2 stycznia ludzie też potrzebują otwartych pasmanterii!
On the 2nd of Jan people need their LYS, too!
Skąd ten slogan? Bo 2 stycznia próbowałam kupić kilka brakujących motków muliny a wszędzie te głupie inwentaryzacje! Ale udało się i z dumą prezentuję jabłuszka! *^v^*
Why do I start with such exclamation? Because on the 2nd of Jan I tried to buy several skeins of thread for my cross-stitching picture and everybody carried out the end-of-the-year stocktaking! But I managed to find an open store and here are my apples! *^v^*
Wzór pochodzi ze starego numer "Le Idee di Susanna", a został zainspirowany haftami krzyżykowymi zrobionymi przez moją Teściową II na słoiczki z dżemami i butelki z nalewkami. Zrobiłam go muliną DMC na tkaninie do haftu liczonego, a rozmiar to 12 x 15 cm. Jeszcze nie wiem, na co je przeznaczę, czy na obrazek w ramce, czy na makatkę albo poduszkę, ale będzie ozdabiać moją nową kuchnię! ^^
The pattern comes from some old "Le Idee di Susanna" magazine, and I made it because I got inspired by the cross stitching made by my MiL II on her jams and homemade alcohols. I made it with DMC moulines on cotton fabric, the size is 12x15 cm. I haven't decided yet what to use it for - frame it or hang it like that, or make a pillowcase, all I know is that it's for my new kitchen! ^^
Przy okazji przypomniałam sobie, że mam niewykorzystaną powłoczkę na poduszkę, którą kiedyś wyhaftowałam i uszyłam oraz niewykorzystaną poduszkę bez powłoczki w odpowiednim rozmiarze. Po połączeniu obu taki mamy efekt:
Btw, I found the pillowcase I made ages ago and the naked pillow, so here is the effect when I merged the two:
Dziś okazało się, że 5 stycznia to też nie jest dobry dzień na kupowanie muliny, poszłam bowiem do pasmanterii obok mnie po kilka brakujących motków do kolejnego obrazka, a tu... inwentaryzacja do 7 stycznia!...
Today it turned out that 5th Jan isn't a good day for yarn shopping either because when I went to the nearest craft store for some mouline skeins for my new project I found the door closed and the note that they were stocktaking till 7th Jan!...
Poza haftami niewiele się u nas dzieje, jesteśmy wciąż chorzy (Robert trzeci tydzień...), na druty jakoś na razie spoglądam z daleka, za to jutro pokaże Wam wreszcie moje nowe obrazki (i wrzucę je na Etsy). Acha, półeczka na przyprawy też pojawi się na Etsy, jeśli ktoś z Polski byłby zainteresowany jej zakupem, wtedy koszty wysyłki będą niższe. Proszę dać mi znać mailem, to dogadamy szczegóły.
Apart from some cross-stitching there isn't much going on here, we are still ill (Robert's third week!...), I'm not too keen on knitting, but tomorrow I'll finally show you my latest small paintings on wood and put them on my Etsy, together with the spice rack I decorated.
A propos nalewek, chcecie Styczeń Miesiącem Procentowym? *^v^* To poproszę mi podsyłać przepisy na alkohole domowe, ja na pewno mam dwa własne sprawdzone nalewki, to się nimi podzielę.
And if we talk about the homemade alcoholic drinks, send me your recipes and I'll collect them here, I have two recipes I tried myself so I'll also share them. *^v^*
On the 2nd of Jan people need their LYS, too!
Skąd ten slogan? Bo 2 stycznia próbowałam kupić kilka brakujących motków muliny a wszędzie te głupie inwentaryzacje! Ale udało się i z dumą prezentuję jabłuszka! *^v^*
Why do I start with such exclamation? Because on the 2nd of Jan I tried to buy several skeins of thread for my cross-stitching picture and everybody carried out the end-of-the-year stocktaking! But I managed to find an open store and here are my apples! *^v^*
Wzór pochodzi ze starego numer "Le Idee di Susanna", a został zainspirowany haftami krzyżykowymi zrobionymi przez moją Teściową II na słoiczki z dżemami i butelki z nalewkami. Zrobiłam go muliną DMC na tkaninie do haftu liczonego, a rozmiar to 12 x 15 cm. Jeszcze nie wiem, na co je przeznaczę, czy na obrazek w ramce, czy na makatkę albo poduszkę, ale będzie ozdabiać moją nową kuchnię! ^^
The pattern comes from some old "Le Idee di Susanna" magazine, and I made it because I got inspired by the cross stitching made by my MiL II on her jams and homemade alcohols. I made it with DMC moulines on cotton fabric, the size is 12x15 cm. I haven't decided yet what to use it for - frame it or hang it like that, or make a pillowcase, all I know is that it's for my new kitchen! ^^
Przy okazji przypomniałam sobie, że mam niewykorzystaną powłoczkę na poduszkę, którą kiedyś wyhaftowałam i uszyłam oraz niewykorzystaną poduszkę bez powłoczki w odpowiednim rozmiarze. Po połączeniu obu taki mamy efekt:
Btw, I found the pillowcase I made ages ago and the naked pillow, so here is the effect when I merged the two:
Dziś okazało się, że 5 stycznia to też nie jest dobry dzień na kupowanie muliny, poszłam bowiem do pasmanterii obok mnie po kilka brakujących motków do kolejnego obrazka, a tu... inwentaryzacja do 7 stycznia!...
Today it turned out that 5th Jan isn't a good day for yarn shopping either because when I went to the nearest craft store for some mouline skeins for my new project I found the door closed and the note that they were stocktaking till 7th Jan!...
