Kruliczyco, wchodzisz na bazar bocznym wejściem z uliczki z prawej strony i zaraz są dwie budy ze skórą i artykułami szewskimi.
CU@5, to stare zapasy strasznie gryzącej wełny, która kiedyś kupowałam na kilogramy na allegro jako plątanka, w kawałkach kilkumetrowych, pełna patyczków i innego śmiecia.
Dziś są moje urodziny! To znaczy, że można mi przysyłać prezenty!... ~^^~
Ale ja też mam dla Was prezent, szczegóły za moment.
Today is my birthday! It means you can send me presents!... ~^^~
But I also have a present for you, details in a moment.
Od paru lat co roku w okolicach moich urodzin wsłuchuję się w siebie i zastanawiam się, jaki był rok poprzedni i co przyniesie mi kolejny.
For the last several years around my birthday I've been listening to my inner voice and thinking about the passing year and the coming year.
W 2006 uznałam, że nadchodzący rok będzie specjalny, w 2007 - że będzie jeszcze lepszy od poprzedniego, a w 2008 - o, to było podstępne, poczułam, że nadchodzący rok będzie niesamowicie interesujący. A wiadomo, jak to bywa ze słowem interesujący - "Obyś żył w interesujących czasach!" mówi stare przekleństwo z Ankh Morpork.
In 2006 I decided that the coming year would be special, in 2007 - that it would be even better than the previous one, in 2008 - oh, that was sneaky - I felt that the coming year would be extremely interesting. And you know how it is with the word interesting - "May you live in interesting times!" says the old curse from Ankh Morpork.
To był rok pełen zawirowań. Przeprowadziliśmy się. Kupiłam pierwszą lalkę i zamówiłam drugą. Robert prawie zmienił pracę. Nieoczekiwanie zmarła mama Roberta. Zgubiliśmy kota. Adoptowaliśmy Ryśka. Wszystko, co się działo, było pełne dużych emocji, pozytywnych i negatywnych. Mało było wydarzeń nijakich. Może tak jest dobrze, kiedy nie ma w życiu mdłego smaku, a są tylko silne i zdecydowane. Ale czasami człowiek chciałby odetchnąć...
It was a full throttle year. We moved. I bought my first dollfie and ordered the second one. Robert almost changed his job. His mother died unexpectedly. We lost our cat. We adopted Rysiek. Everything that was going on was full of big emotions, both positive and negative. There weren't lots of so-so things happening. Maybe it's healthy when there is no bland taste in your life, but only strong and distinctive ones. But sometimes a man would like to have a rest...
Kiedy myślałam o tym, jaki będzie rok następny przyszła mi od razu do głowy jedna myśl: To będzie dobry rok.
Bez udziwnień, bez wykrzykników i podkreślających przymiotników. Tego właśnie nam teraz potrzeba i na to zasłużyliśmy rokiem poprzednim.
When I was thinking about the next year one thought came to my mind immediately: It will be a good year.
No adorments, no exclamation marks or underlining adjectives. That's what we need and deserve right now.
A teraz urodzinowa rozdawajka. Prezentem jest bardzo nietypowy album do zdjęć (kto w dzisiejszych czasach robi jeszcze odbitki na papierze?... Mam nadzieję, że kilka takich osób jeszcze jest. ~^^~). Jest piękny, w formacie A4 i mam nadzieję, że stanie się dla kogoś miłą pamiątką pełną ulubionych zdjęć przyjaciół czy rodziny. Dostał się kiedyś w moje ręce, ale nigdy nie był używany.
And now the giveaway. It's a Victorian photo album in A4 format, and I hope there are still people out there who keep their photos in albums, not only in electronic form. ~^^~ I got it ages ago and never used it, but maybe someone will like it and use it.
Żeby wziąć udział w losowaniu należy zostawić komentarz pod tym wpisem. UWAGA! Nie trzeba mieć własnego bloga, żeby wziąć udział w rozdawajce, ale oczywiście będzie mi bardzo miło, jeśli osoby blogujące rozniosą wieści na swoich blogach. Zgłoszenia zbieram do 7 listopada włącznie.
