Myszoptico, a mnie się zawsze wydawało, że to Ursynów jest tą zieloną dzielnicą, a inne nie bardzo. ^^ Za to zawsze był dzielnicą dziwnych kierunków autobusów, ludzie zawsze się gubili, na którym przystanku powinni wsiąść, żeby dojechać w kierunku centrum. ^^
Yarn Ferret, zapomniałam napisać, zużyłam dokładnie 5 motków Eliana Klasika, czyli 250 g, rozmiar M/L.
Lauro, tak, najpierw golf a potem dokładnie według opisu Tomato, raglan od góry, i dookoła, żadnego zszywania! ^^
Agnieszko, Tomato jest baaaardzo prostym sweterkiem, robionym od góry i na okrągło, bez zszywania, instrukcja jest napisana bardzo jasno, właśnie dla początkujących. Był to mój pierwszy w życiu sweter, a przedtem bałam się ich panicznie, tego dodawania i odejmowania oczek, tych rękawów, itp, itd. Zachęcam Cię do spróbowania, a jak będziesz miała pytania, to pisz do mnie, a Ci pomogę! Najlepszym dowodem na to, że mnie ten model nie zraził do swetrów, a wręcz przeciwnie jest fakt, że po jego skończeniu zabrałam się za niesamowicie skomplikowany sweter z VK, z milionem warkoczy i okropnie nietypowym krojem - i też mi się udało! ^^
Wczoraj zabrałam moje żółte buty na działkę rodziców, żeby sobie pobuszowały w trawie, jeszcze tak mało rzeczy kwitnie, nie mówiąc już o owocach, do których wciąż strasznie daleko, a ja już bym chciała jabłuszko albo śliwkę z działki!... *^v^*
Yesterday I took my yellow shoes to my parents' allotment so they could run in the grass a bit, it's a pity so few things are in bloom, not to mention fruit, it's still a long time for an apple or a plum!... *^v^*
Na działce kwitnie magnolia, ale jakoś dziwacznie... Jest cała obsypana kwiatami, za to ma kompletnie łyse łodygi, bez liści! Może to taka odmiana? Może liście będzie miała później i zakwitnie drugi raz? Dziwne, dziwne... ^^
There is a magnolia bush but it's weird... It's covered with flowers but the stems are sompletely bare, without even one leaf! Maybe it's such a variety? Maybe it will have leaves later and it will bloom again? Strange... ^^
Wczoraj byliśmy też na nowym mieszkaniu i zaskakująco mało się tam zmieniło od zeszłego tygodnia... Na szczęście spotkaliśmy się z majstrem, który przedstawił nam harmonogram prac i obiecał, że dał sobie dwa do trzech tygodni na kompletne skończenie remontu. Czyli na początku maja będziemy się przeprowadzać, hurra! *^v^* Już nie mogę się doczekać, już bym chciała kupować agd i zamawiać szafki kuchenne, ale musimy jeszcze trochę poczekać na wykończenie ścian i podłóg, bo chwilowo nie ma ich nawet gdzie składować.
Last night we went to our new flat and surprisingly nothing much changed since last week... Fortunately we met with the foreman and he promised us to finish redecoration in two to three weeks most. Which means at the beginning of may we will be moving in, hurray! *^v^* Now I cannot wait for it, I'd love to buy kitchen appliances and cupboards already, but we still have to wait for the walls and floors to be finished.
