Z Ryśkiem jest sto pociech.
Na przykład, czy wyobrażacie sobie, że Ryś zrobił pierwszego wieczora przymiarkę do kuwety? *^v^* Wlazł do środka, pogrzebał w żwirku, żeby sprawdzić, jak się grzebie, przykucnął, żeby sprawdzić, czy się dobrze kuca. I wyszedł. Skorzystał z kuwety dopiero dużo później, z pełnym sukcesem.
There is much rejoicing with Ryś.
For example, imagine that he took a dry-run of the litterbox? *^v^* He went inside, dug a bit in the litter to see if it works well, he bent his legs to try the position. And left. He actually used the litter box properly later that evening.
Rysio jest przytulakiem, jakiego ziemia nie widziała! Można go wziąć na ręce w dowolnym momencie i kot od razu wtula się z całej siły w człowieka, a głowę wciska ludziowi pod brodę. Ma też inny zwyczaj - z biegu wskakuje siedzącemu człowiekowi na kolana, pędzi do samej twarzy gdzie, oparłszy przednie łapy na ramionach, obciera głową całą ludzką twarz, potem daje trzy kroki w tył i energicznie ugniata ludzki żołądek. Potem już może się wygodnie położyć i dać głaskać. ~^^~
Rysio is a cuddly animal. You can hug him anytime you want and he will immediately adhere to you with all his strength and tuck his head under your chin. He also has another habit - he runs to you and jumps on your lap, going straight towards the face, he places his paws on your shoulders and cuddles his head against your face. Then he goes three steps back and energetically kneads your belly. Then he finally can lay down comfortable and be cuddled. ~^^~
Pierwszej nocy biegał i hałasował, drugiej nocy wyciągnął wnioski do czego służy ta duża miękka powierzchnia w sypialni ^^", więc już na pół godziny przed nami leżał na łóżku i zasypiał. Spał z nami do 5 rano, kiedy to wpadł w srogi wigor zabawowy i śpiewający... A jak się Ryś rozbawi, to nie można przejść przez mieszkanie bez kota pod nogami, nawet do toalety pcha się z nami, żeby towarzyszyć. ~^^~
On the first night he was quite noisy, but on the next one he drew some conclusions as to what the big soft surface in the bedroom's for ^^", so half an hour before we went to sleep he was waiting for us on the bed, almost sound asleep. He slept with us till 5 am, when he decide it's time to play and talk... And when he is in the playful mode, you cannot just go through the flat without a cat under your steps, he even tries to accompany us in the toilet. ~^^~
Tak przy okazji mam pytanie do tych z Was, którzy mają koty niewychodzące - co takie koty robia w nocy? Śpią do samego rana? Bawią się całe noce? Co zrobić, żeby spały? ^^" Nasze poprzednie koty wychodziły swobodnie na dwór, bo mieszkaliśmy na parterze i okno było zawsze otwarte. Czyli żyłam w kompletnej nieświadomości, co robiły po nocach, a spotykałam je dopiero rano. Nie mam absolutnie doświadczenia z kotem, który nie wychodzi. Rysiek już drugą noc zasnął z nami, ale około 5 rano był już rześki i gotowy do dnia następnego, zaczął śpiewać i gadać, tuptać po mieszkaniu, zaczepiać przedmioty... A ja jestem nocnym Markiem, mogę siedzieć nad książką do 3 w nocy, ale rano spałabym najchętniej do 11:00... ~^^~
Btw, I have a question to those of you who have indoor cats - what do they do at night? Do they sleep till morning? Do they play all night? What should I do to make the cat sleep all night? ^^" Our previous cats were outdoor, because we lived in the ground floor so I had no idea what they were doing at night. So I have no experience with an indoor cat. Rysiek went to sleep with us for two nights but at 5 am was all ready for a new day, talking and purring, going around the flat, playing with things... And I'm a night owl, I can read a book in bed till 3 am, but in the morning I'd prefer to sleep till 11:00... ~^^~
