Random_forest, oczywiście, że znam sklep nylony.pl, chociaż pasy do pończoch wolę kupować w zagranicznych sklepach online, te same modele nawet z wysyłką wychodzą dużo taniej! ~^^~ A moje okulary rzeczywiście wymagają wymiany, mają już z milion lat i są dość neutralne, mam oprawki w stylu pinup, ale jeszcze nie wymieniłam w nich szkieł na korekcyjne.
Mzj, mój mąż na szczęście nie tylko nie przeszkadza, ale jeszcze zachęca i podjudza do przyjemności, zresztą z wzajemnością. ^^ Nie mogłabym się związać z człowiekiem, z którym musiałabym walczyć o takie rzeczy.
MarocanMint, podoba mi się zdanie "myśli o pomponach"! *^v^* Ja czekałam na zeźlonych sąsiadów, bo w sobotę szyłam troszkę na maszynie po północy... Ale nikt nie przyszedł! ^^
Patrzę na to zdjęcie moich lakierów i nie wiem, która jest ta ciemna czerwień... Bo czerwieni nie mam, muszę uzupełnić kolory. A lakiery są całkiem fajne (kupione w H&M w zestawach), chociaż mają różną wytrzymałość, róż, szarości i brązy/beże są bardzo mocne i matowe, a koralowy jest rzadki, słaby i perłowy, co mi się nie podoba.
Cashmerecafe, I did it in three days, not one. ~^^~
Myriam, I may look thinner on the face but March wasn't a succesful month as far as loosing weight... I still have several days to go but from the week by week weight check up I can see that I've been a bad girl.
PinUpCandy pytała o jakość pończoch Hudson.
To pończochy RHT, są bardzo ładnie wybarwione bez zmian koloru, manszeta jest prosta bez zdobień. Przyznam, że już po ich zakupie przeczytałam na blogu Fizia Pończoszanka niezbyt pochlebne recenzje (ich autorka pisała, że są bardzo podatne na zaciągnięcia), ale pomyślałam, że potraktuję je jako pończochy codzienne i najwyżej wyrzucę po jednym założeniu, jeśli bardzo się zniszczą. Cały piątek nosiłam jasnobeżową parę (są cieniutkie, producent nie podał na opakowaniu grubości ale na moje oko 15 den, oczywiście zakładałam je w bawełnianych rękawiczkach) i wcale się z nimi nie cackałam - biegałam po mieście, przymierzałam buty w sklepach, przeciskałam się w zatłoczonych autobusach, a potem nosiłam je po domu, raz mocno przetarłam kolanem o róg stołu i nawet pojeździłam w nich na kolanach po podłodze za szafką rtv, kiedy musiałam poprawić wtyczkę. Wieczorem zdjęłam do inspekcji i okazało się, że były nietknięte. Wykończyłam je za to za moment sama, kiedy wieszając po upraniu do wyschnięcia zahaczyłam jedną pończochą o chropowatą dyszę prysznica i wyciągnęłam nitkę nad kostką... Jednak wciąż nadają się do założenia do kozaków! ^^
Update! W czwartek założyłam te beżowe Hudsony i musiałam się nieźle naszukać, żeby znaleźć na nodze tę zaciągniętą nitkę. ~^^~
Wczoraj nosiłam grafitowe 30 den (mimo tego samego rozmiaru co beżowe 30-stki są trochę krótsze na nodze, pewnie ze względu na to, że są gęściej tkane) - zrobiłam w nich sprzątanie pracowni i zakupy, a potem do wieczora krzątałam się po domu, i nic, ani jednej skazy. Może od 2009 roku, kiedy Fizie pisały recenzje firma poprawiła jakość pończoch?