A dzisiaj znowu biegałam po mieście, niewiele udało mi się załatwić, ale swoje wybiegałam, prawie 8 tys kroków! *^v^* A wszystko to przez moje gapiostwo, bo wysiadłam z autobusu trzy przystanki za daleko - byłam przekonana, że sklep, do którego szłam, jest bliżej, a był dalej. ^^
And today I've been running around the town doing errands, and I made almost 8 thousand steps! *^v^* And it's because of me being careless and leaving the bus three stops later than I should have - I was sure the place I was going to was closer, and in fact it was further. ^^
A biegałam tak między innymi w poszukiwaniu wygodnej torby, bo nie wiem, jak Wy, ale ja mam miliony torebek różnorakich, ale w zasadzie żadnej takiej akurat - chciałam, żeby była dość spora, z kieszonkami wewnątrz i na zewnątrz, z materiału i do przełożenia na skos przez człowieka. Niestety, aktualnie trendy są inne i można kupić kompletnie inne torebki, wielkie niekształtne wory z malutkimi rączkami, przeważnie z milionem cekinów, albo miniaturowe płaskie kopertówki na cieniutkich długich ramiączkach. Ech...
I was running around trying to find a good comfortable bag, because I don't know about you but I have millions of various bags and yet not one of them is the right one. I wanted it to be quite big, with pockets on the inside and the outside, made of fabric and with a long handle that can be worn across the body, not only on the shoulder. Unfortunately the curents fashion trends are different from my expectations and all I could find was huge sacks with tiny handles, mostly covered with sequins, or miniature flat envelope-like purses with thin long handle. Sigh...
A oto dowód na to, że jak człowiek jest uważny i patrzy, to widzi. *^v^*
Dziś świadomie popatrzyłam sobie przez balkon na trawnik, a tam... pojawiła się mała łączka pełna żółtych kwiatuszków! Czyż to nie słodkie? ~^^~
And here is the proof that when you look caferfully, you can see. *^v^*
Today I went out on my balcony and had a good look around the grass and ... there was a small meadow sprinkled with tiny yellow flowers! How cute is that? ~^^~
Yarn Ferret, zapomniałam napisać, zużyłam dokładnie 5 motków Eliana Klasika, czyli 250 g, rozmiar M/L.
Lauro, tak, najpierw golf a potem dokładnie według opisu Tomato, raglan od góry, i dookoła, żadnego zszywania! ^^
Agnieszko, Tomato jest baaaardzo prostym sweterkiem, robionym od góry i na okrągło, bez zszywania, instrukcja jest napisana bardzo jasno, właśnie dla początkujących. Był to mój pierwszy w życiu sweter, a przedtem bałam się ich panicznie, tego dodawania i odejmowania oczek, tych rękawów, itp, itd. Zachęcam Cię do spróbowania, a jak będziesz miała pytania, to pisz do mnie, a Ci pomogę! Najlepszym dowodem na to, że mnie ten model nie zraził do swetrów, a wręcz przeciwnie jest fakt, że po jego skończeniu zabrałam się za niesamowicie skomplikowany sweter z VK, z milionem warkoczy i okropnie nietypowym krojem - i też mi się udało! ^^
***
Wczoraj zabrałam moje żółte buty na działkę rodziców, żeby sobie pobuszowały w trawie, jeszcze tak mało rzeczy kwitnie, nie mówiąc już o owocach, do których wciąż strasznie daleko, a ja już bym chciała jabłuszko albo śliwkę z działki!... *^v^*
Yesterday I took my yellow shoes to my parents' allotment so they could run in the grass a bit, it's a pity so few things are in bloom, not to mention fruit, it's still a long time for an apple or a plum!... *^v^*
Na działce kwitnie magnolia, ale jakoś dziwacznie... Jest cała obsypana kwiatami, za to ma kompletnie łyse łodygi, bez liści! Może to taka odmiana? Może liście będzie miała później i zakwitnie drugi raz? Dziwne, dziwne... ^^
There is a magnolia bush but it's weird... It's covered with flowers but the stems are sompletely bare, without even one leaf! Maybe it's such a variety? Maybe it will have leaves later and it will bloom again? Strange... ^^
***
Wczoraj byliśmy też na nowym mieszkaniu i zaskakująco mało się tam zmieniło od zeszłego tygodnia... Na szczęście spotkaliśmy się z majstrem, który przedstawił nam harmonogram prac i obiecał, że dał sobie dwa do trzech tygodni na kompletne skończenie remontu. Czyli na początku maja będziemy się przeprowadzać, hurra! *^v^* Już nie mogę się doczekać, już bym chciała kupować agd i zamawiać szafki kuchenne, ale musimy jeszcze trochę poczekać na wykończenie ścian i podłóg, bo chwilowo nie ma ich nawet gdzie składować.
