Saturday, July 19, 2008

Ludzie listy piszą...

Kath i Herbatka, ale to dobrze, że podobają nam się różne rzeczy, bo to pokazuje, że mamy różne gusta i nie będziemy wszystkie chodziły w takich samych swetrach (no, w kilku będziemy chodziły takich samych...). *^v^* Co do Anilux'u, miałam na myśli raczej wyprawę do biura, nie na halę produkcyjną, tam nasz cel (pacyfikacja ludzi odpowiedzialnych za zmiany we włóczkach) mogłaby przesłonić chęć otaczania się motkami, zagarniania ich, wybierania kolorów!... ^^
Herbatko, ja w sumie też chyba najbardziej lubię ten ciepły koniec lata, kiedy nie ma już takich upałów, za to zaczyna się robić tak ślicznie kolorowo na drzewach! I można zacząć nosić swetry. ^^
Makneto, ja już o tym pisałam, ale przypomnę - ja nie mam wbudowanego mechanizmu "zacznę od czegoś prostego, dla przećwiczenia techniki", łapię się od razu za duże projekty, bo szkoda mi czasu na dziubanie małych. A to źle, bo czasami różne rzeczy mi się nie udają, z powodu braku warsztatu, praktyki. (Np.: całą sobotę dziergałam Sunyatę, w której z samego rana zobaczyłam błąd popelniony jeszcze w piątek wieczór; myślałam jednak, że mogę to tak zostawić, ale w niedzielę rano okazało się, że jednak nie jest dobrze i sprułam całodzienną pracę...) Ale inne mi się udają, i to mnie podnosi na duchu i pcha do coraz śmielszych eksperymentów. *^v^*
Tuptup, te katalogi można kupić za granicą, ale niekoniecznie na ebay'u. Ja kupuję Rowan'a i Interweave Knits u wydawcy (bez problemu wysyłają do Polski). Wydawca Vogue Knitting nie wysyła do Polski, ale mam dobry sklep w UK - PaviYarns, skąd już zamawiałam magazyny Lana Grossa, i koszty wysyłki są przyzwoite. VK i Knit 1 tak w ogóle można trafić w Empik'u, chyba najpierw pomyszkuję w sierpniu między półkami zanim zamówię z Anglii. Norę Gaughan można do Polski sprowadzić z DreamWeaverYarns. *^v^*

***

A dziś bardzo boli mnie prawy migdał, co jest zapowiedzią niezłej choroby, ale mam nadzieję, że zduszę ja w zarodku gorącą herbatą z cytryną i miodem. Dodatkowo rośnie mi ząb ósemka i boli mnie dziąsło. Pozdrawiam z Domu Cierpiących!... (nie, no Robert nie cierpi, tylko gra w Final Fantasy XII na PSP2, a kota też nie cierpi, o ile ma pełną miskę... ^^).
And today my right tonsil is very sore, which can be a preface to some serious illness, but I hope to nip it in the bud with a lot of hot tea with lemon and honey. In addition one of my eight teeth is coming out and the gum is in pain. Greetings from the House of Suffering!... (well, Robert is in no pain, to be exact, playing the Final Fantasy XII on his PSP2, and the cat is in no pain, either, as long as the feeding bowl is full to the brim... ^^)

3 comments:

  1. Współczuję Ci i gorąco pozdrawiam, życzę zdrowia. (ale sama też choruję trochę) Co prawda nie stosuję, żadnych leków, bo katar leczony trwa siedem dni a nieleczony tydzien :p

    Najlepszym z naturalnych leków jest czosnek (jestem jego zagorzałą fanką), jeśli jednak jesteś skłonna do stosowania leków, to polecam polopirynę/aspirynę (chyba, że jesteś wrzodowcem to nie) + wit C. (najlepiej w naturalnej postaci owoców) + dobre samopoczucie oraz troskliwa opieka męża i kota

    A tak swoją drogą to trzeba mieć niesamowite szczęście, żeby przeziębić się latem.

    Z kolei na 8emke nie ma innej rady jak silne leki p/bólowe, i usuniecie chirurgiczne. To są strasznie głupie zęby, które się łatwo psuja, bardzo bolą i generalnie są atawizmem zupełnie zbędnym.

    ReplyDelete
  2. Zaliczam się również do grona zachrypionych. Nie boli mnie, za to głos mi kompletnie odejmuje co jakiś czas od kilku tygodni. Mój mąż twierdzi, że to zapalenie krtani i radzi nawilżać. Mamy taką recepturę apteczną na mieszankę nawilżającą do płukania (robiona w aptece). To pomaga również przy bólu. Przy najbliższej okazji spiszę składniki.
    Mam nadzieję, że Empik nie zrezygnuje ze sprowadzania VK, bo Knit1 już nie.:))

    ReplyDelete
  3. I hope you stop the illness in its tracks.
    Tooth and gum pain is horrible so speedy recovery with that as well!

    ReplyDelete