Sunday, October 12, 2008

Kokosz domowa w akcji / Housewife in action

Czy jest coś bardziej ekscytującego niż pieczone mięso?
Tak!
Pieczone mięso, obłożone owocami (brzoskwinie i papaja) i zalane galaretą! *^v^*
Is there anything more exciting than a piece of roasted meat?
Yes!
Roasted meat covered with fruit (peaches and papaja) and in jelly! *^v^*

Mam fazę na galarety. Kilka dni temu zrobiłam garść różnych warzyw w galarecie, ale Robert zaprotestował, że to takie wybrakowane, bez wkładki mięsnej. No, to zrobiłam z wkładką, upiekłam kawałek schabu w majeranku (łopatka obsypana solą, czosnkiem i majerankiem, w folię aluminiową, do piekarnika na 1,5 godz w 200 st C).
Niedoścignionym wzorem jest dla mnie moja Teściowa II, która potrafi upiec kurczaka w całości (w takim "rękawie" elastycznym), wyluzować z kości i w całości pokroić w plastry, potem każdy plaster przekłada pastą chrzanową i zalewa galaretą.
I'm having a jelly phase nowadays. Several days ago I made a handful of vegetables in jelly but Robert complained that something was missing, so today I added some roasted pork (a piece of pork covered in salt, garlic and marjoram, in the alu foil, placed in the oven for 1,5 hr in 400 F).
My culinary master is my Mother-in-Law II, who can roast a whole chicken (in a special elastic kitchen sleeve), then remove all the bones, slice it, place a ball of horseradish paste on each slice and cover them with a jelly.

Czy macie jakieś swoje ulubione galarety? Co najchętniej zalewacie galaretą? Poproszę o inspiracje!
Do you have your favourite jellied dishes? Please, inspire me!

***

Skończyłam Gathered Pullover, który nazwałam Jade. Jest to chyba najlepiej jak dotąd dopasowany do mnie sweter, jaki zrobiłam na drutach, ma idealnie przydługie rękawy, wcięcie w talii, dobrą długość zakrywającą nerki (a tego chyba chcemy od swetrów jesiennych, prawda? ^^) oraz intrygujący kolor, taki właśnie szmaragdowy.
I finished Gathered Pullover which I named Jade. This is probably the most fitting me swetater I have ever made, it has a pair of perfectly too long sleeves, fitted waist, great length covering the kindeys (and that's what we want from the Autumn swetares, right? ^^), and the most intriguing jade colour.


Wzór/Pattern: Gathered Pullover, IK Winter 2007
Włóczka/Yarn: wełna z akrylem, od Raweny z allegro.pl / wool&acrylic mix, recycled, bought online
Druty/Needles: 4 mm


Co teraz na drutach? Jestem w połowie rękawów do Greenland, zacznę chyba również rękawy do Winter Wonderland Coat z zielonej włoczki tureckiej, oraz sweter dla Roberta, który ma być eksperymentem - kardigan z warkoczami robiony od góry. *^v^*
What's on my needles now? I'm in the middle of Greenland's sleeves, I think I'm also going to start sleeves of Winter Wonderland Coat's using the Turkish green yarn, and the experimental cabled cardigan for Robert. *^v^*

***

Dziękuję za polecenie Iburomu i Nurofenu, jakoś tak z rozpędu zawsze kupowałam Apap, spróbuję czegoś innego. Ząb mnie teraz czasami dyskretnie zaboli, taki impuls przez całą szczękę, ale mam nadzieję, że już za dzień lub dwa zapomnę o nim całkowicie (do 23.X, kiedy pójdę do dentysty...)

Antosiu, w jakim cudownym miejscu mieszkasz! (pomijając brak internetu z kablówki, nie wiem, co bym zrobiła bez Aster City, mam od nich wszystko - tv, internet, telefon). Z Pocztą Polską nie wygrasz, niestety, ja kiedyś próbowałam znaleźć wysłana do USA paczkę, nie da rady!... Na szczęście dotarła do adresata w miarę w całości...
Kath, ząb mi trzasnął od próchnicy, niestety żadnego innego powodu nie da się znaleźc, teraz trzeba leczyć (chyba zrobię sobie przegląd reszty szczęki, żeby zapobiec kolejnym takim niespodziankom!). Tak, drapey znaczy lejąca się, ja też mam oko na te alpaki, może w przyszłym miesiącu. ^^

15 comments:

  1. _Przepiękny_ kolor i boska włóczka!
    Sweter oczywiście też :) Prawie wszystkie już go mają, tylko nie ja :( Jakoś nie mam weny na gładki prawy ostatnio :( Plany robókowe masz potężne! Sama lista przygniata do ziemi :) Galaretek nieowocowych w ustach nie miałam i jakoś nie mogę się zmusić. Jakoś wybitnie niechętna jestem do poszerzania ubogich horyzotnów kulinarnych, ale boleję nad tym ogromnie :(.

