Look, they fit with jeans too! *^v^*
Dziękuję za komplementy dla Radochny, muszę szczerze przyznać, że jest to jedno z naprawdę wygodnych dziergadełek (w przeciwieństwie do kilku moich wyrobów, które ładnie wyglądają ale nosić się je raczej trudno...) i zamierzam ją nosić często, tymbardziej, że pasuje i do zieleni, i do czerwieni, i do bieli/czerni, czyli jest wiele możliwości. *^v^*
Thank you for the compliments for Radochna, I must admit that it's one of the few really comfortable knit items in my collection (contrary to some projects that look nice but are rather difficult to wear...), and I'm going to wear it often, because it goes well with green, red and white/black so the possibilities are almost endless. *^v^*
Dajdo, torebka to prawdziwy vintage, należała kiedyś do mojej mamy (w czasie jej młodości w latach 60-tych), a potem ja nie pozwoliłam jej wyrzucić i teraz jest moja. ~^^~
No więc, miało być o niekonwencjonalnym wykonywaniu sweterka.
So, I promised to write about the unconventional knitting.
Pomysł wziął się stąd, że miałam tylko 3 motki włóczki (i zniknęła z Fastryga.pl kiedy wykupiłam te trzy ostatnie motki), czyli 30 dkg, a we wzorze jest napisane, że potrzeba 50 dkg, a ja dodatkowo chciałam przedłużyć rękawy. Postanowiłam więc zrobić najpierw elementy korpusu od listwy w talii do góry, każdy osobno. Potem połączyć je w całość i razem wydziergać cały dół ryżem do wymaganej długości albo dokąd mi starczy włóczki, a gdyby miało nie starczyć, to zorientuję się w trakcie roboty i wymyślę jakąś modyfikację. Na koniec miały iść wydłużone rękawy (gdyby starczyło mi na wydłużenie włóczki).
The idea came from the fact that I had only 3 skeins of this yarn (and it was all the online shop had left), which meant 30 dkg and the pattern asked for 50 dkg, not to mention I wanted to knit longer sleeves. I decided to start with the body from the waistline upwards, knitting the back and both fronts separately. Then I wanted to sew them together and knit the lower seed stitch part until the patterns said so or until I had the yarn. If I was to run out of yarn during knitting I wanted to change the pattern somehow. The last part were the elongated sleeves (if I still had some yarn left).
W celu wydziergania korpusu od środka nabierałam oczka metodą crochet provisional cast on (niestety nie znam polskiej nazwy, ktoś pomoże?), czyli zrobiłam długi łańcuszek szydełkiem i potem w każde oczko łańcuszka zrobiłam oczko robótki włóczką właściwą. Najpierw poszłam do góry z warkoczami, potem zszyłam plecy z przodami, sprułam szydełkowy łańcuszek, złapałam wszystkie oczka z powrotem na drut i zeszłam w dół ryżem.
In order to start the body in the middle I used crochet provisional cast on, first I knit the top part with the cables and then I picked up all the stitches from the crocheted chain and went downwards with the seed stitch part.
Mimo planów nie wydłużałam rękawów, bo jak zobaczyłam, ile mi zostało włóczki po zrobieniu korpusu, to się trochę przestraszyłam, że zabraknie mi nie tylko na przepisowe rękawy, ale też na pokrój szyi... Na szczęście wystarczyło i na rękawki, i na dekolt, i na wydłużenie dołu o 5 rzędów (chociaż zamykałam oczka sztukując resztkami nitek...*^v^*).
Despite my plans of making the sleeves longer I skipped that part when I saw how little yarn I have left for the sleeves AND the neckline... Lucky me it was more than enough and I even unraveled the finished lower part of the body and made it 5 rows longer (although I had to tie the leftover pieces of yarn to cast off the last stitches, phew... *^v^*)
Wzór / Pattern: Modell 7 Bingo Melange Raglanjacke (Lana Grossa)
Włóczka / Yarn: Yarn Art Shetland, 300 g
Druty / Needles: 5 mm
Modyfikacje / Mods: przesunęłam dolny guzik na środek listwy w talii / I moved the bottom button to the middle of the waist line band
Co do koloru, to bardzo trudno mi go złapać aparatem. To taki złamany oliwkową zielenią jasny brąz, gdzieniegdzie przetykany bardzo subtelnymi muśnięciami fioletu i pomarańczu. Dlatego sweterek nazwałam Musztarda. ~^^~
As for the colour, it's very difficult to catch on the photo correctly. It's light brown broken with some olive green shades, here and there interwoven with some subtle touches of violet and orange. That is why I called my sweater Mustard. ~^^~
Jeszcze nie jestem pewna, czy dobrze się czuję w takim dziwacznym niezdecydowany kolorze, to dla mnie kompletny eksperyment! Brązy są mi absolutnie obce (w zeszłym tygodniu dumałam w sklepie nad ciemnoczekoladową bluzką i nie odważyłam się jej sobie kupić...) i cieszę się, że pasuje zarówno do ciemnej zieleni jak i do fioletu, będzie z czym go zestawiać. Tak przy okazji, bluzka którą miałam na sobie dzisiaj jest ciemnozielona butelkowa, nie wiem, czemu na zdjęciach wyszła turkusowo...
