Od poniedziałku mam koszmarny katar. W zasadzie nie wiem, skąd się wziął, bo nie przypominam sobie, żebym się ostatnio tak zgrzała i spociła na zimnym wietrze, być może to reakcja obronna organizmu na stres z powodu ruszającej machiny remontowo-przeprowadzkowej. W każdym razie ledwo żyję, ledwo widzę na oczy od kichania, i chwilami przeżywam ataki paniki, że się uduszę, kiedy zatykają mi się obydwie dziurki od nosa. Wypijam hektolitry herbaty imbirowej, biorę jakieś leki i siedzę grzecznie w domu, żeby się wykurować do soboty, na którą zaplanowaliśmy przedremontową parapetówkę! *^v^*
Since Monday I've had a terrible cold. I have no idea where it came from, because I don't recall being wet from sweat and in the cold wind lately, maybe it's a reaction of my organism towards the stress coming from the renovation-moving out situation that we are in right now. Anyway, I'm barely breathing and barely seeing anything with all these sneezing, I'm having panic attacks in the moments when both of my nostrils are stuck and I'm afraid to choke. I'm drinking hektolitres of ginger tea, take some medicine and stay at home because I want to get better for Saturday, when we planned our first before-renovation house-warming party! *^v^*
Trochę robię na drutach - niestety musiałam spruć cały kawałek Gythy, który miałam gotowy... Nie wiem, jakim cudem byłam przekonana, że wybrany przez mnie rozmiar będzie na mnie dobry! Wybrałam rozmiar większy, niż noszę, bo pomyślałam, że przy żakardzie nitki się ściągną i w rezultacie wyjdzie rozmiar za mały, to go od razu będę dziergać w większym rozmiarze. A guzik! Nawet przy moich dużych biodrach w sweterek zmieściłoby się półtorej mnie, więc cały kawałek sprułam i będę go robić od nowa. Kiedy, tego jeszcze nie wiem, bo chwilowo śnią mi się wiosenne sweterki, a Gytha taka bardziej jesienno-zimowa, ale kto wie, za pierwszym razem nawet mi szybko poszła, więc może najdzie mnie niebawem chęć na jej zrobienie właśnie na wiosnę. *^v^*
I'm knitting a bit - unfortunately I had to frogg the piece of Gytha's I made... I don't know what came over me, but when I started making it I decided to choose the bigger size that I'm wearing, just to be on the safeside because you know, with colourwork the threads keep pulling one another and the fabric may be smaller than required. What a wrongful assumption! Even with my big hips I could fit in me and another half of me into that piece, so I frogged it and I'll be starting it again. I have no idea when though because all I'm thinking right now are the Spring blouses, and Gytha is more of an Autumn-Winter type, but we will see, maybe one day I'll catch some Gytha mojo and knit it in Spring. *^v^*
Poza tym, oto prawie skończona Niezapominajka, zostały mi jeszcze trzy riuszki i zszycie całości, być może pokażę ją już jutro.
Apart from that, here is almost finished Niezapominajka, I still have three ruches to make and to assemble all the elements, I might show it to you tomorrow.
No, i czas podgonić z Driadą, bo Dagmara zrobiła już dwie "łapy" i zaraz zrobi trzecią, Kath i Fanaberia też za moment pokończą swoję wersje - a ja w lesie! ^^
And it's time to pick up my Driada, because Dagmara already made two blouses with this pattern and she will probably soon finish the third one, Kath and Fanaberia have also almost finished their versions, and I'm far behind them all! ^^
Na koniec pokażę mój w-trakcie-katarowy szczyt osiągnięć kulinarnych - wczoraj zrobiłam bułkę tartą z zapasów suchego pieczywa! Trzymajcie się ciepło!
~^o^~
Last but not least, I want to show you my latest while-having-cold cullinary creation - yesterday I made a jar full of bread crumbs from old dry bread!
