Wednesday, January 05, 2011

Chudniemy / Loosing weight

Popatrzyłam sobie na zdjęcie naszej rozgrywki w mahjonga i zorientowałam się, że... tam wcale nie ma żadnej planszy, a ja pisałam o grach planszowych!... *^v^* W takim razie zmieńmy nieco postanowienie noworoczne i nazwijmy rok 2011 - rokiem gier towarzyskich niekomputerowych. ~^^~ (chociaż muszę przyznać, że liczenie punktacji w mahjongu jest tak skomplikowane, że używaliśmy do tego programu komputerowego ^^).
I looked at the mahjong photo and I realised there is no board involved, and I wrote about the board games!... *^v^* So, let's alter the new year's resolution a bit and let's call 2011 - the year of social non-computer games. ~^^~ (although I must admit that counting points in mahjong is so complicated that we used the computer program to do it for us ^^).
Za to w poniedziałek rozłożyliśmy z Robertem jego prezent choinkowy - "Horror w Arkham", która to gra zajęła cały nasz maleńki pokój dzienny. ~^^~ Nie raz grywałam w grę fabularną "Zew Chtulhu" i byłam bardzo ciekawa, jak można ten świat przełożyć na grę planszową, otóż można, i to całkiem zgrabnie. Teraz potrzebujemy większej ilości graczy, żeby porządnie przećwiczyć wszystkie zasady.
On Monday we decided to try out Robert's Christmas present and we played "Horror in Arkham", the board game that took all our tiny living room. ~^^~ I used to play the rpg "Call of Cthulhu" a lot so I was curious how can you transfer this world into a board game, and you can, quite nicely done I must say. Now we need more players to practice all the game's rules.


***

Również od poniedziałku chudniemy (razem z mężem). Nakupiłam produktów - głównie warzyw i niskokalorycznego nabiału, pełnoziarnistych makaronów i chleba. Wyeliminowałam słodycze, tłuste mięso, potrawy smażone, zmniejszyłam porcje. Jadamy regularnie 4 lub 5 posiłków, kończąc każdy dzień pełnoziarnistą grzanką z łyżeczką miodu o 21:00.
Robert przez moment rozważał dietę Dukana, na szczęście szybko z niej zrezygnowaliśmy. Wiecie, że nie znoszę diet eliminacyjnych, w moim przypadku one nie działają, kiedy potrzebuję, żeby jakiś smak pojawił się w moim jadłospisie, to on musi się pojawić, nawet w postaci jednego czy dwóch kęsów, inaczej cierpię przez jakiś czas a potem zaczynam się objadać i nici z utrzymania diety. Dukan, mimo, iż widzę po innych, że działa, zabierał mi zbyt wiele moich ukochanych smaków!
Also since Monday we've been loosing weight, me and my husband. I bought a lot of food - mainly vegetables and low-calorie dairy, wholegrain pasta and bread. I eliminated sweets, fat meats, fried meals, I made the portions smaller. We eat regularly 4 or 5 meals a day, finishing with a wholegrain toast with a tablespoon of honey at 9 pm.
Robert considered Dukan's diet for a brief moment, but we gave up the idea quickly. You know I hate elimination diets, they just don't work in my case, when I need some tastes in my food, I must have them, even if it's just a bite or two. I don't want to suffer and then suddenly break the diet and eat up like crazy. Dukan took away too many of my favourite foods.