I'm not sure yet how I feel in this colour, strange undecided shade, it's a complete experiment for me! Brown have never been my colours (last week I even had a dark chocolate brown blouse in in my hands in a shop and didn't dare to buy it...) and I'm glad it fits dark green as well as the violets, I'll be able to wear it with more that one combination of clothes. Btw, the blouse I was wearing in the photos was dark bottle green, not the turquoise...
Byliśmy z Robertem na Giełdzie Motocyklowej i... wciąż nie jestem pod wrażeniem. Owszem, widziałam kilka bardzo ładnych motorów, ale nie ma we mnie tego zachwytu i zachłystu, kiedy widzę pięknego Dodge'a Ram na przykład... *^v^*
We went to the Motorbikes Fair and... I'm still not impressed. Of course I saw some great bikes but there is nothing in me of that amazement and delight when I see a beautiful Dodge Ram for example... *^v^*
Kalino, kiedy po raz pierwszy pojawił się pomysł motocykla od razu powiedziałam, że chcę taki z koszem, a ja w koszu. Ale one są podobno nie do kupienia, już ich nie produkują, czy co...
A dzisiaj o 6 rano (!) listonosz przyniósł mi ze sklepu Inter-Fox'u włóczkę na wyśnioną sukienkę! *^v^*
And today at 6am (!) the postman brought me yarn for the dress I dreamt about! *^v^*
Dziękuję za komplementy dla Radochny, muszę szczerze przyznać, że jest to jedno z naprawdę wygodnych dziergadełek (w przeciwieństwie do kilku moich wyrobów, które ładnie wyglądają ale nosić się je raczej trudno...) i zamierzam ją nosić często, tymbardziej, że pasuje i do zieleni, i do czerwieni, i do bieli/czerni, czyli jest wiele możliwości. *^v^*
Thank you for the compliments for Radochna, I must admit that it's one of the few really comfortable knit items in my collection (contrary to some projects that look nice but are rather difficult to wear...), and I'm going to wear it often, because it goes well with green, red and white/black so the possibilities are almost endless. *^v^*
Dajdo, torebka to prawdziwy vintage, należała kiedyś do mojej mamy (w czasie jej młodości w latach 60-tych), a potem ja nie pozwoliłam jej wyrzucić i teraz jest moja. ~^^~
***
No więc, miało być o niekonwencjonalnym wykonywaniu sweterka.
So, I promised to write about the unconventional knitting.
Pomysł wziął się stąd, że miałam tylko 3 motki włóczki (i zniknęła z Fastryga.pl kiedy wykupiłam te trzy ostatnie motki), czyli 30 dkg, a we wzorze jest napisane, że potrzeba 50 dkg, a ja dodatkowo chciałam przedłużyć rękawy. Postanowiłam więc zrobić najpierw elementy korpusu od listwy w talii do góry, każdy osobno. Potem połączyć je w całość i razem wydziergać cały dół ryżem do wymaganej długości albo dokąd mi starczy włóczki, a gdyby miało nie starczyć, to zorientuję się w trakcie roboty i wymyślę jakąś modyfikację. Na koniec miały iść wydłużone rękawy (gdyby starczyło mi na wydłużenie włóczki).
The idea came from the fact that I had only 3 skeins of this yarn (and it was all the online shop had left), which meant 30 dkg and the pattern asked for 50 dkg, not to mention I wanted to knit longer sleeves. I decided to start with the body from the waistline upwards, knitting the back and both fronts separately. Then I wanted to sew them together and knit the lower seed stitch part until the patterns said so or until I had the yarn. If I was to run out of yarn during knitting I wanted to change the pattern somehow. The last part were the elongated sleeves (if I still had some yarn left).
