Friday, October 08, 2010

Można się śmiać... / You may laugh...

Gutillo, dziękuję! A jak długo próbujesz nauczyć się szycia? Bo ja nauczyłam się metodą prób i błędów oraz poprzez prawie dwudziestopięcioletnią praktykę. *^v^*(choć jestem absolutnym amatorem, nigdy nie uczyłam się szycia na żadnych kursach czy w szkołach).

Aneto, Zulko, dziękuję! ~^^~

MarocantMint, resin match na żywo gorszy niż na zdjęciu, bo ciałko ma 5 lat, nowe byłoby idealne, ale i tak nie narzekam. Moje lalki nigdy gołe nie chodzą, więc zawsze większa część ciałka jest przykryta sukienką, rękawami, kołnierzykiem i niewielka różnica w kolorze tak nie razi.

Astarise, świat jest mały a do Etsy jest dostęp z każdego komputera, czy to w Polsce czy w Finlandii. ~^^~ Ja za to ponarzekam, że dawno nie pokazywałaś nic swojego, hę? ^^

Kalino, akurat to ciałko nie jest biuściaste, a prawie płaskie, stąd moje "lalkowe" odczucie.

Myriam, thank you! ~^^~

Random_forest, możesz oczywiście przyjść na spotkanie lalkowe (spotykamy się przeważnie w weekend w jednym z warszawskich Coffee Heaven), ale w zasadzie nie zobaczysz na nim lalek innych niż BJD. Działa drugie polskie forum lalkowe Doll Plaza, na którym tematem zainteresowania są głównie lalki inne niż BJD - Tonnerki, Barbie, i inne tego typu, tam po rejestracji możesz szukać pokrewnych dusz. Oczywiście nie ma problemu, żebyś przyszła na nasze spotkanie, pobawiła się naszymi lalkami, pogadała o ciuszkach. *^v^* Ale info o szczegółach mogę Ci podać na maila, odezwij się do mnie poza blogiem.

***

Dawno mnie tu nie było, ale zajęłam się różnymi ważnymi rzeczami. Np.: składaniem wizyt, zwijaniem włóczki, odwiedzaniem lekarzy różnego rodzaju (w tym dentysty, bleh...), intensywną nauką języka japońskiego, kupowaniem spodni od dresu, robieniem na drutach oraz totalnie spontanicznym kupowaniem nowej lalki, o której napiszę dopiero, kiedy do mnie przyjdzie, czyli jakoś w następnym tygodniu. ~^^~ Próbowałam też moich przetworów - dynia niezła, gruszki kupiłam zbyt twarde i chyba muszą jeszcze dojść do siebie w tej zalewie, ale da się zjeść. W przyszłym tygodniu spróbuję kupić gruszki nieco dojrzalsze i powtórzyć eksperyment.
It's been a while since I wrote my last post but I've been busy with many important things, like: paying visits, winding the yarn, visiting different doctors (including the dentist, bleh...), intensive Japanese course, buying the sport trousers, knitting and totally spontaneous buying a new doll, about which I'm going to write later next week when it arrives. ~^^~ I also tried my pickles and the results are: pumpkin is not bad, the pears are too hard, I might have bought more ripe ones, I'll try to repeat this experiment next week with softer fruit.

Bardzo mądre urządzenie, ta zwijarka do motków. Zwinęłam nią kilka bardzo ładnych, płaskich dysków i zaczęłam się poważnie zastanawiać, jak wszyscy inni przy jej pomocy robią takie ładne wysokie równomierne motki nitkami na przemian.
It's a very wise tool, this wool winder. I winded several beautiful flat yarn discs with it and started to wonder how on Earth the others get a nice neat taller cones with the threads crossing one another.

Potem zajrzałam do rysunkowej instrukcji z pudełka...
Then I had a look at the instruction...

Tak więc, można się ze mnie pośmiać. ^^
Ale pozwijałam sporo włóczki i jestem YarnFerret dozgonnie wdzięczna za pożyczenie mi tego wspaniałego urządzenia, bo bez niego zwijałabym chyba dwa motki dziennie!
So, you may have a laugh now. ^^
But I winded a lot of yarn and I'm very thankful to YarnFerret for letting me use her wool winder because in other case I'd probably make two yarn balls a day!