Trudno jest Ryśkowi zrobić zdjęcie, bo jak tylko człowiek się do niego zbliża, natychmiast zaczyna się wdzięczyć. *^v^*
It's rather difficult to take photos of Rysiek's because if you try to get near to him he immediately starts to be cery cute and cuddly. *^v^*
Acha, i mogłoby się wydawać, że Rysiek to kula tłuszczu, ale nic bardziej błędnego! To niesamowite, ale to nabity worek mięśni. *^v^* I nie dajcie się zwieść Ryśkowym gabarytom i misiowatej postawie, wcale nie jest takim melepetą, na jakiego wygląda, chociaż bywa, że wskakuje na niskie łóżko czy kanapę z pozornie duży, trudnem. Kiedy chce, potrafi zgrabnie i bezszelestnie wskoczyć na blat kuchenny podczas przygotowywania śniadania albo na parapet między doniczki. ~^^~
Oh, and it might seem that Rysiek is a ball of fat, but nothing far from the truth! It's incredible but it's a bundle of muscles. *^v^* And don't be fool by the cat's measurements and bear-like posture, he's not such a klutz he appears to be, although he might seemingly struggle with jumping on a low bed or a sofa. When he's in a mood, he can graciously and without a sound jump on a high kitchen counter in the middle of breakfast preparations or on a window sill among the pots. ~^^~
Cieszy mnie, że niektórzy mają jeszcze większe koty niż Rysio, myślałam, że mnie dostał się największy... ^^"
I'm happy that some of you have cats bigger than Rysio, I thought I have the biggest cat in the world... ^^"
Dajdo, kot na razie ma nosie druty i włóczkę (na szczęście! ^^), w ogóle mało go interesują zabawki, za którymi trzeba gonić.
Kalino, dziury w drzwiach łazienkowych nie będziemy powiększać, bo Rysiek ma tak wielką kuwetę, że nie zmieściłaby się w łazience, więc stoi w przedpokoju (cała zamknięta, z drzwiczkami, pełen wypas! ^^), stąd brak konieczności wchodzenia kota tamże. Co nie znaczy, że nie próbuje, ciągle wsadza tam głowę, albo łapę, więcej się nie mieści. ~^^~ A z karmieniem kota to zupełnie inna sprawa, z ciągle biegającą po dworzu Barbi było inaczej, ale Ryśka muszę karmić tak, żeby nie zrobił się dwa razy taki, bo ruchu ma tyle co z kanapy na łóżko i z powrotem... ^^
Kruliczyco, chyba nie załączył się link w Twoim komentarzu. Mam szpulkę jedwabnych nici, ale są one koszmarnie cienkie, i nie podejmuję się robienia z nich peruki, to zajęłoby mi kilkanaście dni, nie godzin... ^^
Nougatino, Rysiek mało drapie (w porównaniu z moimi poprzednimi kotami), ale drapaczek kupię, bo czasami zawisa na pufie z pazurami. Tylko czy w ogóle będzie nim zainteresowany? Nowe posłanie kompletnie ignoruje! Co do smakołyków, to właśnie miałam na myśli odpowiednią dietę, już mam skompletowane zamówienie w sklepie zoologicznym.
Sprężyno, nawet nie zwracałam uwagi na to zaginanie palców! To pewnie w ferworze walki. *^v^*
Na drutach się dzieje. Kończę Irenkę i już widzę, że popełniłam pewien błąd. Nie przyszło mi do głowy, że biała włóczka będzie przezroczysta w związku z tym będę musiała podszyć sukienkę jakąś podszewką, hm...
Lada moment zaczynam sweter dla Roberta, robię super ciepły zimowy szal, ale powstaje on z grubej twardej wełny, która w dodatku występuje w kawałkach, które muszę ze sobą łączyć, więc to trwa.
Udało mi się też kupić brakujący kordonek Garden na dokończenie peruki dla lalki, więc to też powinno być lada moment zrobione.
Oczywiście przeglądam magazyny robótkowe (jest nowa Rebecca 41!) i wymyślam, co też będę dziergać, jak już skończę to, co aktualnie na drutach. *^v^*
There is a lot going on on my needles. I'm finishing Irenka dress and I can see that I've made a mistake. I didn't think about the fact that white yarn can be a bit see-through, so I'd have to add some lining..
