Friday, March 27, 2009

Lollipop


Jest! Moja lalka! *^v^*
Here is it! My dollfie! *^v^*


I jest piękna. Strasznie się bałam, otwierając pudełko, że będzie brzydka, że makijaż mi się nie spodoba, że mi się odwidziało i teraz mam w domu zabawkę za grube pieniądze, która będzie leżeć w pudełku nieużywana i niekochana, ale nic z tych rzeczy! ^^
And it's beautiful. I was scared while opening the box that it's ugly, that I wouldn't like the makeup, that I changed my mind and I have a very expensive toy which would stay in the box, unused and unloved, but nothing like this happened! ^^


Pierwsze wrażenie, które dotyka każdą osobę, która po raz pierwszy ma w ręku dollfie - jest cieżka. Nie bardzo ciężka, ale cięższa w porównaniu do przekonania, ile taka lalka może ważyć. Ale w końcu to kawał żywicy, nie plastik. Jest bardzo mocno zestringowana, więc ładnie pozuje. Razem z nią dostałam torbę do noszenia lalki, zamówioną stalowoszarą perukę (wzięłam ją tak przyszłościowo dla kolejnej lalki), parę błękitnych oczu (bo myślałam, że będzie bez oczek, a tu niespodzianka - główka miała założone jasnozielone oczka ^^), i dodatkowo, chyba od polskiego sprzedawcy w ramach rekompensaty za długie oczekiwanie - parę stópek do butów na obcasach (standardowo są stopy do płaskich butów).
My first impression, which is normal for anyone touching the dollfie for the first time - it's heavy. Not very heavy, but heavier than you might think, but it's a lot of resin, not plastic. It's very tightly stringed, so it poses nicely. Together with the dollfie I received a carrier bag, a steel-grey wig (I ordered it for some future doll), a pair of blue eyes (because I thought the head will be without the eyes and they put a pair of light green eyes in it ^^), and additionally, probably as a gift from a Polish seller for such a long waiting I received a pair of feet for high heels (the standard are the flat feet).


Na razie siedzi pół goła, bo nie chciałam produkować żadnych ubranek bez lalki w ręku ze względu na potencjalne niedopasowanie, więc założyłam jej tylko sweterek, zrobiony na drutach w ciemno. Okazuje się, że jest za szeroki w ramionach, ale poza tym nieźle leży. *^v^* Majtek jeszcze nie posiada, stąd ta omotana chusta, co by nie świeciła publicznie gołym tyłkiem, w weekend zajmę się szyciem ciuszków. ^^
At the moment she's been sitting half-naked because I didn't want to produce any clothes without a doll in case they wouldn't fit, so I put her on a sweater I knit. It turned out it's too wide in the shoulders, but it's a prototype. *^v^* No panties yet so I tangled a scarf around doll's hip in order not to show the naked butt in public, during the weekend I'm going to make some clothes for her. ^^


Mieliśmy wczoraj z Robertem moment jednomyślności! *^v^* Poprosiłam go o pomoc w nadaniu lalce imienia, no, bo głupio tak pisać o niej "lalka". A jak kupię ich więcej, to co, mam im nadawać numery? ^^
Zastanawialiśmy się odrzucając różne propozycje, aż wreszcie Robert mówi: "Niech będzie Lollipop, taki ma image cukierkowy." A ja już od dawna rozważałam właśnie takie imię! ~^^~ Dobry znak przed potencjalnym wspólnym wybieraniem imienia dla potomka. ^^
Tak więc, jest to Lollipop, zwana w wersji japońskiej wymowy Roripopu, w skrócie Rori.
Last night we had a moment of unanimity with Robert! *^v^* I asked him to help me choose a name for a doll, because I cannot just call her "doll". And when I buy more of them, I should give them numbers then? ^^
We thought about different possibilities and then Robert said: "Lollipop, that fits her cute pink image." And I've been thinking about this name for a while! ~^^~ A good sign for a potential choosing the name for a baby one day. ^^
So, this is Lollipop, also called according to the Japanese pronunciation Roripopu, Rori in short.



Większość zdjęć pokazuje jeden profil, bo tak mi było wygodnie ustawić lalkę do światła padającego z okna, ale są też dwa z innej perspektywy:
Most of the photos show only one side because it was easier for me to set a doll like that against a window and a daylight, but there are two photos from different perspective:



Zdjęcia chyba tego nie oddają, ale na żywo ona jest niesamowita - wygląda tak, jakby za chwilę miała podnieść wzrok i spojrzeć prosto w oczy. (Nie mówiąc już o tym, że mocne naciągnięcie gumki w środku powoduje, że kiedy poruszę jej prawą nogą, prawa ręka sama się podnosi... ^^) Poza tym przyłapałam się na tym, że nie mogę od niej oderwać wzroku, jest tak piękna i jakaś taka magnetycznie przyciągająca... Jest o wiele wspanialsza, niż spodziewałam się, że może być. ~^^~
The photos won't show it but in person Rori is amazing - it looks as if she was to look up and straight into my eyes. (Not to mention the fact that it has a strong string in the right leg so when I move the leg it raises the right hand as if automatically...^^) I also caught myself starring at its face to the moment I cannot move my eyes away, it is so beautiful and somehow magnetic... It is so much more than I expected. ~^^~