    ReplyDelete
  2. galaret nie lubię, wyjątkiem są klasyczne "nóżki w galarecie" i ozorki, więc raczej cię nie zainspiruję. Sweterek piękny - kolor ci pasuje - my chyba mamy jakieś zbieżne fazy, ja właśnie ostatnio kupiłam sobie ciemnoturkusowy płaszczyk i mam zamiar zrobić sobie do tego szmaragodowo-morsko-turkusowy szalik. ;-)

    ReplyDelete
  3. Pięknie w nim wyglądasz. Kolor faktycznie bossski (mimo mojej niechęci do niebieskości) :]
    Wiesz, że i moj Gathered wygląda na idealy sweter dla mnie! CHyba poprostu ten wzór jest genialny (albo z nas takie genialne dziewiarki) :D

    ReplyDelete
  4. I am intriqued with the 'jelly' in your food! I suppose like 'gravy' here, but I think it would be better. What is that jelly made around the pork? I just love your sweater you made...as always, they always look so good on you. Very good color on you :)As always, your work is just awesome!

    ReplyDelete
  5. Przyłączam się do peanów na temat sweterka, ładnie Ci w turkusie!
    Co do galaret, lubie malinki w galarecie, całą brytfankę malin zalewasz galaretką a później do góy nogami wyjmujesz i kroisz w plasterki mmmmm...
    No wiem, miało nie być na słodko, ale ja lubie tylko malinki .. :)

    ReplyDelete
  6. Fantastyczny jest ten sweter. Nie tylko kolor, ale i wzór. Oczywiście "też chcę taki", ale ze swetrami to troche jak z książkami ... chciałoby sę więcej niż można zjeść. Niestetyu z jedzeniem już tak nie jest. jestem w stanie zjeśc tyle ile chcę, ale wiem że nie powinnam. Więć patrzę na zdjęcie - nie powiem, smakowiecie wygląda, ale to to akurat nie dla mnie. Sama gotować nie lubię, a ostatnio tego co inni gotują tż staram się nie jeść.

    ReplyDelete
  7. Meat in galaretka is something I have never tried apart from the traditional galareta, but this looks so yummy especially for our hot summers! wow must try this..please tell me how you make the galareta part of the recipe!?

    ReplyDelete
  8. Ślicznie wygladasz w Gathered;kolor bardzo twarzowy;super.

    Co galaretek - to taką drobiową ;z groszkiem,marchewką i jajkiem na twardo- najlepiej w formie do pieczenia babki;bo fajnie wygladają pokrojone kawałki

    ReplyDelete
  9. slicznie ci w tym sweterku,..:0..i kolor i fason:0..znow w prostocie sila i elegancja...:))..a jesli chodzi o galarety...not o bede proszaiczna..najbardziej lubie ryby wgalarecie:)..od swojej tesciowej oczywiscie:)pozdrawiam ania

    ReplyDelete
  10. Strasznie się zrobiłam głodna na widok tego mięska z owocami w galarecie. Niestety nawet nie wiem jak zabrać się do zrobienia galarety. Może podpowiesz?
    Sweterek ma śliczny kolor i rzeczywiście jest ładnie dopasowany.
    Pozdrwiam

    ReplyDelete
  11. sweterek wyszedl ci bomba!
    Chyba powaznie zastanowie sie nad wydzierganiem takiego dla siebie. Tyle ze w innym kolorze... pytanie tylko... w jakim?
    duzo wloczki ci na niego poszlo?

    ReplyDelete
  12. Sweter wyszedł Ci piękny. I ten kolor. Ja za galaretami nie bardzo, mięsko wygląda apetycznie ale nie z owocami.Pozdrawiam cieplutko.

    ReplyDelete
  13. Apetycznie wygląda mięsko z brzoskwinkami nie próbowałam robić z owocami zazwyczaj z warzywkami,
    sweterek ma śliczny twarzowy kolorek ,lubię proste fasony z odpowiednimi dodatkami są bardzo eleganckie
    pozdrawiam Agnieszka
    http://agnieszkamat.blog.onet.pl/

    ReplyDelete
  14. Hi there,

    Hehe...how great that eating habits are so different all over the world. The jelly makes my stomach jibbly. I mean...we don't eat jellies here in the Netherlands. They remind me of puddings, but we don't even eat jelly puddings. There's only one kind of jelly I know in our eating habits...Aspic (maybe you can look up the recipe) that is eaten on bread. It often contains chicken or ham with asparagus, mini-corn, carrots and green asparagus, I think. My dad loves it, but I really dislike it...it's kinda sour. A flavour I don't prefer for on my bread. But I guess jellies were common here in past times as well. I remember my great-great-grandmother used to make huge chicken jellies. Because in jelly produce could be kept fresh longer. But these days...I cook with fresh products, always. But most people cook from cans, jars, packs and freezer bags. So I guess it's sort of dissapeared out of our culture, jelly.

    For the rest I want to add that I love your log. I do not knit, and don't know how to. But your log is still interesting to me because it feels so homely and cosy. I will definitely keep on reading it, and marvel at your strange, but enticing eating habits...hehe.

    Kind regards, Mandy (www.mandyvangoeije.com ... of this website I will soon make an English version)

    ReplyDelete
  15. Oh wow, your gathered pullover looks great, the sleeves are the perfect length and i also like the body length. i like both of those things to be long on a sweater as well :)

    ReplyDelete