Any minute now I'm starting a sweater for Robert, I'm still knitting the super warm Winter shawl but it's not a quick knit cause the wool I'm using is thick and rough, and it comes in pieces I have to connect while knitting.
I also managed to find the missing Garden cotton thread for doll's wig so it should be finished soon.
Of course I keep looking through the knitting patterns (new Rebecca 41 is available!) and I keep thinking what to knit next. *^v^*
Na przykład, czy wyobrażacie sobie, że Ryś zrobił pierwszego wieczora przymiarkę do kuwety? *^v^* Wlazł do środka, pogrzebał w żwirku, żeby sprawdzić, jak się grzebie, przykucnął, żeby sprawdzić, czy się dobrze kuca. I wyszedł. Skorzystał z kuwety dopiero dużo później, z pełnym sukcesem.
There is much rejoicing with Ryś.
For example, imagine that he took a dry-run of the litterbox? *^v^* He went inside, dug a bit in the litter to see if it works well, he bent his legs to try the position. And left. He actually used the litter box properly later that evening.
Rysio jest przytulakiem, jakiego ziemia nie widziała! Można go wziąć na ręce w dowolnym momencie i kot od razu wtula się z całej siły w człowieka, a głowę wciska ludziowi pod brodę. Ma też inny zwyczaj - z biegu wskakuje siedzącemu człowiekowi na kolana, pędzi do samej twarzy gdzie, oparłszy przednie łapy na ramionach, obciera głową całą ludzką twarz, potem daje trzy kroki w tył i energicznie ugniata ludzki żołądek. Potem już może się wygodnie położyć i dać głaskać. ~^^~
Rysio is a cuddly animal. You can hug him anytime you want and he will immediately adhere to you with all his strength and tuck his head under your chin. He also has another habit - he runs to you and jumps on your lap, going straight towards the face, he places his paws on your shoulders and cuddles his head against your face. Then he goes three steps back and energetically kneads your belly. Then he finally can lay down comfortable and be cuddled. ~^^~
Pierwszej nocy biegał i hałasował, drugiej nocy wyciągnął wnioski do czego służy ta duża miękka powierzchnia w sypialni ^^", więc już na pół godziny przed nami leżał na łóżku i zasypiał. Spał z nami do 5 rano, kiedy to wpadł w srogi wigor zabawowy i śpiewający... A jak się Ryś rozbawi, to nie można przejść przez mieszkanie bez kota pod nogami, nawet do toalety pcha się z nami, żeby towarzyszyć. ~^^~
On the first night he was quite noisy, but on the next one he drew some conclusions as to what the big soft surface in the bedroom's for ^^", so half an hour before we went to sleep he was waiting for us on the bed, almost sound asleep. He slept with us till 5 am, when he decide it's time to play and talk... And when he is in the playful mode, you cannot just go through the flat without a cat under your steps, he even tries to accompany us in the toilet. ~^^~
Tak przy okazji mam pytanie do tych z Was, którzy mają koty niewychodzące - co takie koty robia w nocy? Śpią do samego rana? Bawią się całe noce? Co zrobić, żeby spały? ^^" Nasze poprzednie koty wychodziły swobodnie na dwór, bo mieszkaliśmy na parterze i okno było zawsze otwarte. Czyli żyłam w kompletnej nieświadomości, co robiły po nocach, a spotykałam je dopiero rano. Nie mam absolutnie doświadczenia z kotem, który nie wychodzi. Rysiek już drugą noc zasnął z nami, ale około 5 rano był już rześki i gotowy do dnia następnego, zaczął śpiewać i gadać, tuptać po mieszkaniu, zaczepiać przedmioty... A ja jestem nocnym Markiem, mogę siedzieć nad książką do 3 w nocy, ale rano spałabym najchętniej do 11:00... ~^^~
