyrzutem, stojąc na progu pokoju... *^v^*

Monday, October 17, 2011

Druga rocznica / Second anniversary


Squirk, może zostawiałam go na zbyt długo bez dokarmiania? W każdym razie chwilowo mam tylko zakwas pszenny, który mi pięknie pracuje.

Cocomino, thank you. I somehow missed the palace and it's not on any photo. ~^^~ I think I like the Nature better than historical buildings. Please share you bread recipe!

Artsajke, człowiek się szybko przyzwyczaja do luksusów... Teraz nie wyobrażam sobie powrotu do starego aparatu (który nie był w końcu taki zły), i do frustracji, jaką mi przynosił.

Zulko, bardzo mi miło! ~^^~ Postaram się dawać znać o takich wydarzeniach, jak tylko się o nich dowiem.

Intesywnie Kreatywna, jakby mi się chciało, to mogłabym pewnie znaleźć więcej pięknych miejsc w Warszawie. Ale wiesz, jestem w fazie zaprzeczenia i ukierunkowania na zupełnie inne miasto i inną estetykę... ^^ Parki interesują mnie jako tło dla lalek.

***

Dzisiaj mijają dwa lata, odkąd Richard P. Feynman zamieszkał w naszym domu.
It's been two years since Richard P. Feynman started to live with us.


Często jest w ruchu,
He often runs around,

Dużo śpi i jeszcze więcej je! ~^^~ A najwięcej się przytula!
He sleeps a lot and eats even more! ~^^~ And the activity he likes to do most often is hugging to people!

Nauczył się wyłazić na balkon i obserwować okolicę. Niedawno też odkrył, jak można wskoczyć na parapet w sypialni. Mam nadzieję, że jeszcze wiele odkryć przed nim w naszym domu! *^v^*
He learnt that it's nice to spend time on the balcony, observing the neighbourhood. Recently he also learnt how to jump on the bedroom window sill. I'm looking forward to his many new discoveries in the years to come! *^v^*

Sunday, October 16, 2011

Dzień Chleba / World Bread Day

Fanaberio i Herbatko, to ja Wam dziękuję za komplementy dla moich lalek i zdjęć, to mnie właśnie przyciąga do tego hobby, staram się uwieczniać na zdjęciach piękno lalek tak, jak ja je widzę (co nie zawsze jest łatwe - to było moje wielkie odkrycie, kiedy zaczęłam fotografować lalki: ludzkie oko inaczej postrzega dany widok, a aparat inaczej go zapisuje).

Herbatko, my dostaliśmy bonsai na prezent ślubny, ale kolega nie dołączył żadnej instrukcji pielęgnacji ani chociażby nazwy gatunku... Oczywiście pięknie je zasuszyłam...

Cocomino, it's a surprise that not many Japanese people like bonsai, it's one of those symbols of Japan for us, foreigners. *^v^* There is something magical for me in the fact that you can form and grow such a small tree, and it's still alive and beautiful. Although I don't have green fingers and I wouldn't try to grow my own trees.

Intensywnie Kreatywna, dzięki! ~^^~ Tak, z butami jest tak, że się kupuje gotowe, bo o ile jeszcze można by się pomęczyć z uszyciem wierzchu buta z tkaniny/skóry, to problem leży w podeszwie (zazwyczaj jest odlana z gumy/plastiku). Robiłam kiedyś próby z podeszwą sklejaną z korka i może kiedyś wrócę do tego pomysłu, ale nie jest to takie proste. A lalkowe buty potrafią być piękne i koszmarnie drogie, ja chyba noszę tańsze obuwie, niż moje lalki... ^^
Mężowi powiedz, że na opakowaniu makaronu jest napisane "łosie", ale jak tam sobie uważa. ~^^~ Macie piękną nazwę ulicy!


***


Dzisiaj Dzień Chleba, chociaż dla mnie taki dzień następuje często, bo piekę chleby co kilka dni. Ale dzisiaj postanowiłam spróbować chleba, który jeszcze nie gościł na naszym stole, a o który od dawna prosi mąż. ~^^~
Today is the Bread Day, although I often celebrate bread days because I bake breads every few days. But today I decided to try something different, bread that my husband wanted for a long time. ~^^~

Mąż kupił kiedyś daktyle i poprosił o znalezienie przepisu na chleb z daktylami, ale jakoś mi nie było z nim po drodze... ^^ Natomiast teraz się zawzięłam i znalazłam, a nawet upiekłam chlebek z daktylami, orzechami włoskimi i siemieniem lnianym.
My husband bought a bag of dates some time ago and asked me to turn them into bread, but I just didn't do it... ^^ So, today I found a recipe and made this bread with dates, walnuts and linseed.