***

Łyżka dziegciu do tej beczki miodu - wczoraj weszłam na międzynarodowe forum lalkowe i zorientowałam się, że przegapiłam otwarty okres zamówień na laleczkę Woo U z firmy Ninodoll, i teraz muszę czekać do następnego razu... Plus jest taki, że firma Ninodoll wypuściła nową główkę dla lalki 60 cm i bardzo mi się spodobała, więc prawdopodobnie podczas następnego okresu zamówień kupię obydwie główki: Woo U i Shampoo. *^v^*
There is a fly in this ointment though - yesterday I checked the international dollfie forum and it turned out I missed the ordering period for a Woo U doll from Ninodoll, and now I have to wait till next period... The good thing though is that the company released a new head for a 60 cm dollfie and I like it, so I might buy both Woo U and Shampoo during the next ordering period. *^v^*

Woo U

Shampoo

16 comments:

  1. Lalka jest rzeczywiście śliczna i przesłodka - imię pasuje idealnie :-) A jej sweterek! Super! Teraz jak wpadniesz w produkcję ciuszków dla niej to Cię chyba nie będzie widać zza skrawków materiału i kłębków włóczek ;-)

    ReplyDelete
  2. ech gdybym ja miała zbędne 2k złotych~~~ da mi ktoś? he he

    lalka jest śliczna i do tego słodziutka jak lizaczek ;)

    kurcze, zaczynam się znowu nakręcać na dolfa... muszę się zająć czymś innym, żeby z tego ochłonąć

    ReplyDelete
  3. Gratuluje Lollipop! Jest śliczna :0) Trochę się czuje, jakbym gratulowała z okazji narodzin dzidziusia ;)
    Z niecierpliwością czekam na pierwszą sesję w strojach made by Brahdelt.
    Anngo z Cafe Anik

    ReplyDelete
  4. Lalka boska :) trochę tylko przerażająca w tej swojej autentyczności ;) (ale ja się nawet boję manekina ;p w nocy mimo, że mam tylko korpus, a nie całopostaciowego ;p)

    ReplyDelete
  5. Śliczna! taką sesję jej zafundowałaś, że przez chwilę miałam zamiar marudzić, że szkoda, że sama jej nie obfociłaś tylko są fotki producenta :) Głowki osobno będziesz kupować i zmieniać na jednym ciałku?

    ReplyDelete
  6. Lalka jest nieprawdopodobna! A sesja godna profesjonalnego studia...no i to Atelier :-)
    Gratuluję!

    ReplyDelete
  7. warto było czekać! śliczna, słodziutka do schrupania:)

    sweterek uroczy!

    ReplyDelete
  8. podpisuję się pod wypowiedzią Kath. Pomyślałam sobie: "ot jaka, zamiast wstawić zdjęcia to się asekuruje tymi od producenta". A potem doszłam do fragmentu, gdzie piszesz o ustawieniu Rori :P
    i ma świetny sweterek :P

    ReplyDelete
  9. Gratuluję udanego zakupu! ;)) Lalka jest bombowa. To teraz czekamy na fotki z kolekcją ubranek dla niej. Oczywiście ubranek uszytych, wydzierganych i wyhaftowanych przez Ciebie. To piękne, że spełniłaś swoje marzenie. Po to żyjemy, żeby realizować swoje pragnienia. ;))

    ReplyDelete
  10. Lalka jest cudna. Nawet nie sądziłam ,że tak będzie wygladać. I faktycznie jest w niej coś co powduje ,że można się w nią zapatrzyć...hm....rozmarzyłam się , może jak mój żeński potomek podrośnie i wyrośnie z lalek to...
    Urocza ,słodziutka i taka magnetyczna:)
    Gratuluję zakupu:))))

    ReplyDelete
  11. Słowem witaj w domu.
    Ale czy zdajesz sobie sprawę jak bardzo oczekiwana jest pierwsza "kolekcja".
    Nawet ktoś taki jak ja, kogo nigdy lalki nie kręciły niecierpliwie czeka na pierwsz stylizacje. Patrząc z boku jest to niezła zabawa. Rozumiem że bęzie szydełko, druty, ale igła z nitką chyba też?

    ReplyDelete
  12. Lala imie ma idealne ;o) jest naprawde cukierkowa. A wlaścicielka, cwaniara, po cichaczu, nic nikomu nie mówiąc już nawet ciuszki na drutach stworzyla ... na szydelku tez juz pewnie coś masz, tylko nie chcesz się przyznać ...

    z nowych "twarzy" bardzo podoba mi sie pierwsza... ma w sobie to "Coś"

    ReplyDelete
  13. Lalka jest śliczna i imię dostała adekwatne do wyglądu, a teraz czekamy na kolekcję ubranek dla niej! Swoją drogą to bardzo jestem ciekawa jak wyglądają te "części wymienne" dla lalki, czy mogłabyś je pokazać? Pozdrawiam cieplutko.

    ReplyDelete
  14. She is beautiful!!! yay i am so happy you got her and i love the sweater you made her-i can tell you will enjoy dressing her up!

    ReplyDelete
  15. Jak dla mnie lalkowy szał to jakaś abstrakcja ^__^"
    Chociaż przy takim rozmiarze modela można zaszaleć przy projektowaniu ciuchów, nieprawdaż? ^__-

    ReplyDelete