Będę testować kolejne kolory, ale na razie nie widzę powodów do paniki, może rzeczywiście nie są tak trwałe jak droższe Nylonessy czy Cerviny, ale kosztują też odpowiednio sporo mniej. ~^^~
Teraz pytanie Feri - włososzczurek (po angielsku hair rat) to nie fryzura tylko rodzaj miękkiego wałka, na który nakręca się pasmo włosów i zostaje on w środku loka, podpięty szpilkami, służy do nadania kształtu i objętości przy robieniu fryzur. Nazwa pochodzi od tego, że kiedyś kobiety zbierały ze szczotki własne wyczesane włosy, zbijały je w kupkę i tworzyła im się taka naturalna gąbeczka, która była potem niewidoczna pod zawiniętymi lokami, bo była dokładnie w kolorze ich włosów. Obecnie robi się je z gąbeczki czy siatki.
Natomiast fryzura, jaką próbowałam zrobić to tzw. victory rolls, charakterystyczne dla lat 40-tych, czyli loki zwinięte po obu stronach głowy. Dobrą instrukcję video podaje Fleur de Guerre, moja retro muza.
***
Otworzyłam w niedzielę słoiczek Topielców i melduję, że wyszły pyszne! Moje smakują mi nawet bardziej, niż te z Czeskiej Baszty, bo zrobiłam je nieco po swojemu - dałam pół na pół wodę z octem, a w oryginalnym przepisie było 3:1, ale ja lubię ostre kwaśne smaki a serdelki same w sobie nie mają zbyt wyrazistego smaku, więc więcej octu tylko przydało im uroku. W następnym słoiczku będzie więcej cebuli, bo utopce najlepiej smakują z plasterkami cebulki w occie. ^^
On Sunday I opened the jar of Utopence I made and I'd like to report that they are delicious! I like mine even better than the ones I ate at the Czech pub, because I gave water/vinegar in 1:1 proportions, and the original recipe said 3:1, but I like sour taste. Next time I'll add more onions.
Acha, i mogę się wreszcie pochwalić lalkowymi ciuszkami, które szyłam jeszcze w zeszłym roku na zamówienie, ale kupująca poprosiła o niepokazywanie ich nikomu, dopóki ona nie zrobi swojej lalce sesji zdjęciowych. Ponieważ już to zrobiła, to ja mogę zamieścić moje zdjęcia na Rigmor (bo na takie ciałko były szyte te stroje), wszystkie elementy według projektu zamawiającej:
Oh, and I finally can show you the doll clothes I made last year, but the person who ordered the sets asked me not to share it before she took the photos. But now she did it and I can show you the clothes, both sets according to the client's design, here on my Rigmor:
Natomiast wczoraj przyszło do mnie pocztą coś bardzo ciekawego, kto zgadnie, co to? ~^^~
And yesterday I received by post something very interesting, who can guess what it is? ~^^~
Czyżby to siateczka ( sinamay? czy jakoś tak...) do fascynatora?
ReplyDeleteLalkowe ciuszki tym razem maluśkie i skąpe, dobrze! Coraz cieplej na świecie! Pozdrawiam!
Niestety te pończochy nie są już dostępne, przynajmniej ja nie mogę ich znaleźć... szkoda bo za taką cenę chętnie bym wypróbowała.
ReplyDeleteTak to wygląda jak sinamy do letniego kapelusza...
hmm, imho wyglada toto jak ... "wlosiennica" ... tj staroswieckie klasyczne usztywnienie do marynarek (duzo lepsze niz flizeliny wszelkie).
ReplyDeletewell even if you have been bad you can't tell! we all have our ups and downs. i know you will get past this one too. diets are very hard especially with all that good food we are surrounded by!!
ReplyDeletehmmm the fabric is curious? is it something for under a full skirt? cross stitch fabric? i am sure once you tell us i will think Duh! :)
Będzie kapelusik ,albo fascynator:)
ReplyDeleteHm... więc to co widzę to koralowy, tak? :) oto, jak monitor przekłamuje kolory...
ReplyDeleteA swoją drogą - w Gdańsku w HM nie znalazłam tych lakierowych zestawów, więc zaprzęgłam moją siostrę do zdobycia, ot co :)
Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
ReplyDelete