The floor is finished, now I only need to add some finishing touches to the balcony.
Szczegóły projektu/Details of the project:
Wymiary podłogi/Size of the floor: 1,2 m x 4,2 m
Płytki/Tiles: gres mrozoodporny/frost-proof tiles "Opal Rock", 4 op.
Grunt/Primer: GS-82 1 l
Klej/Glue: Ceresit CM 12, ok. 32 kg
Fuga/Grout: Atlas Prestige
Inne/Other: mieszadło do kleju/glue stirrer, paca z zębami 8 mm/taping knife with 8 mm teeth, krzyżyki/dividers 3 mm 1 op., pędzel płaski do gruntu/flat paintbrush for the primer, rękawice/gloves, poziomica/level, wiadro/bucket, nakolanniki/knee protectors, folia ochronna/protecting foil, plastikowa miska sałatkowa (na fugę)/a plastic salad bowl (for the grout), szpachelka/putty knife, patyczek od lodów/ice-cream stick, pałeczka od chińszczyzny do mieszania fugi/one chopstick to mix the grout
Być może z płytkami poszło mi nienajgorzej, jednak fugowanie to wyższa szkoła jazdy. Przede wszystkim zrobiłam jeden błąd, bo postąpiłam dokładnie według instrukcji na opakowaniu fugi, zmywając nadmiar fugi po 30 minutach od nałożenia. Gres jest nielakierowany i porowaty, więc fuga weszła w kafelki i na razie mam trochę nieładnych śladów... Na szczęście udało mi się kupić płyn do czyszczenia gresu i plamy schodzą po intensywnym szorowaniu.
I might lay the tiles all right but I wasn't that successful with the grouting. Fist of all, I made one mistake - I exactly followed the instruction on the grout package, which told me to clean the excess grout after 15 to 30 minutes after I applied it. My tiles are non-glazed and porous so the grout immediately entered the tile surface and there are some stains here and there... Lucky me I found some tile cleaner and after some vigorous scrubbing they come off.
Tak naprawdę prawdziwym celem remontu na balkonie było to:
Frankly speaking, the real reason for the whole balcony renovation was this:
W sobotę kupiliśmy i zamontowalismy półki, i wreszcie na balkon wywędrowały z mieszkania: skrzynie z naszymi średniowiecznymi ciuchami, pojemniki z moją włóczką (tak, mam tylko cztery pudełka włóczki, małe zapasy w porównaniu do niektórych widzianych na sieci... ^^) i różnościami do szycia oraz inne pojemniki z naalbindingiem, wełną plątanką do tkania, itp (górna półka). Na zdjeciu widać też dwie tarcze Roberta i nasze maszty do namiotu historycznego, podwieszone pod sufitem (mam szczerą nadzieję, że nie spadną...).
On Saturday we bought and mounted the shelves, and finally we moved on the balcony: chests with our medieval clothes, boxes with my knitting yarn (yes, I have only four boxes full of yarn, it's not that much compared to some stashes I saw on the web... ^^) and with sewing supplies plus the boxes with naalbinding, wool for weaving, ect (top shelf).
You can also see here two shield's of Robert's and the poles for our historical tent, hung under the ceiling (I sincerely hope they won't fall down...).
A po skończonej pracy i obiedzie, Robert zrobił nam deser - truskawki, czekolada z orzechami i lody śmietankowe, pycha! *^v^*
And after we finished work and had lunch, Robert made us some dessert - strawberries, chocolate with nuts and creamy ice-cream, yummy! *^v^*
***
Dziś zaczynam mój trzeci sezon z Wyzwaniem 100 Dni.
Today is my first day of the third season of The 100 Day Challenge.
Nie ma co się oszukiwać - nie przykładałam się zbytnio do poprzednich sezonów, bardziej oczekiwałam na zamanifestowanie moich pragnień niż rzeczywiście coś robiłam w ich kierunku (jak medytacje, afirmacje, itd). No wiecie, człowiek chce schudnąć, ale jakoś nigdy nie ma czasu ani siły, żeby poćwiczyć... I tak dalej.
Let's be honest, I wasn't very scrupulous with the previous seasons, I rather waited for the things to manifest than put any effort in it (like meditations, affirmations, ect). you know how it is - you desperately want to loose weight but you cannot find the time to do some exercise... And so on.
Tak więc, na ten sezon stawiam sobie dwie rzeczy do zamanifestowania i naprawdę spróbuję się na nich skupić:
So, this season I want to concentrate on only two things to manifest:
- po pierwsze, nieustająca manifestacja mojego domu z ogrodem gdzieś nad jeziorami lub rzeką - to jest wciąż dla mnie najważniejsze / first of all, I still want to manifest my dream house at some lake or river - it is my priority
- po drugie, potrzebuję, żeby w moim życiu pojawiła się osoba, która zaopiekuje się moimi obrazami i pomoże mi je pokazać światu, z korzyścią dla nas obu i dla świata ^^, ja po prostu mam do tego dwie lewe ręce i nie potrafię/nie chcę się tym odpowiednio zająć, ja chcę malować / second, I need to manifest a person in my life who would take care of my paintings and would be able to show them to the world, with a profit for both of us and the world ^^, I'm not cut out for this and I really don't want to be doing this, I want to paint.