Btw, I have a question to those of you who have indoor cats - what do they do at night? Do they sleep till morning? Do they play all night? What should I do to make the cat sleep all night? ^^" Our previous cats were outdoor, because we lived in the ground floor so I had no idea what they were doing at night. So I have no experience with an indoor cat. Rysiek went to sleep with us for two nights but at 5 am was all ready for a new day, talking and purring, going around the flat, playing with things... And I'm a night owl, I can read a book in bed till 3 am, but in the morning I'd prefer to sleep till 11:00... ~^^~
Trudno jest Ryśkowi zrobić zdjęcie, bo jak tylko człowiek się do niego zbliża, natychmiast zaczyna się wdzięczyć. *^v^*
It's rather difficult to take photos of Rysiek's because if you try to get near to him he immediately starts to be cery cute and cuddly. *^v^*
Acha, i mogłoby się wydawać, że Rysiek to kula tłuszczu, ale nic bardziej błędnego! To niesamowite, ale to nabity worek mięśni. *^v^* I nie dajcie się zwieść Ryśkowym gabarytom i misiowatej postawie, wcale nie jest takim melepetą, na jakiego wygląda, chociaż bywa, że wskakuje na niskie łóżko czy kanapę z pozornie duży, trudnem. Kiedy chce, potrafi zgrabnie i bezszelestnie wskoczyć na blat kuchenny podczas przygotowywania śniadania albo na parapet między doniczki. ~^^~
Oh, and it might seem that Rysiek is a ball of fat, but nothing far from the truth! It's incredible but it's a bundle of muscles. *^v^* And don't be fool by the cat's measurements and bear-like posture, he's not such a klutz he appears to be, although he might seemingly struggle with jumping on a low bed or a sofa. When he's in a mood, he can graciously and without a sound jump on a high kitchen counter in the middle of breakfast preparations or on a window sill among the pots. ~^^~
***
Cieszy mnie, że niektórzy mają jeszcze większe koty niż Rysio, myślałam, że mnie dostał się największy... ^^"
I'm happy that some of you have cats bigger than Rysio, I thought I have the biggest cat in the world... ^^"
Dajdo, kot na razie ma nosie druty i włóczkę (na szczęście! ^^), w ogóle mało go interesują zabawki, za którymi trzeba gonić.
Kalino, dziury w drzwiach łazienkowych nie będziemy powiększać, bo Rysiek ma tak wielką kuwetę, że nie zmieściłaby się w łazience, więc stoi w przedpokoju (cała zamknięta, z drzwiczkami, pełen wypas! ^^), stąd brak konieczności wchodzenia kota tamże. Co nie znaczy, że nie próbuje, ciągle wsadza tam głowę, albo łapę, więcej się nie mieści. ~^^~ A z karmieniem kota to zupełnie inna sprawa, z ciągle biegającą po dworzu Barbi było inaczej, ale Ryśka muszę karmić tak, żeby nie zrobił się dwa razy taki, bo ruchu ma tyle co z kanapy na łóżko i z powrotem... ^^
Kruliczyco, chyba nie załączył się link w Twoim komentarzu. Mam szpulkę jedwabnych nici, ale są one koszmarnie cienkie, i nie podejmuję się robienia z nich peruki, to zajęłoby mi kilkanaście dni, nie godzin... ^^
Nougatino, Rysiek mało drapie (w porównaniu z moimi poprzednimi kotami), ale drapaczek kupię, bo czasami zawisa na pufie z pazurami. Tylko czy w ogóle będzie nim zainteresowany? Nowe posłanie kompletnie ignoruje! Co do smakołyków, to właśnie miałam na myśli odpowiednią dietę, już mam skompletowane zamówienie w sklepie zoologicznym.
Sprężyno, nawet nie zwracałam uwagi na to zaginanie palców! To pewnie w ferworze walki. *^v^*
***
Na drutach się dzieje. Kończę Irenkę i już widzę, że popełniłam pewien błąd. Nie przyszło mi do głowy, że biała włóczka będzie przezroczysta w związku z tym będę musiała podszyć sukienkę jakąś podszewką, hm...
