Ale jakby mnie nie było, bo czas wypełnia mi życie i praca. Praca czyli realizacja lalkowych zamówień odzieżowych, niedługo będę mogła pokazać rezultaty. Oczywiście moje projekty na razie leżą odłogiem, ale kiedy nadgonię z szyciem, postaram się wygospodarować troszkę czasu na obszycie moich panien.
W lalkach u mnie trochę zawirowań a trochę po staremu.
Na drutach nieco się dzieje.
Kraków w styczniu na razie niepewny.
Rysiek puchaty i wiecznie śpiący, idzie zima!
Kupiłam buty na zimę, trzymajcie kciuki, żeby były ciepłe, bo jestem zmarźluch! ^^
Czuję, że czas upiec kanelbullary! *^v^*
Ogólnie w życiu nieźle, tylko doba mogłaby mieć 48 godzin. ~^^~
***
I oczywiście wszystkim bardzo dziękuję za komplementy dla sukienki Mireille! *^o^*
Pyzaczu, bardzo mi miło, zapraszam! *^v^*
Jadziu, dziękuję! ~^^~ Uszycie całego tego zestawu zajęło mi ok. 30 pełnych godzin zegarowych (liczyłam poszczególne etapy), czyli jakby tak rozłożyć w czasie, dodać trochę przerw na herbatę, plotki i lunch, ^^, to wyjdzie prawie normalny tydzień pracy w biurze po 8 godzin dziennie.
Też jestem za tymi 48 godzinami ;-P Nie wiem, w ogóle, jak ludzie mogą się nudzić, ja nie ogarniam w ciągu dnia nawet połowy tych rzeczy, które chciałbym zrobić...
ReplyDeleteTeż poproszę 48 godzin. Albo chociaż 4 dni pracy w firmie, a 3 dni wolnego dla siebie. Podobno w Szwecji tak jest :)
ReplyDeleteTeż chciałabym, żeby doba miała 48 godzin!
ReplyDeleteHa, ha ... dzisiaj śniło mi się, że kupiłaś sobie ... kozaczki, śliczne, na podeszwie, która na pewno nie pozwoli na wtargnięcie ani jednej kropli wody do wnętrza buta. W kożuszkiem w środku :) Miał taki sam kolor, jak i buty - gorzka czekolada. Cudne były po prostu :)))
Choćby 36, już by mi lepiej było!
ReplyDeleteI was beginning to wonder where you have been but glad youre back posting and keeping us all upto date with what youre doing!
ReplyDelete