Ruszam dzisiaj, koniec za 100 dni, czyli 17 września.
I start today and the ending date is Wednesday, September 17.
***
Chciałam jeszcze tylko poinformować, że zostałam złapana za słowo i muszę się wywiązać z tego, co zadeklarowałam...Mianowicie napisałam na blogu Dagny, że jak jeszcze raz zobaczę jej piękne szydełkowe poncho, to sama się nauczę szydełkować - no i wczoraj pokazała ona piękną wersję poncha w kolorze zielonym...
Skoro się zobowiązałam, to nie mam odwrotu - wyciągnęłam szydełka i książkę ze splotami... *^v^*
I want to add that recently I gave my word that if I ever see that beautiful poncho Dagny made, I will learn how to crochet. And yesterday she showed it in a cute green version...
Because I committed myself to this I cannot withdraw now - I took out my crochet hooks and the booklet with stitches... *^v^*
Ten sam model u Magdaleny i Hady.
The same model made by Magdalena and Hada.
Jutro, mam nadzieję, zdjęcia skończonej bluzeczki Seaside Memories (jest już gotowa, ale mam pewien pomysł na jej wykończenie).
Tomorrow I hope photos of the finished Seaside Memories top (it's ready but I have some idea for the finishing touches).
Podłoga wyszła pięknie, takiego porządku w włóczkach też bym sobie życzyła ;-) (niestety chyba czas coś z tym zrobić, bo czuję się jak podczas oblężenia, z każdego kąta włóczki wyglądają - może nauczę się drutować stopami????
ReplyDeleteSzydełko jest "tricky" - to znaczy mnie bardzo wciąga, uwielbiam te delikatne wzory, ale czekanie aż ci robótka urośnie jest po prostu męczące ;-)
i to moja rodzina narzeka, że chomikuję :] podłoga wyszła świetnie (przynajmniej na zdjęciach, nie wiem jak w rzeczywistości, ale mniemam, że również). Masz czerwoną fugę?? Kapitalne :] te białe są takie nudne. teraz czekamy na pierwsze szydełkowe dziełko :]
ReplyDeleteNiegłupie - wystawić włóczki w przezroczystym pojemniku - w czeluściach szuflad lubią się mnożyc bezswtydnie :/
ReplyDeleteBywa, że robótka szydełkowa przyrasta szybciej - słupek na szydełku 3,5 jednak jest trochę wyższy od oczka na takich drutkach ;) Obstawiam że fuga jest rdzawa :)
no tak, ale ja z szydełkowych kocham najbardziej irlandzkie koronki i w ogóle te koronkowe wzory, a te się zwykle dzierga na cieniuteńkiej nitce i do tego czasem nie w jednym kawałku tylko ileśtam elementów i się je później mozolnie zeszywa - zwykle zabiera mi to parę ładnych miesięcy, ale efekt jest przyznaję, powalający. Podstawowym plusem szydełkowania jest jednak na pewno to, że takie robótki lepiej od drutowych nadają się do zabrania w podróż, albo do komunikacji miejskiej, zabierają mniej miejsca po prostu ;-)
ReplyDeletedruty na żyłce też zajmują mało miejsca, w przeciwieństwie do tych długich, które są strasznie nieporęczne.
ReplyDeleteWhat an awesome finished project, goals, dessert, and wonderful thought to learn crochet. If ever you need help let me know!
ReplyDeleteAno właśnie - po diabła kupowałam ileś kompletów prostych drutów, żeby później odkryć żyłkowe??
ReplyDeleteZa koronkę irlandzką jeszcze się nie zabierałam - miałam w planach zrobić jedną tunikę, ale nie wiem jak się do niej zabrać :)
Podłoga wygląda lepiej niż "dzieła" tzw fachowców. Tuniki Dagny też mnie zaczęły fascynować. Szydełkiem popełniłam kiedyś krawat i koronki wokół serwetek. Myślę o zakupie bawełny. Tak na początek to co byście mi poleciły.
ReplyDeletePS.dzisiaj rano drutowałam publicznie przed starym BUW'em :))
Z remontu powinnaś być dumna - bardzo Cię za to podziwiam :) Marzę o tak wspaniałym ogarnięciu swoich robótkowych szpargałów - po przeprowadzce do domku miejsca niby mam dużo, a i tak nadal go brakuje... Ponczo jest super - czy też się z nim zmierzysz? I czy gdzieś dostępny jest jego wzór?
ReplyDeleteThe balcony looks great!!!
ReplyDeleteGood luck with the crochet, i have picked it up a few times and can do it okay but it still hasn't fully clicked.
I love your shelves, and off course that dessert looks fab!!
ReplyDeleteI bought some crochet hooks today and as I am just beginning to learn, nothing to show just yet! I do like crochet though better than I thought!