To participate just leave a comment to this post. You don't have to have a blog but if you do please leave w message about this giveaway. Deadline is 7th November.
CU@5, to stare zapasy strasznie gryzącej wełny, która kiedyś kupowałam na kilogramy na allegro jako plątanka, w kawałkach kilkumetrowych, pełna patyczków i innego śmiecia.
***
Dziś są moje urodziny! To znaczy, że można mi przysyłać prezenty!... ~^^~
Ale ja też mam dla Was prezent, szczegóły za moment.
Today is my birthday! It means you can send me presents!... ~^^~
But I also have a present for you, details in a moment.
Od paru lat co roku w okolicach moich urodzin wsłuchuję się w siebie i zastanawiam się, jaki był rok poprzedni i co przyniesie mi kolejny.
For the last several years around my birthday I've been listening to my inner voice and thinking about the passing year and the coming year.
W 2006 uznałam, że nadchodzący rok będzie specjalny, w 2007 - że będzie jeszcze lepszy od poprzedniego, a w 2008 - o, to było podstępne, poczułam, że nadchodzący rok będzie niesamowicie interesujący. A wiadomo, jak to bywa ze słowem interesujący - "Obyś żył w interesujących czasach!" mówi stare przekleństwo z Ankh Morpork.
In 2006 I decided that the coming year would be special, in 2007 - that it would be even better than the previous one, in 2008 - oh, that was sneaky - I felt that the coming year would be extremely interesting. And you know how it is with the word interesting - "May you live in interesting times!" says the old curse from Ankh Morpork.
To był rok pełen zawirowań. Przeprowadziliśmy się. Kupiłam pierwszą lalkę i zamówiłam drugą. Robert prawie zmienił pracę. Nieoczekiwanie zmarła mama Roberta. Zgubiliśmy kota. Adoptowaliśmy Ryśka. Wszystko, co się działo, było pełne dużych emocji, pozytywnych i negatywnych. Mało było wydarzeń nijakich. Może tak jest dobrze, kiedy nie ma w życiu mdłego smaku, a są tylko silne i zdecydowane. Ale czasami człowiek chciałby odetchnąć...
It was a full throttle year. We moved. I bought my first dollfie and ordered the second one. Robert almost changed his job. His mother died unexpectedly. We lost our cat. We adopted Rysiek. Everything that was going on was full of big emotions, both positive and negative. There weren't lots of so-so things happening. Maybe it's healthy when there is no bland taste in your life, but only strong and distinctive ones. But sometimes a man would like to have a rest...
Kiedy myślałam o tym, jaki będzie rok następny przyszła mi od razu do głowy jedna myśl: To będzie dobry rok.
Bez udziwnień, bez wykrzykników i podkreślających przymiotników. Tego właśnie nam teraz potrzeba i na to zasłużyliśmy rokiem poprzednim.
When I was thinking about the next year one thought came to my mind immediately: It will be a good year.
No adorments, no exclamation marks or underlining adjectives. That's what we need and deserve right now.
***
A teraz urodzinowa rozdawajka. Prezentem jest bardzo nietypowy album do zdjęć (kto w dzisiejszych czasach robi jeszcze odbitki na papierze?... Mam nadzieję, że kilka takich osób jeszcze jest. ~^^~). Jest piękny, w formacie A4 i mam nadzieję, że stanie się dla kogoś miłą pamiątką pełną ulubionych zdjęć przyjaciół czy rodziny. Dostał się kiedyś w moje ręce, ale nigdy nie był używany.
And now the giveaway. It's a Victorian photo album in A4 format, and I hope there are still people out there who keep their photos in albums, not only in electronic form. ~^^~ I got it ages ago and never used it, but maybe someone will like it and use it.
Żeby wziąć udział w losowaniu należy zostawić komentarz pod tym wpisem. UWAGA! Nie trzeba mieć własnego bloga, żeby wziąć udział w rozdawajce, ale oczywiście będzie mi bardzo miło, jeśli osoby blogujące rozniosą wieści na swoich blogach. Zgłoszenia zbieram do 7 listopada włącznie.
To participate just leave a comment to this post. You don't have to have a blog but if you do please leave w message about this giveaway. Deadline is 7th November.