Jestem znudzona Lucy... Dłubię pierwszy rękaw i nie ma końca to dłubanie, a jeszcze nie skończyłam korpusu. Co najśmieszniejsze (albo wcale nie takie śmieszne...), albo Cotton Supreme taki niewydajny, albo ten ścieg taki włóczkożerny - początkowo kupiłam 400 g, potem dokupiłam jeszcze 100g (bo miał być Filippo Jacket z kapturem, to pomyślałam, że może zabraknąć), teraz już widzę, że te pół kilo nie wystarczy i muszę dokupić z motek czy dwa. A tak naprawdę już chciałabym mieć skończony sweter i zacząć nowy.
I'm bored with knitting
Lucy...
I'm in the middle of the first sleeve now and it seems not to have an end, and I'm still haven't finished the body. What's funny here (or maybe not funny at all...), either the Cotton Supreme yarn is so non-efficient, or the stitch combination so yarn consuming - I initially bought 400 gs, then I bought another 100 g (because I wanted to knit the Filippo Jacket with a hood, and it was supposed to go on a hood), now I can see that half a kilo won't be enough and I'll have to buy a skein or two more.
I'd really love to finish this project and start a new one.
***
W lalkowych sprawach powoli do przodu - podobno w tym tygodniu wreszcie wyślą do mnie Narvy. Ponieważ cały czas mam w domu Unoss należącą do Marti będę mogła porównać obie lalki i przekonać się na własne oczy, jakie jest ich podobieństwo. Poza tym mam na warsztacie rozgrzebane 3 sukienki dla MSD (jedna zamówiona, jedna prawdopodobnie na sprzedaż, jedna dla Rietty), jest szansa, że pod koniec tygodnia pokażę coś skończonego. As far as dollfies are concerned, there is a small progress - my Narvy might finally be sent to me this week. Because Unoss belonging to Marti's is still at my place I'll be able to judge the similarity of those two molds. I have three MSD dresses started (one a commision, one will probably go for sale, one for Rietta), there is a chance I'll have something finished to show you at the end of the week.
Ponieważ skrystalizowały mi się nieco długofalowe kolekcjonerskie plany lalkowe, (o tym innym razem) zaczęłam ostatnio na poważnie rozważać sprzedanie Flo i Miny, bo jak na razie to dwie lalki, z którymi nie do końca się kochamy, więc po co mają mi zajmować półkę i zamrażać fundusze. Co do Miny, to chyba naprawdę nastąpi, bo nie mogę trafić z moimi wyobrażeniami jej wizerunku, może jeszcze spróbuję dać jej szansę i zmienię jej makijaż na ładniejszy?Natomiast co do Flo... Od początku mój stosunek do niej był wahadłowy - "zostaje/sprzedaję ją". W sobotę przebrałam Flo w nową sukienkę, którą ostatnio uszyłam dla Lollipop (pasuje na nią i do niej), podczas przebierania przyszła mi do głowy nowa stylizacja i kiedy popatrzyłam na nią w nowych ciuszkach i pomyślałam, że ją sprzedaję - pakuję do pudła i wysyłam gdzieś w daleki świat, to... aż mi się zrobiło niedobrze. Czyli to jednoznaczny sygnał, że Flo zostaje! *^v^* (oraz, że jestem chorym kolekcjonerem, jestem uzależniona, kocham moje lalki i nie chcę się z nimi rozstawać ^^). Because I've recently had my longterm doll collecting plans set (about them another time), I've been seriously thinking about selling Mina and Flo, because these are the dolls that haven't won my heart completely so if there's no love between us why should they occupy the shelf space and keep my money frozen? I may really happen to Mina soon, I cannot find her a good stylisation, maybe I'll try to change her makeup again and we'll see what happens.
But as far as Flo is concerned... It was
"she stays/she goes" relationship from the beginning. I changed her dress on Saturday, putting on the new Lollipop's dress on Flo (which fits her and matches her type), while changing the dress I came upon a new idea for her, and then when I looked at her in the new clothes, and I thought that I'm packing her into a box and sending her out there, into the uknown, I... felt sick in my stomach for a minute. So, it's a sign Flo stays with us. *^v^* (and of course the obvious sign that I'm a sick doll collector, an addict, I love my dolls and don't want to part with them ^^).
***
Zastanawiamy się z mężem, gdzie pojechać w tym roku na krótkie wakacje - były już opcje tygodnia all inclusive w ciepłych krajach - wiecie, całe dnie na leżaku przy basenie, sącząc drinki. *^v^* Ale chyba jednak wygra opcja wyprawy do Szwecji i Danii, dawno nas tam nie było!We've been thinking with my husband about where to go on a short holidays this year and the first thought was the all inclusive in some exotic country - you know, laying next to a swimming pool all day, sipping drinks. *^v^* But the Sweden/Denmark option may win over, we haven't been there for a while now!
***
Maj na razie zimny i mokry, słoneczko, przybywaj, muszę zabrać moje lalki na spacer! ~^^~May this year has been cold and wet, sun please come to us, I need to take my dolls for a walk! ~^^~
PS.: Herbatko, w dolnym lewym rogu jest ryż z wyciętymi z nori konikami morskimi *^v^*, a w drugim pojemniku - japoński omlet i paluszki krabowe zawinięte w nori. Ozdobne kwiatki wycięte z rzodkiewki i nori.