~^o^~
Since Monday I've had a terrible cold. I have no idea where it came from, because I don't recall being wet from sweat and in the cold wind lately, maybe it's a reaction of my organism towards the stress coming from the renovation-moving out situation that we are in right now. Anyway, I'm barely breathing and barely seeing anything with all these sneezing, I'm having panic attacks in the moments when both of my nostrils are stuck and I'm afraid to choke. I'm drinking hektolitres of ginger tea, take some medicine and stay at home because I want to get better for Saturday, when we planned our first before-renovation house-warming party! *^v^*
Trochę robię na drutach - niestety musiałam spruć cały kawałek Gythy, który miałam gotowy... Nie wiem, jakim cudem byłam przekonana, że wybrany przez mnie rozmiar będzie na mnie dobry! Wybrałam rozmiar większy, niż noszę, bo pomyślałam, że przy żakardzie nitki się ściągną i w rezultacie wyjdzie rozmiar za mały, to go od razu będę dziergać w większym rozmiarze. A guzik! Nawet przy moich dużych biodrach w sweterek zmieściłoby się półtorej mnie, więc cały kawałek sprułam i będę go robić od nowa. Kiedy, tego jeszcze nie wiem, bo chwilowo śnią mi się wiosenne sweterki, a Gytha taka bardziej jesienno-zimowa, ale kto wie, za pierwszym razem nawet mi szybko poszła, więc może najdzie mnie niebawem chęć na jej zrobienie właśnie na wiosnę. *^v^*
I'm knitting a bit - unfortunately I had to frogg the piece of Gytha's I made... I don't know what came over me, but when I started making it I decided to choose the bigger size that I'm wearing, just to be on the safeside because you know, with colourwork the threads keep pulling one another and the fabric may be smaller than required. What a wrongful assumption! Even with my big hips I could fit in me and another half of me into that piece, so I frogged it and I'll be starting it again. I have no idea when though because all I'm thinking right now are the Spring blouses, and Gytha is more of an Autumn-Winter type, but we will see, maybe one day I'll catch some Gytha mojo and knit it in Spring. *^v^*
Poza tym, oto prawie skończona Niezapominajka, zostały mi jeszcze trzy riuszki i zszycie całości, być może pokażę ją już jutro.
Apart from that, here is almost finished Niezapominajka, I still have three ruches to make and to assemble all the elements, I might show it to you tomorrow.
No, i czas podgonić z Driadą, bo Dagmara zrobiła już dwie "łapy" i zaraz zrobi trzecią, Kath i Fanaberia też za moment pokończą swoję wersje - a ja w lesie! ^^
And it's time to pick up my Driada, because Dagmara already made two blouses with this pattern and she will probably soon finish the third one, Kath and Fanaberia have also almost finished their versions, and I'm far behind them all! ^^
Na koniec pokażę mój w-trakcie-katarowy szczyt osiągnięć kulinarnych - wczoraj zrobiłam bułkę tartą z zapasów suchego pieczywa! Trzymajcie się ciepło!
~^o^~
Last but not least, I want to show you my latest while-having-cold cullinary creation - yesterday I made a jar full of bread crumbs from old dry bread!
~^o^~
Na katar polecam tabletki SUDAFED - przechodzi po 2 dniach, ale nie można brać zbyt długo, żeby się to nie skończyło zapaleniem zatok :)
ReplyDeletepolecam dużo soku z malin (ale tego prawdziwego a nie kupnego). Też się stresowałam przeprowadzką ale na szczęście nie taki diabeł straszny :P Trzymaj się dzielnie
ReplyDeleteWracaj nam szybko do zdrowia :))))
ReplyDeleteJoasiu szybciutko sie kuruj , czekam na Niezapominajkę całej krasie:)
ReplyDeleteTrzymaj się cieplutko i zdrowo:)))))
A ja polecam nalwekę. Nazbieralaś przecież masę przepisów w styczniu. Walnij kielicha na zdrowie!
ReplyDeleteWspólczuje prucia Gythy. Mój GreenGable zostal chwilowo cisnięty w kąt (jeszcze nie spruty). Nie mam serca do niego w tej chwili. a jak to się mówi: czego oczy nie widzą tego sercu nie żal ... Skończę wariackie skarpetko-podkolanówki i zobaczę. Może zostawię prucie swetra na jakąś najlbliższą chandrę ...
wracaj szybko do zdrowia!
Ja to słyszałam, że na takie choróbska najlepszy Rum(i)Janek, ale myślę, ze w Twoim przypadku zalecana jest RumRobert. Łapami się nie martw - moje leżą i jeszcze poleżą - nie mam na nie ochoty. Kataru współczuję :) Poleciłabym xylometazolin ale jego za długo nie można brać bo śluzówkę wysusza (za to działa od ręki).
ReplyDeleteWidzę, że niezapominajka skończona :) Ale coś czuję, że z czerwonym nosem nie zaprezentujesz?
życzę zdrowia i współczuję, bo jak ja mam katar to umieram
ReplyDeletebyłam u Joanny i ona teraz herbatę robi tak: wkłada kawałek korzenia imbiru do zimnej wody i gotuje. dopiero z takiej imbirowej wody robi herbatę. Pychota!
do tej sałatki z chińskiej zupki Goska się nie przyznaje.
I have been suffering from a terrible cold as well since Saturday night and it doesnt seem to be getting better.
ReplyDeleteYou have been much more productive than me during your cold, i have been sleeping a lot and drinking tea as well.
I like your jar of bread crumbs-are there any herbs in there or just bread?
Feel Better Soon!
niezapominajka zapowiada się bosko... jak mgiełka i ten kolor... ach...
ReplyDeleteoh gosh - I think youre probably a bit run down with the moving etc. My Daughter moved into her new place a few weeks ago and then a few days later she came down with an awful cold - and this is here in the middle of a hot sumemr!!! so yes its that I think!
ReplyDeleteLove the breadcrumbs jar!
Hope you feel better soon. Trust in the wisdom of your body - it probably needs a rest.
ReplyDelete