Dzisiejszy dzień zaczął się leniwym śniadaniem we dwoje, potem spotkałam się z Justyną na herbatę i ploty (w cudownym miejscu na Saskiej Kępie - Gander's Tea room), po powrocie do domu odgrzałam obiadek a teraz sjesta: herbata dla mnie, kawa dla niego, Pudzian na spółkę (bo rozmiary wykluczają samotne spożywanie! ~^^~).
Today started with a lazy breakfast for two, then I met Justyna for a chat and tea in the beautiful place called Gander's Tea room, after I came back home I made lunch and now it's siesta time: tea for me, coffee for him, supersized bluberry bun to share because it's too big for one person. ~^^~
Reszta dnia ma być też taka przyjemna, bo ja tak mówię! ^^Today started with a lazy breakfast for two, then I met Justyna for a chat and tea in the beautiful place called Gander's Tea room, after I came back home I made lunch and now it's siesta time: tea for me, coffee for him, supersized bluberry bun to share because it's too big for one person. ~^^~
The rest of the day is supposed to be similarly pleasant, because I say so! ^^
***
Kath, małe łazienki są może urocze, ale ja jestem duża i jak się nie obrócę, to się w coś uderzam albo zahaczam łokciem...
Myszoptico, topielcowaty jest w produkcji, powinien być gotowy już niebawem. A pierogi z jagodami też zrobię, a co! Szykuję się do pierogowej fiesty w poniedziałek, kiedy to chcę wypróbować przepis na nadzienie z fety i szpinaku. Kafelki kupiliśmy w Castoramie (bardzo niedrogo), być może widać, że to są dwa odcienie - nad kibelkiem są żółte, nad umywalką są bladozielone khaki (których nie polecam, bo w sklepie wyglądały na mocno zielone, a w domu zbladły...).
Rene, teraz będę siedzieć i myśleć, co jeszcze można zapakować do pieroga!... *^v^*
Nesiu, za biszkopt podziękowania należą się Dorocie, która ten przepis zostawiła w komentarzu na moim blogu, co niniejszym przekazuję. *^v^*
Magii66, nie próbowałam piec jagodzianek ze zwykłej mąki, ale wydaje mi się, że też powinny być smaczne, będą mniej "bułkowe" a bardziej jak słodki drożdowy placek, ale akurat jagodziankom to nie zaszkodzi. ~^^~ Tak, dodam kontrastowe brzegi do Daisy, ale jeszcze nie wiem jakie, mam resztkę zielonej Sonaty, z której robiłam na szydełku bluzeczkę Zielono mi!, jest ciemniejsza niż limonka, ale powinno pasować. Chyba, że zaszaleję i zrobię kontrast totalny z czymś innym, muszę zajrzeć do zapasów resztek bawełny.
Fanaberio, właśnie się zaczęłam zastanawiać, czy te drogie szafki byłyby jakiejś super jakości, pewnie płaci się tylko za markę, a okleina jest okleina... ^^
Antosiu, drożdżowe już chyba mam opracowane, natomiast dzisiaj jadłam miniaturowe rogaliki z różą z ciasta kruchego, to dla mnie nowe wyzwanie! *^v^*
Edi, może by tak bułeczki drożdżowe z czarną porzeczką? Ja bardzo ją lubię, a tak rzadko jada się ją po prostu, przeważnie robi się z niej sok albo kompoty.
Myriam, try to make the buns yourself, you can stuff them with various fruit, I'm planning to experiment and make the raspberry ones soon. ~^^~
No to, Kochana musimy się zamienic. Ja co rusz za czyms musze w tej lazience latac kilometry (i kalorie ) lecą. A ile podlogi do wycierania ;)
ReplyDeleteJakbyś kiedys wejść w związek z kobietą to ja się zgłaszam interesownie. Oj jakby mnie ktoś tak karmił to bym może i nawet przytyła mmmhhhh :)
Sounds like a wonderful way to spend a Sunday!!
ReplyDeletei think i will try the buns-they looks so good and i love raspberries so maybe i would try that first-we'll see whatever is on sale is probably what i will do first ;) do you think you could help me with the translation?