Przy okazji po przejrzeniu iluśtam blogów z przepisami Dukanowymi poczyniłam pewną obserwację - Polki na Dukanie odżywiają się niesłychanie nudno!
Wiem, uogólniam, i na pewno są osoby, które jedzą ciekawe urozmaicone posiłki, ale w większości występują tylko: kurczak, indyk, biały ser, tuńczyk z puszki i jajka. Nuuuuuuda!
I looked through some blogs and I drew the conclusion, that Polish girls who are on Dukan's diet eat rather boring food!
I know it's a general statement and there are people who use various interesting recipes, but mostly it is: chicken, turkey, cottage cheese, canned tuna and eggs. Boooooring!
A co z tymi wszystkimi pysznymi rybami i owocami morza, które można jeść na surowo, gotowane na parze, grillowane, pieczone w folii? A gdzie królik, cielęcina i steki wołowe? A gdzie produkty sojowe, np.: tofu, które można przyrządzać na tak wiele sposobów? Nie twierdzę, że od razu trzeba kupować homara, bażanta czy strusia, ale naprawdę nie trzeba się żywić samym kurczakiem, indykiem i tuńczykiem z puszki. ~^^~
And what about those yummy fish and frutti di mare that you can eat raw, steamed, grilled, baked in foil? How about rabbit, veal and beef steaks? How about the soya products, eg.: tofu which can be prepared in so many ways? I'm not saying that you should buy a lobster, a pheasant or an ostrich, but you really can eat something else than chicken, turkey and canned tuna. ~^^~


Dla zainteresowanych - przepis na pożywny obiad, którym najadł się nawet mój mąż - 'głodny-jeśli-nie-ma-w-posiłku-mięsa'. *^v^* (nie mam zdjęcia, bo za szybko zajadaliśmy ~^^~)

Bakłażan duszony w pomidorach

- bakłażana pokroić w grube plastry, posypać solą, odstawić na 30 minut
- porządnie opłukać, pokroić w dużą kostkę, zalać łyżką sosu sojowego
- na patelni rozgrzać odrobinę oliwy, podsmażyć posiekaną grubo cebulę i ząbek czosnku
- dodać bakłażana, chwilę smażyć i zalać pomidorami z puszki (ja używam Pudliszek)
- doprawić do smaku solą i pieprzem, można dodać inne ulubione zioła, dusić przez około 20 minut do miękkości
- podawać z makaronem spaghetti z mąki pełnoziarnistej (75 g suchego makaronu na osobę)

My recipe for a good vegetable meal, even for the ones who have to have meat for lunch. *^v^* (no photo because we ate it too quickly ~^^~)

Eggplant in tomatoes

- cut the eggplant in thick slices, sprinkle with salt, set aside for 30 minutes
- rinse the eggplant, cut in big cubes, add 1 Tbs of soy sauce
- heat the pan with 1 tbs of olive oil, add 1 chopped onion and 1 crushed garlic clove
- add the eggplant, fry for a moment and then add 1 can of tomatoes
- spice up to taste, stew for about 20 minutes until eggplant gets soft
- serve with wholegrain spaghetti pasta (75g of dry pasta for one person)

15 comments:

  1. świetnie wygląda ta gra!
    ach, chyba muszę zebrać jakąś ekipę...jakiś czas temu nabyłam na allegro stareńką jak świat "Magię i Miecz" i jeszcze jedno coś w tym stylu, kolega też się ostatnio chwalił jakimś interesującym zakupem...zdecydowanie trzeba się zebrać i pograć.

    smakowicie brzmi ten bakłażan (chociaż ja też z tych zdeklarowanych, zdecydowanych mięsożerców).

    ReplyDelete
  2. mój mąż ostatnio zrobił jedną planszówkę własnoręcznie (na podstawie istniejącej), nazwy nie pamiętam, mapę się układa.

    Na podstawie zdjęcia Twojej lodówki ułożę sobie jutro listę zakupów ;)

    ReplyDelete
  3. Brawo! My tez chudniemy, spaslismy sie niemilosiernie. Od wczoraj wrocilismy na silownie a w lodowce mam to co Ty. Chcemy poprostu jesc zdrowiej :))))

    ReplyDelete
  4. Bądź realistką! W ogromnej większości osiedlowych marketów łatwiej jest dostać biały ser i rybę w puszce, niż tofu i krewetki przyzwoitej jakości.

    ReplyDelete
  5. Lodówka imponująco kolorowa . Powodzenia w drodze do celu.

    ReplyDelete
  6. Kocham gry planszowe! Planujemy z Narzeczonym zakupy gier i urządzanie Wieczorów Gier.

    ReplyDelete
  7. Hm, jeszcze się nie przekonałam do jedzenia owoców morza niestety. Może jakby ktoś postawił przede mną już gotowe danie to bym się skusiła. Tak jak wcześniej zarzekałam się, że nie zjem sushi, a tu się okazuje, że takie smaczne - chociaż niestety zbyt wielu okazji nie mam, aby zjeśc sobie.
    Trzymam kciuki za odchudzanie - zdrowe żywienie.

