Tuesday, June 17, 2008

Znowu włóczka.../Yarn again...

Moi kochani! Zwiodłam Was!... *^v^* A raczej nie ja, tylko wspaniała figura mojej styropianowej modelki - Golden Girl jest wprawdzie nieco wyprofilowana, ale daleko jej do takiego kształtu klepsydry (a mnie do takiej talii jaką ma moja styropianowa babeczka... ^^)
My dear readers! I deceived you!... *^v^* Oh, maybe not me but the great figure of my styrofoam model - Golden Girl is a little shaped but it's far from the hourglass (and I'm far from the waist of my styrofoam lady... ^^)

Golden Girl rośnie, mam już prawie cały przód. A przy okazji zabrałam się za wykończenie Buraczków, i jakieś fatum wisi nad tym swetrem, bo okazało się, że muszę przerobić ponownie główki rękawów, bo są za małe... Jak się wkurzę, to rzucę go w kąt i zabiorę sie za coś nowego!...
Golden Girl is growing beautifully, almost whole front is done. I also tried to finish the Beetroot cardigan and it turned out that I had to knit again the top parts of the sleeves... I can feel the moment of just leaving it for some time coming!...

Bardzo Wam dziękuję za przemiłe słowa o moim obrazie, rosnę w dumę, kiedy takowe słyszę! *^v^* I'm very grateful for your kind words about my art! *^v^*

Kasiu, nie trzeba być bardzo bogatym, bo tworzę zarówno duże formy, jak i małe, tak więc można sobie wybrać przedział cenowy. *^v^* You don't have to be very rich to buy my works, I paint big stuff and small stuff, to choose from. *^v^*
Herbatka, znalazłam kilka prac Katarzyny Andrzejewskiej na sieci, rzeczywiscie stosuje ciekawą technikę - same patyczki! ^^ I found the works by Katarzyna Andrzejewska on the web and she uses an interesting technique - only twigs! ^^
Dagny, poniekąd z książki "Tajemniczy Ogród" wzięła się moja inspiracja dla tej serii. Oraz z tego, ze nie mam własnego ogrodu, to go sobie postanowiłam namalować! *^v^* The book "The Mysterious Garden" was my inspiration but I also decided that because I don't have my own garden I'd paint it for myself! *^v^*
Edytko, prace wystawiam tylko w sieci oraz u mnie w domu wiszą tu i tam, bo nie mam ich gdzie trzymać... (no, i na ścianach tych, którzy je ode mnie kupili! ^^). Jestem beznadziejna jeśli chodzi o marketing własnych prac i nawet nie wiedziałabym, od czego zacząć organizację wystawy... My paintings can be seen on the web and on some walls in my flat, because I don't have a place to store them (well, and on the walls of the buyers! ^^). I'm hopeless as far as advertising my works and I wouldn't even know where to start to organize the exhibition...

Antosiu, (albo ktokolwiek ma), czy mogłabyś mi podesłać schemat albo link do polskiego schematu tego osławionego poncha? Znalazłam u kogoś wersję bodajże włoską, a to już za wysokie progi na moje umiejętności językowe i szydełkowe...

***


No dobrze, znowu kupiłam włóczkę od Rawenny... Pamiętacie, jak pisałam, że zasadzam się na tę czerwoną wełenkę? No, to ją mam! *^v^* Była mi pisana. Na godzinę przed końcem aukcji wpisałam niewielką sumę i poszłam sobie na Tai Chi, zostawiając wszystko w rękach Losu. Los mi sprzyjał. *^v^*
Okay, I bought some new yarn from Rawenna... Remember when I wrote that I would observe the red wool? So I got it today! *^v^* It was meant for me. One hour before the end of the auction I decided to bid a reasonable price and went out to Tai Chi class, leaving the rest in the hands of Fate. Fate was favorable for me. *^v^*


Co nie zmienia faktu, że wciąż gromadzę włóczki wełniane, bynajmniej nie letnie, i muszę przestać! Chyba dla równowagi kupię trochę bawełny, czy coś.... *^v^*
Which means that I'm gathering a lot of wool yarns, not suitable for Summer knitting and I really must stop! I might, for keeping the balance of the situation, buy some cotton, or something... *^v^*