Last night we went to our new flat and surprisingly nothing much changed since last week... Fortunately we met with the foreman and he promised us to finish redecoration in two to three weeks most. Which means at the beginning of may we will be moving in, hurray! *^v^* Now I cannot wait for it, I'd love to buy kitchen appliances and cupboards already, but we still have to wait for the walls and floors to be finished.
***
A dzisiaj znowu biegałam po mieście, niewiele udało mi się załatwić, ale swoje wybiegałam, prawie 8 tys kroków! *^v^* A wszystko to przez moje gapiostwo, bo wysiadłam z autobusu trzy przystanki za daleko - byłam przekonana, że sklep, do którego szłam, jest bliżej, a był dalej. ^^
And today I've been running around the town doing errands, and I made almost 8 thousand steps! *^v^* And it's because of me being careless and leaving the bus three stops later than I should have - I was sure the place I was going to was closer, and in fact it was further. ^^
A biegałam tak między innymi w poszukiwaniu wygodnej torby, bo nie wiem, jak Wy, ale ja mam miliony torebek różnorakich, ale w zasadzie żadnej takiej akurat - chciałam, żeby była dość spora, z kieszonkami wewnątrz i na zewnątrz, z materiału i do przełożenia na skos przez człowieka. Niestety, aktualnie trendy są inne i można kupić kompletnie inne torebki, wielkie niekształtne wory z malutkimi rączkami, przeważnie z milionem cekinów, albo miniaturowe płaskie kopertówki na cieniutkich długich ramiączkach. Ech...
I was running around trying to find a good comfortable bag, because I don't know about you but I have millions of various bags and yet not one of them is the right one. I wanted it to be quite big, with pockets on the inside and the outside, made of fabric and with a long handle that can be worn across the body, not only on the shoulder. Unfortunately the curents fashion trends are different from my expectations and all I could find was huge sacks with tiny handles, mostly covered with sequins, or miniature flat envelope-like purses with thin long handle. Sigh...
***
A oto dowód na to, że jak człowiek jest uważny i patrzy, to widzi. *^v^*
Dziś świadomie popatrzyłam sobie przez balkon na trawnik, a tam... pojawiła się mała łączka pełna żółtych kwiatuszków! Czyż to nie słodkie? ~^^~
And here is the proof that when you look caferfully, you can see. *^v^*
Today I went out on my balcony and had a good look around the grass and ... there was a small meadow sprinkled with tiny yellow flowers! How cute is that? ~^^~
Taka chyba uroda magnolii że łyse są jak kwitną- w każdym razie moje tak mają - dziwnie rośliny, golutkie a kwitną :) Powinnaś stworzyć cykl na podobieństwo "Boso przez świat" Cejrowskiego - tylko ty biegałabyś przez świat w bananowych trzewiczkach:)
ReplyDeleteFajnie tak iśc sobie na działeczkę , posiedziec , popodziwiać , poleniuchowac troszkę.
ReplyDeleteJa muszę wybierać się do Bothanic Garden żeby coś pooglądać...może i magnolie będą( choć sporo tam rododendronów i pewnie już kwitną).
Buciki jak nabardziej odpowiednie do "biegania":))
A z torbami to chyba wszystkie już tak mamy , niby jest ich dużo , ale jak przychodzi co do czego każda jest nieodpowiednia , a już kupić wymarzoną-to cud nad cudy:)))
Pozdrawiam
Kath mówi prawdę - magnolie najpierw kwitną, a później wypuszczają liście :-) Co do torby, to łącze się w bólu - ja postanowiłam, że uszyję sobie sama na wzór torby koleżanki - wielką na ramię
ReplyDeleteMagnolie zawsze tak kwitną (forsycje zresztą też) - najpierw kwiauty, moja akurat ma różowe, a potem tylko liście :)
ReplyDeletePisałam już u siebie,ale podobnie jak Brahdelt zauważyłam,że tu w Pradze magnolie mają więcej liści niż w Polsce. Ja, łączę to z klimatem. Oczywiście to drzewa i krzewy gdzie kwiat jest najpierw, ale bez wąpienia to jakaś zagadka.
