Nie wiem, co się stało z Akasaką, czy zmienił się właściciel, czy polityka tej sieci restauracji, ale na razie nie mamy ochoty tam się znowu stołować. Japońskie jedzenie w Polsce jest drogie, więc płacąc wysoki rachunek człowiek spodziewa się pewnego poziomu, tym bardziej, jeżeli przychodzi do tej restauracji po raz kolejny i jest do pewnych rzeczy przyzwyczajony. Ech...
It's sad when something changes in your favourite restaurant. Last evening we went to our favourite Japanese-Korean restarurant Akasaka and ... a lot changed there. For worse. For a start, they changed the waitresses, who were gloomy and slowly trudged along the room. Then it turned out that there are no bamboo placemats and soy sauce bottles on the tables. And some special tables for the Korean grill with the ovens built in were also gone (the dish was gone from the menu).
We ordered - Robert - tempura with rice (it turned out smaller than in the menu picture and fatty), me - Udon Kimchi, that is a spicy soup with thick noodles and hot kimchi cabbage (the portion was smaller than I ate before and wasn't spicy at all, just a bowl of broth...). We ordered at the same time, but Robert got his dish first, and I had to sit and watch him eat for another 10 minutes, (and the restaurant was practically empty, so the chef wasn't too busy), plus my dish was left unattended on the counter for some time because our waitress went away for a while. When we paid the bill, we DIDN'T get a free litchi desert, as was always the custom at this restaurant. And all the time they had the Polish radio station on, with some pop songs, which is not suitable for the Japanese restaurant, I think.
I don't know what caused all the changes, maybe it's a new owner or maybe it's a new policy of lower standards, but we don't feel like eating there any time soon. Japanese food in Poland is rather expensive so when I pay a high bill I expect some quality and style. Sigh...
Nie wyszliśmy z pustymi rękami, bo odwiedziliśmy sklepik przy restauracji i kupiliśmy ryż, sos sojowy i słodycze! ^^
We didn't leave empty handed because we stopped at the oriental shop next to the restaurant and bought some rice, soy sauce and some sweets! *^v^*
***
Na pocieszenie pojechałam dzisiaj na zakupy na targ - (dla warszawiaków - pod Halę Mirowską *^v^*). wydałam zaskakująco mało pieniędzy, a kupiłam całkiem sporo: przede wszystkim różne warzywka - ach, szpinak! ach, rzodkiewki! ach, młode ziemniaczki! (tu za Roberta:) ach, szparagi! *^v^*
To cheer myself up I went to the food market today and bought some good food for a reasonable sum of money. First of all, vegetables - oh, the spinach! oh, the radishes!, oh, young potatoes! (now, in Robert's voice:) oh, the asparagus! *^v^*
Następnie wędlinki z domowego wyrobu - szynka wędzona, pasztet, kiełbasa czosnkowa i kiełbasa surowa dojrzewająca (moja ulubiona! ^^).
Then, some homemade cold meats: smoked ham, pate, garlic sausage and raw sausage (my favourite! ^^)
I cały mendel świeżych jaj ze wsi! *^v^*
And a whole mendel (15) of fresh country eggs! *^v^*
Kupiłam także mięso, to jest wątróbkę dla kota, kawał szynki wieprzowej do pieczenia i jagnięcinę na tagine, które będę robić jutro na obiad. ^^
Chyba zacznę tam jeździć regularnie, chociaż to dla mnie niezła wyprawa przez całe miasto.
I also bought some meat, namely pork liver for the cat, a big portion of pork ham for a roast and some lamb for a tagine I'm making tomorrow for dinner. ^^
I may make a habit of buying at that market, although it's quite a trip for me from where I live.
***
Dopadły mnie nowe dzierganiowe inspiracje i korzystając z odrobiny pieniędzy więcej na koncie kupiłam sobie (całkiem niedrogo) dwa nowe magazyny (dzięki blogowi Herbatki) - Lana Grossa Merino 2 i Lana Grossa Cotone 1. Obydwa po niemiecku, ale czy ja znam niemiecki? Ależ skąd! I czy to mnie powstrzymało? Ależ skąd! *^v^* No, jakoś sobie dam radę, a kilka rzeczy mnie urzekło i po prostu musiałam mieć do nich wzory, rozumiecie to, prawda? ^^
I caught some new knitting inspirations recently and because we had some extra money this month I bought two new magazines (thanks to Herbatka's blog): Lana Grossa Merino 2 i Lana Grossa Cotone 1. Both are in German, but do I speak German? Not at all! Did it stop me from buying them? Not at all! *^v^* I believe I would cope somehow, several models were so cute that I just had to have the patterns for them, please say you understand my behaviour!^^
Drugą rzeczą, która mi wpadła w oko jest najnowszy numer Knit 1, muszę sprawdzić w Empiku, czy jest już może w Polsce. Bardzo podobają mi się te dwa modele poniżej, i mam nadzieję, że będzie więcej fajnych wiosennych wzorów, zresztą przejrzę sobie ten magazyn na żywo zanim go kupię.
Another inspiration comes from the new edition of Knit 1 magazine,mainly those two patterns above. I must check the Empik bookstore if they already have it.
***
Na najbliższe kilka dni zostaję sama w domu, bo Robert jedzie na turniej do Iłży (120 km od Warszawy), a ja nie (bo tak), więc będę dziergać, malować, czytać książki, jeść o dziwnych porach dnia i nocy kaszę manną na mleku i ryż z sosem sojowym. *^v^* I być może o tym napiszę, więc wpadnijcie do mnie, żeby się o tym przekonać. ^^
For the next few days I'm going to be home alone, because Robert is going to the medieval event to Iłża (120 km from Warsaw) and I don't want to go (just because), so I'll be knitting, painting, reading books, eat at strange hours of day and night semolina with hot milk and rice with soy sauce. And I may even write about it so please visit my blog to find out. ^^