    ReplyDelete
  8. Gry planszowe "nowej generacji" są jakoś strasznie skomplikowane. w Nowy Rok próbowaliśmy jakąś rozkminkować, ale się nie dało i siedliśmy do kart.
    Co brydż to brydż
    Trzymam kciuki za realizację noworocznych postanowień.

    ReplyDelete
  9. A ja właśnie Nowy Rok świętowałam grą planszowa ze znajomymi, poprzedzona oczywiście przepyszną kolacją:)
    Wczoraj Maż przygotował bakłażany nadziewane z pomidorami i makaronem! Czyli to co napisałaś, ale w innej formie. Polecam też Caponatę!
    Serdeczne pozdrowienia!

    ReplyDelete
  10. Myślę, że problem z ciekawymi przepisami leży nawet nie tyle w dostępności produktów, o czym pisała Kruliczyca, ale w ich cenach. Łatwo zauważyć, że te, które wymieniłaś jako alternatywę są w większości dużo droższe.

    Jakbyści potrzebowali kogoś do Arkhama, to mam doświadczenie. Mogę przysłać referencje od współgraczy. ;-)) Generalnie, macki mi nie straszne.

    A za Waszą dietę trzymam kciuki. Też mnie to niestety czeka. Ale niczego nie będę eliminować. Raczej dodam - ćwiczenia. ;-)

    ReplyDelete
  11. Uwielbiam grać w mahjongga, ale robię to... on-line :)
    Co do diety, zamiast słodyczy polecam suszone owoce. No i trzymam za Was kciuki!

    ReplyDelete
  12. Ja na Dunkanie schudłam - sporo, szybko i co ważne trwale. 2 tygodnie nudnej diety to cena jaką mogę ponieść za taki efekt jaki widzę u siebie. Od nowego roku też staram się trochę lepiej odżywiać, a jak zwalczę przeziębienie to zaczynam ćwiczyć raz w tygodniu bo się zastałam.

    ReplyDelete
  13. Czuję się wywołana do tablicy :)
    Jestem na Dukanie od maja i jest mnie mniej o 29kg :)
    Jem tyle ile nigdy wcześniej,mam doskonałe wyniki, a jak mnie najdzie na czekoladę,to zjadam ją bez wyrzutów,bo już wiem, co zrobić, by nie została mi na biodrach.
    Chcę zgubić jeszcze 10kg.Uwierz, jem bardzo różnorodnie.W zależności od fazy w jakiej jestem jem prawie wszystkie warzywa, wołowinę, cielęcinę,żeberka, wszystkie dostępne ryby,małże, mule i co tam przyjdzie Ci do głowy,suflety,tarty,tartinki i całą masę deserów.
    Myślę, że w Polsce wybiera się dania przede wszystkim tanie i szybkie w przygotowaniu.Może stąd ta jednostajność i nuda.
    Przygotowałam znajomym dukanowy obiad z deserem - zgodnie stwierdzili,że zostają u mnie,aż zgubią niechciane kg, bo tak nie jedzą nawet w domu a co dopiero na diecie:)

    ReplyDelete
  14. Powodzenia w odchudzaniu.
    Ja też jestem na diecie. Moja dieta to warzywna dr. Ewy Dąbrowskiej. Mam spore osiągnięcia (14 kg), ale jeszcze potrzebuję sporo do wagi, którą bym chciała mieć.

    ReplyDelete
  15. Ciekawy przepis :) Pewnie wypróbuję niedługo.
    Co do diety - mi pozostają tylko warzywno-sojowe, bo jestem wegetarianką. Jakieś ryby, cielęciny i ptactwo to nie dla mnie. Trzeba się wziąć za siebie.. Dobrze, że mi przypomniałaś :D
    I tak ja zawsze najlepsze efekty miałam, gdy zaczynałam dużo ćwiczyć, jedząc normalnie.. i przestawałam się obżerać wieczorem słodyczami :/

    ReplyDelete