ReplyDeleteBrahdelt, magnolia Twoich Rodziców to magnolia gwiazdzista, będzie tworzyć piękny, wielki krzak - cudo :-)
Dziewczyny mają rację.To taka uroda magnolii, najpierw kwiaty potem liście. Mam taką samą gwiaździstą. Wiesz przez 3 lata kwitła na biało, a w tym roku ma pięknie wybarwione różowe kwiaty. To dopiero zjawiskowe cudo. Pozdrawiam
ReplyDeleteNa magnoliach się nie znam, choć się nimi zachwycam :] Mam jakąś awersję do literatury botanicznej i głęboko cierpiałam jak przyszła kryska na Matyska i musiałam pogłębić moją wiedzę na temat cytryn ;)
ReplyDeleteCzasem się zastanawiam po co są takie miniaturowe torebuńki? Ani nic w nich schować, ani to wygodne. Na święta chciałąm wyglądać "szykownie" i próbowałam się przepakować w takie coś (czytaj: kopertówko-jamnika). Nic mi się nie zmieściło i wróciłam jako córka marnotrawna do mojej wielgachnej torebki, w której mieści się wszystko :D
optymizm przyrodniczy, nie ma co!
ReplyDeleteno i dobrze:)tak ma być!
a nawiązując do ekipy - to mam nadzieję, że nie trafiliście na taką jak jedna z moich, kierujących się filozofią: aby zacząć , rozgrzebać a potem powolutku, spokojnie obskakiwać wszystkie fuchy dookoła, bo klient przecież złapany...
trzymam kciuki, żeby dotrzymali terminu i zrobili porządnie swoją pracę - wiem, że nieprzyjemnie konkretna jestem ale byłam babą budowniczym:)))i troszkę się z róznymi takimi użerałam:)))
This comment has been removed by the author.
ReplyDeleteNa trendy mody przeciwne do upradnionych pozostaje jedyna rada - własna maszyna do szycia.
ReplyDeleteMam, niestety, podobny problem. Własnie sie rozgladam za fajnym płótnem na taką torbę. Własnie sobie wymyśliłam gruby len z nadrukowanymi kwiatami.
Yosh! No to teraz do pasmanterii.
PS. Kurczę, zazdroszcze ci tych bucików. One są niezwykle fotogeniczne. ^__^
A ja taką szmacianą torbę z mnóstwem kieszeni i dłuuuugim parcianym paskiem do przełożenia przez się, kupiłam w sklepie "u chińczyka". Wprawdzie moja mama nazywa ją "dziadowską torbą" ale i tak jest najwygodniejsza ze wszystkich moich torebek.
ReplyDeleteMoje magnolie też kwitną bez liści. Taka już ich uroda.
A co do sweterka, to chyba się skuszę, tylko muszę znaleźć wzór i skoro pozwalasz, to będę Cię męczyła w trakcie drutowania.
Nieprawda, zieloną dzielnicą jest Praga Południe :-))))))) Zapraszam przy najbliższej okazji jak Ci będzie po drodze :)
ReplyDeleteZazdroszczę Ci tego czasu na dłubanki, ech.
Hej Kochana, próbuję się z Tobą skontaktować, ale maile są odbijane z Twojego adresu - nie wiem dlaczego :( Jestem w Warszawie, do niedzieli, prowadzę warsztaty decu na targach na torwarze :) zapraszam :) no i mam pytanie o jakiś sklep z włóczkami w centrum - ewentualnie czy jest coś takiego w jakimś centrum handlowym?
ReplyDelete