Nie do końca jest to chleb, raczej ciasto, ale w formie i technologii podobny, a z kubkiem mleka - idealny. *^v^*
It's not really a bread, rather a type of a cake, but similar in form and technology, and ideal with a cup of milk. *^v^*

Przy okazji, kilka słów o moim pszennym zakwasie na rabarbarze: cały czas trzyma się świetnie, a każdy kolejny upieczony na nim chleb jest smaczniejszy i lepiej wyrośnięty, co oznacza, że zakwas pracuje i z każdym dokarmieniem się wzmacnia.
Kiedy robiłam w przeszłości zakwasy na mące żytniej, trzymałam się ściśle według zaleceń: dolewać tylko przegotowaną, odpowiednio ciepłą ale nie za gorącą, nie za zimną wodę. Tamte zakwasy często szybko mi się psuły. Z zakwasem na rabarbarze jest dużo prościej - leję ciepłą wodę z kranu i wszystko pięknie pracuje. *^v^*
By the way, a few words about my wheat sourdough starter made with rhubarb: it's in excellent condition and every next bread made with it is tastier and better grown, which means my starter works and gets stronger with every time I feed it.
When I was making rye sourdough starters in the past, I followed the recipes that said: add only boiled water at the right temperature, not too hot and not too cold. Those starters often got stale quickly. With this wheat starter made with rhubarb I just use warm tapwater and it's perfectly fine. *^v^*

***

Jeszcze kilka zdjęć z piątkowej wycieczki do parku w Wilanowie:
Some more photos from Friday's walk in the Wilanów park:








A gdyby nie nasz nowy aparat, nie mogłabym robić takich zdjęć! *^v^* (koniecznie proszę powiększyć):
I wouldn't be able to take such photos without our new camera! *^v^* (make sure you enlarge them):

Friday, October 14, 2011

W cieniu bonsai / In the shade of bonsai

Pimposhko, dzięki! *^v^* I dziękuję za link, chociaż tym razem się nie załapiemy, bo nie planujemy jechać do Japonii w przyszłym roku, tylko za dwa lata. Ale wczytam się dokładnie i zapiszę sobie ten pomysł. ^^

MaroccanMint, mogę podesłać kurierem, ale będzie zimny, jak do Ciebie dojedzie... Wyślij męża po kurę i warzywa, i niech Ci sam ugotuje. ~^^~

Squirk, no to czekamy z niecierpliwością! ^^

Intensywnie Kreatywna, no tak, no tak, to było teoretyzowanie. *^v^* Możesz się wprosić. Ale jak Ty chcesz ten makaron jeść bez rosołu? Tak, bez niczego? Z wody? Też pyszny, zawsze wyjadam nitki podczas odcedzania. ^^
Łosiowy makaron występuje w dwóch wersjach: biały i pełnoziarnisty. ^^

E.milio, znam dwa sposoby robienia makaronu, niestety obydwa są bez proporcji, bo nauczono mnie robić go "na wyczucie" (tak jak ciasto naleśnikowe), ale chyba można dać 1 jajko na 100 g mąki, a wody według potrzeb: sposoby różnią się miejscem zagniatania - metoda mojej mamy: usypać kopczyk mąki na stolnicę, do środka wbić jajko i troszkę soli, i najpierw zagarniać mąkę na jajko i mieszać, a potem stopniowo dolewać tyle zimnej wody, ile potrzeba, żeby zrobiła się zwarta miękka kula ciasta. Metoda mojej babci: usypać kopczyk mąki w misce, a dalej tak samo, ta metoda ma tę zaletę, że nie ma po niej czyszczenia stolnicy, tylko miskę wrzuca się do zlewu, a gotowe już ciasto tylko się na stolnicy rozwałkowuje.
Ja częściej robię ciasto właśnie w misce, a potem rozwałkowuję je w maszynce do makaronu, takiej z korbką (o, coś takiego, mam ją od wieków ale nadal sprawuje się świetnie, tam nie ma się co zepsuć ^^, zresztą używam jej też zawsze, kiedy robię np.: pierogi, bo idealnie rozwałkowuje płaty ciasta), która również wycina dwa rodzaje makaronu: nitki i wstążki.

Anja, wstań z tych kolan, bo sobie pończochy podrzesz!... ~^0^~

***

Dzisiaj wyszłam z domu. I nie było to po zakupy.
Zapakowałam lalkę i aparat do torby, i mimo 7 stopni na termometrze pojechałam do parku w Wilanowie, żeby sobie przypomnieć, dlaczego zbieram te piękne lalki i co mi daje tyle przyjemności w obcowaniu z nimi.
Today I left the house. And it wasn't just for grocery shopping.
I packed a doll and a camera into a bag, and despite only 7 degrees Celsius I went to the Wilanów park, to remind myself why I collect those beautiful dolls and what brings me the pleasure of being around them.

Najpierw skierowałam się do Oranżerii, w której z okazji Japońskiego Października otwarto właśnie wystawę drzewek bonsai oraz shodō - kaligrafii wykonanej przez artystki Kaoh Tateyama i Sachiko Horii.
First I went to Orangerie, because due to the just starting Japanese October events there were two exhibitions: bonsai trees and shodō - the art of calligraphy by Kaoh Tateyama and Sachiko Horii.


Te małe drzewka wyglądają jak zabawki, ale są to żywe rośliny, które rosną i jak ich wielkie odpowiedniki poddają się zmianom pór roku, zazieleniają się i zażółcają, tracą liście albo pięknie kwitną. Zawsze myślałam, że bonsai to stosunkowo młode rośliny, a niektóre z nich miały po 20 lat a nawet 120!
Those little trees look like toys but they are alive and just as their bigger cousins they change with seasons, turning green or yellow, loosing leaves and blooming. I've always thought bonsai were the young plants and some of them were 20 years old, and even 120 years old!






Potem poszłam na spacer po parku i zrobiłam Minie kilka zdjęć. Ona miała futrzaną etolę, a mnie palce przemarzły na kość a uszy przewiało na wylot, bo nie wzięłam czapki...
Then I went for a walk around the park and took some photos pf Mina's. She had a fur stole and I got my fingers frozen and my ears almost fell off because I didn't take a hat...