Zaczyna mnie dopadać przedwyjazdowe zdenerwowanie, muszę załatwić jeszcze milion spraw, martwię się, czy wszystko spakowałam, na tempo kończę sweterek na drutach, który koniecznie muszę zabrać ze sobą (jest ultra ciepły a przy tym ultra lekki *^v^*).
I'm starting to be rather nervous because of the coming trip. I still have to deal with million of things, I'm worried whether I packed all that's necessary, I'm frantically trying to finish knitting the sweater I really must take with me there (it's ultra warm but ultra light at the same time *^v^*).
Byle do poniedziałku!
Let's try to stay sane till Monday comes!
Powodzenia!
ReplyDeletehave a great trip! I too get v nervous before a trip! silly isnt it?
ReplyDeletetrudno przed taką wyprawą nie mieć "rajzefiberu" ;)
ReplyDeletezdążysz ze wszystkim :)
Wiesz, w Tokio jest dziś 30 stopni :]
ReplyDeletefajnie Ci się mąż w swej okruszkowej sztuce rozwija :)
ReplyDeletebądź dzielna i nie daj się przedwyjazdowemu szaleństwu - nie jedziesz tam sama i nawet jeśli jakiejś pierdoły zapomnisz - ktoś Cię poratuje :)
też zaczynam łapać zdenerwowanie przedwyjazdowe, ciągle myślę, że się nie wyrobię i takie tam...
ReplyDeleteale trzeba być optymistą ^^
już za parę dni poniedziałek i początek naszej szalonej wyprawy ^^