***

Tak przy okazji, rozmawiamy ostatnio z Robertem o potencjalnych miejscach na wyjazd wakacyjny w sierpniu, i bierzemy pod uwagę Bułgarię, Turcję, może Libię albo jakieś szalone tanie last minute. Natomiast ja wspomniałam, że chciałabym pojechać do Barcelony. No, bo Sagrada Familia, domy Gaudiego, muzeum Salvadore Dalego, no i ta Barcelona Carlosa Ruiza Zafon'a a Robert popatrzył na mnie podejrzliwie i powiedział:
- Przyznaj się, masz namiar na sklep z włóczką w Barcelonie!...
A akurat nie o to mi chodziło...

BTW, we've been talking with Robert lately about the possible places for our Summer holidays in August and we thought about Bulgaria, Turkey, possibly Libya, or some cheap very last minute offer. I mentioned Barcelona. I want to go there because of Sagrada Familia, Gaudi's houses, museum of Salvadore Dali's, and of course the Barcelona by Carlos Ruiz Zafon, but Robert looked at me suspiciously and said:
- Admit that you have found some yarn shop in Barcelona!...
And I didn't really...

8 comments:

  1. Hehe, gdybys jednak chciala namiary na sklepy z wloczkami, to da sie zrobic ;-)))

    ReplyDelete
  2. O! Do Barcelony z Wawki w październiku z Lubym lecę. Można tam dolecieć w na tyle rozsądnych cenach, że po dokonaniu kalkulacji wychodzi taniej niż bezpośredni lot z Krakowa. Ogólnie zacieram rączki na myśl o Gaudim, Picassie, paeli, parkach, muzeach i całej - barcelońskiej - reszcie.

    ReplyDelete
  3. Do tego poncza żadna inna wersja językowa nie jest ci potrzebna.Robisz
    128 oczek łańcuszka ,zamykasz w kółeczko i dalej robisz wg.schematu,w okrążeniach.Wchodzi 8 motywów po 16 oczek [raport oznaczony jest na schemacie]

    ReplyDelete
  4. ale akurat te większe mi się bardziej podobają :p (minimalistką to ja nie jestem). Już nawet wymyśliłam, co zrobię jak tylko sie wyprowadzę od rodziców: będę tak długo jęczeć Kochanemu, że kupi mi Twój obraz :P

    dalej utrzymuję, że rękawy to najgłupsza część swetra :p w moim przypadku, zawsze coś jest nie tak.

    ReplyDelete
  5. Joasiu wzięłam schemat od Dagny, pod komentarzami (zielone poncho dla "ciebie"), a potem jest odnośnik do wcześniejszego posta i tam w komentarzach 3 obrazy. Poncho skończyłam, ale okazało się że w dwóch i to jeden pod drugim elemencie popełniłam błąd. A na dodatek mąż powiedział, że wyglądam jakbym założyła babciną firankę... Córka jest innego, ale nie lepszego zdania: "mamo, ja lepiej w tym wyglądam". Na razie z powodu pogody leży w szafie.:))

    ReplyDelete
  6. Prześlę Ci zdjęcia mojego ogrodu, który strasznie się "poprzerastał" i niektórzy mówią, że to małpi gaj. Ale właśnie taki mi odpowiada.
    Włóczka też mi się podobała, ale ja mam 3 do zrobienia. No i kolejne skarpetki. Poncho było nie planowane:))

    ReplyDelete
  7. Ja też chciałam kupi tę czerwonę wełnę, ale oczywiście zapomniałam o końcu aukcji... a poszła tak tanio wrrr... ;) No, ale dobrze przynajmniej, że trafiła do Ciebie ;) na pewno dobrze się nią zajmiesz ;)

    ReplyDelete
  8. Barcelona sounds like a great place to go and i am sure where ever you decided to go you could find a yarn shop-we knitters can't help it we have soem kind of radar :)
    I want to reach my hand into the computer and squish your red yarn-do you already know what you will be making with it?

    ReplyDelete