Lada moment zaczynam sweter dla Roberta, robię super ciepły zimowy szal, ale powstaje on z grubej twardej wełny, która w dodatku występuje w kawałkach, które muszę ze sobą łączyć, więc to trwa.
Udało mi się też kupić brakujący kordonek Garden na dokończenie peruki dla lalki, więc to też powinno być lada moment zrobione.
Oczywiście przeglądam magazyny robótkowe (jest nowa Rebecca 41!) i wymyślam, co też będę dziergać, jak już skończę to, co aktualnie na drutach. *^v^*
There is a lot going on on my needles. I'm finishing Irenka dress and I can see that I've made a mistake. I didn't think about the fact that white yarn can be a bit see-through, so I'd have to add some lining..
Any minute now I'm starting a sweater for Robert, I'm still knitting the super warm Winter shawl but it's not a quick knit cause the wool I'm using is thick and rough, and it comes in pieces I have to connect while knitting.
I also managed to find the missing Garden cotton thread for doll's wig so it should be finished soon.
Of course I keep looking through the knitting patterns (new Rebecca 41 is available!) and I keep thinking what to knit next. *^v^*
Witaj! Koty domowe zazwyczaj rozrabiają ale godzina tych "rozrób" zależy od cech osobniczych. I tak masz dobrze gsyż moja Mika jak była mniejsza bawiła się co 2 godeziny. Teraz mamy kota na głowach minimum raz. Z drugiej strony Ksenia śpi cała noc a jak nie śpi to chodzi własnymi ścieżkami po mieszkaniu. Sporo inormacji o kotach niewychodzących jest na mojej stronie http://kotyinitki.pl więc zapraszam do czytania.
ReplyDeleteRychu jest słodki absolutnie. Jest przeciwieństwem mojej Furiatki, która jest zupełnie niemiziasta, na człowieka włazi jak jest bardzo, bardzo zimno i to tylko na parę minut- tyle co ugrzać łapy, capnięta przez człowieka wierzga i wyrywa się jak dzikus. W nocy trochę bryka, trochę śpi (wnioskuję, że jednak więcej bryka, bo w dzień zasypia koło południa, budzi się dopiero jak my zbieramy się do spania), ale jak bryka to z rozmachem, dlatego zamykamy drzwi do spalni. Rano czeka pod drzwiami i robi inspekcję. Rysiek pewnie tez jeszcze trochę zmieni zwyczaje, jak się na dobre zadomowi, ale żeby przesypiał cała noc to ja bym nie liczyła:-)
ReplyDeleteKiedy mieszkałam z moją kotką, na nocne zabawy pomagalo tylko wyzbieranie i zabezpieczenie WSZELKICH potencjalnych obiektów do zabawy, jak to szeleszczące papierki czy inne drobne i lekkie przedmioty. Natomiast na "ogólne" buszowanie chyba nic nie można poradzic...
ReplyDeleteA co do włóczki, spróbuj wyguglać pasmanterię ArtBijou.
Pozdrawiam.
Moja Kotu jest z tych niewychodzących i w nocy jest grzeczna. Śpi przez większość czasu. No ale tutaj odzywa się kwestia jej wieku, bo to już 9 letnia panienka i rzadko nachodzi ją ochota do harców. A jak już nachodzi to na szczęście częściej w dzień.
ReplyDeleteMyślę, że Rysiu jest teraz bardzo podekscytowany nowym domem, i z tego mogą wynikać jego nocne wyczyny.
Ryś rewelacyjny!! i jejku jej, chciałabym takiego miziaka! moja niestety, raczej panna niedotykalska. z rzadka tylko ma ochotę na pieszczoty.
