I co z tego? *^v^*
So what? *^v^*
***
Co do skrzypiec, nie takie rzeczy można kupić w lalkowych rozmiarach, sklepy dolfowe pomyślały o wszystkim! ^^ A skrzypce, a raczej pudło jest mi potrzebne do stylizacji, którą pewnie kiedyś zrobię, na razie przydaje się też instrument.
As for the violin - you can buy such things in dollfie's shops, they have many items in doll's sizes! ^^ I needed the violin box for a stylization I'll prepare one day, it seems that I found the use for the instrument at the moment.
A jeśli chodzi o szycie, to przyznam, że uszyłam jeszcze kilka rzeczy w ludzkim rozmiarze oprócz spódnic - kilka gorsetów i płaszcz, ale nie za bardzo lubię szyć dla siebie, bo nie mogę być jednocześnie twórcą i tworzywem, to znaczy upinać na sobie wykrój, dopracowywać go i być jednocześnie modelką i krawcową, a nie mam manekinu na moje dokładne wymiary.
As for sewing, I must admit that I made several things in human size apart from skirts - a few corsets and a coat, but I'm not too keen on sewing for myself, because I cannot be a seamstress and a model at the same time, and sewing for me requires pinning up the muslin pattern on my body, I don't have a mannequin in my measurements.
***
Po pierwsze, jest światełko w tunelu - Mariniere być może jest kusy, ale chyba jednak nie za mały. *^v^* Skończyłam plisę, teraz dwa kawałki kołnierza i rękawki, powinno pójść szybko. Oraz moje osobiste odkrycie robótkowe - podobam się sobie w białym sweterku! ~^^~
First good knitting news - Mariniere may be tight but I think it's not too small for me. I finished the band and what's left are two pieces of the lapels and the short sleeves, it should go quickly. And my own knitting discovery - I like cardigan in white! ~^^~
Po drugie, tradycyjna partia bento z mijającego tygodnia:
Second, the bento boxes from this week:
- wołowina pieczona na sposób chiński, ryż, papryka z figowym octem balsamicznym na rukoli, Budoh Mame czyli karmelizowana soja, słodko-słona.
- roast beef Chinese style, rice, pepper with fig balsamic vinegar on rocket lettuce, Budoh Mame which is carmelized sweet-salty soy beans.
- smażone kiełbaski cevapici (gotowy produkt), duszona cukinia w pomidorach, oshinko (marynowana rzodkiem daikon), ryż i nimame z czarnej soczewicy
- fried cevapici (readymade product), stewes zucchini in tomato sauce, oshinko (pickled daikon radish), rice, black lentils nimame
- indyk panierowany w panko, omlet, ogórek kiszony, ryż z furikake
- turkey in panko coating, egg omlette, pickled cucumber, rice with furikake
- znowu duszona cukinia, śledź a la łosoś (gotowy produkt), noriben (mieszanka warstwami ryżu, suszonej ryby bonito i glonów nori, z sosem sojowym, japoński klasyk)
- stewed zuchcini again, herring a la salmon (readymade product), noriben (a layered mixture of rice, bonito flakes and nori seaweed, sprinkled with soya sauce, Japanese classic)
I na koniec - gruby Rysiek w trakcie obcinania pazurków. ^-^
And finally - fat Rysiek while his claws are being clipped off. ^-^
Miłego weekendu! ~^^~
Have a nice weekend! ~^^~
ueh, ja muszę swoją kotę z mama obcinać... samej mi by się wyrwaa... skubana jak ma dugie - źle... kiedy dochodzi do obcinani - źle... i weź tu jej dogódź ;p heh
ReplyDeleteoch, jak dobrze, że mam pod nosem cukiniowy obiad :)
ReplyDeleteKiedyś przeglądając Twojego bloga "spotkałam" ten płaszcz - zachwycił mnie, kapelusz też. Talent do szycia masz bezsprzecznie :)
bosh, ale Ryszardy ma minę, taką w stylu "zobaczysz.... kiedyś się zemszczę..." ;P
ReplyDeleteChyba wreszcie rozwiązałam problem związany z wpisywaniem komentarzy. Mogę teraz spokojnie napisać , że potrawy wyglądają super apetycznie. Talerze dodają smaku.
ReplyDeletePozdrowienie dla ciut powiększonego Ryśka.
Miłego dnia.
kiedys znalazlam taki sposob na manekina, moze sie przyda http://www.burdastyle.de/trends/tipps-tricks/wie-geht-eigentlich-eine-massbueste_aid_2704.html
ReplyDeleteObcinanie pazurków to nie jest to, co Rysiek lubi najbardziej ;)
ReplyDeletejak ja zazdroszczę Twojemu mężowi takiego pysznego jedzonka do pracy!
ReplyDeleteMoja kotka jest szczęśliwsza od kiedy nie ma obcinanych pazurków. Jak miała obcięte to nie dała rady chwytać jedzenia i się denerwowała.
Płaszcz jest kompletnie odjazdowy i boski! Ja swojemu Ignackowi nie obcinam pazurków? Mina Ryśka bezcenna.mówiłam już , że chciałabym mieć taką żonę jak Ty? Uściski.
ReplyDeleteRyszard nie wygląda na zachwyconego zabiegiem^^
ReplyDeleteO, ale cevapcici to chyba bałkańska rzecz? Właśnie się zastanawiałam, czy do tych pudełek można też wkładac europejskie jedzenie i jak by smakował na przykład bigos w bento. ;]
ReplyDelete