W celu wydziergania korpusu od środka nabierałam oczka metodą crochet provisional cast on (niestety nie znam polskiej nazwy, ktoś pomoże?), czyli zrobiłam długi łańcuszek szydełkiem i potem w każde oczko łańcuszka zrobiłam oczko robótki włóczką właściwą. Najpierw poszłam do góry z warkoczami, potem zszyłam plecy z przodami, sprułam szydełkowy łańcuszek, złapałam wszystkie oczka z powrotem na drut i zeszłam w dół ryżem.
In order to start the body in the middle I used crochet provisional cast on, first I knit the top part with the cables and then I picked up all the stitches from the crocheted chain and went downwards with the seed stitch part.
Mimo planów nie wydłużałam rękawów, bo jak zobaczyłam, ile mi zostało włóczki po zrobieniu korpusu, to się trochę przestraszyłam, że zabraknie mi nie tylko na przepisowe rękawy, ale też na pokrój szyi... Na szczęście wystarczyło i na rękawki, i na dekolt, i na wydłużenie dołu o 5 rzędów (chociaż zamykałam oczka sztukując resztkami nitek...*^v^*).
Despite my plans of making the sleeves longer I skipped that part when I saw how little yarn I have left for the sleeves AND the neckline... Lucky me it was more than enough and I even unraveled the finished lower part of the body and made it 5 rows longer (although I had to tie the leftover pieces of yarn to cast off the last stitches, phew... *^v^*)
Wzór / Pattern: Modell 7 Bingo Melange Raglanjacke (Lana Grossa)
Włóczka / Yarn: Yarn Art Shetland, 300 g
Druty / Needles: 5 mm
Modyfikacje / Mods: przesunęłam dolny guzik na środek listwy w talii / I moved the bottom button to the middle of the waist line band
Co do koloru, to bardzo trudno mi go złapać aparatem. To taki złamany oliwkową zielenią jasny brąz, gdzieniegdzie przetykany bardzo subtelnymi muśnięciami fioletu i pomarańczu. Dlatego sweterek nazwałam Musztarda. ~^^~
As for the colour, it's very difficult to catch on the photo correctly. It's light brown broken with some olive green shades, here and there interwoven with some subtle touches of violet and orange. That is why I called my sweater Mustard. ~^^~
Jeszcze nie jestem pewna, czy dobrze się czuję w takim dziwacznym niezdecydowany kolorze, to dla mnie kompletny eksperyment! Brązy są mi absolutnie obce (w zeszłym tygodniu dumałam w sklepie nad ciemnoczekoladową bluzką i nie odważyłam się jej sobie kupić...) i cieszę się, że pasuje zarówno do ciemnej zieleni jak i do fioletu, będzie z czym go zestawiać. Tak przy okazji, bluzka którą miałam na sobie dzisiaj jest ciemnozielona butelkowa, nie wiem, czemu na zdjęciach wyszła turkusowo...
I'm not sure yet how I feel in this colour, strange undecided shade, it's a complete experiment for me! Brown have never been my colours (last week I even had a dark chocolate brown blouse in in my hands in a shop and didn't dare to buy it...) and I'm glad it fits dark green as well as the violets, I'll be able to wear it with more that one combination of clothes. Btw, the blouse I was wearing in the photos was dark bottle green, not the turquoise...
***
Byliśmy z Robertem na Giełdzie Motocyklowej i... wciąż nie jestem pod wrażeniem. Owszem, widziałam kilka bardzo ładnych motorów, ale nie ma we mnie tego zachwytu i zachłystu, kiedy widzę pięknego Dodge'a Ram na przykład... *^v^*
We went to the Motorbikes Fair and... I'm still not impressed. Of course I saw some great bikes but there is nothing in me of that amazement and delight when I see a beautiful Dodge Ram for example... *^v^*
Kalino, kiedy po raz pierwszy pojawił się pomysł motocykla od razu powiedziałam, że chcę taki z koszem, a ja w koszu. Ale one są podobno nie do kupienia, już ich nie produkują, czy co...
***
A dzisiaj o 6 rano (!) listonosz przyniósł mi ze sklepu Inter-Fox'u włóczkę na wyśnioną sukienkę! *^v^*
And today at 6am (!) the postman brought me yarn for the dress I dreamt about! *^v^*
Do Ciebie jak się zagląda to nic tylko chwalić :-) Świetna Musztarda w świetnych zestawieniach! Ta Oliwia na sukienkę (już się nie mogę doczekać co też Ci się wyśniło) to odcienie szarości?