Zwinęłam nienoszoną Musztardę i dodawszy motek ciemnoczekoladowej Natura Polo zrobiłam Słodko-Gorzki przedłużony golf, który przyda mi się jak znalazł, bo mój nowy płaszczyk jest wprawdzie piękny, ale krótki, i po nerkach mi wieje.
I winded the unworn Mustard and added a dark chocolate brown Natura Polo I knited a Bitter-Sweet longer turtleneck. It will be very handy these days because it turned out that my new coat is short and the wind freely sweeps around my hips.

Następnie zwinęłam nienoszonego Bławatka i zaczęłam go już przerabiać na Mothed z najnowszego Knitty, prawdopodobnie będzie raczej bez dziurek po molach.
W kolejce do zwinięcia czekają kolejne rzeczy i dwie z nich mają już nowe przeznaczenie.
I winded the unworn Bławatek and started to turn the yarn into Mothed from the latest Knitty, probably without the moth holes.
There is more yarn in the queue to be winded and I even already have plans for the two of them.
***

Pozwijałam też włóczki na sprzedaż (tylko na terenie Polski), odzyskane z nigdy nienoszonych swetrów (możliwy odbiór osobisty w Warszawie):

SPRZEDANA Zielona Ice Yarn Hippy Wool (70% akryl, 30% wełna), mięciutka, nietrzeszcząca, wydajna, na druty 4 mm, ilość: 780 g , cena: 35 zł (plus wysyłka)


Miałam z niej np.: ten sweterek


SPRZEDANA Jasnozielona bawełna Supreme, miała być z tego letnia bluzeczka ale zmieniłam zdanie i nigdy jej nie skończyłam. Jeden motek nieruszony. 235 g, cena: 20 zł (plus wysyłka)


Na razie tyle, będzie więcej. Zainteresowani niech zgłaszają się do mnie mailowo (adres w bocznej szpalcie strony).

6 comments:

  1. Jej , musztardowy popruty!? A mnie się tak podobał. Ale widać źle się nosił. Ten zielony też ładny a zrozumiałam ,że też go nie ma. Cóż jesienne porządki mają swoje prawa.Szkoda ,że nie ma zdjęcia nowego swetra z golfem (zrozumiałam , że już jest) i tych kłębków-odmieńców.Pozdrawiam w ciepłej ,jesiennej tonacji.

    ReplyDelete
  2. golfik pierwsza klasa.ja bym się chętnie nauczyła dobrze robić na drutach i szybko - bo na razie umiem dziamdziać i oczka gubię i ogólnie jak zrobię coś wielkości piórnika to jestem z siebie dumna jak paw :D

    ReplyDelete
  3. i really like the turtleneck. i love wearing stuff like that with a long sleeve shirt underneath when it gets cold.

    ReplyDelete
  4. A te spodnie z dresu to gdzie kupiłaś? Bo ja szukam od dawna i za nic nie mogę znaleźc. :/

    ReplyDelete
  5. No,w sumie to dużo krócej.To się szyło lalkom ale to takie tam dziecinne.Ale ostatnio próbowałam takiego prostego słonika z dwóch połówek i doszywanymi uszkami zszyć i tak sobie.To się dla misia szyło.To próbowałam torbę.Innym razem zachciało mi się piórnika ze starych spodni.No,niby lepiej niż kiedyś ale jestem pełna obaw co do kiecki dla mojej lalki.Skończyłam juz wszystkie części i zostało mi tylko namalowanie rzęsek i brwi,katorga.Za nic nie umiem tego namalować.
    Czekam aż będę mogła obejrzeć nową lalę^^Pewnie powalająca?
    I mam pytanko-czy będę mogła na blogu zrobić notkę o sukienkach dla lalek i zamieścić tam kilka zdjęć twoich kreacji?Bardzo proszę,zgódź się. :)

    ReplyDelete
  6. cieszę się, że się sprzęcior przydaje ;)
    jak do mnie wróci, też go planuję brutalnie wykorzystać, bo jakoś lepiej mi się robi z walcowatego kłębka niż z motka czy kulki.
    Twój słodko-gorzki jest świetny ^^
    mam nadzieję, że będzie Ci dobrze dogrzewał nereczki ;)

    ReplyDelete