Poza haftami niewiele się u nas dzieje, jesteśmy wciąż chorzy (Robert trzeci tydzień...), na druty jakoś na razie spoglądam z daleka, za to jutro pokaże Wam wreszcie moje nowe obrazki (i wrzucę je na Etsy). Acha, półeczka na przyprawy też pojawi się na Etsy, jeśli ktoś z Polski byłby zainteresowany jej zakupem, wtedy koszty wysyłki będą niższe. Proszę dać mi znać mailem, to dogadamy szczegóły.
Apart from some cross-stitching there isn't much going on here, we are still ill (Robert's third week!...), I'm not too keen on knitting, but tomorrow I'll finally show you my latest small paintings on wood and put them on my Etsy, together with the spice rack I decorated.
A propos nalewek, chcecie Styczeń Miesiącem Procentowym? *^v^* To poproszę mi podsyłać przepisy na alkohole domowe, ja na pewno mam dwa własne sprawdzone nalewki, to się nimi podzielę.
And if we talk about the homemade alcoholic drinks, send me your recipes and I'll collect them here, I have two recipes I tried myself so I'll also share them. *^v^*
Hafty śliczne...jabłuszka miodne.
ReplyDeleteKiedyś dawno temu haftowałam , teraz już oczka nie te więc póki co wolę drutki:)
Hm...nalewki jak najbardziej ,nigdy nie robiłam ale chętnie bym spróbowała.
Kiedyś koleżanka robiła wiśniówkę z owoców i liści wiśni, ale niestety nie mam przepisu.Smakowała cudnie:) mniam:)
Hehehehe po tym całym świętowaniu i sylwestrowaniu przedłużamy procentowanie na cały styczeń? :) A co tam ;) Piękny ten haft. Bedziesz miała ciepłą, przytulną kuchnię. Kurujcie się i zdrowiejcie, bo już się martwiłam, że tak na długo znikłaś *
ReplyDeleteŻyczę dużo zdrowia!
ReplyDeletePiękne hafty, marzę o tym, żeby kiedyś mieć cierpliwość i nauczyć się haftować.
Co do nalewek, to sama nie robię, nie znam więc przepisu. Ale w rodzinie mojego chłopaka robi się pyszną nalewkę żurawinową, a znajomi niedawno nam przynieśli nalewkę malinową, więc może uda mi się wyciągnąć przepisy ;)
Zdecydowanie fajny miesiąc się zapowiada :D W zaszłym roku z Kochanym robiliśmy nalewkę:
ReplyDelete- wiśnie wydrylowane (z ogrodu dziadka własnoręcznie ściągane z drzewa) w ilości zależnej od gąsiorka (myśmy robili takim 3 litrowym chyba)
- cukier coś ok 1kg
- zalaliśmy wszystko spirytusem, ok 1,5litra
- trząchaliśmy co jakiś czas, w celu rozpuszczenia cukru
- odstawiliśmy na ok 3 miesiące (co za tortura)
- potem dolaliśmy trochę kompotu z wiśni produkcji mojej mamy żeby rozcieńczyć trochę, bo okazało się, że wyszło baaaaaaardzo mocne
Wyszło bardzo słodkie, bardzo mocne i bardzo pyszne :D
To jest chyba najprostsza nalewka. Mama w tym roku zrobiła z pigwy, a ciocia eksperymentuje z różnego rodzaju owocami: malinami, orzechami, robi wieloowocową, anyżówkę. I zalewa wódką, a dopiero potem dolewa spirytus, bo podobno tak lepiej "wydusić" sok z owoców.
Ja też dostałam szału na widok pasmaterii. U mnie pracowały prawie wszystkie do których zaglądam ale... nie mieli więcej niż po 200g z tych, które mnie interesowały. Trzeci dzień już łażę i stękam...
ReplyDeleteZa alkoholem nie przepadam ale ostatnio urzekła mnie cytrynówka:
10 cytryn lekko sparzyć, odkroić "dupki", przekroić na pół, zalać te cytryny litrem spirytusu na 12godz.
Po upływie tego czasu wycisnąć sok i przecedzić.
Dodać litr wody, w której wcześniej należy rozpuścić 2 szklanki cukru.
Teraz już tylko trochę cierpliwości...po siedmiu dniach można degustować :)
Trudno nadążyć
ReplyDeleteSzydełko, teraz hafty
Tylko dziwi ten odwrót od drutów - chyba przejściowy?
Z nalewkami mówię pas,
ale czekam na inne
Kiedyś sporo krzyżykowałam, miałabym chęć wrócić ale kiedy?? Jabłuszka śliczne!
ReplyDeleteoj, nalewki... mniam.... ;o)
ReplyDeletedalam ciala z przepisem na salatki, ale nalewkami juz na pewno sie podziele. I moze nawet dorzuce jakas zalegla salatke. Bede z przepisami jutro, dzis nie moge za duzo klikac bo obudze pana spiocha i bedzie mi marudzil przez pol nocy.
No jestem z Ciebie dumna! Hafciarsko dumna :P Nareszcie się doczekałam...
ReplyDeleteW miarę czasu podeślę truskawkową, co robię od 3 lat... pigwówkę też chcesz? Kawowa mi cosik mocna wyszła i nie lubię... :(
jabluszko pelne snu - remember that old song? I have it here and someone in the family sent it to me....love the embroidery!
ReplyDeletehope youre feeling back to your old self soon!
sliczne hafty..takie apetyczne...klarowne..bardzo efektowne...szybkiego powrotu do zdrowia zycze...pozdrawiam ania
ReplyDeleteŚliczne hafciki!
ReplyDeleteOj,dawno nie krzyżykowałam...
Wow your cross stitching looks great-i haven't done any in a long time but mine where never so intricate either.
ReplyDeleteI hope you guys feel better soon, especially after such a long time.