ReplyDeleteśliczniutki sweterek i gratuluję odjazdowych bucików
ReplyDeleteZakochałam się w tych guziczkach - Radochny są piękne :-)) Brahdelt, strasznie Cię przepraszam, że nic się nie odzywam na temat paczki od Ciebie - oczywiście doszła, oczywiście jestem wniebowzięta i bardzo dziękuję, bo to była bardzo miła niespodzianka i oczywiście jestem tak zakręcona, że naprawdę byłam przekonana, że napisałam do ciebie maila w tej sprawie... wiem, nie napisałam - teraz sprawdziłam - sorry i jeszcze raz bardzo dziękuję :-***
ReplyDeleteTy to masz głowę:) Nieźle pokombinowałaś z tą włóczką, a efekt rewelacyjny!!! Musztarda jest fantastyczna i idealna na teraz(swoją drogą fajne zestaiwenie pokazałaś). A jak zima będzie sroga, to pod kurtkę...może, żeby było cieplej~_*.
ReplyDeleteJoy piękny, w moim ulubionym kolorze ;o) Torebka bombowa. Nie zwróciłam na nią uwagi w poprzednim poście, zbyt zajęta byłam podziwianiem Joya. ale teraz widzę, że jest świtna! Jednak porządne wykonanie i materiał to podstawa. teraz już się tak nie robi. Wszystko tanio, byle jak. Na jeden sezon. kiedyś kupowało się rzeczy z myślą, że będą służyć latami.
ReplyDeleteA w brązowym sweterku też Ci do twarzy. Nawet w musztardzie ;o)
Brawo za pomysł z wykonaniem sweterka z niewielkiej ilości włóczki! ŁZawsze wiedziałam, że jesteś łebska babeczka ;o)
Musztarda jest super!
ReplyDeleteKolor bardzo fajny i ten krój-fantazja. Zobaczyłam u ciebie i zachorowałam...szkoda tylko że brak mi Twoich umiejętności...
Teraz torebka jeszcze bardziej mi się podoba! :) Musztarda wygląda jak idealny sweterek na teraz, tym bardziej gratuluję sukcesu w walce z niedoborem włóczki.
ReplyDeleteTorebka i buty są idealnie dopasowane.
ReplyDeletePodobnie jak Jagienka uważam ,że teraz TAKICH torebek się nie spotyka , byle by były na sezon lub dwa...a jak ktoś ma sentyment? Ja mam , tylko bardzo żałuję ,że tego całego kramiku nie zabrałam z Polski:(
Musztarda ...obłędna.
Podziwiam Cię , bo mnie by nerwy zżarły na samą myśl ,że włóczki może braknąć.
A nowości..ech...
Pozdrawiam
Guziki pełen odjazd. Nawet w tym kolorze co na zdjęciu, bo z kolorem tego sweterka na zdjęciu, to tak sobie. To przekłamywanie kolorów to chyba kwestia filtrów, ale jak je stosować nie wiem.
ReplyDeleteps. Jak znasz tego od masali, co zna mojego syna, to co się dziwić że znasz i syna Lucy?
jak ja bym chciała robić tak szybko na drutach~~
ReplyDeleteszalejesz kobieto i to w bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu ;)
Super wyglądasz w musztardce *.*
przy okazji moja mama przesyła wyrazy uznania ^^
Your Mustard looks great!! And you did it very smartly, considering the fact you had questionable amount of yarn. Smart girl! I am looking forward to starting my own "Mustard" very soon :)
ReplyDeleteO Matko!!!!! Chcę taki sweterek ! Cudny jest ,prosty , elegancki i bardzo praktyczny. W Twoim zestawieniu -REWELKA
ReplyDeleteMusztarda kapitalna! Podziwiam za jej robienie, ja gryzłam palce czytając. O guzikach już pisałam, zazdroszczę Ci ich szaleńczo. Radochna również świetna, byłam bardzo ciekawa jak się będzie prezentować w tym kolorze bo sama mam inny pomysł na ten model. Czy mnie oczy nie mylą i będziesz coś robić w szarosciach??? Serdeczności.
ReplyDeleteI am really liking the new shoes! how adorable.
ReplyDeleteI love the new sweater. It looks great on you and what a great pattern, i really like it. The color works as well!