ReplyDeletehmm, u nas było trochę wariactwa nocami. ale teraz (ma 6 lat) Świnka (imię takie, no cóż:D) właściwie śpi w nocy, albo łazi, ale raczej po cichutku. chyba, że nieopatrznie zostawimy w zasięgu jakiś interesujący przedmiot...niekoniecznie zabawkę. gumka recepturka the best:D
poza tym - rozrabia, jeśli nie ma chrupków w nocy. kiedyś mieliśmy taki metalowy stojak na płyty, z drucików - drapała o te druciki, grając na nich;)
a teraz się tłucze metalowymi drzwiczkami do licznika w przedpokoju - wie, że to działa.
w tym roku wreszcie osiatkowaliśmy balkon, więc może sobie swobodnie wychodzić - całe lato tam przesiedziała.
aha, Ryś wcale nie jest wielki. Świnka waży ponad 7 kilo. trochę geny, a trochę tłuszczyk;)
Rysio sounds like such a wonderful pet. i am a bit jealous, my kitties are not as cuddly :) But i think that is great that you found such a wonderful pet to have in your family.
ReplyDeleteMy cats are indoor. They do sleep for a lot of the night. Sometimes even with me until 6:00 or so, it changes. But sometimes they leave and then come back a few times. I have been woken up by my cats fighting with each other, or with the boy cat playing and we have their food and water out all the time so i think they get snacks too. After awhile my cats learned to leave me alone because i wasnt getting up ;)Just make sure he has enough to keep him busy. Give Rysiu some cuddles from me :)
Przede wszystkim musisz Rysia przyzwyczaić do stałych pór karmienia. Koty lubią regularny tryb życia i jeśli się nauczą, że miseczka wypełnia się np. o 7 rano, to wcześniej (z reguły ;)) nie budzą właścicieli z powodu tego, że są głodne. Ale kazać kotu czekać do 11-tej, to nie przejdzie ;)
ReplyDeleteHulanki i swawole - jak była wyżej mowa - to sprawa osobnicza. Na szczęście zmieniająca się wraz z wiekiem kota. Nasze koty generalnie śpią, ale czasem nachodzi je ochota na gonitwy przez środek łóżka.
A drapak spróbuj spryskać kocimiętką. Możesz też przesunąć kilka razy ulubioną zabawką Rysia po sizalu - bawiąc się zabawką, Rysio załapie o co chodzi.
Na szczęście mój Zyniu jest kotem wychodzącym ale o godz 4-5 rano budzi, gryząc nas po nogach.A twój ryś Ryś jest cudny jak każdy kot,bo kotki nie za bardzo lubią pieszczoty o każdej porze.
ReplyDeleteZeżarło mi wczorajszy komentarz!!! Rysiek super ale podobno wszystkie Ryśki to fajne chłopaki. Mój Ignacy raczej śpi ale jak jest już bardzo głodny to próbuje na siebie zwrócić uwagę. Zimą ten sen jest dłuższy ale latem wcześnie się robi jasno i nie ma zmiłuj, trzeba wstać , dać michę i później można iść dalej spać. Przypuszczam, że Rysiek jako gaduła na pewno Wam powie co robić. Głaski duże dla kota. Serdeczności.
ReplyDeleteCapri budzi sie w okolicach 4-5. na szczescie wystarczy wstac, DOSYPAC kilka chrupek (bez znaczenia jest czy w misce cos bylo, czy nie, nalezy dosypac) a potem grzecznie wraca do lozka. Raczej nie dostaje glupawki, tylko glosno daje do zrozumienia, ze on juz wstal i chetnie by cos zjadl.
ReplyDeleteZapraszam po wyróżnienie.
ReplyDeleteA Rysio....miaaauuuu.
Ściskam
To jest prawdziwy kot do kochania!
ReplyDeleteIf he is a young cat, you will need to make sure he plays during the day. Cat toys, a cat perch that he can climb, any of these things will keep him occupied. When he gets to be 6 or 7 years old, he will start to calm down and will sleep more. I have had one cat which came to me from a shelter and I think your Rysio adores you because you have saved him. Plus, since your old cat didn't stay in your new apartment very long, Rysio can not smell her in your place and can make it his own. He is so beautiful and has such pretty green eyes!
ReplyDeleteNasza Nina nie wychodzi i w nocy śpi z nami trochę, a trochę sobie zwiedza mieszkanie - ale jakoś tak cicho to robi... Zostawiamy jej otwarte drzwi od sypialni i gdzieś po mieszkaniu chodzi, ale cichaczem na szczęście.
ReplyDelete