Tuesday, January 11, 2011

"I love tickets!"

OMG, OMG, OMG, OMG!...

Kupiliśmy bilety lotnicze do Japonii!!!... *^v^*
Wylot 9 maja.
We bought the plane tickets to Japan!!!... *^v^*
Departure 9th May.

***

Effcia, ale na Dukanie wolno przecież jeść ryby i nabiał, oraz wybrane warzywa, nie samym mięsem trzeba się żywić. (no, chyba, że Ty jadasz tylko warzywa)
Wiedziałam, że ktoś sobie w końcu przypomni o tych rękawiczkach... ^^ Wyciągnęłam je w grudniu z otchłani niedokończonych projektów i czekają w kolejce, ale nie wiem, czy się doczekają jeszcze tej zimy...
Co do Sylwestra, to w tym roku nie był szczególnie retro i okazuje się, że nie mam zbyt dobrych zdjęć stroju, ale mogę pokazać mnie i męża na parkiecie:


oraz trzy gracje, czyli trzy/szóste ekipy Japonia 2010: od lewej ja, Yarn Ferret i Marti.



Jadziu, zdrówka życzę! Robiłam już wrabiane skarpety i rękawiczki, ale nigdy nie porwałam się na większy projekt. Tutaj zebrałam wszystko, co do tej pory wydziergałam.

YarnFerret, no właśnie, o tej skazie białkowej też myślałam, chyba bym się zapłakała, gdyby mnie coś takiego spotkało.

CU@5, już mi się trochę nudzi ten wzór, bo niewiele się w nim dzieje, dlatego tak lecę do tych pięt, bo tam się coś będzie zmieniać. *^v^* Już nie mogę się doczekać następnych warkoczowych i ażurowych skarpet!

Fiubzdziu, bardzo mnie cieszy to, co piszesz! ~^^~

Makajko, bardzo dziękuję! *^v^* Czasu niestety nie umiem zaczarować, ale sama też staram się go rozciągnąć jak się tylko da. ^^

***

EDIT: (I jak ktoś zgadnie, z jakiego filmu pochodzi cytat z tytułu tego posta, to dostanie ode mnie niespodziankę. ~^^~) Weronika już zgadła! Kochana, poproszę Twój adres mailem, dostaniesz ode mnie coś fajnego. ^^
EDIT: (And if you can guess from which film the title of this post comes from, I'll award you with a surprise. ~^^~) Weronika has already guessed it!

7 comments:

  1. Czyżby to było z Aniołków Charliego? :>

    Fajnie, że macie już bilety - to będzie na pewno wypasiony wyjazd :)))

    ReplyDelete
  2. Allle supe.r, że macie bilety realizuj marzenia kobieto :-))) Bardzo się cieszę.
    A z tym Dukanem uważaj, rujnuje nerki szybciej, niż jesteś w stanie wypowiedzieć nazwę tej diety ;-)

    ReplyDelete
  3. to już w maju????? rany, zatrzymałam się na tym, że była to perspektywa ROKU, a tu rok się drastycznie skurczył.....
    zazdroszczę wyprawy i już się cieszę na twoje relacje!
    no i sylwestrowo czuję się usatysfakcjonowana:):)
    a co do dukania na dukanie to to jednak nie dla mnie. jadam rybki, a jakże, ale doszłam do wniosku, że to, że nie jem mięsa (przez całą dorosłą część życia) już jest na tyle dużym ograniczeniem, że nie mam zamiaru ograniczać się jeszcze bardziej. bo jak mi się zachce jabłka a będzie faza protal to co???? dwa tygodnie przed letnim urlopem wytrzymałam, w sumie koleżance do towarzystwa:)
    dziękuję postoję, powiedziała effcia zagryzając muffinką:)

    ReplyDelete
  4. o kurcze, o kurcze, o kurcze! Fantastycznie! Gratuluję. I szalenie się cieszę razem z Tobą i Yarnferret.

    ReplyDelete
  5. oh yay!!!!!! that is so awesome!!! you will be flying of on my birthday. i will be sure to think of you!

    ReplyDelete
  6. Jak są bilety to ogromny krok do przodu. Wspaniała wyprawa.
    Zauważyłam rozmowy o diecie Dukana. Stosowałam , chudnie się ale...Poziom kwasu moczowego we krwi wzrósł mi tak, że bolały mnie wszystkie stawy i te duże i te malutkie w dłoniach i stopach. Na szczęście nie uszkodziłam nerek.A do poprzedniej wagi powróciłam.Teraz staram się nie jeść wędlin , ograniczyłam mięso i moje stawy wracają do normy. Jedzenie ma ogromny wpływ na nasze samopoczucie. Pozdrawiam.

    ReplyDelete